Emocje 4 marca 2016

Najwcześniejsze wspomnienia z dzieciństwa, czyli co z tą lodówką

Przyjęło się uważać, że pierwszych trzech lat życia dziecko nie pamięta. Kierując się tym błędnym przekonaniem niespecjalnie zwracałam uwagę na różne pozornie błahe wydarzenia z codziennego życia mojej małej córeczki. Przecież i tak nie zapamięta… 

Mniej więcej dwa lata temu, a więc Duśka miała blisko pięć lat, mąż mnie zaskoczył:

– Wiesz co ona dziś powiedziała? Tak, to jest nowa lodówka, kupiliśmy ją. A ta stara pojechała. Ta stara z kotkiem.

Wryło mnie wtedy w podłogę.

Nie dalej jak wczoraj zeszło nam się na wspominki. Zaczęło się od tego, że Duśka zapytała jak się kupuje szafę. Rozmawialiśmy o tym jak byliśmy w sklepie z meblami, jak mi uciekała na zaplecze, jak wchodziła na duże łóżko. Okazało się, że nic z tego nie pamiętała. Niby logiczne, miała wtedy dwa lata i dwa miesiące. No tak, ale gdy wymienialiśmy lodówkę była dokładnie w tym samym wieku, jedno i drugie było jakoś blisko siebie, może nawet w jednym tygodniu. Pamiętając o jej poprzednim wyznaniu kontrolnie zapytałam, czy pamięta jak wymienialiśmy lodówkę.

– Tak, pamiętam.

– I jak to było? – drążyłam temat.

– Pan przyjechał i przywiózł nam tę nową a starą zabrał.

Tak, dokładnie tak było, ale dlaczego właśnie to zapamiętała? Wizyty w sklepie z lodówkami też nie pamięta.

– A pamiętasz starą lodówkę?

– Pamiętam. Była mniejsza od tej, biała i miała przyklejonego czarno-białego kotka.

Miała też inne naklejki, nie wiem dlaczego akurat kota zapamiętała. Może dlatego, że już w wieku dwóch lat wiedziała, że to kot, smerfów jeszcze wtedy nie znała, Rumcajsa też nie.

– Mamusiu, ale ta stara lodówka, to ona stała tu gdzie ta nowa?

– Nie pamiętasz?

– Zaraz. Chyba pamiętam. Ona stała tam gdzie teraz szafka ze słodyczami.

Faktycznie, tam stała. Dokładnie tam. Tak na marginesie, szafka jest raczej z garnkami, słodycze zajmują w niej marginalne miejsce, ale co tam, szafka ze słodyczami i już.

Nie wiem co było w tej lodówce takiego, że tak głęboko utkwiła Duśce w pamięci. Nawet na zdjęciach specjalnie jej nie ma, więc nie można mówić, że Duśka ją sobie przypomina co jakiś czas. Jednak fakt jest faktem – lodówka utkwiła na amen.

Druga sytuacja:

– A wiecie co mi się śniło kiedyś? Śniło mi się, że jak byłam mała, taka bardzo mała, to w tym białym sweterku byłam w kościele i wam uciekałam, a potem nie chcieliście wypuścić mnie z ławki. Wtedy chyba jeszcze byłam mała i niegrzeczna, że tak uciekałam.

No tak, jakby teraz duża była 😛 Uznałam za stosowne wyprowadzić dziecko z błędu.

– To ci się nie śniło, tak było naprawdę. Ja też to pamiętam.

Nic nadzwyczajnego, tylko nie miała wtedy więcej jak dwa i pół roku.

Te dwa w gruncie rzeczy nic nie znaczące wydarzenia uświadomiły mi odkrytą lata temu prawdę: umysł ludzki jest jedną wielką zagadką. Nigdy nie wiadomo kiedy i dlaczego podsunie nam jakieś wspomnienia z dzieciństwa, co uzna za warte zapamiętania, a co na zawsze pochłoną mroki niepamięci. Bo dlaczego akurat lodówka? No niech mi ktoś wyjaśni dlaczego Duśka pamięta lodówkę, a nie pamięta swojego dziecinnego łóżeczka, które wyjechało z domu pół roku po lodówce?

Wniosek? Uważajcie na to co mówicie i co robicie przy Waszych dzieciach, nawet tych małych. Każde nieopatrznie rzucone słowo może być kiedyś użyte przeciwko Wam… Prawdopodobnie dzieci najszybciej zapamiętają to, o czym my chcielibyśmy zapomnieć.

