3 października zadebiutuje program wydawniczy mający wspierać dzieci w nauce czytania. W jego powstanie zaangażowani zostali czołowi współcześni polscy autorzy i ilustratorzy. Pomysłodawcy programu są przekonani, że jego powodzenie może realnie przełożyć się na wzrost czytelnictwa w Polsce
Polski system szkolnictwa nastawiony jest na zdobywanie wiedzy, natomiast nie jest podbudowany psychologiczną podstawą programową, która nakazywałaby nauczycielom podkreślać sukcesy dziecka, tym samym ułatwiając im dojście do kolejnych. Seria czytam sobie zakłada naukę czytania poprzez budowanie poczucia sukcesu drobnymi kroczkami, przez prowadzenie dziecka od bardzo prostych zadań, z którymi sobie poradzi, do coraz trudniejszych. Przejście każdego etapu to sukces.
– „Czytam sobie” nie jest jednak serią do wspólnego czytania: rodzic czy nauczyciel nie powinien dać się namówić na głośne czytanie tych książek. Dziecko ma móc osiągnąć sukces czytelniczy. Ten sukces na gruncie najniższego poziomu w serii jest zresztą bardzo łatwo osiągalny – jedno proste zdanie do przeczytania na stronie. Oczywiście, jest to niewiele tekstu. Chodzi natomiast o poczucie sukcesu, o jakże ważną możliwość powiedzenia zdania „sam przeczytałem książkę”. Pozwólmy dzieciom na ten triumf. Bo o niego właśnie chodzi – namawia Maria Deskur, Dyrektor Wydawniczy Egmont Polska.
– Moja starsza córeczka ma pięć i pół roku i zaczęła już czytać samodzielnie. Uwielbia to. Daje jej to silne poczucie własnej wartości. Uczy, że świat książek jest fascynujący. Mam też nadzieję, że w szkole będzie miała ułatwione zadanie, ponieważ w natłoku nowych informacji nie będzie musiała zmagać się z umiejętnością czytania. Niewątpliwie z nauki samodzielnego czytania płyną same korzyści – przekonuje Paulina Holtz, popularna aktorka, znana m.in. z serialu „Klan”.
Serię rozpoczyna dziewięć tytułów – po trzy w obrębie kolejnych poziomów czytelniczego zaawansowania dziecka. Dzięki nim zaczyna ono naukę od składania wyrazów z liter, następnie czytania zdań, by wreszcie – w książeczkach z poziomu „dla zaawanasowanych” – płynnie „połykać” strony. Stosownie do poziomu odbiorców czcionki w tekstach mają różny rozmiar oraz proporcje względem rysunków. Książeczki dla początkujących mają krótsze zdania oraz przewagę ilustracji, z kolei tytuły dla bardziej wyrobionych małych miłośników literatury przypominają już „prawdziwe książki”, z nielicznymi, czarno-białymi obrazkami.
– Historyjki z pierwszego poziomu są proste, ale nie infantylne, dlatego sześciolatek nie poczuje się zlekceważony jako czytelnik – zauważa Anna Buchner, specjalista od edukacji nieformalnej.
Książki adresowane są do dzieci w wieku 5-7 lat, ale są to granice umowne. Bywa bowiem, że czterolatek lepiej radzi sobie z tekstem niż dziecko o dwa lata starsze. Rodzic lub nauczyciel sam decyduje, który poziom jest odpowiedni dla danego podopiecznego. Dzięki właściwie dobranej lekturze u małego czytelnika udaje się budować poczucie sukcesu i satysfakcji, wskutek czego łatwiej o pewność siebie w późniejszej, znacznie już poważniejszej, edukacji.
– Książki z serii „Czytam sobie” rozwijają kompetencje językowe dziecka. Każda z nich, nawet ta „najprostsza”, napisana jest bogatą polszczyzną – w łatwe do zrozumienia teksty wplecione są słowa erudycyjne (zaintrygowany, kusy, zmatowiały wzrok) oraz takie potoczne, które należą do leksykonu osób dorosłych (dać drapaka, leje jak z cebra, portki). Dzięki temu czytelnik może wyjść poza szablon językowy, utrwalany przez filmy dla najmłodszych czy rozmowy z rówieśnikami – przekonuje dr Katarzyna Kłosińska, językoznawca z Uniwersytetu Warszawskiego.
O szatę graficzną serii zadbało grono najlepszych polskich artystów tworzących ilustracje dla dzieci. Graficy z pasją i humorem zilustrowali historie, które pozwalają początkującym czytelnikom na obcowanie z książkami o wysokim poziomie artystycznym. Do współpracy wydawnictwo zaprosiło pisarzy tej miary co Grzegorz Kasdepke, Wojciech Widłak, Zofia Stanecka, Ewa Nowak, Joanna Olech czy Małgorzata Strzałkowska. Zabawnym historyjkom ich autorstwa towarzyszą ilustracje, m.in. Doroty Łoskot-Cichockiej, Joanny Rusinek, Emilii Dziubak i Marcina Bruchnalskiego.
– Dzięki udziałowi tak znakomitych twórców udało nam się stworzyć cykl książek nie tylko wartościowych edukacyjnie, ale także atrakcyjnych pod względem artystycznym, czemu towarzyszą błyskotliwie napisane, wciągające opowiastki – mówi Katarzyna Sendecka, wydawca i twórca merytorycznych podstaw „Czytam sobie”. Każda z książek jest inna, ma niepowtarzalny styl i charakter. Autorzy tekstów i ilustracji zadbali, żeby na małego czytelnika czekało w książkach sporo niespodzianek: zagadek, tajemnic, drobiazgów, które może sam odkryć – dodaje Anna Buchner.
Edukacyjny Egmont
Książki dla dzieci i młodzieży oznaczone logotypem Edukacyjny EGMONT to wartościowe merytorycznie i doskonale pod względem graficznym pozycje, których ideą jest uczyć w formie odpowiedniej i atrakcyjnej dla wieku dziecka i – co za tym idzie – jego rozwoju. Misją Edukacyjnego EGMONTU jest wydawanie takich książek, które pomagają czytelnikom w rozwijaniu pasji, odpowiadaniu na pytania pojawiające się w dorastających głowach… By stawały się przyjaciółmi i przewodnikami dzieci, które je czytają.
Serię rekomenduje:
Biblioteka Narodowa
Partnerem cyklu jest Akademia Nauki
Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.
ja miałam nosidło, ale ani ja ani moja córka nie mogłyśmy się do niego przekonać:)
dla mnie radość
z macierzyństwa dzieli się na przed i po zakupie HIPSEAT;-) Polecam
wszystkim – tym z chorymi kręgosłupami i tym które chcą po prostu
odciążyć plecy.