Kulinaria 28 października 2015

Cukinia – dlaczego warto ją polubić?

Cukinia, nazywana również kabaczkiem – choć niektórzy twierdzą, że to inne warzywo, lecz z tej samej rodziny; należy do odmiany dyni zwyczajnej. Jej zastosowanie jest szerokie, można podawać ją surową, smażoną, pieczoną, gotowaną oraz grillowaną. Świetnie nadaje się do zup, sałatek, zapiekanek, ciast, a także jako przekąska podawana z różnymi dipami. Ze względu na swoje liczne właściwości zdrowotne oraz fakt, iż jest niskokaloryczna i lekkostrawna, dobrze jest włączyć ją do codziennej diety i czerpać z niej to co najlepsze.

Wartości odżywcze cukinii

Cukinia jest dobrym źródłem witamin: A – niezbędnej dla prawidłowego widzenia, B – odpowiadających m.in. za prawidłową pracę układu nerwowego, C – znaną ze swych właściwości wzmacniających odporność, a także K – zapewniającą krzepliwość krwi oraz hamującą rozwój raka (piersi, jajnika, okrężnicy, żołądka, wątroby i nerek).  

Oprócz tego, cukinia zawiera składniki mineralne,takie jak: fosfor, wapń, żelazo, sód, potas, magnez oraz jod, odpowiadające za prawidłowe funkcjonowanie organizmu człowieka.Należy jednak przy tym pamiętać, iż ludzki organizm nie jest w stanie sam ich wytwarzać, a więc muszą być systematycznie dostarczane wraz z pożywieniem.

Ponadto cukinia jest również źródłem błonnika, węglowodanów, białka i niewielkiej ilości tłuszczu.

Zalety cukinii

Nie odkładają się w niej metale ciężkie, odkwasza organizm, pozytywnie wpływa na procesy trawienia oraz usuwanie z organizmu zbędnych produktów przemiany materii. Na dodatek jest niskokaloryczna oraz lekkostrawna, a zawarty w niej potas zapobiega gromadzeniu się wody w organizmie. W związku z powyższym, polecana jest osobom odchudzającym się, cierpiącym na wrzody żołądka, zgagę lub nadkwaśność oraz chorym na cukrzycę.

Cukinia jako naturalny lek

Cudowne właściwości sprawiają, iż cukinia stanowi świetną broń w profilaktyce nowotworów, w tym: żołądka, trzustki, jelita grubego i jamy ustnej. Ponadto zawarte w niej barwniki chronią siatkówkę oka, zmniejszając ryzyko chorób, prowadzących nawet do ślepoty.

Cukinia w kosmetyce

Ze względu na zawartość składników o działaniu nawilżającym i odżywczym, warzywo to polecane jest do pielęgnacji skóry suchej, dojrzałej, zmęczonej i wymagającej odświeżenia.

Najprostszym sposobem na jej wykorzystanie jako domowego kosmetyku, jest okład z plasterków cukinii – podobnie postępuje się z zielonym ogórkiem. Wystarczy warzywo pokroić na cienkie plastry i nałożyć na skórę twarzy, szyi oraz dekoltu na około 15 minut, ot cała filozofia!

Subscribe
Powiadom o
guest

6 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anna Moniakowska
8 lat temu

Nie to nie to samo.

Karolina Bylina
8 lat temu

Oczywiscie ze to co innego 😉 tak jak melon i arbuz

Milena Kamińska
8 lat temu

DZIĘKUJĘ JA NAJCZĘŚCIEJ ROBIĘ LECZO PRZEPYSZNE, I JAK JEST MŁODA TO KROJĘ W CIENKIE PLASTERKI BEZ OBIERANIA OBTACZAM W JAJKU I BUŁCE I SMAŻĘ TAKIE KOTLECIKI PYCHOTKA

Monika | Kamperki
Monika | Kamperki
8 lat temu

jeżeli chodzi o cukinie, to uwielbiam z grilla 🙂

kaja
kaja
7 lat temu

nadziewana cukinia z pirkarnika pychaaaaaa

Ciąża i dziecko 27 października 2015

Gdzie wózek nie może tam Tula da radę

Może i nie odkryłam Ameryki, czy nie zdobyłam najwyższego szczytu świata, lecz wiem jedno, że nic nie jest wstanie zastąpić bliskości dziecka i rodzica. Tę nierozerwalną więź buduje się między innymi poprzez tulenie, noszenie dziecka blisko siebie.

Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie nosić nieustannie na rękach swoich dzieci bez względu na to czy ważą 3 kg czy 10 kg. Domowe prace wymagają wykorzystania obydwu rąk bo samo nic się nie zrobi. A jednak jest rozwiązanie. Od pewnego czasu jestem szczęśliwą posiadaczką nosidełka ergonomicznego Tula Hot Air Balloon, a dlaczego wózek Lusi poszedł w odstawkę przeczytacie poniżej.

