Implant słuchowy – dla kogo będzie rozwiązaniem?


Dziś osoby mające problem ze słuchem mogą wybierać pośród kilku typów implantów słuchowych. Najpopularniejsze są implanty ślimakowe i na przewodnictwo kostne. Tam, gdzie nie przyniosą one pacjentowi korzyści, lekarze mogą przepisać implanty do bezpośredniej stymulacji akustycznej ślimaka lub takie, które działają na pień mózgu. Wszystkie one przybliżają osoby niedosłyszące do świata dźwięków. Implanty nie dla wszystkich będą jednak najlepszym rozwiązaniem i nie u wszystkich można je zastosować. Kto kwalifikuje się do zabiegu?

Implanty słuchowe stosuje się zarówno u dzieci, jak i dorosłych. Rozwijająca się technologia pozwala wszczepiać takie urządzenia już po ukończeniu pierwszego roku życia. Dzięki tak wczesnej implantacji możliwa jest naturalna stymulacja kory mózgowej dziecka. To pozwala mu się normalnie rozwijać. Nie ma górnej granicy wieku u seniorów. Tutaj ograniczeniem jest tylko ogólny stan zdrowia. Pacjent musi być w kondycji wystarczającej do zastosowania ogólnego znieczulenia.

Implanty słuchowe mogą być wykorzystywane przez osoby, u których występuje głęboki ubytek słuchu, częściowa głuchota. Czasem, pomagają nawet przy stwierdzeniu całkowitej głuchoty obustronnej. Sprawdzają się u osób z wrodzoną wadą słuchu, w przypadku utraty słuchu spowodowanej chorobą lub urazem, a także u osób starszych, u których kłopoty ze słuchem bezpośrednio wiążą się z procesem starzenia. Jednak nie wszyscy, którzy mają tego typu problemy, mogą zostać dopuszczeni do zabiegu implantacji.

Gdy aparat słuchowy nie przynosi rezultatów…

Implanty słuchowe stosuje się przede wszystkim u pacjentów, u których aparat słuchowy wspierany terapią logopedyczną nie przynosi już oczekiwanych efektów. Jeżeli posiadasz właściwie dobrany aparat i, pomimo rehabilitacji, nie daje on spodziewanych rezultatów, bardzo możliwie, że implant będzie rozwiązaniem idealnym dla Ciebie.

…lub nie możesz go stosować

Istnieją również pewne medyczne przeciwwskazania lub przypadłości, które uniemożliwiają osobom z problemami ze słuchem stosowanie aparatu słuchowego. Problemem utrudniającym jego codziennie używanie mogą być np. wycieki ropne z ucha. Korzystanie z aparatu przy takich dolegliwościach może prowadzić do pogłębienia komplikacji zdrowotnych. Z pewnością też nie odczujemy należytych efektów, które aparat miał gwarantować.

Niekiedy organizm może zareagować na aparat słuchowy alergicznie i z tego powodu nie będziemy w stanie go nosić. Problem może stanowić także budowa ucha. Zrośnięte małżowiny uszne skutecznie przeszkodzą w stosowaniu wewnątrzusznego aparatu słuchowego. W tego typu przypadkach funkcję wzmacniania dźwięku i przesyłania go do ucha wewnętrznego świetnie przejmują implanty słuchowe. Fala akustyczna przekazywana przez implanty omija problematyczne strefy np. niedziałający prawidłowo kanał słuchowy. Dzięki temu możliwa jest poprawa słuch u osób, które nie mają możliwości czerpania korzyści z aparatu.

Gotowość do walki o słuch

Wszczepienie implantu słuchowego jest zabiegiem chirurgicznym. Przed operacją pacjent w placówce wszczepiającej implanty musi przejść szereg badań. Ich celem jest ostateczna kwalifikacja do implantu i sprawdzenie, że nie ma przeciwwskazań do przeprowadzenia zabiegu. Ważne, żeby pamiętać, iż wszczepienie implantu nie oznacza od razu normalnego słyszenia. Około miesiąca po zabiegu, gdy rana się zagoi, do dzieła przystępuje inżynier kliniczny. Wspólnie z pacjentem dopasowuje on procesor mowy. To małe urządzenie, które odpowiada za rejestrowanie dźwięków z zewnątrz. W przypadkach, gdy pacjent długo zmagał się z niedosłuchem, może się zdarzyć, że będzie niezbędna rehabilitacja przy pomocy surdologopedy. Zadaniem tego procesu jest nauka ponownego rozpoznawania dźwięków i rozumienia mowy.

