„Małe co nieco życzliwości”


21 listopada Muzeum Dobranocek ze zbiorów Wojciecha Jamy w Rzeszowie zaprasza na Dzień Życzliwości.
Dzień Życzliwości obchodzony 21 listopada jest dobrą okazją do  przypomnienia sobie o tym, że życzliwym trzeba być codziennie i dla wszystkich.
W Muzeum Dobranocek w tym dniu wraz z bohaterami kultowych dobranocek:  Reksiem, Misiem Uszatkiem, Kubusiem Puchatkiem i Krecikiem pokażemy, że  warto być życzliwym!
Bohaterowie dobranocek jak być osobą życzliwą uczą już od najmłodszych lat. Uśmiech, ciepłe spojrzenie, kilka miłych słów to postawa właściwa dla wszystkich życzliwych.
Kolor pomarańczowy – to barwa życzliwości. Zachęcamy, by w tym dniu
założyć na siebie coś pomarańczowego, choćby jedną skarpetkę.

Na spotkaniu edukacyjnym od godziny 11.00 razem z najżyczliwszym wśród  bajkowych misiów – Kubusiem Puchatkiem podczas atrakcyjnych zabaw i  łamigłówek, uczestnicy zajęć przekonają się, jak wiele jest przykładów życzliwości wśród bohaterów dobranocek. Przez cały dzień trwać będą projekcje filmów pełne ciepła i życzliwości. Najmłodsi Goście Muzeum otrzymają w tym dniu specjalnie przygotowaną na tę okazję naklejkę.

 

*25 listopada – Światowy Dzień Pluszowego Misia*
25 listopada to dzień wyjątkowy, w którym wszystkie pluszowe misie,
przytulanki towarzyszące dzieciom w zabawie, pocieszające w smutku i
utulające do snu mają swoje święto (Światowy Dzień Pluszowego Misia)
Z tej okazji Muzeum Dobranocek pragnie zaprosić do wspólnego uczczenia
tego dnia wspólnie z najwspanialszym z pluszowych, dobranockowych misiów – Misiem Uszatkiem, sławnym bohaterem literackim i filmowym.
Duży Miś Uszatek będzie spacerował po Muzeum, aby przywitać się i przytulić do wszystkich swoich sympatyków. W tym dniu będzie można się z nim sfotografować i odpowiedzieć na wiele misiowych łamigłówek.
W dniu tego święta odbywać się będą projekcje filmów o przygodach słynnych, międzynarodowych misiów: Misia Uszatka, Misia Paddingtona oraz Kubusia Puchatka.
Zachęcamy wszystkich do odwiedzin Muzeum w tym dniu, wspólnych wspomnień i zabawy.

*Konkurs fotograficzny – Mój pluszowy przyjaciel*
Każdy z nas miał kiedyś swoją przytulankę lub ulubionego pluszowego misia, który towarzyszył mu przez cały okres dzieciństwa. Z biegiem czasu odeszły one w zapomnienie, a spakowane do pudeł lub szaf często wędrowały na strychy lub do piwnic.
Bywało jednak tak, że przekazywano je z pokolenia na pokolenie, tworząc tym samym ich unikalne historie, dlatego też Muzeum Dobranocek w Rzeszowie, z okazji zbliżającego się „Światowego Dnia Pluszowego Misia” (25 listopada), ogłasza mini konkurs: „Mój pluszowy przyjaciel”.
Zachęcamy wszystkich do przysyłania w formie elektronicznej (na adres: poczta@muzeumdobranocek.com.pl) lub listownie (na adres: Muzeum Dobranocek ze zbiorów Wojciecha Jamy w Rzeszowie, ul. Mickiewicza 13; 35-064 Rzeszów) wspomnień i historii (maksymalnie na pół strony formatu A4), związanych ze swoimi ulubionymi misiami i pluszakami, popartymi zdjęciami tychże bohaterów. Zdjęcia prosimy nadsyłać np. w formacie JPG (plik JPG powinien mieć maksymalnie 1,5 mb pojemności) lub archiwalne do skanowania. Dla autorów najciekawszych zdjęć i historii przewidziane są drobne upominki, a z nadesłanych materiałów Muzeum stworzy internetową galerię zdjęć. Jednocześnie informujemy, że przesłanych, oryginalnych zdjęć Muzeum Dobranocek nie odsyła.
Prace można nadsyłać do 15 grudnia, wraz z klauzulą o wyrażeniu zgody na przetwarzanie danych osobowych („Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych dla potrzeb niezbędnych do przeprowadzenia konkursu, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.97 r. o Ochronie Danych Osobowych Dz. U. Nr 133 poz. 883”).
Zachęcamy gorąco do wzięcia udziału w konkursie.

