Już dziś 23. maja i jednocześnie Światowy Dzień Żółwia.


Tego dnia w wielu miejscach organizowane są spotkania i rozmaite prezentacje. Przypomina się zarówno o żółwiach na wolności, tych w zoo oraz hodowanych w domu. Organizacje zajmujące się zwierzętami zachęcają rodziców do zabrania dzieci do ogrodu zoologicznego na edukacyjną wycieczkę, podczas której pociechy dowiedzą się wielu informacji na temat żółwi.

My natomiast na Światowy Dzień Żółwia proponujemy rodzinne granie w Pędzące żółwie, wielki hit ostatnich lat! Gra planszowa, której bohaterami są żółwie biegnące do sałaty podbiła już serca graczy w 22 krajach Europy, Azji i Ameryki Północnej.

Zdobyła nagrody w kilku krajach, jednak największą popularność zdobyła w Polsce. Od kilku lat gra jest wciąż na listach bestsellerów. Grają w nią młodsi i starsi gracze. Proste zasady i piękna szata graficzna zachęcają przedszkolaków do planszówki, a wielkie emocje i pomysłowe zasady gry sprawiają, że po Pędzące żółwie chętnie sięga też młodzież i dorośli gracze. Wystarczy zagrać jeden raz, aby pokochać sympatyczne żółwie!

Jak grać? To proste!

Każdy gracz wybiera kolor swojego żółwia i… nie zdradza go innym graczom! Podczas wyścigu do sałaty gracze będą przemieszczać po planszy nie tylko swoje żółwie, ale również należące do innych graczy! To pozwala zachować w tajemnicy kolor naszego żółwia.

pedzace-zolwie-1Żółwie przemieszczane są za pomocą specjalnych kart. Informują którego żółwia i o ile pól można przemieścić.

To, co dostarcza dodatkowych emocji to możliwość przebycia części trasy na grzbiecie innego żółwia! Gdy żółw znajdzie się na jednym polu z innym żółwiem, wskakuje na jego skorupę i w ten sposób za darmo przemieszcza się w stronę mety!

Zadaniem graczy jest takie wykorzystywanie kart, aby umożliwić swojemu żółwiowi jak najszybsze dotarcie do sałaty.

Na koniec gry gracze ujawniają kolory swoich żółwi. Zazwyczaj powoduje to wiele radości ponieważ podczas gry każdy stara się grać w taki sposób, aby nie zdradzić innym graczom koloru swojego żółwia.

Rozgrywka dostarcza wielkich emocji, mimo pedzace-zolwie-2że trwa zaledwie kilkanaście minut. Krótki czas pozwala grać także młodszym dzieciom, których zdolność skupienia się jest zwykle mniejsza.

Wielu rodziców przyznaje, że Pędzące żółwie to gra, którą w pierwszej kolejności wyciąga się na stół podczas rodzinny spotkań. Warto też podkreślić, że z Pędzących żółwi się nie wyrasta. Tak samo dobrze bawią się nimi 5-letnie dzieci, nastoletnia młodzież jak i dorośli.

Autorem gry Pędzące żółwie jest niemiecki matematyk Rainer Knizia. Ma on na swoim koncie ponad 500 gier, m.in. takie hity jak Pan tu nie stał! i Hobbit, a niedługo na rynku polskim pojawią się również dwie inne jego nowości: Bzzz… PLASK! i Grand Prix – Ostatnia prosta. Więcej informacji o tych grach znajduje się na stronie www.KrainaPlanszówek.pl.

 

W Światowy Dzień Żółwia pamiętajcie o Pędzących żółwiach! 🙂

pudelko.indd


„Pędzące żółwie”
Gra planszowa

Cena detal.: 59,90 zł,
liczba graczy: 2-5,
wiek graczy: 5-105 lat.
Czas rozgrywki: 20 minut
Wydawca: Egmont Polska

Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Mało? To może sprawdź kolejny tekst :)

Pyszności dla malucha od rana do wieczora


Kiedy dziecko rośnie, jego potrzeby żywieniowe rosną razem z nim. Dla prawidłowego rozwoju malucha konieczna jest pełnowartościowa dieta złożona z 4 – 5 posiłków dziennie. Znaczenie ma każdy posiłek, a nawet każdy jego składnik. Zobacz, jak powinien wyglądać prawidłowy jadłospis dziecka.

