Emocje 3 stycznia 2014

Pięć lat minęło…

Nie wiem dlaczego z końcem roku, albo początkiem nowego, pojawiają się na blogach podsumowania minionego roku, ale widać bakcyl jest zaraźliwy bo i mnie trafiło. Ale ja sobie podsumuję ostatnią pięciolatkę. Dlaczego? Mniej więcej pięć lat temu zaszłam w ciążę, przestałam pracować, niejako zostałam uziemiona – tak zaczęła się moja przygoda z internetem. Nie żebym wcześniej nie używała, ale służył mi głównie do sprawdzania poczty i pisania ze znajomymi na GG.

Pierwsze co mi przychodzi na myśl, to że dramatycznie spada poziom wypowiedzi internautów. Kiedyś jak się czytało komentarze pod obojętnie jakim artykułem, to trzymały one poziom, wypowiedzi były merytoryczne i napisane po polsku nie po polskiemu. Z roku na rok systematycznie robi się coraz gorzej. Czemu? Moja osobista teoria jest taka, że za często korzystamy ze smartfonów i tabletów, a pisać na takowym ustrojstwie ciężko. Pojawiają się komentarze pisane bez polskich znaków (żałosne), bez znaków przestankowych, bez wielkich liter, bez ładu, składu i sensu. Albo w ogóle brak komentarzy za to mnóstwo „lajków” i „plus jedynek”, bo łatwiej kliknąć niż coś napisać. Mnie jako blogerki to nie satysfakcjonuje, zdecydowanie wolę, jak zostawiacie pod wpisem coś więcej.

Jak byłam w ciąży i mniej więcej przez pierwszy rok życia Duśki namiętnie grywałam w gry online na Kurniku i Interii. Niestety, poziom kultury graczy spadł tak samo szybko jak poziom wypowiedzi internautów na portalach informacyjnych, już tam nie gram, szkoda mi zdrowia i nerwów. Przyznaję trochę żal, pyknęłoby się czasem partyjkę w domino, ale wolę sobie postawić pasjansa w komputerze niż szukać gracza, który mnie nie nawyzywa od najgorszych jak go ogram. Nie przesadzam, spotkałam się z tym nie raz.

Jestem blogerką parentingową, ale tak naprawdę niewiele blogów parentingowych czytam. Dlaczego? Hmm, bo są mało porywające? Subskrybuję tylko cztery: Gula, Ciepełkowo, Matka Sanepid i Zaradna Mama. Resztę czytam wyrywkowo z nadzieją, że trafi się kolejna perełka do kolekcji, ale jakoś się nie trafia. Czemu? Eehh, mało blogów jest napisanych po polsku, mało jest naprawdę ciekawych, wybaczcie koleżanki blogerki, ale relacja z wizyty na placu zabaw nie jest porywająca. Nigdy nie wracam na blogi, gdzie obowiązuje zatwierdzanie komentarzy. Cenię sobie wolność słowa i jeśli ktoś ma ocenić czy pokazać moją wypowiedź ogółowi czytelników czy nie, to ja za taką znajomość dziękuję. Nie żebym była za pozwalaniem na wszystko jak leci, komentarze wulgarne lub obraźliwe można, a nawet trzeba usuwać, ale kulturalna, konstruktywna aczkolwiek opozycyjna wypowiedź moim zdaniem zasługuje na publikację. Kilka razy się przekonałam, że tylko moim.

Jako wegetarianka namiętnie czytam i subskrybuję blogi kulinarne wegetariańskie. Sojaturobie jest moim faworytem, ale Weganie czy forum Wegedzieciak też są godne pochwały, codziennie na nowo dostarczają mi argumentów, którymi przekonuję moich znajomych, że bez mięsa da się żyć. Siebie już nie muszę przekonywać, od dziewiętnastu lat nie jem mięsa 😉

