Emocje 30 maja 2015

Otyłość wśród dzieci

Miałam około dwunastu lat kiedy od swoich “koleżanek” ze szkolnej klasy otrzymałam tajemniczy list. List,w którym wyzywana byłam od grubasów, tłuściochów, a także jasno w nim zaznaczyły, że z “taką krową nie chcą mieć nic wspólnego” i najlepiej jeśli przeniosę się do innej klasy. Wróciłam do domu z zapłakaną twarzą. Załamałam się. Chwyciłam żyletkę taty i zamknęłam się w łazience. Chciałam umrzeć.

Wg najnowszych badań Instytutu Żywności i  Żywienia w Warszawie polskie dzieci tyją najszybciej w Europie. Już co piąte dziecko w wieku szkolnym i gimnazjalnym ma nadmierną masę ciała. To nie jest już problem, który możemy zawinąć pod dywan i tłumaczyć, że nasze dziecko z tego wyrośnie. Niestety nie każde.

Prof. Mirosław Jarosz, dyrektor Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie zaznacza, że wciąż nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że otyłość jest główną przyczyną takich chorób przewlekłych, jak: cukrzyca typu 2., choroby układu krążenia (zawał serca, udar mózgu), nadciśnienie tętnicze, nowotwory złośliwe (rak jelita grubego, sutka, gruczołu krokowego), kamica żółciowa, niealkoholowe stłuszczenie wątroby, zaburzenia hormonalne, np. zespół policystycznych jajników, zmiany zwyrodnieniowe układu kostno-stawowego czy nocny bezdech*.

Oczywiście możemy oczekiwać od naszego Państwa by zapewniło edukację dla dzieci nt. zdrowego stylu życia, by objęło specjalistyczną opieką dzieci z otyłością. Jednak nie tu leży sedno.

Moim zdaniem odpowiedzialność leży na nas – Rodzicach. To nikt inny jak My od małego uczymy dziecko nawyków żywieniowych, jak również aktywnego odpoczynku. Dziecku z nadwagą wcale nie jest do śmiechu – często jest wyśmiewane w szkole, obrażane czy też wytykane palcami, przez co szybko traci wiarę w siebie. Jest ono nieszczęśliwe, ma problem w relacjach z rówieśnikami. Odtrącenie przez rówieśników jest bardzo bolesnym doświadczeniem, które może rzutować także na budowanie przez niego relacji w dorosłym życiu.To nie tylko problem z fizycznym wyglądem, ale także psychiką dziecka.

Jako rodzice mamy wiele narzędzi dzięki, którym możemy kontrolować wagę i rozwój fizyczny i umysłowy naszych dzieci. Przede wszystkim wizyty kontrolne u pediatrów, które mogą wskazać na nadmierny przyrost wagi, czasem zdarza się, ze otyłość ma podłoże hormonalne i konieczne są badania laboratoryjne. Warto także dociec dlaczego dziecko tak dużo je, jak również sprawdzić co je, w jakich sytuacjach np. by zabić nudę, ze stresu, bądź poczucia braku akceptacji przez rówieśników. Dieta powinna być dobrana dla każdego dziecka indywidualnie, gdyż musi ona pokryć zapotrzebowanie jego organizmu.

Naprawdę nie trzeba mieć góry pieniędzy, wystarczy kierowanie się  zdrowym rozsądkiem i wspólnie, jako rodzina zmienić styl życia – np. zamiast chipsów jeść pokrojone w słupki marchewki i ogórki. Do i ze szkoły pokonywać drogę na rowerze. Wspierajmy nasze dziecko i bądźmy dla niego ostoją miłości.

*źródło: GW

Subscribe
Powiadom o
guest

7 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anna Rogóż
8 lat temu

Moim zdaniem we wszystkim trzeba znać umiar. Kawałek czekolady, batonik czy rogalik słodki nikomu nie zaszkodzi. Zakazany owoc smakuje najlepiej. Osobiście niestety znam przypadek gdzie rodzice absolutnie zakazywali słodyczy, soków, czegoś nie zdrowego raz na jakiś czas i jak się to skończyło? Szkoła, własne kieszonkowe wydane na tony słodyczy, frytek czy hamburgerów w sklepiku szkolnym i totalny potem bunt w stosunku do rodziców. We wszystkim trzeba znać umiar, dużo też robią uwarunkowania genetyczne, czy niedostateczny ruch, albo pory żywienia. I nie,nie nie jestem matką dziecka otyłego,a wręcz przeciwnie, niejadka.