Zdrowe śniadanie, czyli energia na cały dzień

Śniadanie to najważniejszy posiłek malucha. Poza ogromną dawką energii daje dziecku także inne, ważne korzyści. Przede wszystkim stabilizuje poziom cukru we krwi, co pomaga kontrolować apetyt. Powinnaś przyzwyczajać dziecko do regularnego spożywania posiłków, dzięki temu organizm malucha nie będzie domagał się niezdrowych przekąsek w ciągu dnia. Śniadanie zjedzone w niedługim czasie po pobudce wpływa również na prawidłową przemianę materii, a co za tym idzie zmniejsza ryzyko rozwoju nadwagi. Prawidłowo zbilansowane śniadanie wpływa też na pamięć, koncentrację i dobre samopoczucie malucha w ciągu dnia.

W zdrowym śniadanku bardzo istotne jest zbilansowanie jego składników. Przygotowując dziecku ten posiłek skorzystaj z produktów białkowych i zbożowych, pamiętaj też o warzywach i owocach.  Przede wszystkim zadbaj o wystarczającą ilość białka – śniadanie powinno bazować na mleku i produktach mlecznych, które są bardzo ważne w diecie dziecka do 3. roku życia. Co to oznacza w praktyce? Jeśli podajesz dziecku zupę mleczną, nie podawaj mu już kanapki z nabiałem w tym samym zestawie śniadaniowym. Kanapka z wędliną, która jest źródłem białka doskonale skomponuje się z sokiem owocowym.

Obiad, czyli najbogatszy posiłek dnia

Obiad rocznego malucha może już się składać z dwóch dań, ale pamiętaj, by takie porcje obiadowe nie były zbyt obfite. Pierwsze danie to zupa przygotowana na bazie warzyw. Drugie na zmianę powinno zawierać drób, ryby i czerwone mięso, a także naprzemiennie ziemniaczki, ryż, makaron i kaszę. Wartościowy obiad składa się ze wszystkich grup produktów, jednak podstawę powinny stanowić tutaj warzywa, które podawaj zawsze do drugiego dania.

Dobry posiłek dla dziecka to ten, który jest zarówno smaczny jak i wartościowy. Dlatego równie duże znaczenie ma dobra jakość składników oraz sposób ich przygotowania. Musisz zawsze pamiętać o starannym myciu i obieraniu warzyw i mięsa. Jeśli chcesz zapewnić dziecku pełnię wartości odżywczych, gotuj na parze. To najlepszy sposób na zachowanie smaku produktów oraz ograniczenie straty witamin i mikroelementów. Możesz też gotować potrawy w wodzie, dusić lub piec. Unikaj solenia, ograniczaj cukier. Pamiętaj o tym, że delikatne kubki smakowe malucha nie potrzebują ostrego przyprawiania, wystarczy, jeśli dodasz do potraw odrobinę delikatnych ziół.

Lekkostrawna kolacja

Posiłki spożywane późnym popołudniem i wieczorem powinny być lekkostrawne i mieć działanie uspokajające. Jeśli chcesz, żeby dziecko spokojnie zasnęło możesz podać mu Kaszkę mleczno-wielozbożową BoboVita o smaku owocowym „Smaczna Kolacja”. Nigdy nie rezygnuj z kolacji, postaraj się, byście mogli wtedy usiąść razem z dziećmi przy jednym stole. To świetna okazja na budowanie więzi między członkami rodziny.

Pamiętaj, że o bogactwie składników odżywczych świadczy również jakość produktów, z jakich  przygotowujesz posiłki dla malucha. Powinnaś wybierać dla dziecka produkty rolnictwa ekologicznego. Jeśli nie masz dostępu do  żywności ekologicznej, zwracaj szczególna uwagę na pochodzenie kupowanych przez siebie produktów. Znajdź w swojej okolicy sprawdzonych dostawców. Unikaj produktów wysoko przetworzonych, z długim terminem przydatności do spożycia, z konserwantami, barwnikami, aromatami, dużą ilością tłuszczu. Pieczywo, wędlina, kaszki, mleko, warzywa czy owoce powinny spełniać najwyższe wymagania jakościowe stawiane żywności dla niemowląt.

