Dziewczyny! Zarost zostawcie facetom

Ostatnio na blogu pojawił się tekst mojej redakcyjnej koleżanki Hani, która z przymrużeniem oka opowiedziała o wstydliwych sekretach matek. Miał on ogromne powodzenie, widać mamy mocno się z jego treścią identyfikowały i same uchylały rąbka własnych tajemnic.
Z zaciekawieniem i uśmiechem czytałam komentarze pod wpisem, i uderzyło mnie to, jak wiele z Was zakrzyknęło, że zna to z autopsji, i że czasem to masakra, a te gatki zakupkane w torebkach noszą i że w ogóle i w ogóle… Można i tak, nie neguję tego, jednak ja nie mogę się pod tym podpisać, bo dla mnie zupełnie naturalne jest poświęcanie czasu nie tylko dzieciom, ale również własnej osobie. Tekst ten dedykuję więc tym, które uważają że jedyny i słuszny system funkcjonowania to “dla dzieci wszystko, dla siebie nic”.
Sama dobrze wiem, że CZASEM można nie znaleźć chwili na zadbanie o siebie, ale bez przesady. I to nie tylko moja opinia, choć kiedy pojawiła się ona w komentarzach, od razu siła złego na jednego, że pewna morderczyni “też była ładna i zadowolona z siebie”. Co prawda nic mi o tym nie wiadomo, ale nóż w kieszeni się otworzył. Bo gdybym ja dzieci nie miała – a mam dwójkę, gdybym nie zajmowała się domem – a zajmuję się na piątkę z plusem (ocena męża) i gdybym miała kogoś do pomocy oraz dobę z gumy (litości), to mogłabym siedzieć cicho w gąszczu “owłosionych” komentarzy na blogu. A tak nie jest.
I wnerwia mnie, że moc głosów zaczyna cichaczem kreować negatywny obraz matki zadbanej dla odmiany. Bo pewnie coś musi być nie halo, skoro taką fryzurę ma, oko pomaluje, nogi zawsze ogoli. Kobieta to nie osławiona Conchita, żeby z zarostem chodziła. I przy tej okazji chciałabym zaznaczyć że wbrew temu co pewnie ktoś zdążył pomyśleć, nie mam gosposi, babci ani super ekstra sąsiadki, która by mnie w obowiązkach odciążyła. Nie mam i już. Mimo tego mam czas dla dzieci, którymi opiekuję się w domu, czas na pisanie nowych tekstów, chęci i siły na bieganie, któremu poświęcam się coraz bardziej. I można? Można!
Co więcej, żeby wkurzyć te co szczególnie zadbanych nie znoszą, nie tylko jestem zadbana mama, ale i mam też ogarniętą chatę z ogarniętym psem, bo śmierdziuch sam się nie naumiał wyprowadzać. Pomoc męża jest skromna, bo On pracuje, więc nie ma takiej siły, żeby mnie na co dzień odciążał w obowiązkach w domu i przy dzieciach.
I zanim ktoś rzuci we mnie wirtualnym pomidorem, uchylę rąbka tajemnicy, że tyle ile mogę, zazwyczaj w ratach, odczyniam kiedy dzieci śpią, a raczej w przerwach pomiędzy ich wstawaniem. Nocki u nas rządzą się dziwnymi prawami. Ale dzięki dobrej organizacji i chęciom czucia się zadbaną dziewczyną, nóżki mam ładne i bez włosia, i paznokietki trzaskam na różne kolory. Nawet jak trzeba cztery razy poprawić, poprawiam, nie lubię roboty na odwal się. A jak już naprawdę nie mam opcji na kolor, opiłować je i machnąć bezbarwnym, to żadna filozofia. Wystarczy chcieć, a nie szukać stu tysięcy wymówek.
A! Zapomniałabym o imprezach. One też się u nas dzieją, życie towarzyskie nie umiera wraz z narodzinami dzieci, gdyby ktoś jeszcze tego nie wiedział 😉 Tyle, że pić – nie piję, bo raz – za kacem nie tęsknię, a dwa – karmię piersią.