Zespół  Muzeum Dobranocek
ze zbiorów Wojciecha Jamy w Rzeszowie

 

Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
Informacje prasowe

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Mało? To może sprawdź kolejny tekst :)

Warsztaty „Naucz się ratować swoje dziecko”


Zapraszamy na warsztaty Pierwszej Pomocy wobec Dzieci i Niemowląt  „NAUCZ SIĘ RATOWAĆ SWOJE DZIECKO”

Czy potrafię szybko i skutecznie zareagować, gdy moje dziecko potrzebuje pomocy? Do opanowania gorączka, która nie spada, objawy odwodnienia, omdlenia, zakrztuszenia, krwotoki z nosa, urazy kończyn dolnych i inne niebezpieczne sytuacje. Czy jestem pewien że nie zaszkodzę, a pomogę?  

Na te i wiele innych pytań odpowie Krzysztof Bujacz, instruktor pierwszej pomocy przedmedycznej, tata Leonka:)

18 i 25 listopada 2012 godz. 9.00-13.00

zapisy: ratuj@miskuleczka.pl; 601 558953

miejsce: Katowice, ul. Piotrowicka 17


Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
Informacje prasowe

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

To co? Jeszcze jeden artykuł?

Konkurs na najciekawszy „List do redakcji www.mamopracuj.pl”!


Drogie Mamy,
Zapraszamy Was do udziału w wyjątkowym konkursie organizowanym wspólnie przez serwis Mamo Pracuj i Akademię Fotografii Dziecięcej.
Piszcie do nas o tym co jest dla Was ważne, co daje siłę, a co podcina skrzydła. Pochwalcie się swoimi sukcesami! To Wasza rubryka w naszym serwisie! Najciekawsze listy opublikujemy w serwisie.

Każdy list bierze udział w konkursie, którego nagrodami są trzy kursy fotografii z Akademią Fotografii Dziecięcej! Chcesz być fotografem swej rodziny? A może zastanawiasz się jak zacząć zarabiać na tym co sprawia ci przyjemność? Weź udział w konkursie, wygraj kurs i do dzieła!

Dlaczego warto wziąć udział w kursie fotografii?

Jak uchwycić najpiękniejsze chwile życia naszych dzieci? Jak fotografować dzieci, które są zawsze w ruchu? Dowiesz się w trakcie kursu!

„Wprowadzenie do fotografii dla Mam” to warsztaty wprowadzające do tematu fotografii dziecięcej. Zajęcia traktują głównie o kompozycji zdjęć, a zawarte w nich treści można od razu, bez względu na model posiadanego aparatu, wykorzystać w praktyce.

Czego się nauczysz?  

Kurs internetowy rozłożony jest w czasie tak, byś w wolniejszym tempie i dogodnym dla siebie czasie, w prosty sposób zapoznała się z tematem fotografii dziecięcej. Poznasz kilka z najciekawszych sekretów profesjonalnych fotografów oraz uzyskasz najważniejsze wskazówki na temat sprzętu, który już posiadasz lub możesz zakupić.

Więcej informacji o samym kursie znajdziesz na stronie: www.akademia-fotografii-dzieciecej.pl
Uwaga: list może napisać mąż/partner i wygrać kurs dla swej partnerki!

Zapoznaj się z zasadami konkursu oraz regulaminem dostępnymi na stronie: http://mamopracuj.pl/konkurs-listy-do-redakcji-akademia-listopad-2012

CZEKAMY NA WASZE LISTY! EMAIL: KONTAKT@MAMOPRACUJ.PL

Konkurs trwa od 5 do 30 listopada 2012 r.

Nagrodzone listy będzie można przeczytać w rubryce „Listy do redakcji” >>>

Sponsorem i organizatorem kursów jest Akademia Fotografii Dziecięcej.

Zapraszamy!

Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
Informacje prasowe

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Sprawdź nasz kolejny artykuł

Czym skorupka za młodu nasiąknie…


Każdy zna powyższe powiedzenie, “czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość  trąci”, lub alternatywnie – “czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał”. Pamiętając więc o ludowej mądrości, dla dobra mej latorośli nauczyłam  Bartka  istotnych rzeczy: spania we własnym łóżeczku, samodzielnego jedzenia, picia, i wielu innych czynności z których byłaby dumna każda matka.

I tak z jednej strony uczę z pełną świadomością przydatnych umiejętności i pożądanych zachowań, a z drugiej zorietnowałam się ostatnio, że bez większej świadomości i konkretnego planu kopiuję do głowy mego dziecka rzeczy, które totalnie nie powinny interesować niespełna dwuletniego chłopczyka. Podam tu kilka przykładów.

Po pierwsze jestem maniaczką ścierania kurzu i generalnie czystości w domu, a może raczej JESTEŚMY, bo obecnie sprzątamy wspólnie. Ja ścieram meble od jednej strony, a z drugiej ściera je synek, zostawiając urocze odciski małych łapek. Żeby było sprawiedliwie (wcześniej ścierał je pieluchą tetrową), obecnie ma własną osobistą ściereczkę, więc nie musimy się kłócić o detale. Nie muszę go prosić o nic, jak coś rozleje po prostu biegnie do łazienki, i sprząta, gdyby nie jego “ be, be, be” i smugi po sprzątaniu, pewnie nawet nie zauważyłabym, że coś się stało.

Inna kwestia to miotła. W dobie odkurzaczy, pewnie mało która pani domu ma ją na stanie, ja tak, ponieważ żeby sprzątnąć piach spod łap psa, wyciągać maszynę zza szafy to zbyt wiele. Schemat wygląda następująco – ja wyciągam miotłę z balkonu, mały z szafki pod zlewem wyciąga małą miotełkę z szufelką i sprzątamy. Uściślając, to ja zamiatam, on roznosi.

Pamiętam jak niedawno mój mały czyścioch będąc u moich rodziców, wyciągnął cichaczem złożony kartonik spod głośnika na podłodze, po czym pobiegł szybko do kuchni, i wrzucił znalezisko do śmietnika, mrucząc pod noskiem” be, be,be”. Dla jasności- kartonik nie był nie zauważonym przez moją mamę śmieciem, lecz podpórką dla wspomnianego głośnika na nierównej  podłodze, żeby kot go nie przewracał.

Moje dziecko wraz ze mną pięknie rozwiesza na suszarce mokre pranie, a podpatrując mnie na co dzień , równie pięknie potrafi zdjąć mokre i wrzucić do miski, lub obok niej szczególnie gdy nie ma mnie w pobliżu. Jak widać, nawet tak małe dzieci wiedzą, że pranie należy zdjąć, szkoda tylko że nie wiedzą dokładniej kiedy powinno to nastąpić 🙂

Kolejna kwestia, układanie w szafkach, to nasza ulubiona czynność np. w kuchni ja układam naczynia, on łapie co popadnie i również układa według własnego zamysłu. Dla przykładu, w domu kiedyś były dwa kubki niekapki, jeden znalazł mój mąż w szafce na obuwie, a drugi nadal zaginiony w akcji.

Mój ukochany sprzęt – telefon, dzwoni do mnie z szafki na torby zakupowe, a z szuflady z bielizną wstaje noga misia. I niby czego mogę chcieć więcej, skoro dziecko jest mądre, piękne, zdrowe i kochane i tak bardzo w zachowaniu podobne do mnie? Chyba jednak niczego, no może poza tym, że kiedy mam ochotę porobić NIC, a coś się rozsypało po podłodze, teraz Bartek jedynie ciągnie mnie za rękę, a w przyszłości moje dziecko, zamiast machnąć ręką i usiąść obok, poleci po miotłę z balkonu i powie” Mama dawaj, sprzątamy, przecież można się o ten bałagan zabić” 😉 Oby nie!

Źródło zdjęcia: Flickr

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
Żaklina Kańczucka

10 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Malwina Wołowska
Malwina Wołowska
11 lat temu

Moja córcia też mi pomaga w sprzątaniu. Musi mieć własną szmatkę, mini zestaw do zamiatania jej kupiłam. Pranie też oczywiście pomaga mi rozwieszać i wynosi do szafek to, które ja ściągam już suche z suszarki.Ostatnio mąż przyjechał na 1 dzień (pracuje za granicą) i porozrzucał ubrania po mieszkaniu, a mała chodziła i wszystko mu zanosiła i pokazywała, że ma to schować do szafy.