Warto pamiętać, że gdy nie pomaga już aparat słuchowy, nadal mamy szansę na normalne słyszenie. Dają ją nowoczesne implanty słuchowe. Ważne, żeby możliwie szybko skorzystać z konsultacji laryngologa, który może nas skierować do placówki wszczepiającej implanty. Im szybciej podejmiemy decyzję o leczeniu, tym większe korzyści nam ono przyniesie.

implant

Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
Informacje prasowe

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Mało? To może sprawdź kolejny tekst :)

Pomysłową i rezolutną Siri pokochały dzieci już w kilkunastu krajach!


Pomysłową i rezolutną Siri pokochały dzieci już w kilkunastu krajach!  Pełna humoru seria książek dla najmłodszych czytelników.

Dziecięca literatura skandynawska przeżywa właśnie chwile triumfu i cieszy się dużym zainteresowaniem. Docierające do nas książki mają swój wyjątkowy charakter a najważniejsze w nich jest dziecko. To jak ono widzi świat, jak sobie radzi z różnymi problemami, które napotyka na swej drodze, dlatego nakładem Wydawnictwa Wilga należącego do Grupy Wydawniczej Foksal ukazała się seria pięknie ilustrowanych, niezwykłych książek dla dzieci o przygodach Siri. To wyjątkowo świeża, sympatyczna seria adresowana do najmłodszych czytelników, zarówno do chłopców, jak i dziewczynek od 5 roku życia. Główna bohaterka Siri to wesoła dziewczynka, taka z wyraźnym charakterem, zdecydowana w swych odczuciach i działaniach, wyrażająca wszystkie emocje wprost. Stany ducha i zachowania ukazane są tu z jednej strony ze zrozumieniem dla ich podłoża i natury, z drugiej z humorem i lekkością. Dziewczynka ma głowę pełną szalonych pomysłów i niespożytą energię do zabawy. Ma także trzech dobrych kumpli: Dużego Otto, Średniego Otto i Małego Otto. Razem tworzą zgraną paczkę przyjaciół.

Autorka doskonale rozumie dziecięcy świat i mistrzowsko wyraża ich ekspresję emocjonalną. Przedstawia świat tak, jak widzą go dzieci. Nie boi się stawiania pytań.

Serię rozpoczynają 4 książki: “Siri i nowi przyjaciele”, “Siri i Brudasek”, “Siri i Pies Sąsiada”, oraz “Siri Strzela Gola”. W lipcu bieżącego roku ukażą się dwie kolejne części z serii – “Siri i pchła” oraz “Siri i straszna świnka”.

“Siri i nowi przyjaciele”

Siri chciałaby mieć młodsze rodzeństwo. Pyta, czy mama urodzi siostrę lub brata. Niestety, mama nie ma dobrych wiadomości dla córki. “Jeżeli nie możemy mieć dziecka – stwierdza Siri – to musimy mieć psa”. “Porozmawiajmy o tym za godzinę” – mówią jej rodzice, 
tylko kiedy ta „zagodzina” nastąpi? Siri w dalszym ciągu próbuje pozyskać czworonoga. Trzej nowo poznani na podwórku chłopcy oferują swoją pomoc w poszukiwaniach. Proponują też zaprzyjaźnienie się, ale dziewczynka tego nie potrzebuje, chce psa. Mimo że psa nie udaje się znaleźć, trzej chłopcy o imieniu Otto, stają się jej przyjaciółmi.