Tylko dlaczego ta lodówka?…

 

Subscribe
Powiadom o
guest

8 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Agnieszka Adam Kwiatkowscy

Heh ja mam bardzo do ra pamiec wsteczna.. Mam 34 lata a do dzis pamietam jak przestalam pic mleko…z kazdym szczegolem,pamietam ustawienie mebli w pokoju pamietam dokladnie w co bylam ubrana w jakiej pozycji lezalam z butelka co robila mama i co robila babcia w tym samym czasie i to ze mialam angine …moge podac kazdy najdroboejszy szczegol z tego dnia z tej chwili..moja mama jest w szoku bo ona nie pamieta… Pamietam tez jak wywalilam wszystko z lozeczka lacznie z materacem majac niespelna 2 lata pizame tez zdjelam i stalam gola bo czekalam na kanapki z pasztetem hahamam mnostwo… Czytaj więcej »

W roli mamy - wrolimamy.pl

Lol, jesteś niebezpieczna z tą pamięcią 😀

Agnieszka Adam Kwiatkowscy

Hehehe tak podczas klotni z mezem tez mu wypominam co bylo w 19…..

W roli mamy - wrolimamy.pl

OMG! Strach się bać!

Agnieszka Adam Kwiatkowscy

Heh a dodam ze mleko przestalam pic majac 1 rok i 11mcy ?chcialam dodac w poscie ale nie szlo edytowac

Milena kaminska
Milena kaminska
8 lat temu

Ja tez mam wiele wspomnień z dzieciństwa, to są jakies szczegoly małe np to ze jak wyjechalam z babcia podczas podróży chciałam spac a ona mnie budzila i.pokazywała bociany, to ze chodzilysmy po placu i bawiłysmy się do znudzenia w siala baba mak, to ze kupila mi latawca, pamietam dobrze osoby z przedszkola ktore rozpoznaje teraz na ulicy a oni mnie nie zresztą mówią ze nikogo nie pamiętają, ja pamietam kto nie lubił zupy mlecznej, komu podrzucalismy skwarki kto wymazal sedes w kale moi rodzice czesto niedowierzali gdy opowiadalam cos z dzieciństwa tak 2/3 latka zdumiewajace moj syn tez mnie… Czytaj więcej »

Milena kaminska
Milena kaminska
8 lat temu

Na wiele rzeczy trzeba uważać ponieważ dzieci pozniej bardzo chetnie dziela się swoją wiedzą w szkole przy okazji.jakiegos tematu,

Emocje 3 marca 2016

Jesteś rodzicem chrzestnym? Bądź drugą matką/ojcem, nie bankomatem

Jestem podwójną matką chrzestną, mam też dwoje własnych dzieci, dla których również szukałam “drugich” rodziców przy chrzcie. Wiem jakie to odpowiedzialne zadanie i wiem też w jak niewłaściwy sposób nadal do tego – bądź co bądź – zaszczytu się podchodzi.

Gdy po raz pierwszy poproszono mnie, bym trzymała dziecko do chrztu, zalała mnie fala radości i dumy! To było dla mnie wyróżnienie, ale zaraz po tym przyszła refleksja, czy mnie będzie stać na ten zaszczyt? Bo nie oszukujmy się, rodzić chrzestny to przede wszystkim symbol koperty, chrztu, urodzin, komunii i ślubu chrześniaka…. Kurczę, czy mnie będzie stać na niemałe wydatki (przecież chrześniakowi nie wypada “żałować”, prawda?), czy będę mogła przyjeżdżać z daleka (paliwo kosztuje) na każdą uroczystość, ważną chwilę małego człowieka, który od chwili sakramentu będzie ze mną związany?

Podzieliłam się obawami z mamą dziecka, moją serdeczną przyjaciółką. Jasne, że nie chciałam odmawiać, chciałam jedynie, by ona wiedziała, że przy finansowych trudnościach jakie wtedy nas gnębiły, z dwójką własnych dzieci nie będę mogła malcowi nieba przychylić. W odpowiedzi usłyszałam – przestań, będziesz najlepszą matką chrzestną. I staram się jak mogę. Chyba nie jestem w tym taka najgorsza, skoro jakiś czas temu po raz drugi zaproponowano mi tę rolę Tym razem przyjęłam ją bez wątpliwości.

