Konkurs „Wyprawa na Biegun”

Raz do roku, gdy mróz zaczyna szczypać w policzki, przypominamy sobie o pewnym niezwykłym miejscu… To właśnie w grudniu, Biegun Północny, za sprawą świątecznej atmosfery przypomina o sobie wszystkim wielbicielom magii świąt. A gdyby tak wybrać się daleko na północ i poczuć jak śnieg skrzypi pod butami?

Oczywiście taka wyprawa, szczególnie z małymi wędrowcami –  nie może obyć się bez kilku niezbędnych rzeczy! Podczas wędrówki po lodach i obserwacji fok, niezastąpiona będzie Samopodgrzewająca butelka do karmienia iiamo – nie będziecie musieli szukać Eskimosów i prosić o miejsce w ich osadzie. Warto również zadbać o nocleg, szczególnie jeśli nie jesteście najlepsi w „budowaniu” igloo! Tu doskonale sprawdzi się Domek z kartonu – lekki w transporcie, a wygodnie pomieści wszystkie misie i podróżnika. Czy wiecie co jest jeszcze bardzo potrzebne w takiej podróży? Smoki! A najlepiej 10 smoków! Rozpalą ognisko lub pociągną w zaprzęgu sanie! Jak myślicie co jeszcze przyda się na wyprawie, jak się do niej przygotować?

Butelka iiamo, domek i smoki doskonale sprawdzają się nie tylko na Biegunie! Przed nami grudniowe wyjazdy na święta. Pamiętajcie, że taki udomowiony smok świetnie pomoże babci ustroić choinkę, a samopodgrzewająca butelka iiamo równie dobrze sprawdza się podczas samochodowej podróży!

ZASADY KONKURSU ” Wyprawa na biegun”

1. Organizatorem konkursu jest Blog„W roli mamy”.
2. Sponsorem nagrody jest Kidsplanet24.pl
3. Aby wziąć udział w konkursie należy wykonać 1 wybrane zadanie konkursowe :

Do wyboru:
Zadanie nr 1:
Opisz i uzasadnij, co mogłoby się przydać podczas wycieczki na Biegun Północny? Daj się ponieść fantazji! Możesz wymyślić jakiś niezwykle potrzebny sprzęt. Zaskocz nas lub rozśmiesz do łez! Jeśli chcesz możesz dodać zdjęcie takiego „biegunowego niezbędnika”. Jak zawsze, będziemy premiować Waszą pomysłowość i zaangażowanie. W komentarzu napisz w jakim wieku jest Twoje dziecko (dzidziuś czy maluch).

LUB

Zadanie nr 2:
Prześlij zdjęcie przedstawiające „przygotowania” do wyprawy z dzieckiem. Nadaj zdjęciu tytuł (1 zdanie). Możecie użyć rekwizytów i symboli – zaskoczcie nas! Dajcie nam poczuć się, jak z biletem w dłoni! Nie zapomnijcie jednak o głównych bohaterach zdjęcia! Jak zawsze, będziemy premiować Waszą pomysłowość i zaangażowanie. W komentarzu napisz w jakim wieku jest Twoje dziecko (dzidziuś czy maluch).
Zdjęcie i tytuły należy dodawać w komentarzach do tego wpisu!

(Uwaga – komentarz należy zamieścić z platformy Facebooka, lub podpisać się imieniem i nazwiskiem)

4. My  już Cię lubimy – a Ty nas? Dołącz do nas na Facebooku .

5.  Polub również profil sponsora (nie jest to warunek konieczny udziału w konkursie). Do fanpage’u możecie dołączyć tutaj.

7. Jedna osoba może wysłać jedno zgłoszenie konkursowe.

 CZAS TRWANIA KONKURSU
Konkurs trwa 27 dni, rozpoczyna się 5.12.2012  i kończy 31.12.2012. Wyniki zostaną ogłoszone do dnia 10.01.2013 na stronie blogaW Roli Mamy.

ZASADY ROZSTRZYGNIĘCIA KONKURSU
Zwycięzcami zostaną 3 osoby, których prace konkursowe najbardziej spodobają się Jury, które stanowią autorki Bloga.