“Siri i Brudasek”

Gdy już Siri znalazła przyjaciół, nadchodzi czas, by poczuła co to zazdrość. Zwłaszcza, że w otoczeniu pojawia się inna dziewczynka – umorusana, zabłocona, ale mimo to lubiana i podziwiana przez podwórkowych kompanów. Siri jest podekscytowana urodzinami Małego Otto, bawi sięświetnie do czasu, kiedy wkracza zabłocona dziewczynka – Kerttu. Okazuje się, że jest kuzynką Jubilata Otto. Dochodzi do wymiany zdań i pulpetów między dziewczynkami. Chłopcy są oczarowani niezwykłą Kerttu.

Zawiedziona Siri ze smutkiem wraca do domu, płacze nad swoja samotnością. Proroczy sen sprawia, że Siri wpada na pomysł – też zostanie brudaską! Książka kończy się w sposób nieoczekiwany…!

“Siri i Pies Sąsiada”

Siri obiecała sąsiadowi z drugiego piętra, panu Pilvinenowi, że przez jeden dzień zaopiekuje się jago malutkim pieskiem, Onnim. Dziewczynka wybiera się z Onnim do parku, a towarzyszą jej przyjaciele – mały Otto, średni Otto i duży Otto. Nagle piesek znika. Przyjaciele szukają go wszędzie, ale bez skutku. Siri jest zrozpaczona – co powie Panu Pilvinenowi? W końcu Onni odnajduje się w najmniej spodziewanym miejscu…

“Siri strzela gola”

Duży Otto, Średni Otto i Mały Otto uwielbiają grać w piłkę nożną. Siri chciałaby grać z nimi, ale zdaniem chłopców nie ma oka do piłki. Postanawia pokazać przyjaciołom, na co ją stać i udowodnić, że dziewczyna też może być dobrą zawodniczką. Zapisuje się do drużyny futbolowej Dzielne i Celne. Jest najmłodsza i ciągle ktoś zabiera jej piłkę na boisku. Gdy Siri słyszy, że jej drużyna zagra przeciwko Błyskawicom, chce zrezygnować, ale wtedy przychodzi jej z pomocą Mały Otto…

Specyfikacja wydawnicza serii:

Autor: Tiina Nopola
Ilustracje: Mervi Lindman
Liczba stron:32, cena: 24,90 zł, oprawa twarda, format: 200×265 mm

O Autorce:

Tiina Nopola (ur. 1955 r.) posiada wyższe wykształcenie w zakresie edukacji specjalnej i edukacji muzycznej. Od 1994 roku razem z siostrą Sinikką Nopolą napisała ponad 30 książek dla dzieci. Bestsellerowe cykle sióstr to m.in. Ricky Rapper, Hayflower i Quiltshoe, Pokojowe Erkki oraz Gekko i Puupponen. Najbardziej znana na świecie seria Siri została napisana przez Tiinę Nopolę i zilustrowana przez nagrodzoną ilustratorkę Mervi Lindman. Prawa do serii Siri zostały sprzedane do tej pory do 14 krajów. Tiina Nopola otrzymała wiele nagród, w tym nagrodę państwa Kultura dla dzieci reprezentowaną przez Radę Sztuki w Finlandii w listopadzie 2011 roku. Nagroda jest potwierdzeniem dobrej pracy na rzecz dziecięcej kultury.

O wydawcy:

UCZYMY DZIECI LUBIĆ KSIĄŻKI! Wilga wydaje książki najlepszych polskich klasyków, współpracuje ze znanymi twórcami współczesnymi i publikuje dzieła autorów zagranicznych. Wykorzystuje prace znanych ilustratorów i młodych artystów.

Siri

Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
Informacje prasowe

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

To co? Jeszcze jeden artykuł?

Rower – tradycyjny prezent komunijny


Zegarek, pieniądze, łańcuszek, konsola, telefon komórkowy, a ostatnio także tablet ścigają się o miano najpopularniejszego prezentu na komunię. Od lat niezmienne w czołówce plasuje się jednak rower. W odróżnieniu od innych prezentów, zachęca dziecko do aktywności fizycznej, która dziś tak często, zwłaszcza wśród najmłodszych, przegrywa z wirtualną rzeczywistością.

Może zrzuta?