Nie wciskajmy sobie, że chrzestny jest od ładowania kasy w dziecko. Rodzice są od tego by finansować dzieci, i jeśli mają taką ochotę, spełniać ich najdziwniejsze i najkosztowniejsze zachcianki. Z tego co całkiem nieźle pamiętam, rodzic chrzestny jest od innego rodzaju zadań, bardziej ma wspierać duchowy rozwój i wychowanie niż ograniczać się do kwestii fundowania prezentów. O ile fajniej jest spotkać się razem, pójść na spacer, poświęcić sobie chwilę, pobawić i poprzytulać się z dzieckiem. Pamiętam, że jestem przede wszystkim chrzestną i co roku zamawiam dla dzieciaków dedykowane, ręcznie robione kartki – pamiątki sakramentu i kolejnych urodzin. Chcę by dla nich to było równie wyjątkowe jak dla mnie. A co do osławionej komunijnej i ślubnej koperty – na to jest czas by się przygotować, dziecko “z dnia na dzień” nie przystępuje do tych sakramentów, więc można odłożyć odpowiednie fundusze.

Jasne, że też kupuję prezenty, przecież dzieci je uwielbiają! Jednak jestem daleka od filozofii zapożyczania się by błysnąć przed rodzinką wypasioną niespodzianką. W każde święta podarunki kupuję pięciorgu dzieci, więc żeby nie pójść z torbami, ustaliłam z rodzicami kwotę jaką przeznaczają na to obie strony – ja dla ich dzieci i oni dla moich dzieci. Nie chcę by ktoś czuł dyskomfort, a jeszcze gorzej przykry obowiązek, bo musi coś drogiego kupić. Bez sensu, taki prezent to nie prezent!

Jaką ja się czuję matką chrzestną? Spełnioną, związaną z dziećmi. I bardzo współczuję tym chrzestnym, o których rodzice pamiętają jedynie przy okazji uroczystości, które obligują do stawienia się z kopertą. Współczuję także dzieciom, których chrzestni rodzice zjawiają się tylko z musu (Ps. ja nie pamiętam mojego chrzestnego!). Jestem szczęściarą, mimo sporej odległości od obu moich chrześniaków, widujemy się w każde święta, urodziny, a wizyty odbywają się także u nas. Uczestniczę w rozwoju dzieci, dzielę się radami, obserwuję ich postępy. Jestem gotowa ich wesprzeć swoją obecnością, gdy tylko zajdzie taka potrzeba. Cieszę się, że “schowałam” portfel, a skorzystałam z rozumu. Jeśli tobie też bardziej niż na dobrym wrażeniu, zależy na więzi z dzieckiem i poczuciu dobrze spełnianego obowiązku, polecam wziąć przykład.

Subscribe
Powiadom o
guest

15 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Zosia Sikorska
8 lat temu

Moi nie są ani jednym ani drugim, nie wiedza nawet kiedy mam urodziny. Ale naszemu synowi wybralismy najfajniejszych-naszych przyjaciol, z poza rodziny. Klaudia Szkaradek i Kajman <3

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Zosia Sikorska

ja mojego chrzestnego nie znam, za to matka chrzestna- super babka 🙂

Klaudia Przybyła
8 lat temu

Jestem tego samego zdania , tylko przykre jest kiedy jedzie sie do dzieci , do chrzesniakow, a one przed Toba uciekaja. Zaslaniaja oczy itp. Przykre to

W roli mamy - wrolimamy.pl

to zapewne cena widywania ich raz w roku, gdy także rodzice sobie przypomną że można i chrzestnego zaprosić ot tak

Klaudia Przybyła
8 lat temu

Oj nie zgodze sie. Jezdzilismy tam tylko jak sie dalo 🙁
Swieta, urodziny czy odwiedziny ot tak

W roli mamy - wrolimamy.pl

Klaudia nie o Ciebie mi chodziło! Pisałam szybko i nie uchwyciłam najważniejszego -czyli braku inicjatyw ze strony innych rodziców, że nie tylko chrzestny ma w obowiązku pamiętać o chrześniaku, ale rodzice zaprosić choćby na kawę chrzestnego malca 🙂

Klaudia Przybyła
8 lat temu

Wiem wiem 😉
Jest tez tak ze chrzestni sie nie interesuja, albo sa zapraszani i olewaja 😉
To wszystko dziala w dwie strony

Karolina Bylina
8 lat temu

Dla mnie chrzestni to osoby krore w razie czego pomoga nam i nie chodzj mi o kwestie finansowe. Ja nie oczekuje od nich prezentow a zainteresowania. Najbardziej mnie wq jak ludziom sie wydaje ze kupia prezent i sprawa zalatwiona.

