Dom 27 czerwca 2013

Sprawa życia i śmie(r)ci

Nadchodzą wakacje, a ja zamiast dyskutować z mężem o plażowaniu oddaję się panelowi dyskusyjnemu na temat ŚMIECI! Tak, śmieci!

Od pierwszego lipca w życie wchodzą nowe „śmieciowe” przepisy – i cudzysłów nie jest tu przypadkowy. Deklaracje, kolorowe plakaty i nowy „news – temat” polskiej areny politycznej. A ja najzwyczajniej w świecie łapię się za głowę i zastanawiam dlaczego posłowie nie zrobili tego samego przed uchwaleniem tej ustawy?!

Piękna „deklaracja” ze spółdzielni jakiś czas temu wpadła do naszej skrzynki. Pełna profeska – arkusz do wypełnienia oraz bardzo rzeczowa informacja ku chwale nauki „Jak segregować odpady”. Oczywiście już na samym wstępie uruchomiłam swoje agresory. Ludzie czy wy naprawdę musicie robić z ludzi niedouczone szympansy? Czy naprawdę trzeba pisać, że mam wrzucać jedno do różowego worka a co innego do zielonego? Czy widzieliście kiedyś w polskim sklepie tęczowe worki? Owszem można znaleźć różne worki, ale ich producenci zazwyczaj ograniczyli swoją wyobraźnię do podziału swoich produktów wedle klucza który będzie np. definiował ich wielkość lub rodzaj. Nasuwa się jednak pytanie, czy będę musiała kupować jakieś specjalne gminne worki, bo tak? Czy nie łatwiej byłoby informować że należy segregować/oddzielać od siebie pewne rzeczy…

Zaraz potem zaczynają się pantoflowe plotki i afery z innych wspólnot:
„tu” 1 osoba stwierdziła, że nie będzie segregować więc wszyscy będą tak traktowani,
„tam” bez względu na segregację lub nie – wszyscy zapłacą tak samo dużo.

A ja pytam jako przeciętny blokers, gdzie tu jest logika?

Zapłacę więcej za to samo, albo za mniej – nielogiczne

Segregowanie odpadów, w myśl Eko będzie trudniejsze niż dotychczas – nielogiczne

Co stanie się z różnicą, do czyjej kieszeni trafią moje pieniądze? No bo przecież skoro coś kosztowało np. 20zł to nagle nie będzie kosztować 50, tylko dlatego że umowę podpisała inna osoba? – nielogiczne

Co stanie się z 50% gmin, które nawet nie ogłosiły przetargu na wywóz śmieci? –absurdalne i takie polskie!

Kiedy już nieco ochłonęłam, pojawiły się kolejne informację o kosztach dodatkowych… trzeba będzie zakupić pojemniki do segregacji… Słucham? Niestety nikt nie pofatygował się o doprecyzowanie, czy owe pojemniki oznaczają zakup kontenerów na śmieci stojących na podwórku czy do domowego użytku? A jeżeli do domowego użytku… to czy w cenę została wliczona cena dobudowy przestrzeni mieszkalnej? Bo gdzie ja u licha mam postawić trzy kosze na śmieci?! I dlaczego ktoś ma mnie zmuszać do zakupu kosza na śmieci do mojego mieszkania?!

I już ostatni hit śmieciowej zabawy – przynajmniej w Warszawie. Informacja dotycząca częstotliwości wywozu śmieci – znów nie do końca można ją rozszyfrować… Śmieci ‘A” będą wywożone raz na 2 tygodnie inne raz w tygodniu, jeszcze bardziej radosne szkło raz w miesiącu – NIELOGICZNE, hmm dotychczas były wywożone na bieżąco a i tak kontenery często pękały w szwach…

I jaki z tego morał? Absolutnie żaden, oprócz tego, że „obładowany” wszystkim Urząd Miasta dostał kolejną działkę do obrobienia i znów nie daje rady…

Dotychczas śmieci były tylko śmieciami i każdy kto chciał dbać o środowisko mógł w dogodny dla siebie sposób to robić. Ja wyrzucałam codziennie bieżące odpady do odpowiednich kontenerów – bo najzwyczajniej w świecie nie mam miejsca na „zbieractwo”, inni wywozili swoje buteleczki do Ikea i wymieniali je na drzewko do ogródka. Zastanawiam się tylko,  jakim cudem ktoś uwierzył w to, że zmusi kogoś do segregacji – skoro ludzi potrafią wysypać śmieci pod zsypem, bo wrzucić do środka to za wielka fatyga…

Czy też macie wrażenie, że zaszła mała pomyłka – Chyba ktoś się zagapił i zamiast zająć się umowami śmieciowymi, posłowie zajęli się śmieciami…?

