W szkole 5 kwietnia 2019

Uważam, że nauczyciele zasługują na góry złota

„Bodajbyś cudze dzieci uczył” – nie wiadomo, kto i kiedy pierwszy wypowiedział te słowa, ale na pewno nie uczynił tego z sympatii. Przekleństwo to ciąży na nauczycielach od wieków i z roku na rok jest bardziej aktualne. Niedofinansowani, sfrustrowani nauczyciele ośmielili się głośno powiedzieć „STOP” i zawalczyć o swoje. I z całego serca życzę im, żeby wywalczyli sobie te podwyżki. Należy im się jak mało komu.

Każdy ma prawo do godnego życia

Robienie z nauczania zawodu misyjnego to jakieś nieporozumienie. Nauczyciel też człowiek i jeść musi. I musi mieć gdzie mieszkać, za co się ubrać i wykształcić swoje własne dzieci. I fajnie, jakby nie musiał mieszkać kątem u teściów. Tymczasem młody nauczyciel powinien skakać z radości do góry, jak dostanie „na rękę” 2000 zł. Ponoć normą jest 1800 zł na początek. Nie wystarczy nawet na wynajem mieszkania, o reszcie nie wspominając. Dlatego tak wielu absolwentów wyższych uczelni ląduje na przysłowiowej kasie w markecie.

Niejakim wyjściem z sytuacji mógłby być bogaty mariaż. Kiedy współmałżonek zarabia na to godne życie, nauczyciel może realizować swoją życiową misję. Tyle że ślub dla pieniędzy jest jakby niesmaczny. No i czy to o to chodzi?

Nauczyciel zawodem, w którym jest duża konkurencja?

A niby czemu nie? Im większe płace, tym więcej chętnych. Może czas skończyć z selekcją negatywną. Moja córka ma szczęście, większość nauczycieli, którzy ją uczą, jest w porządku. Ale wiem z opowieści innych rodziców, że w tej samej szkole trafiają się bardzo niechlubne wyjątki, a nazwanie ucznia idiotą przy całej klasie nie należy do rzadkości.

Im więcej byłoby chętnych do pracy w szkolnictwie, tym większa konkurencja. Nie wystarczy skończyć studiów i zrobić przygotowanie pedagogiczne, czy co tam się teraz robi. Trzeba będzie się wykazać czymś jeszcze, może przejść testy psychologiczne, udowodnić, że ma się predyspozycje do pracy z młodzieżą, stworzyć autorski program. A jak nauczyciel się nie sprawdzi? Na bruk, przy wysokich zarobkach chętnych nie będzie brakowało. I wtedy będziemy mieć naprawdę wykształcone, a nie tylko wyuczone, społeczeństwo.

Czy pieniądze dadzą czas wolny?

Z różnych stron pojawiają się głosy, że podwyżka nie da nauczycielom czasu wolnego, o który rzekomo zabiegają. Faktycznie, podwyżka nie zdejmie z ich barków licznych obowiązków zawodowych. Ale mając więcej pieniędzy, można sobie pozwolić na nieco droższe ale szybsze gotowanie. Można też zainwestować w lepsze sprzęty domowe, które pozwalają ten czas oszczędzać. Można w końcu poprosić zaprzyjaźnioną Ukrainkę, żeby posprzątała co dwa tygodnie. Sporo można zdziałać, jak się ma więcej pieniędzy. Czas wolny też można sobie za pieniądze kupić.

Ponoć mamy wolny rynek

I na tym wolnym rynku rzekomo każdy ma prawo wyboru. Może i ma. Tylko co zrobimy, jak wszyscy zaczną wybierać pracę w markecie? Kto będzie uczył nasze dzieci? Nie, nie przesadzam. Już teraz w szkołach brakuje nauczycieli i to nie jest mit. Szkoła mojego dziecka dwa miesiące borykała się z zatrudnieniem fizyka i już wiadomo, że ów fizyk pracuje tylko do końca czerwca. W innych szkołach wcale nie jest lepiej. Brakuje przede wszystkim nauczycieli języków obcych. Bo też i nie oszukujmy się, jak ktoś perfekcyjnie zna język obcy, nie przyjdzie pracować w szkole. Więcej zarobi jako tłumacz. Więc ten wolny rynek nie działa tak, jak powinien. Dużo słychać głosów mówiących, że nikt nikogo na siłę do zawodu nauczyciela nie przymuszał. To prawda, ale nie o przymus tu chodzi, a o zachętę. Niestety – zachęty, by podjąć pracę w szkolnictwie, brak.