Po ogłoszeniu wyników należy przesłać dane do wysyłki nagrody Organizatorowi  na adres: h.szczygiel@wrolimamy.pl  w terminie 7 dni od ogłoszenia wyników. Po upływie wyznaczonego terminu, Laureat traci prawo do odbioru nagrody, a nagroda przechodzi na kolejną osobę zgodnie z ocenami Jury.

Nagrody zostaną wysłane przez Sponsora w terminie 14 dni od otrzymania danych do wysyłki nagrody

NAGRODY:
1 x Samopodgrzewająca butelka do karmienia iiamo + komplet wkładów  

Przeczytaj recenzję i dowiedź się jak działa butelka iiamo

1 x Domek Bibabox

    

WYRÓŻNIENIE:
1x zestaw kreatywny Smoki Bibabox – zestaw zawiera 10 smoków 

 

 

REGULAMIN
Szczegółowy regulamin znajdziecietutaj.

DEFINICJE:
ZDJĘCIE-  obraz utrwalony za pomocą aparatu fotograficznego.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
guest

46 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Ewelina Woźniak
11 lat temu

Domek? jest!

Kaczuszka? Jest!

Ja? Jestem!

Może o czymś zapomniałam? hmm..

(Maluch)

Karolina Grabowska
11 lat temu

Wyprawa na Biegun Północny nie odbyla by sie napewno bez GPSu za sprawa ktorego znalazlabym Swietego Mikolaja ktory z pewnoscia mialby wielkie sanie wiec potrzebne sa narty dopalacze abym mogla go dogonic. Jego renifery zapewne by mnie gonily wiec potrzebna bylaby piekna sarna zeby odwrocila ich uwage. Zostaja jeszcze pomocnicy czyli male skrzaty, zwiazalabym ich wszystkich lina a moj 3 miesieczny synek nawiazalaby z nimi rozmowe oraz lapalby ich za nosy. Potrzebny bylby mi takze telefon. Gdybym juz zlapala Mikolaja zadzwonilabym po sniezne taxi. Mikolaj spedzilby troche czasu w cieplych krajach a ja zabierajac duza lodowke spakowalabym wszystkie slodycze abym… Czytaj więcej »

brzozak
brzozak
11 lat temu

Jestem „posiadaczką” dwóch dziewczynek w wieku przedszkolnym. Kiedyś przez każdą wyprawą sprawdzałam z listą obecność wszystkich niezbędnych rzeczy ale dzieci rosną , lista ewaluowała i od jakiegoś już czasu idziemy na żywioł :-). Na wyprawę na biegun zabrałabym przede wszystkim ciepłe ubranie, obowiązkowo bardzo, ale to bardzo ciepłe rękawiczki. Sanie, lub skuter śnieżny, w przypadku sań jakiegoś łosia czy jelenia aby nam te sanie ciągnął. Obowiązkowy jest również aparat fotograficzny by uwiecznić te niezapomniane chwile, zimowy puch oraz wszechobecną nicość. Ciepła herbata w termosie, coś słodkiego na ząb i pyszne kanapki mojej babci. Na podróż powrotną zamówili byśmy taxi lub… Czytaj więcej »

Ewelina Sławińska-Drąg
Ewelina Sławińska-Drąg
11 lat temu

Na daleką wyprawę z córeczką wzięłybyśmy latający dywan, aby przetrwać podróż przez ocean..gogle, aby wiatr nie dmuchał nam w oczka i nie pozbawiał nas pięknych widoków..aparatu..aby uwiecznić naszą przygodę.. nasza miłość i bliskość będzie dawała nam ciepło, więc do szczęścia potrzeba nam tylko siebie 🙂

Milena Kam
Milena Kam
11 lat temu

Ja zabrałabym złotą rybkę, która moje życzenia by spełniła
i jak byłabym na miejscu mój rodzinny domek z wyposażeniem by sprowadziła
w nim oczywiście z moją rodzinką przy kominku byśmy się spotkali
i przez wielkie okna krajobraz podziwiali
wspólnie wybralibyśmy się w poszukiwaniu krainy Mikołaja na wyprawę
świetną mielibyśmy wtedy zabawę
wspólnie z nim szybowalibyśmy saniami
i dzieci obdarowywali prezentami
po takich wrażeniach dzieci byśmy uśpili
i razem z mężem aby się rozgrzać w sypialni byśmy się położyli

Guest
Guest
11 lat temu

„Przygotowania” do wyprawy z Michałkiem na dobre zaczynają się,
bo Michałek głodomorkiem jest, dlatego najważniejsze dla niego jest
by pełny brzuszek a nie pusty mieć

Monika Nagórna
11 lat temu

„Przygotowania” do wyprawy z Michałkiem na dobre zaczynają się,
bo Michałek głodomorkiem jest, dlatego najważniejsze dla niego jest
by pełny brzuszek a nie pusty mieć.