Nie samym chlebem, nawet wegetariańskim, człowiek żyje. Mówiłam Wam już, że jestem użytkowniczką Linuxa (tak tak, to już czwarty rok, kiedy to zleciało?), więc czytam i subskrybuję blogi linuxowe. Tutaj od lat nic się nie zmienia, Przystajnik pisany przez Salvadhora ciągle jest numerem jeden. Co prawda ostatnio Salvadhor oscyluje w kierunku Linux Manjaro, kompletnie obcej mi dystrybucji, jednak ciągle pisze o nowościach programowych i przydatnych kruczkach w Linux Mint i Ubuntu. Salvadhor, wielki ukłon w Twoją stronę, gdyby nie Ty, na moim dysku nie byłoby takiej ilości programów graficznych. Dla niezorientowanych w temacie: wszystkie te programy są darmowe 😉

Nie samym netem człowiek żyje, niezależnie od zainteresowań czytam blogi moich przyjaciół z reala, niezależnie od tematyki. Lubicie szydełkować? Moja przyjaciółka z pewnością się ucieszy jeśli odwiedzicie jej pracowite szydełko.

Moim ostatnim odkryciem jest blog  Michała Szafrańskiego o oszczędzaniu pieniędzy. No moim jak moim, to Żaklina wrzuciła linka do bloga na naszą grupę. Żaklina, w tym miejscu oficjalnie i publicznie Ci dziękuję! Blog jest wart uwagi nie tylko ze względu na tematykę, to co mnie najbardziej urzekło, to fantastyczny sposób budowania zdań wielokrotnie złożonych, co uwielbiam. Nie cierpię zdań, które po trzech słowach kończą się kropką, dla mnie to slogany reklamowe, nie prawdziwe wypowiedzi. Poza tym Michał naprawdę wie o czym pisze, zna się na rzeczy, jest to chyba najbardziej merytoryczny blog jaki czytam.

Dla rozrywki czytam blogi Marka Niedźwiedzkiego i Krystyny Jandy. Fantastycznie jest poczytać ludzi, którzy umieją się wysławiac po polsku, mają swoje zdanie i nie próbują się dopasować do czytelników.

Co jeszcze robię w internecie? Zamawiam książki w bibliotece 😉 I tu duży plus dla bibliotek, które się komputeryzują, dla matek “siedzących” w domu to naprawdę spore ułatwienie. Wystarczy zamówić książki, które mam ochotę przeczytać, z mojego miasta odbieram sama, z Warszawy przywozi mi mąż. A nie ma co ukrywać, Warszawa miasto bogate, biblioteka jest naprawdę dobrze zaopatrzona, gdyby nie możliwość zamawiania przez internet nie miałabym dostępu do wielu książek. A molem książkowym to ja jestem od zawsze.

Wbrew ogólnej modzie nie jestem fanką portali społecznościowych, korzystam z nich tylko i wyłącznie w celach służbowych (moje redakcyjne koleżanki wiedzą co to znaczy 😉 ) Nie czuję potrzeby obnażania się publicznie, nie wrzucam swoich zdjęć, a tym bardziej zdjęć dziecka na Facebooka czy Google+. Znawcy twierdzą, że Nasza Klasa niedługo całkiem padnie, tak samo jak padło Grono.net, więc nawet nie mam powodu żałować, że nie mam konta na nk.pl  Za to nauczyłam się, że GG nie jest najlepszym komunikatorem, coraz częściej korzystam z Google Talk i z Jabbera. Jestem też stałym gościem na czacie linuxiarzy.

W ostaniach latach zmieniłam przeglądarkę, Opera przegrała z Google Chrome. Założyłam sobie konto na YouTube i zaczęłam tworzyć playlisty, głównie dla dziecka. Nigdy nie zaprzyjaźniłam się bliżej z popularnym Liskiem. Jakoś nie mogliśmy się dogadać, chociaż niewątpliwie ma on swoje zalety.

Od kliku lat wypełniam ankiety za punkty, ale jestem coraz bliższa zaprzestania tego, zaczynam czuć się wykorzystywana, różne firmy prowadzą badania rynku rzucając ankietowanym kompletne ochłapy. Kiedyś gdy zapraszano mnie na takie badania, dostawałam bon zakupowy jako podziękowanie i rekompensatę za poświęcony czas. Teraz w internecie muszę poświęcić tego czasu około dziesięć razy więcej, aby uzbierać punkty odpowiadające tej kwocie.