Klaudia Brachman
8 lat temu

Zgadzam sie

Barbara Konieczny
8 lat temu

Ja moich chrzestnych uwielbiam,wspaniali ludzie.Choc chrzestnego nie widziałam wieki,a z chrzestna widuje się jak tylko mam możliwość bycia w Polsce. Nigdy nie patrzyłam. na Nich pod kątem obdarowywania mnie drogimi prezentami,ważne że byli przy mnie kiedy tego potrzebowałam. Chrzestnych dla córki tez wybraliśmy nie patrząc na to czy maja pieniądze czy nie tylko jakimi są ludźmi,chrzestny coprawda jest daleko ale chrzestna (przyjaciółka) jest blisko i córcia ja uwielbia 😉

Ada Magdalena Skorupska

dokladnie tak, kwestia rodziców chrzestnych była dla nas bardzo wazna, nas nie interesowało kto ile ma kasy, ale kto w razie by nas zabrakło tfffu tfffuuuu tffffuuuuu zająby sie naszą córką i dobrze wychował, podjeliśmy najlepszą decyzje ! <3

Zofia Marcinkowska
8 lat temu

Bycie chrzestnym to spora odpowiedzialnym trzeba skierować dziecko na właściwy tor myślenia , uduchowic go pod względem wiary ale nie tylko . Trzeba również pomóc mu podejmować najważniejsze decyzje w życiu a w dzisiejszym społeczeństwie to bardzo trudne bo jak pokazać dobrą drogę gdy otacza nas dookoła sama znieczulica i żądza pieniądza

Asia
Asia
1 rok temu

Was chyba pogielo. Wrzyciu bym nikomu nie pozwolila kierowac moim dzieckiem.

Seweryn Dargacz
Seweryn Dargacz
5 lat temu

Niemm znam swojego ojca chrzestnego na akt chrztu nie ma gdzie jak go znalesc

Lidia
Lidia
3 lat temu

Przykre kiedy chrzesny nie pamięta o urodziach, świętach, nie ma go na bierzmowaniu, w ważnuch chwilach , a jak widzi to udaje, że nie zna i nie chce mieć nic wspólnego.

Emocje 2 marca 2016

Mobbing w pracy ze względu na posiadanie dziecka? Myślisz że to niemożliwe? Przeczytaj!

Otwieram maila od znajomej, a w załączniku nagranie głosowe. Najeżdżam kursorem, naciskam play i nadstawiam uszu. Po serii trzeszczących słów wyłapuję:

  • gówno mnie obchodzi że twój dzieciak zachorował, masz męża to niech on po niego jedzie, ty masz swoją robotę
  • ale szefie, przecież nie mogę się do niego dodzwonić a mała ma gorączkę, wymiotuje, proszę, muszę zabrać z przedszkola moje dziecko
  • możesz prosić, mam na to wy*bane (…)

Słucham i nie wierzę, zaraz po tym następuje istny słowotok podczas którego Szef Idiota radzi dziewczynie, żeby na przyszłość sobie “p*zdę” zaszyła jeśli nie umie sobie radzić z daleka od dziecka….

Zatkało mnie, to moja znajoma, mieszkamy obie w niewielkich miastach, o dobrą pracę trudno, a o dobrze płatną jeszcze gorzej. Ona to słyszy dzień w dzień, obelgi, inwektywy, upokorzenia od szefa, który ma własne dzieci!!!

Ona nagrywa ich “rozmowy” nie od dziś, bo od długiego czasu poddawana jest ostremu mobbingowi. Wytrzymuje, bo musi. Za te pieniądze karmi córkę, ubiera ją i opłaca przedszkole. A mąż? A mąż próbuje ją uspokoić, wmawia że nie warto się kłócić, bo jak sobie narobi gnoju idąc do sądu, to nigdzie do pracy nie pójdzie.

Ja uważam inaczej. Wobec takiego skurczysyństwa, powinna nagrywać każdą rozmowę, każde pojedyncze słowo i iść z tym do inspekcji pracy, po poradę i pomoc. Nagranie przeciwko słowom bez pokrycia, tak żeby się sprawiedliwości nie wywinął. A później do sądu, żeby gościa, który zadeptał jej godność jako matki i jako pracownika sprowadzić do tego samego poziomu, żeby poczuł się tak samo malutki.

Przeraża mnie to, w jaki sposób nienawiść można wylewać na inne osoby, zawinione, niezawinione, ot tak, pierwszym lepszym słowem. Nie ona jedna jest tak niebosko poniewierana, ale tylko ona coś z tym robi. Reszta załogi milczy, bo przecież pieniądze niczym łuski zalepiły ich oczy… I co zrobić?