Podwyżka pensji to nie wszystko

System edukacji wymaga gruntownej reformy od podstaw. Są szkoły, gdzie realizuje się programy autorskie, ale to kropla w morzu. W większości przypadków nauczyciele realizują podstawę programową, stosując pradawne metody nauki polegające na wkuwaniu na pamięć. Aż trudno uwierzyć, że przy obecnym stanie wiedzy na temat różnorodnych metod nauki i sposobach przyswajania wiedzy, nie jest to wykorzystywane w praktyce.

Od dawna wiadomo, że klasy są zbyt liczne. Nauczyciel, nawet gdyby chciał, nie da rady podejść do każdego ucznia. Powiedzmy, że na historii nie musi, ale na matematyce mógłby. Tym mniej zdolnym wytłumaczyć, co trzeba, tym najzdolniejszym zadać jakieś zadanie dodatkowe, żeby się nie nudzili. Tymczasem nauczyciele nie mają ani czasu, ani pomysłu na pracę z uczniami odbiegającymi od przeciętności. Najsłabsi i najzdolniejsi muszą sobie poradzić sami. Promuje się przeciętniactwo. Tak było, jest i pewnie niestety długo będzie. Strajk nauczycieli to bardzo dobry moment, by przy okazji odważyć się na reformę szkolnictwa. Tylko obawiam się, że zabraknie odważnych i chętnych, którzy mogliby się za to wziąć.

 

Niezależnie od tego, czy strajk się odbędzie, czy też nie, nauczycielom życzę, żeby mieli siłę walczyć o swoje. Bo ja dobrze rozumiem, że walcząc o swoje, tak naprawdę walczą o nasze wspólne dobro. Więc ja bym im te miliony monet dała. Nauczycieli Duśki wyjątkowo lubię.  

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Targi 5 kwietnia 2019

Targi Mamaville vol. 8 Wrocław

Co prawda to jeszcze nie Stadion Narodowy w Warszawie, ale zawsze stadion. Tym razem Stadion Wrocław, we Wrocławiu oczywiście. Ósma wrocławska edycja Targów Mamaville zapowiada się naprawdę obiecująco.

Nie bez powodu tegoroczna wiosenna edycja targów we Wrocławiu odbędzie się na stadionie. Nigdzie więcej tak duża impreza się nie zmieści. Tym razem we Wrocławiu zagości ponad stu wystawców, z których znakomita większość to polscy producenci ubranek dziecięcych, akcesoriów, wózków, łóżeczek, wanienek, zabawek i wszystkiego, co tylko może być potrzebne dla najmłodszego członka rodziny. Nie zabraknie kosmetyków dla dzieci i mam, a także dla kobiet w ciąży.

Targi Mamaville to unikatowe wydarzenie w skali polskiej a być może i światowej. Impreza ma na celu promowanie młodych, przedsiębiorczych mam, które starają się łączyć macierzyństwo z pasją do tworzenia. Dlatego bardzo dużo produktów oferowanych na targach, to rozwiązania autorskie, których nie znajdziecie w regularnej sprzedaży.

Targi Mamaville to nie tylko zakupy. To jedyna w swoim rodzaju szansa połączenie zakupów z warsztatami edukacyjnymi dla dzieci i rodziców. Udział w warsztatach jest bezpłatny, obowiązuje kolejność zgłoszeń. Tym razem zostaną poruszone tematy z pogranicza medycyny i psychologii. Na warsztaty można się zapisać tutaj.

Cały dzień na targach to sporo, szczególnie dla małych głodomorów. Mniejsze i większe łasuchy będą mogły skorzystać ze strefy kulinarnej i napełnić brzuszki. Weganie i wegetarianie też nie umrą z głodu, organizatorzy zadbają o wszystkich.

Potrzebę odpoczynku najszybciej zaspokoimy w strefie relaksu, gdzie dzieci będą mogły się pobawić, a rodzice odpocząć.

 

Gdzie: Stadion Wrocław, Al. Śląska 1 we Wrocławiu

Kiedy: 7 kwietnia, niedziela

Godzina: 10 – 17

Wstęp: Wolny

 

Na stadion można wygodnie dojechać komunikacją lub własnym autem. Do dyspozycji zmotoryzowanych przygotowano 1000 miejsc parkingowych.

 

Blog W Roli Mamy tradycyjnie obejmuje wrocławską edycję Targów Mamaville patronatem medialnym.  