Proste zasady

Podstawowymi zasadami zdrowej diety jest jej urozmaicenie i regularność spożywanych przez dziecko posiłków. Maluch powinien jeść co około 3-4 godziny, najważniejszymi posiłkami są dla niego śniadanie, obiad i kolacja. Drugie śniadanie i podwieczorek stanowią uzupełnienie diety. Jeśli Twoje dziecko jest bardzo aktywne, być może będzie potrzebowało uzupełnienia diety w zdrowe, mniejsze posiłki, takie jak świeże owoce. Jednak decyzję o tym, czy rozszerzać menu malucha powinnaś podjąć po konsultacji z lekarzem lub dietetykiem.

Na talerzyku dziecka codziennie powinny się znaleźć produkty zbożowe, warzywa i owoce, mleko i produkty mleczne. Dwa lub trzy razy w tygodniu należy podać maluchowi chude mięso, a raz lub dwa razy w tygodniu rybę. Dziecko powinno pić wodę i niesłodzone soki przecierowe, najlepiej rozcieńczane wodą. Jeśli podajesz dziecku soki pamiętaj, że ich nadmiar jest niewskazany – sok jest także źródłem składników pokarmowych, które należy uwzględnić w dziennym jadłospisie dziecka. Dzieci do 3. roku życia rozwijają się bardzo intensywnie, dlatego tak ważne jest dostarczenie im wraz z posiłkami wszystkich niezbędnych składników odżywczych: węglowodanów, białka, tłuszczu, witamin, składników mineralnych i błonnika.

Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

To co? Jeszcze jeden artykuł?

W trosce o najmłodszych: ZDROWIE NA 6!


Wraz z początkiem maja 2013 r. rozpoczęto nabór dla warszawskich przedszkoli i szkół do drugiej edycji nowatorskiego programu promującego zdrowy styl życia ZDROWIE NA 6!, który rozpocznie się we wrześniu 2013 r.  Program ukierunkowany jest na utrwalenie u dzieci prawidłowych nawyków związanych ze zdrowym odżywianiem, właściwą postawą ciała oraz  zdobyciu i pogłębianiu wiedzy dotyczącej zdrowego stylu życia. Podstawą programu jest zaoferowanie placówkom edukacyjnym kompleksowego działania uwzględniającego wszystkie aspekty prozdrowotne na jakie należy zwrócić uwagę w przedszkolu lub szkole tak, żeby tworzyły one spójną całość i wzajemnie się uzupełniały.

Nadwaga i otyłość jest najpowszechniej występującym problemem zdrowotnym dzieci. Najnowsze badania dowodzą, że dotyczą one około 18% młodych ludzi w wieku szkolnym. W Polsce w ciągu ostatnich 20 lat trzykrotnie wzrosła liczba dzieci
z nadwagą
. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała, że jest to obecnie jeden z najpoważniejszych problemów.  Paweł Ancukiewicz, koordynator programu  ZDROWIE NA 6!, uważa: „Nasz program kierujemy przede wszystkim do placówek oświatowych, zarządzanych przez osoby, dla  których istotny jest prawidłowy i zdrowy rozwój podopiecznych. Głównym celem programu jest stworzenie, realizacja i rozwój skutecznej praktyki w zakresie zdrowego stylu życia od najmłodszych lat.

Program ZDROWIE NA 6! to przede wszystkim cykl bezpłatnych autorskich warsztatów dietetyka i fizjoterapeuty dla najmłodszych, które odbywają się w danej placówce edukacyjnej. Zajęcia dla dzieci prowadzone są w luźnej i przyjaznej formule. Oparte są na prezentacji multimedialnej oraz przybierają różne formy uzależnione od wieku dzieci. Najczęściej wykorzystywane to: zabawy edukacyjne, quizy, łamigłówki, zgadywanki – rymowanki, eksperymenty oraz tzw. „burza mózgów”. Dwa razy w roku dokonywane są u dzieci pomiary antropometryczne oraz ocena postawy ciała. Wyniki wraz z indywidualnym opisem przekazywane są rodzicom w trakcie warsztatów organizowanych dla nich – 2 razy w roku szkolnym. Kolejną istotną grupą dla której zaplanowane są spotkania jest kadra pedagogiczna. Program ZDROWIE NA 6! zakłada również zmianę dotychczasowego wyżywienia serwowanego w przedszkolu lub szkole na zdrowe i zbilansowane opracowane przez dietetyka. Posiłki zgodne z zasadami zdrowego odżywiania oraz adekwatne z Piramidą Zdrowego Żywienia. W placówkach edukacyjnych przed rozpoczęciem współpracy dokonywany jest audyt, po którym przedstawiany jest zakres zmian jakie należy wprowadzić w celu otrzymania certyfikatu i uczestnictwa w programie  ZDROWIE NA 6!

