Emocje 30 grudnia 2015

Sylwester z dziećmi?! Ale nuda!

Sylwester tuż tuż. Wielu z Was pewnie z niecierpliwością przebiera już nóżkami, bo od dawna ta noc jest zaplanowana i wyczekiwana. Tradycyjny bal w eleganckiej sukni i szytym na miarę garniturze, wizyta u fryzjera umówiona, makijaż obmyślony, pazurki ładnie wystylizowane. Albo odwrotnie – zamiast klasyki, przebieranki! W końcu jak szaleć to na całego. Jak kończyć rok to z przytupem! 

Ewentualnie miłośnicy bardziej kameralnych imprez stawiają na nieśmiertelną domówkę, ale nie u siebie, nie w bloku, lecz w wynajętym domku, najlepiej w górach. Z pięknym widokiem na (nie)otuloną białym puchem przyrodę. A jak ktoś lubi tłumne zabawy, wśród nieznajomych i niestraszne mu mrozy, to pewnie z chęcią wybierze się do któregoś wielkiego miasta, by wśród gwiazd i fleszy witać Nowy Rok.

Plany godne pozazdroszczenia, tym bardziej, że kolejny rok z rzędu mnie one nie dotyczą. A przyznaję, że duszę mam zabawową i niegdyś nie do pomyślenia było dla mnie spędzanie sylwestra na tzw. białej sali – co za nuda! I założę się, że wielu moich znajomych będzie mi współczuć jeśli dowie się (w tym momencie), że czeka mnie to w tym roku. Na dodatek z nieletnim dzieckiem!

A ja się cieszę! Prawdę powiedziawszy, nawet nie mogę się doczekać, bo wiem, że choć skromnie, to jednak pożegnam stary, a przywitam nowy rok, w gronie najbliższych i najważniejszych dla mnie osób, tj. szanownego małżonka i pierworodnego syna. No i poniekąd z córką, ale ona będzie nam towarzyszyć w ukryciu bo jeszcze w cieple mojego brzuszka 😉

Dokładnego planu zabawy nie mamy, nie startujemy o konkretnej porze, nie obowiązują żadne wytyczne dotyczące ubioru – można się wystroić, a można przyodziać gustowny dres czy nawet piżamę, co kto lubi. Nie będziemy też nikogo legitymować, ani sprawdzać czystości obuwia, tudzież dziur w skarpetach… 😉

Ale na pewno pojawią się balony – w końcu to IMPREZA! Będzie muzyka – repertuar dowolny, wedle życzeń. Będą przekąski, mniej i bardziej zdrowe – Jasiek zażyczył sobie chrupki i pizzę serową, więc muszę spełnić jego zachciankę 😉 Będzie też szampan, stety niestety bezalkoholowy, bo tak się składa, że w tym roku nikt z nas nie może sobie pozwolić na procenty – jeden jest nieletni, drugi na antybiotyku, no a ja ciężarna, dlatego musimy zadowolić się oranżadą 😉

Będą też fajerwerki, choć wiem że za to mogę oberwać, bo ostatnio panuje moda na różne akcje typu „Nie strzelam w sylwestra”, ale w nosie to mam! Dla mnie sztuczne ognie to nieodzowny element, a może i nawet symbol zabawy sylwestrowej, niemała atrakcja więc i tego u nas nie zabraknie. Z resztą tata zdążył się z synem zaopatrzyć w kilka petard i umówił na mały pokaz, więc nie mam już nic do gadania… 😉

Teraz pozostaje mi zrobić małe zakupy (trzeba dziecku te obiecane i wymarzone chrupki kupić), nieco ustroić naszą białą salę, przygotować żarełko i czekać…. A potem radośnie bawić się z moimi mężczyznami, szczególnie tym małym, który strasznie to przeżywa i od kilku dni pyta – Czy to dziś mamo jest sylwester?? =)

A Wy, jakie macie plany na sylwestra??  