 

Subscribe
Powiadom o
guest

65 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Justyna Wojnar Rybak

O matko. Mój szef ma dzieci i wie jak czasem może być pod górkę

W roli mamy - wrolimamy.pl

fajnie masz, jak widać zdarzy się szef idiota który ma radość w gnębieniu

BabaYaga Patrzy
8 lat temu

niestety, czasami nawet ojcowie potrafią być wrednymi szefami a nie ojcowie wyrozumiałymi;

Edyta Leśniowska
8 lat temu

Moj szef juz tez narzeka mimo ze przez rok na zwolnieniu bylam dwa razy…:-(

W roli mamy - wrolimamy.pl

dwa razy, w ciągu roku… a dzieci potrafią co miesiąc chorować, ehhhh

Edyta Leśniowska
8 lat temu

Dokladnie. Na szczescie moje troche przystopowaly (mam dwojke 4 i 5 lat) z chorobami ale i tak juz szef glowe suszy… I jak znowu mi zachoruja w jednym czasie to chyba bede musiala pozegnac sie z praca :-/

Justyna Wojnar Rybak

2 razy w roku. Ja juz w tym roku 2 razy byłam. Dzisiaj byłam 25 min później w pracy i jeszcze się godzinę wcześniej zwolniła.

Edyta Leśniowska
8 lat temu

Ja wlasnie siedze ten drugi raz na zwolnieniu i juz mialam gadane ze juz mi nie da pojsc ze mam meza i on powinien isc na zwolnienie….:-/

Edyta Leśniowska
8 lat temu

Gdybym w tym roku byla drugi raz to juz bym chyba powrotu nie miala:-/

W roli mamy - wrolimamy.pl

Edyta oby nie, szef też człowiek i często ma rodzinę, przydałaby się elastyczność i odrobina empatii „z góry”

W roli mamy - wrolimamy.pl

Justyna czyli szef ok, można pozazdrościć

Edyta Leśniowska
8 lat temu

Heh obym za szybko nie potrzebowala kolejnego zwolnienia bo chyba nie chce sie przekonac o jego empatii ewentualnie jej braku:-) z reszta wszystkim mamusiom zycze jak najmniej zwolnien lekarskich i zdrowka wszystkim dzieciaczkom:-)

Żaklina Kańczucka
8 lat temu

Edyta przyłączam się do dobrego słowa:)

Justyna Wojnar Rybak

Co do tego to tak . Ale jak wiedziałam że nie będzie mnie w poniedziałek , to pojechałam w niedziele wieczorem na 2-3h do pracy zrobić to co jest na juz. Żeby go nie zostawić samego z tym wszystkim .

Żaneta Witczak
8 lat temu

Zostałam mamą…..i tak straciłam pracę

W roli mamy - wrolimamy.pl

ja po pierwszej ciąży również, więc znam ten ból

Adrianna Mizgiert
8 lat temu

Witam w klubie ?

W roli mamy - wrolimamy.pl

nie lubię :/

Adrianna Mizgiert
8 lat temu

Ja też nie. Przez fakt posiadania dzieci jestem pracownikiem gorszego sortu, koledzy mogli być nierobami, mogli chować się po kątach lecz to ja byłam ta co bierze zwolnienie na dzieci (raz).

W roli mamy - wrolimamy.pl

Adrianna jakie to okropne – pracownik „gorszego sortu”…

Agata Lipke
8 lat temu

To piateczka. Wróciłam z urlopu wychowawczego i bumm- pracy nie mam 😉

Żaklina Kańczucka
8 lat temu

Agata, ładne bumm 😉 ależ można się niemile zdziwić

Agata
Agata
8 lat temu

Ja też. Nie przedłużyli mi umowy podczas macierzyńskiego, choć pracowałam w miejscu, które opiera swoje istnienie na dzieciach (centrum nauki) i chociaż przed ciążą dostawałam nagrody i awanse… 🙁

Ela Wolinska
Ela Wolinska
8 lat temu

Niestety, ale takie nagrania nie mogą być dowodem w sądzie. Nie wolno nikogo nagrywać bez jego zgody. Ale do Sądu i tak powinna pójść. Prawo jest po stronie pracownika. Swoją drogą to kierownik czy właściciel, bo może warto gdzieś wyżej uderzyć i pokazać te nagrania?
Najlepiej jakby do prawnika z tym poszła, na pewno doradzą co robić.
Powodzenia.