T jak tulić

Kto z nas nie lubi się przytulać? Przytulanie daje nam pewne poczucie bezpieczeństwa w ramionach drugiej osoby. Dla dziecka tulenie ma jeszcze zupełnie inny wymiar. To ciepło, bezgraniczna miłość rodzica. Z czasem tych kochanych kg jest zbyt dużo, by tulić dziecko nosząc je na rękach.Nosidełko ergonomiczne Tula daje nam tę możliwość, a jednocześnie chroni nasze plecy i kręgosłup. Łatwość i szybkość w obsłudze sprawia, że markotne, zmęczone dziecko wkrótce znajdzie się blisko rodzica czując jego zapach, ciepło, a także znany dobrze mu rytm bicia serca. Dzięki temu szybko się uspokaja, zdarza się także że zasypia – i tutaj przyda się kapturek, który podtrzymuje główkę śpiącego dziecka. Dodatkowo jest też on ochroną w deszczowe,wietrzne dni. Lusia pokochałaTulę, a my prawie “dosłownie” wyrywamy sobie ją z rąk by tulić naszą 9kg pociechę. Każdy z nas wybrał inny sposób tulenia. Ja lubię nosić ją z przodu, a z tatą lubi oglądać świat wtulając się w jego plecy.

tula 1

U pasuje jak ulał

Nosidełko pasuje do każdego typu  figury rodzica, dzięki regulowanym paskom, a ich bezwładnie zwisające końce można łatwo zwinąć i przytrzymać załączoną gumą. Najważniejsza jest jednak wygoda dziecka. Dzieci przyjmują w nich pozycję “żabki”, gdzie kolana jak i biodra są zgięte tworząc kształt literki M, a równocześnie zachowują fizjologiczne ułożenie stawów biodrowych dziecka. Materiał otulający dziecko jest przyjemny w dotyku i jednocześnie łatwy w utrzymaniu czystości. Nosidełko można zabrać wszędzie ze sobą do sklepu, na wycieczkę w góry, a nawet na koncert.

tula 3

L jak lekkość

Przede wszystkim lekkość produktu, który nie jest ciężki i nie zajmuje dużo miejsca. Wygodne i przyjemne w użytkowaniu zarówno na plecach i z przodu.  Zakładanie nosidełka Tula nie wymaga skomplikowanych czynności. Duża klamra na biodrze jest wykonana solidnie i wraz z dodatkowym zabezpieczeniem zapobiega rozpięciu się lub poluźnienia pasu biodrowego. Pas biodrowy jak i ramiona nosidła są miękkie dzięki wypełnieniu, a także szerokie co sprawia, że ciężar naszego dziecka nie jest dla nas uciążliwy, na przykład wrzynającymi się paskami.

tula 4

A aaa jak mi dobrze…

…i wygodnie nie musząc taszczyć wózka po polskich chodnikach, walcząc z nim próbując wsiąść do pociągu, autobusu, czy w przemierzaniu piaszczystej plaży. Obawiam się, że wózek mojego dziecka wkrótce zacznie rdzewieć z braku ruchu.

Nosidełko ergonomiczne Tula jest dostępne w dwóch rozmiarach. Standard dla młodszych dzieci (7-20 kg) i Toddler (11-22kg). Ponadto różnorodność wzorów sprawi, że każdy znajdzie coś dla siebie. Ciekawe kiedy doczekamy się w Polsce dodatków do Tuli,które zyskały ogromną popularność w Stanach Zjednoczonych.  Czas pokaże, a tymczasem zapraszam do wzięcia udziału w naszym konkursie “Jesienią otuleni”, gdzie możecie wygrać między innymi najnowszą Tulę Puppy Love!

Zdjęcia: Monographia

Wpis jest elementem współpracy z Baby Tula

Subscribe
Powiadom o
guest

10 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Danuta Joanna
8 lat temu

my bardzo dużo spacerujemy i chodzimy po górach, więc chusta ratuje nam życie niejeden raz 🙂

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Danuta Joanna

A ile lat ma pociecha? Bo moja prawie roczna Lusia jest zbyt niecierpliwa by ją zawiązać 🙂

Danuta Joanna
8 lat temu
Reply to  Danuta Joanna

jedna półtora roku, druga – cztery i pół 😉

Danuta Joanna
8 lat temu
Reply to  Danuta Joanna

PS. Dziecię w Tuli na plecach warto układać wyżej (pas zapięty wyżej, bardziej ściągnięte paski), żeby widziało przez ramię rodzica – ma wtedy więcej frajdy… 🙂

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Danuta Joanna

Dzięki. Akurat przy tej sesji zasypiało przed włożeniem wiec nie chciałam jej bardziej tarmosić 😉 wybróbuje jutro!

Danuta Joanna
8 lat temu
Reply to  Danuta Joanna

powodzenia 🙂
(ja też nie napisałam, by wytykać błąd, bo nie jest to błąd, ale jak maluch widzi więcej – to chętniej siedzi w nosidle czy chuście 🙂
a w nosidełkach Tula ten pas jest biodrowy tylko z nazwy. Znacznie wygodniej zapiąć go w pasie lub jeszcze wyżej… 🙂

Merino Dzieciaki
Merino Dzieciaki
8 lat temu

Bardzo fajne nosidełko! Też lubię czuć bliskość z moimi maluchami 🙂 Dlatego ja wybrałam nosidełko ergonomiczne 🙂 https://www.merinodzieciaki.pl/84-lennylamb-nosidla-ergonomiczne
Pozdrawiam!