Subscribe
Powiadom o
guest

16 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Witkoria
Witkoria
8 lat temu

Zdecydowanie Sylwester z dziećmi. W planach wieczór gier z dziadkami 🙂

Klaudia Przybyła
8 lat temu

Lacze sie 🙂

Edyta Skrzydło
8 lat temu

Nas też z dwoma nieletnimi , ale będzie czzzzzaaaddd 😀 😀 😀

Planet4Kids
8 lat temu

Na mnie czeka aż dwójka nieletnich:)

Klaudia Stańco
8 lat temu

my u znajomych bedziemy my z jednym dzieckiem …znajomi natomiast az z 3 ką hehehe więc wcale nie jest i nie będzie zle 😉 bedzie ubaw 😉

Małgorzata Bokszańska

Slonko nie pierwszy i nie ostatni sylwester w domu i nie ma czego żałować ,Nie ma nic piekniejszego jak sylwek z własnym malenkim synkiem , mi juz pozostały tylko wspomnienia 😀

W roli mamy - wrolimamy.pl

Ale ja niczego nie żałuję! Odkąd zostałam mamą, w ten właśnie sposób żegnam stary, a witam nowy rok i bardzo to lubię 😉

Klaudia Przybyła
8 lat temu

Tu chyba chodzilo o mnie 😀

Małgorzata Bokszańska

heheh no o ciebie 🙂

W roli mamy - wrolimamy.pl

Aaaaa 😀

Klaudia Przybyła
8 lat temu

To nasz pierwszy sylwester z synem 😉

Elżbieta Bień
8 lat temu

Ja też spędzam sylwester w domu z mężem i 18 miesięcznym synkiem

Magda Czujko
8 lat temu

A ja nie dość, że spędzę go bez męża, to jeszcze z chorą córcią..aaa i bym zapomniała – ja sama też chora…to dopiero będzie impreza – z chusteczkami i inhalacjamiale… ważne, że razem

Anita
Anita
8 lat temu

A my od 5 lat siedzenia w domu z dziećmi idziemy na BAAAL i powiem Wam szczerze ze wcale mi się nie chce. Lubiłam te nasze piżamowe szaleństwa 🙂
Fizinka dla Ciebie i Twoich bliskich dobrej zabawy :*

Maria Ciahotna
8 lat temu

U nas też po domowemu, na dodatek koło północy zamiast podziwiać pieniądze wyrzucane w powietrze (czytaj fajerwerki), to będziemy dzieci uspokajać, że nic strasznego się nie dzieje… A że w domu nie ma imprezki? Może i nie, ale odreagujemy się wkrótce na jakimś balu 😉

Ciąża 28 grudnia 2015

Do trzech razy sztuka…

To już po raz trzeci czekam niecierpliwie na narodziny maleństwa. Za każdym razem jestem nieco bardziej doświadczona, wiem czego mogę się spodziewać. Jestem spokojniejsza, bardziej opanowana, nie stresuję się tym co będzie, a z drugiej strony wiem też, że nie będzie idealnie, że może zawsze wydarzyć się coś niespodziewanego, innego, mimo to nie obawiam się, przecież już dwa razy daliśmy radę to i tym razem się odnajdziemy w tej nowej dla nas wszystkich sytuacji.
Każdy kolejny dzień będzie uczył mnie czegoś innego, zaskakiwał, będziemy się z maluszkiem uczyć siebie nawzajem, bo zdaję sobie sprawę, że tak jak nie ma dwóch takich samych ciąż, tak samo nie ma identycznych porodów i każde z dzieci jest inne.