Wcześniak i co dalej
Wcześniak i co dalej
8 lat temu

Ja nigdy nie byłam otyła. Zawsze byłam trochę powyżej górnej granicy zdrowej figury. I jest tak jak mówisz. Byłam z tego powodu wyśmiewana. I wiem też, że muszę uważać na siebie, ale wiele osób wokół widząc grubiutkiego bobaska mówi jaki śliczny. Jak trochę chudsze to zaraz szukają chorób. A przecież dobre nawyki trzeba kształtować już od małego.

Rachela
Rachela
8 lat temu

Ja także nie byłam otyła, tak jak ty miesciłam się w górnych granicach normy. To jednak wystarczyło by być wyrzutkiem w szkole podstawowej. Naukę trzeba rozpocząć od małego idąc zgodnie z zasadą czym skorupka za młodu nasiąknie…

Milena Kamińska
8 lat temu

Wspieram wiem że rówieśnicy potrafią być okrutni ale bardziej okrutni są rodzice którzy na to pozwalaja i doprowadzają do takiego stanu swoje dzieci

Patrycja Bzumowska
8 lat temu

Dokładnie popieram … to nie dziecko winne, a rodzice pozwalając na słodycze, fast food, dużo słodkich napojów itp.

Kla Udia
8 lat temu

W sumie najlepiej powiedzieć że rodzic najbardziej winny. Rodzic może wspierać starać się dbać o odpowiednie odżywianie dziecka a tak naprawdę może dziecko kupować po kryjomu chipsy batony itd. to dużo zależy od dziecka czy chce współpracować

Kla Udia
8 lat temu

Miały słodycze zniknąć że szkolnych sklepików itd jak jest to wiemy wszyscy że słodycze są i będą.

Znad kołyski 28 maja 2015

Dziecko wiele zmienia. Także w życiu zawodowym.

“Post jest elementem kampanii społecznej przeciwko nadmiernemu wydatkowaniu pieniędzy w związku z przyjściem na świat dziecka. Kampania jest prowadzona w ramach projektu Fundacji Innowacja i Wiedza pt. „ Projekt finansowy Dziecko ”. Projekt jest realizowany z Narodowym Bankiem Polskim w ramach programu edukacji ekonomicznej.”

Gdy przychodzi na świat dziecko, życie świeżo upieczonych rodziców ulega diametralnej zmianie. Zmienia się rytm dnia, przyzwyczajenia, marzenia i plany. Również te, które dotyczą powrotu rodziców do pracy, po wykorzystaniu okresu urlopu rodzicielskiego. Może się wydawać, że rok poświęcony dziecku, to ogrom czasu. Jednak należy wziąć pod uwagę, że sytuacja na rynku pracy dynamicznie ulega zmianom, a przez ten czas można “wypaść z obiegu”.

Młodzi rodzice, korzystający z tego udogodnienia, nie są jednak skazani na przykrości i niepowodzenia po powrocie do czynnego życia zawodowego. Chwile z dzieckiem są bezcenne, ale trudno nie zauważyć, że samo dziecko niemało kosztuje. Wydatki i wyzwania jakie pojawiają się przed rodzicami, powinny zostać dokładnie przemyślane i opatrzone planem na przyszłość. Można jednak podjąć skuteczną próbę połączenia przyjemnego i pożytecznego, znajdując możliwość zdobycia dodatkowej gotówki, która podłata budżet powiększonej rodziny.

Oczywiście zajęcia należy poszukać z głową, gdyż przepisy jasno określają, na jakich warunkach mama czy tato, korzystający z płatnego urlopu, mogą podjąć dodatkową pracę, nie tracąc dodatkowych uprawnień. Warto zaznaczyć, że za okres podstawowego i dodatkowego urlopu macierzyńskiego, zasiłek macierzyński przysługuje w wysokości 100% podstawy jego wymiaru, to za okres urlopu rodzicielskiego już tylko w wysokości 60% takiej podstawy. Aby rodzicom łatwiej było przewidzieć wpływy pieniężne przez cały okres urlopu, prawo przewiduje możliwość pobierania tego świadczenia za cały okres wszystkich wymienionych urlopów w jednakowej wysokości, jednak wówczas wynosi ona 80% podstawy zasiłku. Ponieważ często rodzice liczą każdą zarobioną i wydaną złotówkę, należy wiedzieć, że powrót na pół etatu u pracodawcy, odpowiednio pomniejszy kwotę otrzymywanego zasiłku. Jeśli jednak przedsiębiorcza mama podejmie przykładowo pracę w ramach umowy zlecenia, wtedy nie zostanie zmniejszona wysokość pobieranego przez nią zasiłku macierzyńskiego. Otrzyma więc i pełny zasiłek i dodatkowy dochód z umowy zlecenia lub o dzieło.