Monika Nagórna
11 lat temu

Dlatego też na Biegun Północy, którym dla nas jest teraz Wrocław do którego z Michałkiem jeździmy co tydzień na zabiegi pociągiem, musimy zabrać masę jedzonka, ciepłą wodę w butelce by móc zrobić po drodze mleczko, a nie wszędzie w mieście można podgrzać wodę, mało kto się zgadza, więc często mamy swoją własną. Z tego też powodu bardzo by nam się przydała buteleczka, którą można wygrać w tym konkursie.

anistach
anistach
11 lat temu

A nasza Maja postanowiła że weźmie ze sobą na biegun północny tylko komputer, oczywiście z internetem. Wiadomo że dopiero na miejscu okazuje się co zapomnieliśmy zabrać ze sobą, więc wszystko sobie zamówimy w sklepie on line i potrzebne rzeczy do nas dojadą 🙂

Maja 17 miesięcy

anistach
anistach
11 lat temu
Reply to  anistach

Anna Stachura

Joanna
Joanna
11 lat temu

Wyprawa na biegun zawsze kojarzyła nam się z czymś bajkowym, dlatego myślę, że w tej szczególnej podróży przydałyby się (oprócz „rozsądnych” przedmiotów, takich jak ciepłe ubrania, jedzonko, termos z pyszną herbatą, itp): – aparat fotograficzny, aby uwiecznić najciekawsze chwile tej wyprawy; – paczka własnoręcznie upieczonych pierniczków dla Św. Mikołaja, który tam właśnie mieszka. Odwiedzilibyśmy go i to wreszcie on dostałby coś od nas, a nie my od niego 😉 Słuchalibyśmy jego ciekawych opowieści, a odchodząc w dalszą drogę dali słodkiego buziaka w policzek 🙂 – słownik mowy zwierząt 😉 – chcielibyśmy się przecież sprawnie porozumieć ze zwierzakami, nie można przecież… Czytaj więcej »

Iza Damse
Iza Damse
11 lat temu

Podbiegunowy pomocnik Mikołaja: Pola ubrała się w strój Mikołaja, bo podobno on gdzieś tam na Biegunie Północnym mieszka, a ona chce zostać jego małą pomocnicą 🙂 Ciepła sukienusia zapewni, ze malutka nie zmarznie. Zabierzemy też ze sobą sanki, bo tam duuuużo śniegu, ale będzie radocha 🙂 Na drogę oczywiście ciepłe mleczko (bez tego ani rusz, w końcu Pola ma dopiero pół roku) i ukochanego misia, bo smutno tak podróżować samotnie. Może miś Poli zaprzyjaźni się z misiem polarnym? Święty mikołaj tez lubi mleczko i ciasteczka, więc je upieczemy i zapakujemy na wyprawę. Ich zapach na pewno go skusi. A tam… Czytaj więcej »

Ania Macharzina
Ania Macharzina
11 lat temu

Głowa mnie boli na samą myśl o wyprawie z Zuzią na Biegun Północny…Południowy – wszystko jedno, na pewno czegoś niezwykle przydatnego zapomnimy No ale zacznijmy się pakować: na początek nie możemy zapomnieć o Hipciu i Zdzisiu – bez tego sen na Biegunie będzie niemożliwy, Zuza śpi tylko ze swoimi przyjaciółmi. Jeżeli już jesteśmy przy śnie, niezbędne nam będą: kołderka z Księżniczkami, lampka z biedronką (bo jak tu w nocy iść siku), poduszka w kwiatki od babci Tereski – bez niej nie zasypiamy, niekapek – RÓŻOWY, nie zielony, nie czerwony – RÓŻOWY! Do tego jeszcze piżamka z Roszpunką tudzież ze Śnieżką.… Czytaj więcej »

Anna Macharzina
Anna Macharzina
11 lat temu

ee zapomniałam dopisać, że moja córeczka Zuzia ma 4 lata.