To, ile pieniędzy Polacy przeznaczają na prezent komunijny zależy oczywiście od ich majętności, a także tego, jak bliską rodziną jest obchodzące uroczystość dziecko. Znajomi i dalsi krewni dają od 100 do 200 zł, bliższa rodzinna kilkaset, a chrzestni nawet około tysiąca zł. Jeżeli chcesz kupić dziecku rower, ale planujesz wydać na prezent kilkaset złotych, lepiej dogadaj się z innymi gośćmi i kupcie sprzęt razem! Za kwotę poniżej 800-1000 zł trudno znaleźć rower dobrej jakości.

Wujek od zepsutego roweru

Wyobraź sobie, że kupiony przez Ciebie rower psuje się już na drugiej przejażdżce. Albo jeszcze gorzej – dziecko zrani się o wystające ze sprzętu ostre elementy. Słabo? To mało powiedziane… Rower za kilkaset złotych to bardzo często produkt złożony niedbale, z nietrwałych, gorszej jakości komponentów. Jest więc dużo mniej wytrzymały, bardziej awaryjny, a do tego może być niebezpieczny.

Ile wzrostu może mieć 8-latek?

Choć 8-latek na pewno czuje się już bardzo dorosły, do wzrostu dorosłego mu bardzo daleko. Zdecyduj się na zakup roweru dla dziecka, nie dla nastolatka czy dorosłego – „bo przecież szybko urośnie”. Jazda na za dużym sprzęcie – a uwierz, że dziecko nie będzie czekać z wypróbowaniem roweru dłużej niż kilka dni – jest bardzo niebezpieczna. Maluch nie będzie panował nad rowerem, może nie sięgać do hamulców, co grozi wywrotką albo zniechęceniem do jazdy. Rowerem dla 8-9-latka zazwyczaj powinien być model na kołach 24-calowych. Wyjątkowo niskie dzieci mogą mieć koła 20-calowe, a dużo wyższe od rówieśników 26-calowe. W tym ostatnim przypadku należy zwrócić szczególną uwagę na odpowiedni rozmiar ramy, która przekłada się na faktyczny rozmiar roweru. Rozsądnym wyborem będzie rama 15-15,5”. Dobrej jakości sprzęt posłuży młodemu rowerzyście do około 11-12 roku życia, kiedy nastolatek zacznie gwałtownie rosnąć i komunijny prezent stanie się za mały.

Marzenia dziecka nie są najważniejsze?

Chcesz być najlepszą ciocią lub ulubionym wujkiem? Pragniesz spełnić każde marzenie malucha? Cóż – w wybór roweru warto jednak zaangażować także rodziców dziecka. Oferta modeli dziecięcych może nie jest tak szeroka jak tych przeznaczonych dla dorosłych. Są w niej jednak produkty typu miejskiego i górskiego, czyli przeznaczone bardziej do jazdy w terenie oraz te stworzone do dróg asfaltowych i ścieżek rowerowych. Spytaj rodziców, czy mają w zwyczaju jeździć na wycieczki poza miasto czy może maluch będzie jeździł wyłączone w okolicach swojego osiedla. Kierując się tym, wybierz model dopasowany do potrzeb dziecka. Obdarowanemu zaś możesz całkowicie pozostawić decyzję odnośnie… koloru.

Niespodzianka kontrolowana

Wejść na imprezę komunijną z rowerem przewiązanym wielką czerwoną kokardą? To z pewnością zrobi wrażenie! Nie tylko na dziecku, ale i szwagrze, kuzynce czy teściowej. Nie o to chyba jednak chodzi… Kupując rower dla dziecka bez jego udziału, dużo ryzykujesz. Sprzęt musi być idealnie dopasowany! Jesteś w stanie „na oko” ocenić, czy młody rowerzysta dosięgnie swobodnie do pedałów i będzie mógł prawidłowo położyć ręce na kierownicy? Ani Ty, ani sprzedawca nie zrobi tego bez obecności obdarowanego. Jazda na niedopasowanym sprzęcie jest niewygodna i niebezpieczna. Szybko zniechęca i Twój prezent może wylądować wśród innych, nieużywanych zabawek. Lepiej umówić się z dzieckiem i jego rodzicami, że po prezent pójdziecie razem, przed lub po komunii. A jak bardzo chcesz przynieść coś ze sobą w ramach prezentu – przygotuj dziecku voucher na rower, rysując go na dużym kartonie. Wrażenie murowane!