Żaklina Kańczucka
8 lat temu

Ten cały szef ma kogoś nad sobą, więc przekażę twoją radę dziewczynie. Dziękuję. Nagrania nie mogą być dowodem, to straszne, bo na tych nagraniach cała „kwintesencja” chamstwa

Anna Rogóż
8 lat temu

Na miejscu tej kobiety walczylabym o swoje! Mój mąż jest takiego samego zdania! Tak być nie może!!
Natomiast bardzo często tak jest. Ja obecnie nie pracuje ze względu na dziecko,często na rozmowach słyszałam i słyszę przykre słowa „pani ma dziecko, tak? A co pani zrobi jak zachoruje? Przecież nie można ciągle na l4 chodzić” itp. Z góry jestem skreślona bo dziecko właśnie. Zdarzyło mi się również usłyszeć słowa „jak pani zajdzie w ciążę pracując u mnie to pani tego gorzko pożałuje i mi się nie wypłaci”…

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Anna Rogóż

Pytania o dziecko i plany prokreacyjne, boskie :/

Karolina Bylina
8 lat temu
Reply to  Anna Rogóż

Serio? Ciekawe co by zrobil. Pierdyknelabym mu zwolnieniem i niech spada na drzewo.

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Anna Rogóż

Karolina ale to tylko na krótką metę podziała,a później albo się zwolnić, albo Cię zwolnią.

Mikey
Mikey
8 lat temu
Reply to  Anna Rogóż

Przykre, że tak się dzieje, zwłaszcza to ostatnie zdanie mam na myśli… Jestem z lekka przeterminowanym kawalerem (mówiąc językiem dzisiejszych czasów: odpowiedzialnym singlem) – w lipcu 39 lat, ok. 83 tys. zł zadłużenia, bo mi się 9 lat temu zachciało działalności gospodarczej i w życiu bym nie pomyślał o tym, żeby mi choć cień takiej myśli przeszedł przez głowę, gdybym zatrudniał kobietę. Przecież macierzyństwo jest naturalnie wpisane w życie każdej z Was – z wszystkim dobrym i mniej dobrym, co się z nim wiąże i żaden **** uważający się za nie wiem kogo, bo jest szefem działu lub firmy nie… Czytaj więcej »

Mikey
Mikey
8 lat temu
Reply to  Mikey

Małe dopowiedzenie, bo wyszło niezrozumiale po tym, gdzie mój post jest wyświetlony: miałem na myśli ostatnie zdanie w poście Anny Rogóż. Obyście nigdy takiego czegoś nie doświadczyły 🙂

Edyta Leśniowska
8 lat temu

No wlasnie uwielbiam to ale… Szef rozumie dzieci najwazniejsze zdrowie najwazniejsze ale zawsze jest to ale…

Milena Kamińska
8 lat temu

Jest to ogromny problem, dylemat wielu rodzin, my mamy z jednej strony jestesmy wściekłe na to że dzieci przyprowadzane sa chore do przedszkola (ja tego nie akceptuję i sie bardzo wkurzam, np dzisiaj tak bylo bo dopiero co moja córka wyzdrowiala i, wrocila po zapaleniu płuc a tu chore dzieci w grupie) z drugiej strony może sa to dzieci mam, ktore mają takich ,,kochanych,, szefów, którzy stosuja mobbing. Niby sprawa prosta nagrac, wytoczyc sprawę zwolnic się i znaleźć prace ale wiadomo ze dzisiejsze czasy na to nie pozwalają. Ja mialam jednego takiego szefa, co gorsza szefową, ale cale szczęście jednego… Czytaj więcej »

W roli mamy - wrolimamy.pl

oby nic się nie zmieniło 🙂

Małgorzata Szczepańska

Oj coś wiem na ten temat. Straciłam prace bo osmielilam się jechać z dzieckiem półtora roku do szpitala zamiast na otwarcie sklepu 100 kilometrów od domu. Dziecko miało prawie 40 stopni i bakteryjne zapalenie jelit. Kierowniczka niby rozumiała ale…..

W roli mamy - wrolimamy.pl

ale… a dla mamy dziecko zawsze najważniejsze

Artur Pawlowski
8 lat temu

Tylko zmiana pracy wchodzi w gre. Kiedy Wy w koncu nauczycie pracodawcow szacunku do siebie? Przeciez w cywilizowanym kraju takie zachowania nie przeszlyby. Ja bym zapytal siebie: Czy chcialbys, aby pracodawca w taki aposob potraktowal Twoja corke? Nie chcialbym, dlatego poszukalbym nowej pracy. Natychmiast!