Powoli zgadzam się z internautami, którzy twierdzą iż artykuły na portalu wp.pl piszą gimnazjaliści. Przyzwyczaiłam się do śledzenia pogody na sat24.com. Aktualnie rozważam założenie konta na portalu bilblionetka.pl.

Można by zapytać Qvo Vadis Mirella? Ano nie wiem… pięć lat temu internet był tylko przelotną rozrywką, powoli staje się miejscem pracy, myślę, że to dobry kierunek.

Subscribe
Powiadom o
guest

13 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
tomek q (jakchcemy.pl)

Mamą nie jestem, ale tutaj zdarza mi się zaglądać.
Dzięki przede wszystkim za nowe miejsca do śledzenia, czytania, zaglądania.
I ciekawe co napiszesz za kolejne 5 lat 😉

Mirella
Mirella
10 lat temu

Też jestem ciekawa!
Miło, że do nas zaglądasz, zapraszamy częściej 😉

malgorzayta stryjecka
malgorzayta stryjecka
10 lat temu

Ja przyznaje jestem z wami od niedawna , bakcyla zalapalam i tez prowadze bloga 🙂

Mirella
Mirella
10 lat temu

Cieszymy się, że działamy zaraźliwie 😀 Pochwal się, gdzie Cię można znaleźć 😉

Edyta Wilk
10 lat temu

Od jakiegoś czasu regularnie tu zaglądam i dziś się wtrącę: ” Eehh, mało blogów jest napisanych po polsku, mało jest naprawdę ciekawych, wybaczcie koleżanki blogerki, ale relacja z wizyty na placu zabaw nie jest porywająca.” Część blogów piszą mamy z potrzeby serca, by zostawić coś po sobie dla dzieci. Większość z nich nie ma za sobą studiów polonistycznych i mieć nie musi. Pisze jak potrafi. Kiedyś być może takie zapiski dla danego dziecka będą najcenniejsze na świecie. Mam wrażenie, że wielu blogerkom zrobiło się przykro po tych słowach… Dziewczyny piszcie jak umiecie. Trening czyni mistrza!

Mirella
Mirella
10 lat temu
Reply to  Edyta Wilk

Edyta, zgoda, ale z potrzeby serca też można pisać ładnie, składnie, z zachowaniem zasad poprawnej pisowni. Dla mnie pisanie bez używania klawisza Alt jest niechlujstwem, niestety często spotykanym. Wszechobecna we wszelakich edytorach tekstu funkcja korekcji błędów pozwala wyłapać większość literówek, a jednak pojawiają się dosyć często niestety. Nie wiem skąd wziął się zwyczaj pisania „z resztą” zamiast „zresztą” ale jest nagminnym błędem internetowym ostatnich czasów. Zaglądam na różne blogi, niektóre są wizualnie nie do przyjęcia: napchane banerami do granic możliwości a tekst czcionką numer jeden pisany, bo już nic innego się nie zmieści. Dla równowagi dodam, że widuję też wiele… Czytaj więcej »

Edyta Wilk
10 lat temu
Reply to  Mirella

Każda z nas ma inną przeszłość i doświadczenia przez co inaczej patrzymy na każdy problem czy sprawę. Mi w pamięci kołata pewna osoba, która skończyła tylko cztery klasy podstawówki a zostało mi po niej kilka kartek, na którym jest błąd na błędzie. Zgasła przedwcześnie a to co po Niej zostało jest jednym z moich Skarbów. Dlatego zawsze będę mówić – pisz jeśli tego potrzebujesz. Z drugiej strony fakt, że wiele osób z lenistwa nie sprawdza pisowni czy ma gdzieś interpunkcje to już inna bajka… Sama piszę bo lubię i kiedyś moje Oszołomki dostaną książkę z bloga pełną pogubionych przecinków i… Czytaj więcej »