rower

Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
Informacje prasowe

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Sprawdź nasz kolejny artykuł

Zabawa ukryta w tekturowych pudełkach


Dzieci już zdążyły się znudzić świątecznymi prezentami, a my – Rodzice – można rzec stajemy powoli na głowie jaką zabawę wymyślić dla naszych maluchów.. Czym ich zainteresować, jak rozbudzić w nich wyobraźnię, jak spędzić wspólnie czas, a w dodatku nie wydać na to majątku. Może są wśród was i tacy rodzice, którzy wolą kupić dziecku nową zabawkę, która świeci i gra niczym dyskoteka, aby się nią zajęło, a rodzic miał przysłowiowy święty spokój. Dziś troszkę o tym co  takiego fajnego jest ukryte w tekturowych pudełkach.  Ta droga daleko nie prowadzi, wierzcie mi sporo tracicie. Czas spędzony z dzieckiem na zabawie jest najlepszą inwestycją w jego przyszłość, w rozwój emocjonalny i społeczny.

Osobiście jestem zwolenniczką minimalizacji ilości posiadanych zabawek. Jeśli zabawki nie mieszczą się już w pudełku (70cmx40cmx30cm), to znak dla nas, że część trzeba przekazać dalej. W ten sposób uczymy naszego Marcina, by dzielił się swoimi zabawkami z innymi. Po drugie zwykłe przedmioty, codziennego użytku, które czasem tradycyjnie lądują w koszu, próbujemy zamienić w zabawkę roku!

Pudełka po mleku, sokach owocowych

Tak, tak kochani to pudełka tekturowe wiodą u nas prym wśród zabawek już od prawie dwóch lat. Dlaczego? Kiedy Marcin miał pól roczku zamiast wyrzucać kartony do śmieci, zaczęliśmy je zbierać, koszt niewielki, a jak się zgniecie, zniszczy to wielkiej tragedii nie ma. Był i jest to świetny budelec dla tworzenia pierwszych wież, które z ogromną przyjemnością się burzy. Małemu dziecku łatwiej jest budować wieże z właśnie takich pudełek, niż małych klocków drewnianych. Nas syn do dziś buduje wieże z kartonów, a w ostatnim czasie spełniają swoją rolę, jako farma – budynki dla zwierząt, garaże dla jego autek, mosty nad torami. Te same pudełka, razem z innymi przedmiotami mogą stworzyć całe miasto, albo zamek z murami obronnymi. Niby nic, zwyczajne pudełko po mleku , który każdy ma w domu, a może sprawić dziecku tyle radości (wcześniej pudełka dobrze przepłukuje wodą i czekam aż wyschną). Jednym minusem jest fakt, gdzie je przechować, bo nie da się ukryć, że trochę miejsca zajmują.

Pudełka po zapałkach

Czy ktoś z was nie ma w domu pudełka z zapałkami? Dobrze, będą wyjątki. Pudełka po zapalkach także można wykorzystać na wiele sposobów. Jednym z moich ulubionych zajeć jest pokazanie jak działa taśmiociąg. Wystarczą do tego tylko dwa spinacze, dwa krzesła, sznurek i nasze pudełko. Jeśli sznurek (linę) zawiążemy na takim samym poziomie mamy taśmociąg i w nasze pudełko spełni się w roli przewożenia skarbów. Wystarczy jeden sznurek przywiązać niżej i mamy już wyciąg górski, narciarski – to od Was zależy jaki temat wokól tego zbudujecie. Pudełko także może spełnić rolę mieszkania dla jakiegoś stworzonka, czy mini łóżeczko dla lalki. Stworzymy z nich także małą szkatułkę (np.2×3), którą możemy ozdobić kolorowym materiałem, guziczkiem. To także świetny sposób na mały rzeżuchowy ogródek, na opakowanie drobnego prezentu. A zapałki będą równie genialną zabawką – np. w przeliczaniu, oczywiście pod okiem rodziców 🙂

Pudła dużych rozmiarów

A na koniec warto pamiętać o ogromnych pudłach, które spełnią się w roli domków nie tylko dla lalek, a nawet samochodów, pociągów. Najprościej jest znaleźć pudła takich rozmiarów w supermarketach, ale w mniejszym sklepie osiedlowym także chętnie Wam taką rzecz wydadzą.