Placówki uczestniczące w programie są zobowiązane do przestrzegania wytycznych dotyczących promowania wśród najmłodszych zdrowego stylu życia. Sukces programu jest możliwy dzięki ścisłej współpracy z dyrekcją i nauczycielami oraz aktywnemu udziałowi rodziców w propagowaniu zdrowego stylu życia.

Do programu może zgłosić się każde z warszawskich przedszkoli lub szkół – więcej informacji na www.zdrowiena6.com.pl

Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Sprawdź nasz kolejny artykuł

Kinder niespodzianka


Zazwyczaj kobiety marzą o tym, aby ich życie potoczyło się zgodnie z założonym przez nie planem. W moim przypadku wyglądało to następująco – mieszkanie, samochód, małżeństwo i krótki czas oczekiwania na dziecko. Mój partner, a obecnie mąż, popierał moje dążenia, więc ze wspólnym widokiem na przyszłość również nie mieliśmy problemu. I tak, wszystko czego chcieliśmy, szybko stawało się rzeczywistością. Przy planowaniu malucha wyznaczyliśmy termin na rozpoczęcie starań, więc wiadome było, co po kolei.

Odstawiłam pigułki, umówiłam wizytę u ginekologa, gdzie wykonano potrzebne badania, zaopatrzyłam się w kwas foliowy i rozpoczęliśmy wesołe cztery miesiące dzikich harców 😉 Poszczęściło nam się w święta, już po Sylwestrze czułam że coś jest inaczej – nigdy nie zapomnę tego zapachu whisky z cytryną, którą raczyli się chłopaki w Nowy Rok, czułam go aż z kuchni. W dniu oczekiwanej miesiączki 9 stycznia, zrobiłam test ciążowy, tak bardzo nie mogłam już wytrzymać z ciekawości! I wyszedł, ba, nawet nie jeden a trzy testy pozytywne. Zadzwoniłam do siostry bo, mimo iż miałam wszystko „czarno na białym” to i tak potrzebowałam potwierdzenia że dobrze widzę. Radość, radość i jeszcze raz radość.

A później USG, rosnący brzuch, problemy z utrzymaniem ciąży i strach przemieszany z radością i nadzieją, że MUSI być dobrze, bo My tu czekamy na małego Kluseczka. Ciążę udało mi się o cztery dni przenosić, poród trwał 18 godzin. Nigdy tego nie zapomnę…

W końcu urodził się duży i piękny, wyczekany. I wywrócił moje życie o 180 stopni, do tej pory zresztą tak jest, że czasem trudno jest się odnaleźć, gdzie jestem i co właściwie tu robię?! Mimo iż matką jestem całkiem przyzwoitą, jednak mój syn to czort niepokorny, więc stwierdziłam, że ja dziękuję za większą ilość dzieci. Nie bo nie.

Akurat zaczęłam przesypiać noce, opanowałam huragany histerii jakie fundował nam bardzo często młody, znalazłam wymarzoną pracę, wciągnęłam się w biegi długodystansowe i ukochałam sobie wizję modelu rodziny 2+1. Poza tym mam dopiero 30stkę , więc czas nie naglił. Cieszyłam się, mogąc realizować plan na dalszą część życia. Do czasu.

Skąd się biorą dzieci to ja doskonale wiem, ale kiedy zobaczyłam na teście ciążowym ponownie dwie czerwone kreski, nie mogłam zrozumieć jak to się mogło stać?! Jakie to jest zadziwiające – zaprawiona żona, matka, dostaje ataku histerii gdy pojawia się dziecko w perspektywie najbliższych 9 miesięcy. I ja tak właśnie się czułam, jedyne na co było mnie stać to łzy wściekłości i rozczarowania, bo nie tak miało być! Mój plan szlag trafia a ja nie mogę już nic. Nie macie pojęcia jakie myśli tłuką się po głowie, gdy kobieta patrzy na dwie kreski, których wcale nie chce i nie potrzebuje.