Martyna Twarkowska
Martyna Twarkowska
11 lat temu

Po długich przemyśleniach zdecydowałyśmy jednogłośnie z moją córcią Oliwką,że najlepszym kumplem do niesamowitej i pełnej przygód wyprawy na biegun północny będzie Baldurek,To nasz piesio o niesamowitej mądrości i pomysłowości.Wyjdzie ze mną bez szwanku z każdej niebezpiecznej misji:) Jest tylko jeden mały problem….jak mama nie uszyje mu jakiegoś ekstra ciepłego….podgrzewanego mocną temperaturą płaszczyka to jak szybko dotrzemy na biegunek …tak dwa razy szybciej będziemy z powrotem w domku:( Kocham bardzo mojego przyjaciela,bo jest niepowtarzalny!!!Ma wrodzoną wrażliwość na mróz:) Jak mama z nim wychodzi na „spacer” to jest z powrotem za 3 minuty w domu,bo Baldurek zrobił już wszystko,..jak spidi gonzales-rach ciach… Czytaj więcej »

Joanna Pawlińska
Joanna Pawlińska
11 lat temu

Ja bym zabrała na biegun moją córkę, która na każdym kroku mi udowadnia, że bez niej zginę marnie. Julka ma naturalnie wbudowany GPS, nigdy się z nią nie zgubię. GPS Julki jest niezawodny bo niezależny od żadnego zasięgu czy baterii. Julka umie się też fantastycznie pakować. Jestem pewna, że zabierze wszystko co będzie nam potrzebne, zawsze jak mi się wydaje, że czegoś nie ma potrzeby zabierać ze sobą, to w podróży lub na miejscu okazuje się to bardzo potrzebne. Dodatkowo Julia ma niezbędną wręcz na biegunie, funkcję grzania. Jak się przytula to miłością roztapia śniegi i przegania mróz. Dzidziusie mam… Czytaj więcej »

Viola Chmiel
11 lat temu

gotowi na śnieżną wyprawę z Nikodem? wokół tylko biel 🙂 zapraszamy
Nikoś lat 4

Alicja Leszczyńska
11 lat temu

my na naszą wyprawę użyjemy super namiotu z kaloryferem w środku:) Butów ze sprężynami – jak już będziemy zmęczeni wciskamy sprężyny i skaczemy jak Gumisie po soku z gumi-jagód:D Specjalny bobsjle napędzany siłą dobrych myśli oraz oczywiście całe mnóstwo ciepłych ciuszków zapakowanych w specjalny plecak taty, który nie posiada dna…mały i poręczny a mieści wszystko co potrzebne!! O jedzenie i picie nie musimy się martwić bo znajduje się w magicznych kapsułkach, zresztą mamy ze sobą pomocników śnieżnych, którzy w razie zapomnienia czegokolwiek suszują po śniegu i dostarczają niezbędne zaopatrzenie!! Wyprawa będzie na pewno wesoła i niezapomniana!!! A tak będziemy latać…na… Czytaj więcej »

Anna Pietrusiewicz
11 lat temu

Na biegun zabralibyśmy naszego futrzastego pieska 🙂 ciągnął by nasze sanie, ogrzewał i bronił przed drapieżnymi zwierzętami. Nasza psina to Felek, nie widzi świata poza naszym synkiem Kubusiem. Poza tym przydałyby się kominezony samoocieplające, sanie z turbodoładowaniem (aby wrazie czego można było szybko uciec do ciepłego domku)- zastanawialiśmy się nad pożyczeniem sań od Św. Mikołaja. Myślimy, że się zgodzi 🙂 Zabierzemy też buty-samoloty, aby podziwiać z góry piękne widoki. Do jedzenia dla Kuby nic nie potrzebujemy, bo mama ma zawsze przy sobie 😉 jedynie przydałby sie ocieplacz na piersi, co by się nie przeziębiły! 😉 Zabierzemy też „Świąteczne śledzie babuni”… Czytaj więcej »

Danka Bogusz
11 lat temu

Żywność to podstawa – moja córa postanowiła więc zabrać zapas mrożonek, bo jak wiadomo, te na biegunie się nie uszkodzą, a na wszelki wypadek dokładnie sprawdziła daty ważności i wsadziła jedzonko w odpowiednią torbę.
Małgosia, 18 miesięcy, popija z butelki.