W roli mamy - wrolimamy.pl

wiesz Artur, wszystko się zgadza ale to ona z tych pieniędzy- a zarabia naprawdę dobrze, pozwala im przetrwać z kredytem. Myślą już nad wyjazdem za granicę, i szczerze mówiąc im się nie dziwię. Ja sobie mogę krzyknąć oburzona i próbować radzić, ale prawda jest taka, że na mnie nikt nigdy głosu nawet nie podniósł, niczym mi nie groził…

Artur Pawlowski
8 lat temu

Jakos trudno mi by bylo uwierzyc, ze ktos na Ciebie krzyczy. Poza mezem 😉

Wyjazd to dobra opcja. Trudna, ale ja polecam kazdemu. Rozszerza to horyzonty i jest dla ludzi odwaznych. Pieniadze nie moga powodowac, ze bedziemy niewolnikami. Wyglada to tak, ze ona zarabia powiedzmy 7000 miesiecznie i w zamian szef moze ja traktowac jak szmate. Jaka jest stawka za bezkarne molestowanie zatem, a ile trzeba placic by moc „legalnie” gwalcic – pytam przewrotnie.

W roli mamy - wrolimamy.pl

Artur, masz rację 😀 kto by się darł na taką heterę 😛 a na serio, mam szczęście do ludzi 🙂

Karolina Bylina
8 lat temu

Jedyne co moze zrobic to zmienic prace ale przed odejsciem bym porozmawiala z prawnikiem co zrobic aby mu to udowodnic bo nie wiem czy takie nagrania bez jego wiedzy moga byc dowidem. Pozniej tylko sprawa w sadzie.

W roli mamy - wrolimamy.pl

nie mogą, ale to najlepszy dowód na to co się dzieje w firmie, oby inspektor pracy dobrze jej doradził

Anna Hancko
8 lat temu

Prawo jest w trakcie zmiany… sad moze dopuscic dowody zebrane w sposob nielegalny,+bez zgody drugiej osoby… jesli stanowia one dowod winy oskarzonego lub jesli stanowia o niewinnosci oskarzonego…
Wiec powodzenia…

Żaklina Kańczucka
8 lat temu

Anna dziękuję, koniecznie ona musi to przeczytać!

Anna Hancko
8 lat temu

Mam nadzieje,ze przeczyta! Z tego co sie orientuje to PiS pracuje nad ta ustawa… ale nie wiem ile czasu potrzeba od ustalenia ustawy do wejscia jej w zycie! Ale,predzej czy pozniej,to ten skurwiel,jej szef,dostanie to na co zasluzyl! ???

Ala Zielonka
8 lat temu

Straszne 🙁 nie wyobrażam sobie takiej sytuacji w pracy a napewno jakby takie coś mnie spotkało to szukałabym innej…. współczuje 🙁

Żaklina Kańczucka
8 lat temu
Reply to  Ala Zielonka

ona nie bardzo ma gdzie szukać, jakby nie patrzeć jak się ma kredyt, czasem trzeba tyrać byle te kilka tysi było, niż robić przyjemnie za najniższą na której rachunków się nie opłaci

Katarzyna Trudnos
8 lat temu

Ja się nawet nie będę już wypowiadać,bo słów szkoda…większość myśli że jest bezkarna. Miałam naprawdę uczciwych pracodawców, szczerych do bólu, rozumiejących, ale i takich z drugiej skrajności, na których szkoda język strzępić. Z tą różnicą, że ja zawsze powiem co myślę a nie siedzę pokornie. Teraz mam urlop wychowawczy do połowy lipca..ehh..zobaczymy jak będzie.. ale nie wróżę nic dobrego, po komentarzach które jużpadły

Artur Pawlowski
8 lat temu

Tylko zmiana pracy wchodzi w gre. Kiedy Wy w koncu nauczycie pracodawcow szacunku do siebie? Przeciez w cywilizowanym kraju takie zachowania nie przeszlyby. Ja bym zapytal siebie: Czy chcialbys, aby pracodawca w taki aposob potraktowal Twoja corke? Nie chcialbym,

Aga Wa
8 lat temu

Miałam praktycznie tak samo gdy pracowałam w BZ WBK na kasie. Moje dziecko miało wysoką gorączkę (39′) i wymiotowało, a dyrektora w ogóle to nie obchodziło. Wtedy po prostu wstałam i powiedziałam że wychodzę a on niech robi co chce…
Okazało się że syn miał poważne zapalenie ucha i trafiliśmy do szpitala na 2 tygodnie.
Gdy dyrektor dostał L-4 ze szpitala zmiękł i powiedział iż nie wiedział że to aż tak poważne było. Po wyzdrowieniu syna złożyłam wypowiedzenie z pracy.
Niestety w korporacjach takie rzeczy są na porządku dziennym…