Tym razem nie dzwoniłam z wiadomością do najbliższych, cały czas liczyłam że miesiączka nadejdzie. Nadeszły za to intensywne plamienia i ból, nie było wyjścia, zgłosiłam się na izbę przyjęć w szpitalu, gdzie lekarz po USG rozwiał wszelkie nadzieje że to pomyłka. On mi gratulował 6 tygodniowej ciąży a mi leciały łzy – pewnie myślał że ze wzruszenia. Dostałam leki na podtrzymanie i nakaz odpoczywania.

Miałam czas aby wszystko przemyśleć, a czekała mnie jeszcze rozmowa z pracodawcą, do której nie miałam odwagi się zabrać i za każdym razem czułam, że na tym polu również zawiodłam. Chwała Bogu, że mam wokół siebie przyjaciół, którzy trzeźwo myślą i nie dali mi się nad sobą użalać, ani wykończyć się psychicznie. Rozmowa z dyrektorką zaskoczyła mnie pozytywnie. „Z dzieci należy się cieszyć” usłyszałam, „ciąża to nie problem”. Do dziś jestem w szoku, bo doświadczenie z poprzednim pracodawcą nauczyło mnie ostrożności i oczekiwania najgorszego. Czas pokaże jak to się potoczy, ale teraz jestem spokojna.

Wszystko znów się zmienia, ponownie przemeblujemy nie tylko mieszkanie, ale i nasze życie – na lepsze. Nie martwię się niczym na zapas, bo to nie ma sensu. Teraz skupiam się na ciąży i tych pozostałych 6 miesiącach które Matka Natura ofiarowuje mi aby cieszyć się z nienarodzonego dziecka. I to właśnie zamierzam robić, szczególnie że na kolejnych USG też pojawiły się łzy, ale wzruszenia, bo to niesamowite jest patrzeć na dziecko figlujące w brzuchu i czuć jego ruchy.

Tylko takich łez i takiej radości życzę wszystkim kobietom, niezależnie od tego czy na teście ciążowym objawi się obecność dziecka „planowanego” czy nieoczekiwanej „Kinder niespodzianki”.

Źródło zdjęcia: Flickr

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
guest

27 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
katarzynagieracka
katarzynagieracka
10 lat temu

Nasza kinderniespodzianka ma już 2 miesiące i jest kochany jak niewiemco ….a też miało być inaczej…Jak córa skończy 2 latka to zaczniemy starać sie o drugie …żeby młoda była wieksza, bardziej samodzielna,bez pampersów, a tu 1 października 2 urodziny córki ,a 27 października urodził sie synuś…i wiecie co …wcale nie żalujemy….niczego ,choć na początku ciąży nieraz ryczałam , jak to bedzie,jak damy rade , jak sie pomieścimy we czwòrkę…a teraz nie wyobrażam sobie życia bez naszych bąbelków kochanych.

Żaklina Kańczucka
Żaklina Kańczucka
10 lat temu

To zupełnie tak jak u mnie, przy czym cichaczem już o trzecim bąblu myślę 🙂 dzieci to fantastyczne dopełnienie szczęścia 🙂

Justyna
Justyna
10 lat temu

swietny tekst 🙂 a dzieci czy planowane czy nie, zawsze sa te nasze, najwazniejsze, najkochansze 🙂 u mnie sytuacja troszke inna. Planowane wszystko. Slub, po 2 latach wynajmowanego mieszkania kupilismy swoj wlasny, wymarzony dom, i wraz z wreczeniem kluczy, ja wreczylam mezowi test ciazowy (pozytywny) 🙂 radosc, radosc i jeszcze raz radosc. ciaza idealna, zero jakichkolwiek problemow. nieztety… problemy pojawily sie przy porodzie. po 36 godzinach porodu zakonczonym kleszczowym, dostalam do rak piekna coreczke, niestety cieszylam sie nia przez kilka sekund. dostalam krwotoku, utrata przytomnosci i inne nieciekawe rzeczy. udalo sie opanowac, wybudzic mnie. powoli zaczelelo sie ukladac, przyszedl kolekny… Czytaj więcej »

Żaklina Kańczucka
Żaklina Kańczucka
10 lat temu
Reply to  Justyna

Oj, przeżycie nie do pozazdroszczenia, tym bardziej cieszę się że wszystko dobrze się skończyło 🙂 wszystkiego dobrego!