Karolina Pawłowska-Cyprysiak

Cóż można wziąć ze sobą na biegun północny? Mała Niko jak na dwulatkę przystało pomysłów miałaby wiele. A to kredeczki, a to tablicę, piesek też się przyda w końcu szczeka i nogi grzeje. Pomysłów tysiące ale wybrać trzeba jeden. Po wielu pertraktacjach i kombinacjach i przemyśleniach w końcu decyzja u Nas zapadła. Na biegun północny trzeba zabrać ni mniej nie więcej tylko…własną głowę!! Tak tak. Czy pusta czy pełna przyda się. Bo co dwie ot nie jedna, więc nawet jak jedna jest pusta a druga pełna to równowaga zachowana. I tak głowa pozwoli wymyślać jak zbudować igloo. Jak humor mieć… Czytaj więcej »

Karolina Pawłowska-Cyprysiak

a tu zdjęcie:)

Ilona Kowalczyk
11 lat temu

Na biegun północny nie dałabym się zabrać za nic w świecie, ponieważ należę do osób ciepłolubnych i z największą chęcią wybrałabym się w ciepłe kraje. Ale gdybym już musiała tam się znaleźć to zabrałabym ze sobą latający dywan, aby jak najszybciej przeniósł mnie w ciepłe kominkowe miejsce!
Córcia, która też nie lubi zimna 🙂 ma 16mc

Guest
Guest
11 lat temu

Czapka jest? Jest! Samolot jest? Jest! Czekam tylko na mamę i odlatuję!

Grzesiu 9 miesięcy

Tatiana Turek
11 lat temu

Czapka jest? Jest! Samolot jest? Jest! Czekam tylko na mamę i odlatuję!

Grzesiu 9 miesięcy

Lidia Madalińska
11 lat temu

„Wielkie pakowanie czyli wyprawa na Biegun Północny” Już za chwilę za chwileczkę pojedziemy na wycieczkę. Droga kręta jest i długa, nie lada to dla nas próba! Już za chwilę za chwileczkę spakujemy walizeczkę. Walizeczkę? Toż to mało! Waliz kilka by się zdało. Więc do dzieła, wszyscy wraz pakujmy się póki czas! Prozą opowiemy Wam co ze sobą zabrać tam… Prozą…prozą to mało kolejności alfabetycznej nam się zachciało… A – alfabet Morse’a – wykuty na blachę spakujemy do główek B – buły, buły, buły – według naszej Natalki (20 m-cy) dzień bez buły, to dzień stracony C – czekoladki – na… Czytaj więcej »

Guest
Guest
11 lat temu

Pomocnicy Mikołaja, Potrzebują tylko latających sań Mikołaja i reniferów aby dotrzec na biegun Północny w wiosce Elfów wszystko jest. Teraz tylko problem kto prowadzi sanie zdj. nr.2 Tomuś czy Maja?

Tomuś-2,5 lata Maja- 1,5 roczek

Marta Dąbrowska
Marta Dąbrowska
11 lat temu
Reply to  Guest

Marta Dąbrowska

Łukasz Pyzik
11 lat temu

Na Biegun Północny, na spotkanie z elfami zabierzemy szeroki uśmiech i pogodę ducha!

Anna Solarska
Anna Solarska
11 lat temu

Jak dla każdego Mężczyzny, tak i dla mojego trzylatka, w każdej wyprawie najważniejszy jest sprzęt! Mój Maniak Motoryzacyjny, przygotował się właśnie do wyprawy na Biegun Północny (całkowicie samodzielnie) i jak oświadczył: dosiada motoru o dużym silniku, ma podwójną kierownicę aby lepiej kierować, ciepły i porządny kask na głowie, mocne i jasne oświetlenie oraz pojemną przyczepkę (która jak widać mieści ciepło poubierane lalki). Tak przygotowani dotrzemy bez trudu na Biegun Północny i nie tylko 😉