W podejmowaniu takich działań nie chodzi jedynie o podciągnięcie domowych wpływów i świadome planowanie budżetu przy małym dziecku, ale w dużej mierze o pozostanie na rynku pracy. To także możliwość stopniowego wdrożenia się w obowiązki zawodowe, jednocześnie powracając do sił i opiekując się maluchem. Naturalne jest wykorzystanie w tej sytuacji cech, które pojawiają się u rodziców wraz z przybyciem dziecka. Elastyczność, dobra organizacja pracy, kreatywność, szczególnie ułatwiają łączenie obowiązków domowych z pracą. Dzięki temu łatwiej jest następnie wdrożyć się do zajęć na cały etat. Dobrze jest mieć styczność z pracą, bo to stanowi dodatkowy atut dla przedsiębiorczego rodzica, sprawiając że rok urlopu nie jawi się jako pusta przestrzeń w życiorysie pracownika. Warto stawiać na własny rozwój, bo to są działania, które zawsze zaprocentują w przyszłości.

Troska o dom, dziecko czy pracę, zawsze ma wspólny mianownik – przyszłość rodziny. Warto mieć świadomość, w jaki sposób pozyskiwać pieniądze, ale i jak wydawać je z głową. Dziecko nie musi kosztować majątku, o ile rodzice spojrzą na listę wydatków chłodnym okiem. Aby mądrze wydatkować pieniądze, warto wziąć udział w bezpłatnych warsztatach z edukacji finansowej dla rodziców dzieci w wieku 0-6 lat oraz przyszłych rodziców. Aktualne informacje o warsztatach dostępne na portalu Facebook:  www.facebook.com/ProjektFinansowyDziecko .

 

Subscribe
Powiadom o
guest

3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Maria Ciahotna
8 lat temu

Mi też udało się zdobyć pracę zdalną, jeszcze przed urodzeniem pierwszego dziecka – teraz z trójką czasami mi się już po prostu nie chce siadać wieczorem przed tym komputerem, ale jednak motywacja jest duża – może jak już spłacimy kredyt na domek to sobie dam spokój – chociaż to już pewnie będę na emeryturze 🙂

Dagmara
Dagmara
8 lat temu

Będąc na urlopie macierzyńskim staram się podreperować finanse domowe dodatkową pracą w postaci tłumaczeń tekstów. Chętnie przyjrzę się warsztatom, może uda mi się skorzystać 🙂

Milena Kamińska
8 lat temu

Oj zmieniło ale tak jak do każdej zmiany trzeba się przyzwyczaić tak też było. Zmiana wspaniała

Emocje 26 maja 2015

Mamą być…

Jestem mamą od ponad sześciu lat. Dla mnie to wyjątkowy i piękny czas. Syn pojawił się w moim życiu, kiedy byłam na to w pełni gotowa i otwarta na wszystko, co wiąże się z macierzyństwem.Dziecko powinno codziennie słyszeć, czuć i doznawać ciepłych uczuć od najbliższych mu osób. Okazywanie ich zazwyczaj przychodzi mi naturalnie, czasem jednak muszę się bardziej postarać walcząc z własnym zmęczeniem czy brakiem czasu.

Czym więc dla mnie jest bycie mamą z perspektywy tych sześciu lat?

Bycie mamą Aleksa, to:
1. Budzenie go z uśmiechem na twarzy, by zarażać go radością życia od samego poranka.

