Filmowa propozycja na deszczowe dni – film Praktykant – lekki, ciepły i przyjemny
Pogoda ostatnio nie dopisuje. Wiosna zamiast mnie zachwycać i podkręcać wewnętrzne baterie, serwuje taki pokaz paskudnej pogody, że pomału zapominam jaką porę roku aktualnie mamy. Coraz częściej łapię się na tym, że nic mi się nie chce, a mój nastrój przypomina jesienną chandrę.
Kiedy więc kolejny dzień z rzędu leje deszcz i słońce ani myśli pokazać choć kilka swych promyków, mam ochotę wyłożyć się wygodnie na kanapie. Pod ciepłym kocykiem, z kubkiem ciepłej herbaty lub lampką wina, czipsami i czekoladkami, ciekawą książką, albo filmem.
Dziś wybieram film bo przy książce od razu zamykają mi się oczy. Potrzebuję czegoś lekkiego, przyjemnego, co pozwoli mi się zrelaksować i wyłączyć – żeby choć przez chwilę o niczym nie myśleć.
Wybór pada na “Praktykanta” (2015 r.) i szybko okazuje się dobrym wyborem. W rolach głównych występują Robert De Niro i Anne Hathaway.
Kim jest tytułowy praktykant? To 70-letni Ben (w tej roli De Niro), wdowiec, który nie odnajduje szczęścia w byciu na emeryturze, w związku z czym szuka dla siebie zajęcia. W ten oto sposób trafia na staż do firmy prowadzącej portal internetowy, zajmujący się modą. Ben okazuje się być najstarszym stażystą, a jego szefową zostaje młoda i bardzo ambitna Jules (A. Hathaway). Mimo początkowej niechęci do leciwego praktykanta, który notabene zostaje jej asystentem, Jules szybko przekonuje się, że Ben jest nie tylko dobrym pracownikiem, ale też wspaniałym mężczyzną i przyjacielem.
Bo choć Ben zdecydowanie odbiega wiekiem od wszystkich pracowników i jako jedyny nie ma konta na facebooku, to tylko on zna “starą szkołę”, dzięki której wie, że do pracy przychodzi się elegancko – w garniturze – i punktualnie. A właściwie to powinno się przychodzić przed szefem i wychodzić dopiero po jego wyjściu.
Ben to też wymierający już gatunek, który został wychowany na prawdziwego dżentelmena. I wśród swoich nowych znajomych tylko on wie, z jakim szacunkiem należy traktować kobiety, że wypada otwierać im drzwi, puszczać przodem i zawsze nosić dla nich czystą chusteczkę w kieszeni, na wypadek gdyby uroniły łzy.
Wszystko to sprawia, że Ben staje się ulubieńcem w młodym zespole i w pewnym sensie inspiracją dla nich. Zaprzyjaźnia się ze swoją szefową i poznaje nową miłość – pierwszą po stracie żony. Jego postać jest niezwykle ciepła, troskliwa, fascynuje spokojem oraz wielką mądrością jaka z niego bije.
Film jest bardzo lekki i przyjemny. Rzec by można, że przedstawia bardzo prostą historię, niczego nie wnoszącą do świata kina, pewnie wielu uzna go nawet za nudny, ale moim zdaniem jest wart obejrzenia. Po pierwsze dlatego by się trochę odmóżdżyć – nie trzeba zawsze oglądać psychologicznych thrillerów czy wyciskających łzy dramatów. Po drugie, porusza kilka istotnych tematów i wartości życiowych – nie jest więc bezużyteczny. A po trzecie daje możliwość w pełni się wyciszyć i zrelaksować, a takie było moje założenie na kolejny szary i ponury dzień…
Znamy 🙂
Podobał ci się? 🙂
Uwielbiam ! Lekki film , który odpręża 🙂
Uwielbiam ! Lekki film , który odpręża 🙂
Nie widziałam. Jeśli się uda to dzisiaj obejrzę
Ostatnio lubią go puszczać na hbo.. – jeśli masz? 😉
No niestety nie mam. Mieszkam w Niemczech. Poszukam w internecie, ?
Super film
Oglądałam 🙂
Widziałam już 5 razy i to napewno nie ostatni 😉
De Niro ❤
Uwielbiam takie filmy
Świetny film!
Paktykant super. Polecam „w starym dobrym stylu”
Zajebisty film praktykant
Fajny fajny