Angelina Kisielewska
11 lat temu

To co każda kobieta zawsze ze sobą mieć powinna nawet na Biegunie Północnym 🙂

Oliwia 20 miesięcy

Jad Janusz
11 lat temu

Po co aż na Biegun? Przecież u nas mroźnie.W pierwszej chwili pomyślałam o stadzie owiec by mieć zapas wełny pod ręką by robić ciepłe skarpety. Ale najpierw by im musiała porobić ciepłe serdaki by nie przemarzły gdy je poddam szczyzeniu. Praktyczniej więc będzie zabrać ciepłe dresy i urządzić bitwę na śnieżki i ulepić największego bałwana na świecie. Taki rekord przyciągnie turystów którzy będą chcieli podziwiać nasze dzieło. A jak więcej ludzi to weselej, cieplej…

Krystian Sikorski
11 lat temu

Wyprawa na biegun byłaby na pewno wielkim przedsięwzięciem z naszym łobuziakiem Marysią. Ze względu na jej ruchliwość i niechęć do usiedzenia w miejscu choćby przez 10 minut to chyba największy ekwipunek to byłyby zabawki na drogę by przez tą długo godzinną podróż jakoś zająć Marysię. Pewnie musielibyśmy wziąć całe kilo baterii bo najbardziej interesują ją zabawki grające, albo dwa kilo kredek kolorowanek i książeczek bo to jest u nas na drugim miejscu. Później musielibyśmy spakować pewnie kilka puszek ukochanego mleczka bo bez niego nie przeżyjemy nawet jednego dnia mimo iż Marysia ma już 20 miesięcy to nie mogłoby zabraknąć butelki… Czytaj więcej »

Martynka lat 6
Martynka lat 6
11 lat temu

Jak na biegun północny to tylko z reniferem:-)))) Ponieważ nie znamy żadnego renifera postanowiłyśmy zrobić go sobie same:-))))) a więc w drogę:-))

Martynka lat 6
Martynka lat 6
11 lat temu

jak na biegun północny to tylko z reniferem.A że nieznamy żadnego renifera postanowiłyśmy razem z córcią że zrobimy go sobie same:-)))))

Martynka lat 6
Martynka lat 6
11 lat temu
Reply to  Martynka lat 6

martynka lat 6

Joanna Pyzik
11 lat temu

Hop Hop !!! Wyruszamy w podróż naszego życia, ja, tatko i oczywiście nasz przedszkolaczek, dumny trzylatek Ksawery. Podróż będzie się opierałao magiczną mapę otrzymaną od Harrego Pottera. Za pomocą zaklęcia, które znamy,lecz nie ujawnimy, bo to tajne przez poufne przeniesiemy się w świat nieznany, lecz kolorowy i bajkowy. W naszym małym plecaczku skryjemy kilka drobiazgów z którymi to będziemy gościć u Świętego Mikołaja, oczywiście o upominkach nie zapomnieliśmy i każdemu mieszkańcowi prezent przygotowaliśmy. Mikołajowi podarujemy nową chatę czyli Domek Bibabox. Pomalujemy go w kolory tęczy, będą kwiatki, egzotyczne ptaszki, morze, błękitne niebo i duże gorące jak dziecięce serca słońce, które… Czytaj więcej »

Iwona Sławek
11 lat temu

Syn Leon (prawie 4 lata) niczym Leon Zawodowiec przygotował się wyśmienicie do wyprawy na Biegun Północny wpierw skoczył do banku (tego dla małych krasnali) po zastrzyk gotówki, przygotował osobiście prowiant (energetyczne ciasteczka) oraz zapasy płynów, nazbierał patyków na opał, zapakował termoforek, oraz wędkę. Wytrenował psi zaprzęg, wziął mamę jako osobistego tragarza i trochę bagaży, do których zapakował przewodnik tematyczny (znanych podróżników: Bolka i Lolka). Trasę ustalił z Panem Pingwinem znanym Przewodnikiem po Biegunie, a do ekipy wyprawowej zaprosił Misia Ratownika (z czołówką oraz całym pozostałym ekwipunkiem). Tylko go wypatrywać na trasie Poznań – Biegun Północny. Jeśli na niego traficie zaprasza… Czytaj więcej »