Subscribe
Powiadom o
guest

3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Kulinaria 26 czerwca 2013

Pasta z oliwek

Najpiękniej jest właśnie teraz – latem. Wyciągnęłam więc z lodówki rekwizyty by uprawiać na balkonie Francję. Wakacje sprzyjają podróżom – także kulinarnym. Gaje oliwne stanowią część śródziemnomorskiego krajobrazu. A oliwki, oliwa z oliwek i bagietka na moim stole przybliżają moją kuchnię do francuskiej sztuki kulinarnej.

Składniki:

czarne oliwki bez pestek (ok. 150g)
2-3 łyżki oliwy z oliwek
natka pietruszki (ok. łyżki)
2 ząbki czosnku
sól i pieprz do smaku

Sposób przygotowania:

Oliwki, pietruszkę, czosnek i oliwę miksuję blenderem na jednolitą masę. Doprawiam solą i pieprzem do smaku. Przekładam do małej miseczki, smaruję chrupiące kawałki ciepłej bagietki.

Warto pastę odstawić do lodówki na kilka godzin, wtedy jest najsmaczniejsza. Gotową można trzymać w lodówce bardzo długo w słoiku. Świetnie się nadaje, gdy wpadną nieoczekiwani goście.

I teraz stoję w ten upalny czerwcowy wieczór w mojej letniej sukience, w ręku trzymam bagietkę z pachnącą pastą… Moje kubki smakowe przenika smak śródziemnomorskiej kuchni, a wyobraźnia zamienia widok z mojego balkonu w szmaragdowy, drżący błękit morza… Złocisto – czerwone słońce zachodzi…

pesto

Subscribe
Powiadom o
guest

1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Żaklina Kańczucka
Żaklina Kańczucka
9 lat temu

Smaczne i do tego dobre na serce 🙂

Emocje 24 czerwca 2013

Połączyły się serca by ratować serce Kacperka

23 czerwca 2013 w Rudzie Śląskiej odbyła się wspaniała akcja „Bieg po serducho dla Kacpra”, która połączyła wszystkich dobrych ludzi. Celem było zebranie pieniędzy niezbędnych do sfinansowania operacji serduszka chłopczyka. Pobiec mogli i mali i duzi – warunkiem było posiadanie wielkiego serca.

Symbolem czerwcowego niedzielnego popołudnia był UŚMIECH. Uśmiechali się wszyscy – organizatorzy, wolontariusze,  wytrwali  zawodnicy, Pani Prezydent Miasta Ruda Śląska, Pani Janina – mama Kacpra, a najbardziej sam bohater całego zamieszania – 8-letni Kacper Chmiel.

Kacperek spisał się na medal – jechał w samochodzie prowadzącym wyścig, dziękował każdemu zawodnikowi wręczając paczuszkę z ciastkami, nagradzał wraz z Panią Prezydent finalistów pucharami, pozował do zdjęć i naprawdę, ani przez chwilę uśmiech nie schodził z jego buzi. Pozytywna energia udzielała się wszystkim i panowała świetna atmosfera. Organizatorzy spisali się na medal, a zawodnicy wykazali się wytrwałością dając z siebie wszystko w bezlitosnym słońcu.

Wszyscy, których nie było dziś z nami, a chcą pomóc Kacprowi – mogą to uczynić dokonując wpłaty na rachunek fundacji. Wciąż brakuje sporej sumy, by marzenie o życiu mogło się spełnić!!!

Fundacja na rzecz dzieci z wadami serca Cor Infantis

86 1600 1101 0003 0502 1175 2150 z dopiskiem „Kacper Chmiel”

Dla wpłat zagranicznych:

USD PL93 1600 1101 0003 0502 1175 2024
EUR PL50 1600 1101 0003 0502 1175 2022
Kod SWIFT dla przelewów z zagranicy: ppabplpk

Rozgrzewka przed biegiem

DSC_2971

 Start! W roli startera – Prezydent Rudy Śląskiej Grażyna Dziedzic

DSC_2974

Biegną duzi i mali

DSC_2959

DSC_2980

Kacper na mecie dziękuje i wręcza wszystkim biegaczom słodkie upominki

DSC_3001

Po lewej stronie – roześmiana mama Kacperka

DSC_3003

Zwyciężczynie biegu na podium

DSC_3015

I trzech najlepszych biegaczy

DSC_3026

Pamiątkowe zdjęcie

DSC_3035

Kacperek i my

DSC_3038

Subscribe
Powiadom o
guest

1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close