2. Odrywanie oczu od komputera/ książki/ garnka, za każdym razem, gdy coś do mnie mówi, by czuł, że jest dla mnie ważny.

3.  Wspólne śmianie się, by był szczęśliwym i pełnym pozytywnej energii dzieckiem.

4. Czytanie mu każdego wieczoru przed zaśnięciem, by więź między nami była wyjątkowa i głęboka.

5. Wspólne wyjazdy do zoo, zwiedzanie wystaw, chodzenie do kina… by mógł poznawać i chłonąć otaczający go świat.

6. Mówienie mu „kocham” rano, w południe i wieczorem, by czuł, że jest kochany.

7. Wyznaczanie mu obowiązków, by nauczył się odpowiedzialności i systematyczności.

8. Pozwalanie sobie na relaks, by potem dzielić się z nim swoim wewnętrznym spokojem, radością i szczęściem.

9. Przytulanie go i głaskanie, by czuł się bezpieczny i akceptowany.

10. Wspólne jedzenie posiłków, by każdego dnia chłonął domowe ciepło, jakie jest w naszej rodzinie.

11. Bycie jego największą fanką, by czuł się doceniany i wierzył w siebie.

12. Pieczenie jego ulubionego ciasta, po to by po prostu sprawić mu przyjemność.

13. Przełamywanie moich słabości i wykazywanie się odwagą, by wiedział, że dla niego mogę więcej.

14. Wspólne skakanie na trampolinie, by czuł, że daję mu 100% swojej uwagi i potrafię czasem oderwać się od ziemi.

15. Odbieranie go z przedszkola o umówionej porze, by czuł się bezpiecznie.

16. Nachylanie się nad kwitnącymi konwaliami, by wzbudzać w nim zachwyt nad pięknem przyrody.

17. Okazywanie miłości jego tacie, by miał wzór dobrej, kochającej się rodziny.

18. Przyczepianie jego rysunków magnesami na lodówce, po to wiedział, że doceniam jego starania.

19. Odwiedzanie i pielęgnowanie więzi z jego dziadkami i pradziadkami, by wiedział, co w życiu jest naprawdę ważne.

20. Przygotowanie mu urodzinowego tortu z wizerunkiem Ninjago, by wiedział, że znam i akceptuję jego zainteresowania.

Taką jestem mamą – mamą Aleksa. Czy jestem idealna w tej roli? Każdego dnia zastanawiam się, ile spraw mogłam zrobić lepiej, mocniej, bardziej. Ta refleksja motywuje mnie do codziennych drobnych zmian, bo mam aspiracje by moje dziecko było szczęśliwe. A to czego bym najbardziej chciała, to widzieć miłość i szacunek w oczach mojego syna – teraz, jutro i kiedyś tam w dalekiej przyszłości.

Subscribe
Powiadom o
guest

9 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Monika
Monika
8 lat temu

Świetnie to napisałaś. Ja jestem mamą dopiero od 10,5 miesiąca i mam córeczkę, więc to mój pierwszy Dzień Matki jako Matki! 🙂 Odkąd sama jestem mamą, szanuję moją Mamę podwójnie. I muszę powiedzieć, że czuję się teraz bardzo szczęśliwa, mimo ciągłego zmęczenia… 😉 Myślę, że ważne jest to, by się starać być idealnym rodzicem, nawet jeżeli nie jesteśmy w stanie dosięgnąć ideału… 😉
Pozdrawiam

(nie )Magda(lena)
(nie )Magda(lena)
8 lat temu

Wzruszyła m się ! Bardzo. To takie niezwyczajnie zwyczajne. Proste, a jednak zawiłe jest uczucie mamy.

natalia
natalia
8 lat temu

mnie też bardzo to wzruszyło….

Weronika Kunicka
8 lat temu

Ja myślę, że nic nie oddala od ideału bardziej niż dążenie do niego za wszelką cenę.. Każdy popełnia drobne błędy, nawet Mamy 🙂 Uważam, że to właśnie o te codzienne, małe rzeczy chodzi.. O buziaka na dobranoc, o próbowanie spaghetti prosto z garnka, o wspólne wylizywanie trzepaczki po ubiciu śmietany, o plasterek na zbitym kolanku, o śpiewanie piosenek nawet jeśli słoń nadepnął nam na ucho i codzienną podróż do przedszkola.. Nie jest sztuką kupować drogie prezenty przy jakichś okazjach. Prawdziwa miłość jest ukryta w każdej minucie zwykłego, codziennego życia, które w zaskakujący sposób przestaje być szare gdy na świat przychodzi… Czytaj więcej »

Kasia
Kasia
8 lat temu

Super. Świetnie napisane. 🙂

Marek Andrzej Potrzebowski
agata hałasa
agata hałasa
8 lat temu

basiu! bardzo chciałabym być twoim dzieckiem 🙂

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close