Anna Haluszczak
Anna Haluszczak
10 lat temu

gratuluję!!! 🙂 Na pewno wszystko dobrze się potoczy 🙂 Mój synek też nie do końca był planowany. I do dziś pamiętam minę mojego ginekologa, który powiedział mi o ciąży (test wyszedł mi negatywnie!). To wywróciło moje życie do góry nogami, bo dopiero co wróciłam do pracy po macierzyńskim 😉 Bałam się, nie mogłam przyjąć do wiadomości, że znów będę miała dziecko. Nie chciałam zmian… Wczoraj moje małe szczęście skończyło 3 latka i nie wyobrażam sobie mieć tylko jednego dziecka 🙂 Dwójka! To jest dopiero coś! Wiele dobrego Wam życzę – ciesz się tym pięknym czasem oczekiwania, a potem – wspaniałymi… Czytaj więcej »

Laura
Laura
10 lat temu

Ja miałam inna sytuacje niż opisane, u mnie pierwsza ciąża była troszkę zaskoczeniem choć dziecko planowaliśmy, ale nie wiedzieliśmy że tak szybko nam „pójdzie”. po pierwszych staraniach okazało się że jest maleństwo w 6 miesiącu dowiediałam się że mam toksoplazmoze badanie było wykonane późno i dopiero po zmianie ginekologa, nie wiedzieliśmy co będzie czy dziecko będzie zdrowe na szczęście Nasza córeczka urodziła się 2 tygodnie przed terminem- czyli o czasie dostała 10pkt, ma toxo wrodzoną ale wszystkie badania wykluczyły małogłowie zwapnienia śródmózgowia, Majka ma w tym roku 5 lat 120cm wzrostu i jest wesołym przedszkolakiem. Natomiast drugą ciążę planowaliśmy byłam… Czytaj więcej »

Sylwia
10 lat temu

Ja przez 3 lata po ślubie nie mogłam zajść w ciążę. Nie spieszyło mi się, kończyłam jeszcze studia, potem pierwsza praca, potem zdecydowałam się na doktorat za granicą. W międzyczasie zapisałam się do lekarza, żeby zacząć coś robić, sprawdzać. Pierwszą ciążę poroniłam w 6 tyg. – nawet nie wiedziałam że jest i wtedy niestety trafiłam na nienajlepszego lekarza, który po prostu kazał czekać. Potem kolejny lekarz, inne badania i nic. W końcu trafiłam na dobrego naprotechnologa-ginekologa, wreszcie poczułam że ktoś się mną interesuje. W styczniu dostałam potwierdzenie że przyjęli mnie na doktorat (który miał się zacząć w sierpniu). Zaczęliśmy planować… Czytaj więcej »

Anna Rutkowska
Anna Rutkowska
10 lat temu

ja jestem teraz na etapie. „nie chce drugiego” to tak jak Ty… 🙂 do 30stki mi daleko. moze wtedy bede chciała. Ale jeszcze ponad 3 lata daje sobie przerwy moze potem mi sie zachce, narazie musze poszukac swojego miejsca na ziemi.

Patrycja Żelisko
9 lat temu

Płacz i niedowierzanie, że po trzech latach wreszcie się udało 🙂

Karolina Zwierska
9 lat temu

trzęsące się dłonie, uginające kolana, euforia, udało się!, przerażenie, dużo tego było 🙂

Żaneta Tumłowska
9 lat temu

spokój 🙂 na biologii, wiedzy o rodzinie już w szkole podstawowej mówiono o konsekwencjach współżycia seksualnego, przywyklam do świadomości, że taka jest natura ludzka 🙂 Tys chyba wagarowala, albo zamiast tego chodziła na dodatkową historie 😉 hehe

Żaneta Tumłowska
9 lat temu

drocze się Zaklina 😉
a z tym zabezpieczaniem, to czasem lepiej nie, bo korzyści są niesamowite;-)

W roli mamy - wrolimamy.pl

Jasna sprawa 😀 Najbardziej spektakularna korzyść, to widzieć siebie o 20 kg grubszą w trakcie, niż poza ciążami 😉 a poważnie, dzieci to najlepsze co może się przydarzyć 🙂 Bez dwóch zdań. Tylko czasem trzeba się z tym oswoić i do tego dojrzeć 🙂