Anna Wieczorek
8 lat temu

Chusta jest jak dodatkowa para rąk! Bez chusty byłoby mi bardzo trudno tak zupełnie na co dzień. Dzięki niej mogę ogarnąć dom, pozmywać spokojnie naczynia, zrobić pranie, wyjść na spacer, na zakupy. Nie muszę martwić się, czy znajdzie się ktoś, kto pomoże mi wtachać wózek do tramwaju czy autobusu, czy przecisnę się w sklepie między regałami, czy przypadkiem mojej kruszynie nie jest zimno.

Rachela
Rachela
8 lat temu
Reply to  Anna Wieczorek

Dokładnie! Dlatego u mnie w domu Tula i chusta RULEZ 🙂

jaaaaaaaa
jaaaaaaaa
5 lat temu

Luna Dream ma tansze produkty ;))))

Emocje 26 października 2015

Pożegnanie z piersią

Już pożegnania nadszedł czas… Wcale nie łatwy, zarówno dla dziecka jak i matki, bo poza zmianą rozkładu dnia, uciekają też momenty czułości i emocjonalnego odprężenia.

Karmienie piersią dla mnie było cudownym czasem. Młodszego syna karmiłam dokładnie do dnia drugich urodzin. A dlaczego akurat tak? Bo Woju był na tyle duży, że “cycuś” był już tylko wyciszaczem i nie spełniał najważniejszej roli – narzędzia do karmienia. Wiele matek straszyło mnie, że im dłużej będę karmić, tym trudniej dziecko będzie oduczyć tego. Życie jednak pokazuje, jak wiele zależy od samego malca, bo to co się wydarzyło w ostatnich tygodniach u nas, w niczym nie przypominało armagedonu.

Więc jak to zrobić, żeby bez wielu wylanych łez, zarówno dziecka jak i matki zrezygnować z karmienia? Przynajmniej jedno z zainteresowanych naprawdę musi chcieć końca i podjąć zdecydowane i konsekwentne działania. Ja chciałam, bo byłam zmęczona nocnym wstawaniem, akurat rozpoczęłam pracę poza miejscem zamieszkania, a sam Woju jadł  to co my. Żeby nagle nie urywać tego kojącego rytuału, od 2-3 miesięcy stopniowo ograniczałam częstotliwość karmień. Najłatwiej poszło z tym w południe, bo nie było mnie w domu, a gdy mnie nie było, młody się nie upominał. A jeśli u mnie upominał się w ciągu dnia, tłumaczyłam że “cycy śpią” ale jest jedzenie w lodówce więc jeśli jest głodny mogę coś mu dać. Działało, głodny nie chodził, o pierś nie krzyczał, ja mimo delikatnej tęsknoty za tymi chwilami nawet nie wspominałam o temacie.

Zgodnie z przewidywaniami, mniej sympatycznie było w nocy, kiedy mały się przebudzał. Nauczony, że dostawał pierś przede wszystkim nocą, nie zadowalał się tłumaczeniem, że “cycy śpią” i on też powinien. Pomogła butelka “niekapek” z wodą, którą wręczałam zaraz po stanowczym żądaniu Woja. Szybko przywykł, chyba już trzeciej nocy przestał się denerwować, a teraz jak idzie spać z marszu idzie po wodę i zabiera butelkę do łóżka.

Widzę rezultaty zakończenia karmienia, bo mały nie budzi się tyle w nocy, a jeśli już wstanie to wystarczy go odprowadzić do łóżeczka, i sam usypia. Nie muszę wisieć nad nim, tak jak bywało to za czasów karmienia. Ja odzyskałam moje ciało i poczucie swobody. Czuję się spełniona jako matka ”karmicielka” bo karmiłam z powodzeniem tak długo jak chciałam, mały rósł zdrowo i w poczuciu maksymalnej bliskości i bezpieczeństwa przy mnie. Żałuję, że nie miałam takiej możliwości z pierwszym synem. Może przy trzecim dziecku też uda mi się ta sztuka. Zarówno szczęśliwego karmienia, jak i bezbolesnego z nim pożegnania.

 

Subscribe
Powiadom o
guest

1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Karolina Bylina
8 lat temu

Jak kazda decyzja ktora cos zmienia, ten kto ja podja musi byc wytrwaly i zdecydowany. Nasze dzieci potracia byc bardzo zaskakujace i czesto to my rodzice stwarzamy problemy przy odstawianiu czegokolwiek a nie dzieci 😉 Nie rozumiem tez dlaczego wiele matek traktuje odstawienie przez dziecko jako kleske. A moze to jest po prostu znak ze dziecko chce czegos wiecej? 😉

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close