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Uroda 4 kwietnia 2019

Ocet jabłkowy – właściwości i zastosowanie

Ocet jabłkowy zdobył w ostatnim czasie szerokie grono miłośników. Ja również dałam się przekonać do jego smaku, a i właściwości, które mu się przypisuje, działają na jego korzyść.

Co rano sięgam po szklankę wody z łyżeczką octu jabłkowego na czczo. W ciągu dnia też zdarzy mi się taką miksturę wypić, bo kwaskowata woda z octem dobrze gasi pragnienie. W moim odczuciu smakiem przypomina zwykły ocet, może jest mniej ostry, czy też kwaśny, więc doskonale nadaje się do sałatek i np. jako sposób na zakwaszenie potraw.

Ocet jabłkowy – właściwości

Ocet jabłkowy jest mętnym płynem pozyskiwanym z fermentacji jabłek (nadają mu charakterystyczny zapach) oraz miodu (lub cukru) i wody, bogaty jest więc w składniki odżywcze, takie jak: sód, potas, fosfor, żelazo, magnez i wapń, witaminę C, witaminę E, tiaminę, witaminę B2, witaminę B3, kwas pantotenowy, witaminę B6, biotynę i kwas foliowy, pektyny, aminokwasy. Zawiera także naturalne probiotyki, nieocenione dla odporności organizmu.

Zwolennicy octu jabłkowego twierdzą, że wykazuje on wiele cennych właściwości dla zdrowia. Wymieniają na tej liście m.in.:

  • przyspieszenie trawienia, przez pobudzenie wydzielania soków żołądkowych i syntezy enzymów trawiennych,
  • wzmaganie uczucie sytości,
  • oczyszczanie organizmu z toksyn,
  • regulację poziomu cukru we krwi (kwas octowy spowalnia wchłanianie cukrów z pożywienia oraz rozkład skrobi na cukry proste),
  • zmniejszanie ilości trójglicerydów we krwi,
  • wspieranie odporności,
  • obniżanie poziomu złego cholesterolu,
  • regulację ciśnienia krwi,
  • zapobieganie zaparciom (o ile pity jest z wodą na czczo).

Nie należy spożywać czystego octu jabłkowego, ponieważ może podrażniać, a nawet poparzyć przełyk, uszkadzać szkliwo. Nie powinno się pić więcej niż dwie łyżki octu w ciągu dnia (najlepiej rozcieńczyć go wodą i popijać przez cały dzień).

Ocet jabłkowy nie jest zalecany przy problemach z żołądkiem i wątrobą. Należy pamiętać o robieniu przynajmniej tygodniowych przerw przy regularnym piciu wody z octem.

Ocet jabłkowy na włosy

Ocet jabłkowy jest nieoceniony także dla pielęgnacji urody, jako środek bogaty w składniki odżywcze, a ponadto bakterio i grzybobójczy. Ja stosuję płukankę po umyciu włosów – do litra wody dodaję łyżkę octu, mieszam i tym powoli płuczę skórę głowy i włosy. No dobra, przyznam się – włosy mam prawie do pasa, więc po prostu nachylam głowę i wkładam je do miseczki i czekam parę chwil, a resztę wylewam na głowę. Po takiej płukance włosy są sypkie i bardziej błyszczące. Nie należy przekraczać jednak dawki octu w wodzie, bo jego nadmiar może przesuszać czuprynę. Ja stosuję ten sposób maksymalnie dwa razy w tygodniu i moim włosom to służy.

Ocet z jabłek na skórę

Ocet jabłkowy sprawdzi się także jako składnik domowego toniku na skórę. Jedną część octu jabłkowego łączę z jedną częścią wody mineralnej lub (lub naparu z ziół czy kwiatów np. piwonii, róży) i przelewam do buteleczki. Trzymam w lodówce najdłużej przez tydzień, wacikiem przecieram twarz po umyciu rano i wieczorem.

Wiem także, że stosuje się go w postaci nierozcieńczonej w walce np. z grzybicą stóp, jednak ja nigdy nie musiałam z tego korzystać. Ponadto kwas prosto na skórę może ją podrażnić – tak mi się przynajmniej wydaje.

Jeśli obawiacie się zapaszku octu, pocieszę Was – bardzo szybko wietrzeje, więc go nie czuć i we włosach i na twarzy. Poza tym, człowiek szybko przywyka 😉

Jeśli zalety i zastosowanie octu jabłkowego Was zaciekawiły, następne, co opiszę, to jak zrobić ocet jabłkowy w domu. Taki domowy wyrób bije na głowę inne, kupne. A dlaczego, to opowiem kolejnym razem 🙂

 

źródło:  www.healthline.com 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close