Karolina Pawłowska-Cyprysiak
Karolina Pawłowska-Cyprysiak
11 lat temu

Cóż można wziąć ze sobą na biegun północny? Mała Niko jak na dwulatkę przystało pomysłów miałaby wiele. A to kredeczki, a to tablicę, piesek też się przyda w końcu szczeka i nogi grzeje. Pomysłów tysiące ale wybrać trzeba jeden. Po wielu pertraktacjach i kombinacjach i przemyśleniach w końcu decyzja u Nas zapadła. Na biegun północny trzeba zabrać ni mniej nie więcej tylko…własną głowę!! Tak tak. Czy pusta czy pełna przyda się. Bo co dwie ot nie jedna, więc nawet jak jedna jest pusta a druga pełna to równowaga zachowana. I tak głowa pozwoli wymyślać jak zbudować igloo. Jak humor mieć… Czytaj więcej »

Małgorzata Janusz Golonka
Małgorzata Janusz Golonka
11 lat temu

Jak na biegun północny to tylko i wyłącznie z doskonałym humorem i ciepłym wdziankiem. Nie może zabraknąć również pojazdu – w przypadku Synka sani i śnieżnej łopaty. Nigdy nie wiadomo co się może przydać. Zabierzemy też ze sobą butelkę z mleczkiem (najlepiej tą samo podgrzewającą się) a także jakiś pyszne przekąski w postaci babcinych ciasteczek :))

Staś – 11 miesięcy 🙂

natalia witalec
natalia witalec
11 lat temu

A my z amelka zdecydowlysmy ze na biegun wezniemy samochod zebysmy mogly wszedzie dojechac jak nam czegos zabraknie no i koniecznie telefon zeby mala amelka mogla bajeczki ogladac bo bez bajeczki :pingu” i :bolka i lolka” byloby jej ciezko na tym biegunie no i najwazniejsza rzecz to łopata amelka na nia mowi ;szufla:zeby odgarniac sciezke do domku

Ilona Torchalska
11 lat temu

Wiktorek rozpoczął już wielkie pakowanie!!

Zabiera ze sobą swoje saneczki, misiową poduszeczkę i psa bernardyna, aby wygodnie i szybko podróżować.
Natomiast do ulubionej walizeczki zapakował ukochanego misia, ciepłą kurteczkę,
czapeczkę, rękawiczki oraz kubeczek niekapek z pysznym soczkiem, ciasteczka i
książeczkę – aby móc sobie umilać czas podczas długiej podróży.
Wkrótce wyruszamy, więc nasz Maluszek już czeka w ciepłej futrzastej czapce (obowiązkowej na Biegunie Północnym) oraz w ciepłych skarpetkach. A ta łyżka… no cóż… trzeba mieć profesjonalny sprzęt, żeby odkopać sanki, gdy wpadnie się w zaspę!!! 🙂

Wiktorek 14 miesięcy

Agnieszka Fortuna
11 lat temu

Tytuł: Krzysiu, czy na pewno musimy brać te wszystkie zabawki na 2 dni?!?

Komentarz: Krzyś , lat 4 – autentyczne (nie konkursowe) przygotowania do rodzinnego wyjazdu. Ostatecznie pojechał plecak z zawartością 🙂

Daniel Jórasz
11 lat temu

Kamilek 9 miesięcy- W taty uszatce nawet na Biegunie Północnym będzie mi ciepło!

Anna Wojnar
11 lat temu

Przez mniejsze zaspy przejadę na taczce, większe pokonam dzięki balonom, a pozostałe rzeczy zabieram na wszelki wypadek! Szymon 33 miesiące

Alicja Skowrońska-Drużbicka

Słyszę biegun- myślę ziiiiimno. Bardzo zimno. Ręce marzną mimo dwóch par rękawiczek naraz, nogi kostnieją w butach z goreteksem. Na biegunie fajnie mieć komórkę, laptop i inne ustrojstwa, ale co mi po nich skoro marzę o cieple? Zatem na biegun zabieram kalorijkę (od włoskiego słowa calore=ciepło). Kalorijka jest mała ale gorąca. Jest elastyczna więc może przybierać różne kształty. Gdy trzeba spłaszczam i wkładam do buta jak wkładkę. Robię z niej kulkę i ogrzewam ręce. A kiedy chcę wyznać miłość nieznajomemu eskimosowi, formuję ją jak serce i podaję z uśmiechem. Proste, prawda? Jest tak niewiarygodnie elastyczna, że można ją rozciągnąć jak… Czytaj więcej »

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close