Od Was moi Drodzy zależy to jak pokierujecie wyobraźnią swoją i dziecka, czy się ograniczycie, czy pobudzicie w sobie wodze fantazji.

mleko1

mosty

mleko2

tasmociag

tasmociag1

pudło1

pudło2

Zdjęcia: Rachela
i Basia Heppa – Chudy

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
Agnieszka Jelinek

13 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
(nie)Magda(lena)
(nie)Magda(lena)
9 lat temu

Kolejny dowód na to, że najfajniejsze zabawki są zawsze pod ręką. Wcale nie grubość portfela nas ogranicza, a wyobraźnia a nad nią zawsze można popracować! 😀 Same plusy

Iza
Iza
9 lat temu

Szkoda, że już nie produkują takich dużych telewizorów i kineskopami – ogromne kartony to jest to!

Marta Bugajska Bernaciak
Marta Bugajska Bernaciak
9 lat temu

Troszkę pracy było…Ale zobaczyć tą radość na twarzy mojego synka najlepsza 😀

Iza
Iza
9 lat temu

No świetne!
A pudło po czym?

Rachela
Rachela
9 lat temu
Reply to  Iza

genialne! No właśnie gdzie zdobyłaś tak duże pudło?

Marta
Marta
9 lat temu
Reply to  Rachela

To było kilka wysokich pudeł po meblach.

Anna Woźniak
Anna Woźniak
9 lat temu

Witam !U nas w domu chłopcy (2 latka i 4,5 latek) często bawią się zabawkami robionymi z tektury lub pudełek, a przy tym chętnie biorą udział w ich robieniu, duże domki stojące w pokoju, kartonki obklejane kolorowym papierem ( roboty, domy) ostatnio garaż z kawałka tektury i rolek po papierze toaletowym a w kolejce czeka teatrzyk ( robiliśmy małe pacynki na paluszek) starszy stwierdził żę potrzebuje scenę:) Jak przyjeżdżają do nas inne dzieci to właśnie te zabawki ręcznie robione są najciekawsze 🙂

Rachela
Rachela
9 lat temu
Reply to  Anna Woźniak

Świetne! Jestem pełna podziwu! Takiego garażu można pozazdrościć 🙂 Gratuluję pomysłu. Czekam zatem na fotorelację z teatrzyku. Koniecznie podziel się z nami zdjęciami 🙂 Pozdrawiam ciepło całą gromadę!

momenty z życia
momenty z życia
9 lat temu

O kurcze ale dużo mleka pijecie, u mnie tyle nie schodzi w ciągu 6 miesięcy 🙂 Prawda jest taka, że drogie zabawki są stworzone dla rodziców którzy myślą, że ich dziecko powinno je mieć :/

Rachela
Rachela
9 lat temu

Pudełka zbieraliśmy ok 2 lat 🙂

Budująca Mama
Budująca Mama
9 lat temu

Kurcze! Nie wpadłabym na to! Rewelacja, piękna inspiracja 😀

Rachela
Rachela
9 lat temu
Reply to  Budująca Mama

Zachęcam do zbierania. Ostatnio każdy po kolei kładzie się na podłodze, a Marcin układa wokół nas pudełka, tworząc z nas mumie 🙂 zabawa wymaga od niego dużo cierpliwości, ale ubaw mamy wszyscy. 🙂

Budująca Mama
Budująca Mama
9 lat temu
Reply to  Rachela

No tak, a teraz my teraz na mleku od krowy, to będzie co zbierać …

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close