Beata Prusińska
11 lat temu

Mój mały tez lubi sprzątać i wyrzucać różne „śmieci” do kosza 😉 Również mówi wtedy „be”. Kiedy czytałam ten wpis, czułam się trochę jak ja i mój Tymek 😉

Iza Kasparek
11 lat temu

haha jakbym czytala o nas 😉 mam balkon porośniety kwiatami ktore jesienia strzelaja nasionkami. Tomek biegiem po zmiotke pod zlew i zamiatalismy owe nasionka z balkonu. odkurzamy tez razem ja swoim odkurzaczem a Tomek dostał rure od starego odkurzacza i tak wspolpraca kwitnie… przeraza mnie tylko to ze moja mała bestia robi sie zbyt samodzielna i ostatnio np.otworzyl szuflade ze sztuccami wyjol noze i z tekstem mama ciach ciach przyniusl mi je… oczy wokol glowy z takim kochanym samosiem

Żaklina Kańczucka
11 lat temu

Zdolne są te nasze dzieciaki, bez wątpienia 🙂

Maria Ciahotna
11 lat temu

My też sprzątamy, wieszamy pranie i gotujemy razem, ale mamy jeszcze coś więcej – codziennie przyjeżdża do nas kurier z paczkami, gdy córeczka jeszcze nie chodziła do przedszkola a ja byłam z nią akurat w domu, to często odbierałam od niego te paczki, razem z Magdzią 🙂 i tak anonimowy kurier zamieniła się w „wujka Tomka”, Madzia zabierała swoją niańkę i światełkiem „skanowała” wszystko, co popadnie, no i wszędzie szukała kodów kreskowych i powtarzała, że paczki są gotowe do wysłania 🙂

Bombel
Bombel
11 lat temu

Ojjj wypisz wymaluj ja i mój syn!! 🙂 Również jestem maniaczką sprzątania, a moja kochana pociecha jest maniakiem pomagania :)Tatuś się z nas śmieje, a ja mam nadzieję, że dobre chęci mojego dziecka i przywiązywanie uwagi do czystości nie miną wraz z wiekiem dojrzewania… 😉

Ania Stanczak
11 lat temu

ojej to troche jak u nas z tym ścieraniem 😉 Amelka jak widzi żę zaczynam sprzątać biegnie do łazienki i bierze ściereczkę ale nie ma swojej bierze co pod ręką ma ( wie gdzie są ściereczki) :))

Magda Kupis
11 lat temu

u nas to samo 😉 Tola sprząta, rozwiesza (często brudne) pranie, wyciera, zamiata, układa, przedkłada

Danka Bogusz
11 lat temu

A nasze dziecko „nasiąka” górską pasją. Jakiś czas temu córcia (1,5 roczku) zaskoczyła nas pierwszym bardziej rozbudowanym zdaniem: „Góly Gosia pójdzie!”, po czym… raźno posunęła w górę, w stronę jednego ze szczytów Gór Świętokrzyskich. Oczywiście padła po 15 minutach podejścia i wylądowała w nosidełku, z którego poziomu z ciekawością oglądała zmieniające się widoki, ale zadatki na górską turystkę są 🙂 Póki co – w nosidełku – zwiedziła trochę polskich szlaków, a nawet udało się jej „wejść” na dwa dwutysięczniki (ciekawe, czy i kiedy pobije rekord zdobytej wysokości, już na nóżkach). Uwielbia oglądać przewodniki oraz mapy i „planować” trasy, wołając „tu!”,… Czytaj więcej »

Weronika Kordzińska-Śniegota

Nasz Maks wlasnie uczy sie samodzielnie jesc (prawie 11m)- jedza raczki, nozki,stolik, podloga (…), ale co trzecia lyzeczka trafia do buzi Maksa, wiec jest niezle;) zrobie wszystko by Synek byl samodzielny, bo jak patrze na mojego Meze, ktoremu Mama jeszcze w kiceum pakowala obiad do buzi, to czasem mi sie slabo robi… Niestety wychowywac musze ich obu;)

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close