[Wpis konkursowy] Mamuśka24.pl
Wiele mam w Polsce zajmuje się prowadzeniem blogów i z roku na rok przybywa blogujących matek. Ideą konkursu jest promowanie blogów pisanych przez mamy oraz uhonorowanie i nagrodzenie autorki najciekawszego wpisu.
Oto praca konkursowa jednej z mam blogerek.
Autorka: Mamuśka
Blog: Mamuśka24.pl
Walentynki
Dziś walentynki a u mnie walą w tynki i to dosłownie. Spółdzielnia zafundowała w moim budynku prezencik w postaci remontu balkonów. To nic, że wróciła zima. Panowie rąbią od ósmej do piętnastej od tygodnia. Nie straszne im mrozy, wiatry i śniegi, chyba chcą żeby ich podziwiać a może medale sprezentować.
Ja od tygodnia dwa razy dziennie maszeruje z synem, żeby się chłop wyspał bo w domu się nie da. Zahartowany będzie jak trzeba. Córeczka oczywiście w domu, bo po ostatniej chorobie ma kwarantannę i nakaz spacerowania. Niestety w przedszkolu od października dzieci nie wychodzą na dwór, bo zimno i ubierać ciężko. Wydymam usta ze zdziwienia bo zima z reguły jest zimno i na dodatek czasem nawet śniegu po pachy. Szkoda gadać. Swoją drogą ciekawe czy panie w sklepie też stoją tylko przy kasie a dobre duszki rozładowują im towar i rozkładają na półki. Panie w przedszkolu wiedzą chyba, że ciężko o miejsce dla dziecka i już się nie starają, bo po co. Jak nie moje dziecko to inne bardziej wdzięczne że ma miejsce. Się porobiło w naszym kraju.
Generalnie mamuśka przez to całe walenie w tynki i spacerki w zaspach śniegu doigrała się antybiotyku. A bo przecież takie smaczniutke są i zamiast winka karmiąca sobie wrzuci przez tydzień. Na dodatek mój ślubny Walenty przez ostatnie trzy dni miał delegację a mamuśka ryła nosem po ziemi ze zmęczenia. Co nas nie zabije to nas wzmocni.
Wczoraj myślałam, że wyjdę z siebie jak maszerowałam po schodach na drugie piętro zasupłana w szale z córką i młodym w wózku. Pot cienką strużką spływał mi do majtek a mój uprzejmy sąsiad, mijając mnie na schodach spytał czy mi ciężko. Z nadzieją w głosie odpowiedziałam że strasznie a on przytaknął, przeprosił i minął na wąskich schodach mamuśkę. Witki mi opadły, tacy uczynni ci dzisiejsi panowie.
Co do dzisiejszego amerykańskiego szaleństwa, do tego roku dla mnie nie istniało. Niestety trzeba edukować dziecko, więc zakupiłam serce z piernika i tłumaczyłam ideę szaleństwa. Osobiście uważam, że miłość powinno się wyznawać minimum raz w tygodniu. Wypadałoby choć przy cotygodniowym seksie, żeby było romantycznie i takie tam. Kwiat można dostawać bez powodu lub chociażby z powodu skruchy. Ja z reguły dostaję jak Walenty coś przeskrobie, ale dostaje więc nie narzekam. Prezent też można kupić ot tak. Mój mąż tak o mnie dba, ze sprezentował mi szczoteczkę elektryczną. Widać, że chce ulżyć mojej nerwicy po całym dniu z dziećmi, więc zafundował mi taką bez przypominacza o końcu mycia. Codziennie rano i wieczorem odliczam więc do stu dwudziestu tak dla relaksu, bo przecież paszczę należy myć dwie minuty. I tak go kocham.
Mamuśka
Jeżeli spodobał Ci się ten wpis, zagłosuj na niego! Głosować możesz klikając “Lubię to” lub “Google +” pod wpisem.
Weź udział w konkursie
Przeczytaj pozostałe prace biorące udział w konkursie
Lubię, lubię, bardzo lubię 🙂
polecam 🙂 rewelacja !
fajny tekst:)