Mirella
Mirella
10 lat temu
Reply to  Edyta Wilk

O widzisz Edytko, doszłyśmy do sedna, jeśli ktoś pisze tylko dla siebie, proszę bardzo, niech robi co chce, ale jeśli wystawia swojego bloga na widok publiczny, zaprasza do czytania obce osoby, to wypadałoby zadbać o poziom. Ja też piszę bo lubię, ale mam nadzieję, że kiedy pokażę to za kilkanaście lat mojej córcie to mi nie powie: „mamo ale byków nasadziłaś”, bo zwyczajnie byłoby mi przed nią wstyd. Te kilka karetek, o których mówisz, zapachniało mi przeszłością, czyżby to Twoja Babcia? Szczerze mówiąc, moja ledwo pisała i czytała, ale kiedyś czasy były inne i dostęp do szkolnictwa też. Myślę, że… Czytaj więcej »

Edyta Wilk
10 lat temu
Reply to  Mirella

O Babci wspominałam…
To mniej więcej o to samo nam chodzi 😉

Uroda 30 grudnia 2013

Makijaż krok po kroku – kilka prostych wskazówek

Wybierasz się na przyjęcie, szaloną  imprezę, randkę, a może po prostu do pracy?
Chcesz podkreślić swoją urodę lub ukryć pewne jej niedoskonałości? Marzysz o pięknym i długotrwałym makijażu, który nie spłynie z twarzy niczym kropla deszczu po szybie?
Szybko, krótko i prosto podpowiem ci jak wykonać prawidłowy makijaż krok po kroku.

Na początek moja rada – przed nałożeniem makijażu dokładnie oczyść i wysusz twarz, po czym  nałóż maseczkę liftingującą, która napnie skórę i optycznie wypełni zmarszczki.

Następnie…

1. Baza – jeśli nie masz typowej, profesjonalnej, zaaplikuj zwykły krem (nawilżający).

2. Toner / Korektor – do niwelowania niedoskonałości skóry typu: rozszerzone naczynka, rumień, sińce (pod oczami), czy zażółcenia (skóra palacza).

3. Podkład / Fluid – ważne, by dobrać go odpowiednio do koloru cery (może być tylko o jeden ton ciemniejszy!).

4. Korektor – do punktowego korygowania niedoskonałości, typu wypryski.

5. Puder – na partie twarzy, które chcesz ukryć, nanieś ciemny puder, np. brązujący, zaś na partie, które chcesz uwypuklić – rozświetlający.

6. Róż do policzków – wiadomo po co 😉

7. Brwi – jeśli chcesz je podkreślić tudzież nadać im ładny kształt, delikatnie pomaluj kredką bądź cieniem do powiek.

Pamiętaj jednak, by nie przesadzać z kolorem, zbyt ciemne brwi nadadzą twej twarzy agresywny charakter i sprawią, że będzie się wydawała starsza!

8. Eyeliner – jeśli masz małe oczy, nie obrysowuj ich dookoła, zaznacz za to kreskę pod dolną linią rzęs, zaczynając od środka bądź ¾  szerokości oka. Jeśli masz opadającą powiekę, przy zewnętrznym kąciku oka, pociągnij kreskę do góry.

9. Cienie do powiek – jeśli nałożysz najpierw podkład i odrobinę pudru, cienie nie będą spływać.

10.Tusz do rzęs – wedle potrzeb i upodobań: pogrubiający, wydłużaący bądź podkręcający.
11. Pomadka/błyszczyk
– przed pomalowaniem ust, możesz je  wygładzić,  delikatnie pocierając szczoteczką do zębów oraz nakładając na nie wazelinę.

 

 

Źródło zdjęcia: Pixaby

Subscribe
Powiadom o
guest

3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
DOMINIKA
DOMINIKA
10 lat temu

super porada zawsze o takich marzylam 🙂

Magdalena Marczuk Romanowska
Magdalena Marczuk Romanowska
10 lat temu

Wskazówki, które przydadzą się nie tylko na sylwestra:))

(nie)Magda(lena)
(nie)Magda(lena)
10 lat temu

Ja nie używam jedynie korektora i eyelinera 😀
Z bazą zaprzyjaźniłam się stosunkowo niedawno, ale już wiem, że to jest to czego mi brakowało, jeśli chcę by makijaż wytrzymał długo.