Żaklina Kańczucka
8 lat temu
Reply to  Aga Wa

szkoda że zmiękł dopiero po tym. A myślałam że taka znieczulica to rzadkość

Aga Wa
8 lat temu
Reply to  Aga Wa

Niestety nie. Moje dziecko jest chore i często leży w szpitalu albo w domu w łóżku. Wszyscy pracodawcy w momencie zatrudnienia rozumieją że matka musi być przy chorym dziecku i liczą się z tym iż pójdzie na L-4, a jak już faktycznie pójdzie to są wielkie problemy i zaraz potem nieprzyjemności i nierzadko kończy się to rozstaniem z pracą…

Anna Jaskòlska
8 lat temu

Takie zachowania powinny byx pietnowane i zglaszane do odpowiednich instytucji…
A sami ludzie,ktorzy sa pracodawcami powinni puknac sie codziennie rano w glowe zanim wyjda z domu-tak profilaktycznie,hehe

Joanna
Joanna
8 lat temu

To jest straszne. Ja rozumiem, że o pracę jest ciężko, szczególnie w małym mieście, ale trzeba potrafić się szanować. Dając przyzwolenie na takie zachowanie i poniżanie pracownika jedynie napędza się ten mechanizm. Ktoś powinien ostro utrzeć facetowi nosa.

Gosia Kowal
8 lat temu

Po takim tekście szefa wychodzę, nie ma opcji, żeby tam siedzieć.

Daria Katarzyna Szewska

nie tylko ona jedna ma takie problemy

Żaklina Kańczucka
8 lat temu

i to jest przerażające :/

Chyłek Ruszczyk Agnieszka

Ten,, szef,, jeżeli tak się zwraca do pracownicy to jaki horror mają żona,dzieci jego w domu.

Chyłek Ruszczyk Agnieszka

Jeżeli nie zmieni się polityka prorodzinna chroniąca matki, to i 1000+ i 2000+ nie pomoże w tym,aby rodziło się więcej dzieci.

Motheratorka
8 lat temu

To jest po prostu straszne i niewiarygodne, że takie rzeczy się dzieją. Ja sama po powrocie z macierzyńskiego usłyszałam, że nie dostanę wymarzonego stanowiska dlatego, że mam dziecko i chodzę na zwolnienia, a na rozmowie rekrutacyjnej w innej firmie usłyszałam od potencjalnego przełożonego, że na tym stanowisku, o które się starałam, nigdy nie zapłacił danej osobie więcej niż o tysiąc mniej, niż mu powiedziałam, że chcę zarabiać, chociaż on i tak nie wie jak za takie pieniądze w ogóle można przeżyć.

Dorota Grześ
Dorota Grześ
8 lat temu

a ja w tym roku kalendarzowym mam już 6 raz zwolnienie na dzieci. Mam ciągle chorującą dwójkę i nikogo kto mógłby się nimi zająć. Tylko patrzeć jak pożegnam się z firmą… Nieważne, że przez 7 lat nie brałam zwolnień.

Agnieszka Cholewa
8 lat temu

Sama to przerobilam. ..nic na to nie poradzę

Niepoprawna Optymistka

Niestety to nie rzadkość. Często słyszę od innych mam na placu zabaw jak jest w pracy. I tylko tłumaczenia, że gdyby nie kredyt to dawno by rzuciły pracę w cholerę.

Kasia
Kasia
1 rok temu

Ostatnio usłyszałam od szefowej, że mają być podwyżki i nie wie co ze mną zrobić, bo co chwile mnie nie, bo moje dziecko choruje i chodzę na opiekę. Powiedziała mi, że inni mają trudniejszą sytuacje niż ja i sobie jakoś radzą, więc ja muszę sobie poradzić i znaleźć rozwiązanie, bo ona na mnie nie może polegać. Niby policzyła na podstawie jakiś wyrwanych 3 miesięcy, że nie było mnie około 40% dni w pracy. Nie wiem które miesiące wybrała, ale były takie miesiące pod rząd nawet gdzie nie byłam ani jednego dnia na opiece. Dodatkowo usłyszałam, że za co ma mnie… Czytaj więcej »

Jan
Jan
1 rok temu

Nie tylko mężczyźni jako szefowie są brutalni. Moja szefowa zasłania się non stop dziećmi „ nie mogę tego zrobić bo mam dzieci”, „ nie podejmę teraz tej decyzji bo mam dzieci” itp. Nie mam nic do dzieci ale niektóre matki zasłaniają się dziećmi bo jest to dla nich dobra karta przetargowa i to na dłuższa metę jest frustrujące. Cały zespół ma zostać dłużej w pracy lub nagle zmieniać swoje plany bo ona ma dzieci. W zespole gdy była dziewczyna która miała dzieci to została bardzo szybko zwolniona a argument szefowej był taki „ po nieprzespanych nocach jest bardzo tempa i… Czytaj więcej »

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close