Czy młoda mama chciałaby mieć piękny biust? Oczywiście. Jeżeli wydaje ci się, że po porodzie jesteś skazana na rozstępy na biuście, zaraz zmienisz swoje zdanie. Medycyna estetyczna zna sposoby, by je skutecznie zniwelować i to najlepiej zaraz po pojawieniu się.
Skąd się biorą?
Rozstępy to nic innego jak blizny, powstałe w wyniku rozerwania sieci włókien kolagenu i elastyny. Nie da się ich skleić, a jedyną receptą staje się wyprodukowanie przez organizm nowych wiązań. Biust jest miejscem szczególnie podatnym na ich pojawianie się, bo często zmienia swój rozmiar: w okresie dojrzewania, diety, operacji powiększania piersi czy właśnie ciąży i karmienia. I choć na co dzień nie eksponujemy naszych piersi, nieestetyczne blizny źle wpływają na nasze samopoczucie i ocenę własnej atrakcyjności.
Działaj z wyprzedzeniem
To, czy jesteś podatna na powstawanie rozstępów, jest kwestią indywidualną. Można jednak podjąć pewne kroki, które przygotują nas na trudności związane ze zmianą rozmiaru piersi. Najlepiej pomyśleć o profilaktyce już na etapie planowania ciąży, a w więc regularnie używać specjalnych kremów do biustu, które w połączeniu z codziennym masażem na pewno będą miały wpływ na elastyczność i jędrność skóry. – Niestety w 100 procentach nie uchronią nas od rozstępów, ponieważ ich powstawanie to najczęściej konsekwencja zmian hormonalnych związanych z dojrzewaniem lub ciążą. Nawet najlepsze kremy nie zatrzymają spustoszenia, które tworzy w skórze huśtawka hormonów – tłumaczy dr Agnieszka Bliżanowska, dermatolog z Centrum Dermatologii i Medycyny Estetycznej WellDerm w Warszawie i Wrocławiu.
Mam rozstępy. Co robić?
Jeżeli na swojej skórze zobaczysz rozstępy, nie ma na co czekać. Im szybciej zaczniesz z nimi walczyć, tym łatwiej wygrasz. Świeże mają kolor czerwony, siwy, niebieskawy. Na piersiach pojawiają się zwykle w okolicy brodawek sutkowych lub u podstawy biustu. Istotą zabiegów likwidujących rozstępy jest pobudzenie komórek skóry, fibroblastów, do produkcji nowych włókien kolagenu i elastyny. – Potrzebujemy po prostu nowej tkanki, która zastąpi tę pokrytą rozstępami. W tym celu musimy pobudzić skórę do autoregeneracji – tłumaczy dr Bliżanowska. Medycyna estetyczna budzi skórę do działania na przykład za pomocą światła lasera. Palomar StarLux, głowica 1540 nm to urządzenie, które skutecznie niweluje rozstępy na biuście, a przy tym – co szczególnie ważne dla młodych mam – nie wymaga czasochłonnej rekonwalescencji. Po zabiegu pojawia się tylko zaczerwienienie, które znika po 2 dniach. Głowica lasera emituje wiązkę światła, tworzącą w skórze tysiące mikrootworów na głębokości powyżej 1 mm. To znak dla fibroblastów, by starą tkankę zastąpić zdrową. Zabieg trwa mniej niż wizyta u fryzjera (30-60 minut), a po 3-6 takich sesjach wykonanych w odstępie 3-4 tygodni możemy znów cieszyć się biustem bez nieestetycznych pręg.
Dobrym motywatorem do autoregeneracji skóry jest też urządzenie Dermapen. Poprzez mikronakłuwanie w kontrolowany sposób podrażnia komórki, które zaczynają pracować, by naprawić szkody. Dermapen przypomina kształtem długopis, niewielki rozmiar umożliwia wyjątkowo precyzyjne wykonanie zabiegu. Pozwala na wybór głębokości nakłucia (od 0,2 mm do 2,5 mm) oraz tempa penetracji skóry (nawet do 1000 na sekundę). Co więcej, urazy są minimalne, bo urządzenie nakłuwa skórę pionowo, co czyni je doskonałą alternatywą dla rollerów. To ważne, zwłaszcza przy kuracji tak wrażliwego miejsca, jakim jest biust. Godzinę przed zabiegiem pokrywa się go środkiem znieczulającym, a bezpośrednio przez nakłuwaniem – preparatem zawierającym np. krzemionkę, która potęguje efekt regeneracji, dostarczając do głębokich partii skóry właściwego budulca. Zabieg należy wykonać 4-krotnie co 3 tygodnie.
Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.