Ewa Gołębiewska
9 lat temu

Ja tylko ostatnio byłam zaskoczona ciążą, może nie byłam w szoku ale martwiłam się bo wiedziałam że ciąża będzie zagrożona, że ze mną może być nie ciekawie a tu już dwie córki do wychowania… ale po kilku dniach mi przeszło, skoro jest dzieciątko to trzeba zrobić wszystko żeby było zdrowe i tyle. Teraz jestem w 28 tygodniu ciąży, łatwo nie było ale z każdym tygodniem ma większe szanse na przeżycie więc już jestem spokojniejsza 🙂

Ania Czapka-Moraniec

ja iwedzialam ze jestem zanim test ciazowy cokolwiek zaczal pokazywac… musialam przy pierwszej ciazy zrobic az 5 zeby w koncu zobaczyc 2 kreski… przy drugiej 3… 😉

Irena Szkaradek
9 lat temu

Przeogromna radość zarówna moja jak i męża, która towarzyszy nam cały czas a od narodzin naszej córeczki minęło ponad 6 lat 😀 <3

Benita Kiwior
9 lat temu

Myśmy się starali o dziecko i musiałam się leczyć, żeby zajść w ciążę. A więc jak się dowiedziałam, że jestem to byłam rzeczywiście zdziwiona. Jednak moje zdziwienie się powiększyło, kiedy okazało się że to trojaczki. No i wtedy już ryczałam, tak się bałam. A teraz? Moje trojaki to kochane słodziaki.

Regina Adamiec Babula

U nas zakoczenia nie było ani za pierwszym razem ani za drugim ☺ mimo, że między chłopcami będzie mała różnica wieku (półtora roku) to była to nasza świadoma decyzja, choć zdarzyło mi się usłyszeć, że na pewno wpadliśmy

Milena Kamińska
9 lat temu

Ja zaplanowsłam i miałam, szoku nie było więc ale radości dużo

Kinga Walczak
9 lat temu

w szoku była siostra bo zadzwoniłam do niej i powiedziała ze nie pożycze jej swojej kurtki zimowej z pierwszej ciąży bo bedzie mi potrzebna 🙂 rodziłyśmy z niecałym miesiącem odstępu 🙂

Slotko
Slotko
9 lat temu

Hahaha pamietam jak dzis..:) Na poczatku chcieliśmy miec dziecko dzoalalismy i dzialalismy i nic…testy negatywne w miedzy czasie stwierdziliśmy ze skpro chcemy zakladac rodzine to moze slub:) wiec zalatwiamy i nagle zaczal mnie tak wnerwiac zapach kielbasy w kazdej postaci ze szok…do tego Pani dr chciala mi dac antybiotyk ale stwierdzila ze najpierw mam zrobic test zeby byla pewnosc ze nie jestem…a tu bęc jedna krecha wuraźna a druga delikatna ledwo widoczna…zadzwonilam do kolezanki i jej mowie a Ona mi gratuluje…ja placze 😀 nie tak mialo byc… Pierwsze co to do partnera powiedzialam „ja Cię ku*** zabije” a ten mi… Czytaj więcej »

Ala Zielonka
9 lat temu

Moja druga ciąża też była mega zaskoczeniem dla wszystkich, a chyba najbardziej dla mnie i mojego męża 😉 dziś Adaśko ma 2.5 roku i to była najlepsza wpadka jaka mogła nam sie trafic <3

Elzbieta Jankowska-Koszela

Trzeci raz 35lat świat mi się zawalił w sekundzie….wpadka totalna, dzieci odchowane, kontrakt w pracy,sielanka…
A tu dup….dwie kreski…na ser mater…wyłam trzy dni, nie powiedziałam nikomu pojechałam na kontrakt za granicę, musiałam to przemyśleć,poukładać w głowie,w życiu,jak wróciłam powiedziałam mężowi. Ale się ze mnie śmiał „stara tupot małych stupek nas czeka”Trzeba wiedzę odświeżyć….jego słowa… O i to moje cudo ma 5 lat i jest wszystkim dla mnie. Nic nie dzieje się bez przyczyny.

Anna Grunt
9 lat temu

jedna zaskoczenie bo nie planowałam i druga też że tak szybko się udało 🙂

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close