Proszę Was dziewczyny, spójrzcie tak uczciwie na swoją dobę i “z ręką na sercu” powiedzcie mi, że naprawdę ani minuty nie wyskrobiecie żeby zrobić coś dla swojego ciała, a nie tylko dla dziecka? Wierzyć się nie chce. No, chyba że jesteście w domu same, bez mężczyzny który zechciałby lub miałby możliwość w czymkolwiek Wam pomóc. Choć to akurat smutne, bo chyba to naszym mężczyznom powinno najbardziej zależeć, by mieć u boku piękne, zadbane i szczęśliwe kobiety. Niech moc będzie z Wami, kosmetyki na półkach a bóbr niechaj zniknie na zawsze 🙂
🙂 Super artykuł 🙂 I dostarczył mi jeszcze więcej motywacji – dziś strzele sobie Dwa kolorki na pazurkach 🙂
Ajlajkyt 😀 Bez żartów, wystarczy kilka-kilkanaście minut w ciągu wieczora, żeby zrobić coś tylko dla siebie 🙂
Ja jestem raz na 8 tygodni u fryzjera, u kosmetyczki to roznie, ale na regulacji brwi. Zima raz w tygodniu chodzilam na BPU i raz na zumbe, zawsze mam pomalowane paznokcie i zeby nie bylo mieszkam z mezem i corka sama. Moi rodzice pracuja i widzimy sie raczej w niedziele, a do tesciow mam dwie godziny drogi. Moja corka ma rok, chodzi, sama je czesc rzeczy, pomaga mi w tym co jest w stanie zrobic, rozumie wszystko co do niej mowie i potrafi zakomunikowac swoje potrzeby, pokazac gdzie ma poszczegolne czesci ciala, jako tako umyc zeby i czesac wlosy. Do… Czytaj więcej »
Haha no właśnie, ale skoro kobiety chcą być jak mężczyźni….if you know what I mean :).
A to tak z przymrużeniem oka 😉
Ludzie, a w szczególności kobiety zawsze będą obgadywać i krytykować inne. No bo… jedna chodzi w dresach, nieumalowana i gustownie nieuczesana więc na bank o siebie nie dba, nie chce, nie potrafi i w ogóle jest daremna bo na piedestale stawia dzieci! A druga jest tak ładnie ubrana, z delikatnym makijażem, zrobionym manicurem i elegancko ułożonymi włosami, a przy tym jest po prostu piękna, więc na bank zaniedbuje dzieci, albo ma kogoś do pomocy (gosposię, babcię, sąsiadkę,….) i na dodatek jest płytka bo przykłada zbyt dużą uwagę do swego wizerunku zewnętrznego, a nie do……. hmmm no właśnie do czego?! Kobiety,… Czytaj więcej »
popieram, ja też mam dwójkę (5 lat i 2 miesiące) i też mam nóżki ogolone, paznokietki pomalowane i dwa tygodnie temu spędziłam u fryzjera 3 godziny, a potem imprezka i też karmię piersią , po prostu jak się chce to można zrobić wszystko 🙂
Kwestia dobrej organizacji i wszystko można 🙂
Popieram!!!! 🙂 Jestem mamą dwóch szalonych chłopaków, sama ogarniam dom, robię dodatkowe kursy,żeby się rozwijać zawodowo,czasami popołudniami pracuję, kończyłam nawet studia będąc w ciąży, w przerwie wakacyjnej rodziłam i od jesieni juz byłam z powrotem na uczelni. Obroniłam się w dwójką dzieci, sama…bez niczyjej pomoc bo mąż akurat ciężko pracował i nie mógł mi tyle pomóc. I mimo wszystkich obowiązków znajduję min 2 razy w tygodniu czas na taką dłuuuuuugą kąpiel z leżeniem w wannie, z pianą i muzyką, paznokcie maluję min 2 razy w tygodniu, codziennie rano maluję się sama dla siebie, co 3 tygodnie chodzę do fryzjera, nóżki… Czytaj więcej »
Brawo 🙂 Kobietom powinno zazdrościć się wyglądu i rodzinki, a nie współczuć z tego powodu 😉
Ja bym chyba umarła gdybym nie ogoliła tego i owego… Zarost zdecydowanie dla panów 😉
Ja tez sobie nie wyobrazam pozostawienia wlosow 😉 wole depilacje dluzej spokoj
Ja latem to. czesto ale zima mi sie nie chce i raz w tyg
ohyda- zero włosów poza tymi na głowie 🙂