Uroda 29 grudnia 2013

S.O.S. Sylwester! …na ostatnią chwilę..

Do końca roku pozostało nam już naprawdę niewiele czasu! Jeśli chcesz olśniewać rodzinę i przyjaciół oraz z zachwytem patrzeć w lustro, masz ostatnią szansę by zadbać o swoje ciało!

Jak to zrobić? Instrukcję znajdziesz poniżej. Zapoznaj się z nią, a potem bierz się do pracy 😉

1. Peeling – twarzy i ciała, by złuszczyć martwy, zrogowaciały naskórek i odkryć młodszy oraz gładszy.

Nie zapominaj również o dłoniach (o ich właściwej pielęgnacji w domowym zaciszu pisałam już tutaj, a także o stopach, jeśli zamierzasz włożyć odkrywające je pantofelki.

2. Nawilżanie – w sezonie grzewczym, kiedy kaloryfery dbają o to by nie było nam zimno, nasza skóra jest kilkakrotnie bardziej narażona na wysuszanie! A jak wysuszona to jest  szorstka, pomarszczona (bardziej uwidaczniają się zmarszczki!), z złuszczającymi się płatkami skóry.

Zadbaj więc o to by dostarczać jej teraz dużo wody. W  tym celu nakładaj (po wieczornej kąpieli) na twarz nawilżającą maseczkę, ewentualnie krem i pij dużo wody!

3. Depilacja – bobry i inne futrzaki już dawno nie są modne, ani seksowne, mam nadzieję że pamiętasz o tym na co dzień, nie tylko przy okazji imprezy..?! 😉

Pozbądź się zbędnego owłosienia z nóg, spod pach oraz z twarzy – wąsik (jeśli jest taka potrzeba).

Wyreguluj brwi – ich odpowiedni kształt poprawia lub psuje ogólny wygląd twarzy!

O różnych sposobach depilacji, ich zaletach i wadach oraz przeciwwskazaniach, pisałam tutaj.

4. Stylizacja paznokci – zadbane, ładnie pomalowane paznokcie to dopełnienie każdej kreacji, pamiętaj o tym!

W okresie sylwestrowo-karnawałowym, nie bój się odważnych, żywych czy ciemnych kolorów, z dodatkiem błyskotek.

Jeśli z natury masz ładne i mocne paznokcie, wystarczy jak pomalujesz je zwykłym lakierem, najlepiej w dniu imprezy by emalia była świeża i nie zdążyła odprysnąć.

Jeśli jednak skarżysz się na łamliwe, rozdwajające się pazurki bądź lubisz je obgryzać, udaj się do stylistki paznokci, która dobierze odpowiednią metodę utwardzenia czy przedłużenia pazurków, a następnie profesjonalnie je upiększy.

Poza tym….

Jeśli możesz sobie na to pozwolić, udaj się do kosmetyczki, która  z pomocą profesjonalnych kosmetyków oraz sprzętu,  wykona tzw. zabieg bankietowy, czyli taki który wyraźnie poprawi wygląd Twojej skóry – napnie ją, wygładzi, spłyci zmarszczki, rozpromieni..
Efekt jest natychmiastowy, ale niedługotrwały – by go podtrzymać konieczna jest seria zabiegów. Jednorazowy zabieg stosuje się przed wielkimi wyjściami, dlatego nazywa się go bankietówką.

Umów się do fryzjera, niech ułoży Ci piękną i trwałą fryzurę – musi przetrwać całą noc 😉

Nie ścinaj radykalnie włosów i nie zmieniaj ich koloru na ostatnią chwilę, na reanimację może być bowiem za późno! 😛

Nie korzystaj z solarium na jeden, a nawet na dwa dni przed imprezą – rumień może się pojawić do 48 godzin po opalaniu!

Nie baw się w nocnego marka, dzień przed, bo w sylwestra obudzisz się z opuchniętymi i podkrążonymi oczami!

Źródło zdjęcia: Google

Subscribe
Powiadom o
guest

1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close