Jednym wspólnym mianownikiem jest jednak ogromna miłość, do tego jeszcze nienarodzonego maleństwa, ogromne pokłady czułości, radości z pojawienia się nowego członka rodziny i takiej zwyczajnej ludzkiej ciekawości – jakie ono będzie, czym nas zaskoczy, czy będzie malcem spokojnym czy wręcz odwrotnie… Jak w tym wszystkim odnajdą się Adi i Nisia? Czy tak jak poprzednio będzie mnóstwo buziaków, przytulania i miłości czy pojawi się zazdrość? Na te wszystkie pytania już niedługo uzyskamy odpowiedź…

Powtarza się też niecierpliwe oczekiwanie… Przychodzi moment, kiedy ciąża jest donoszona, wiesz, że maluch jest już bezpieczny, że może się spokojnie w każdej chwili urodzić i wyczekujesz… Wsłuchujesz się w swoje ciało, czekasz na pierwsze symptomy rozpoczynającego się porodu… I nic… zupełnie nic się nie dzieje… Mój organizm jak w poprzednich ciążach próbuje mnie oszukać i wszelkie skurcze, twardnienia brzucha, kłucia i pobolewania powoli zanikają. Pozostają tylko męczące bóle pleców, niekończąca się zgaga i “chód kaczki” 😉

Czekasz, obserwujesz, a na dodatek z każdej strony słyszysz:

“To Ty jeszcze nie urodziłaś?” (Nie, postanowiłam nie rodzić ty razem)
“Wyglądasz na bliźniaki…” (No coś Ty, a myślałam, że na trojaczki)
“Długo jeszcze?” (Rok, może dwa, zobaczymy…)
“Jak się czujesz?” (Jak z workiem cementu przytwierdzonym na stałe do twojego brzucha…)

Można wpaść w depresję, a w najlepszym wypadku wyjść z siebie i stanąć obok…

Oczywiście sama sobie tłumaczysz, że nie ma co się spieszyć, bo potem to już wcale się nie wyśpisz przez najbliższe półtora, dwa lata, przecież to samo tłumaczyłaś niedoświadczonym koleżankom. Teksty ludzi wpuszczasz jednym uchem i wypuszczasz drugim, bo szkoda sobie głowę tym zaprzątać 😉

Co z tego skoro i tak niecierpliwisz się i masz wrażenie, że nie urodzisz chyba nigdy, całe życie będziesz wielgachną słonicą albo wielorybem którego morze wypchało na brzeg…

Sama nie wiem czy ja jestem jakaś inna, czy wszystkie to przechodzimy. Wiem jednak, że mimo tych ciążowych rozterek w końcu i tak urodzę i będę się cieszyła wraz z mężem i starszakami z pojawienia się w naszej rodzinie kolejnej słodkiej istotki do kochania, przytulania i całowania 🙂

Subscribe
Powiadom o
guest

4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Milena kamińska
Milena kamińska
8 lat temu

Każda kobieta chyba to przeżywa ta końcówka jest najgorsza to wyczekiwanie Kiedy to nastąpi w samo południe czy środku nocy. Ale my kobiety jesteśmy silne, dasz radę trzymam kciuki dużo siły życzę

Anka Wajs
Anka Wajs
8 lat temu

Końcówka najgorsza – dużo sił kochana. Czekamy na relację z porodówki 🙂

Weronika
Weronika
8 lat temu

Końcówka zawsze się dłuży niemiłosiernie. Szczęśliwego rozwiązania.

Emilia
Emilia
8 lat temu

Też tak mam tylko ja najbardziej boje się że za trzecim razem nie wiedzieć że to się zaczelo to trochę wstyd,bole porodowe mam straszne ale niestety wysoki prog bolu i boje się ze tym razem nie zdząże na porodówke( wszyscy tak straszą, ze trzeci poród to jak pierdniecie, nawet nie zauważysz a już urodzisz, nawet mama i teściowa tak twierdza a miały więcej niż trzy porody za sobą). I weź tu człowieku przetrwaj spokojnie te ostatnie dwa tygodnie, jak jeszcze starszaki dokładaja nerwów bo już chcą więcej twojej uwagi niż wcześniej, jeszcze malej nie ma na swiecie a już odczówaja… Czytaj więcej »

Emocje 25 grudnia 2015

By internauta internaucie był człowiekiem

Droga Czytelniczko, Drogi Czytelniku. Ponieważ spotykamy się w Dzień Bożego Narodzenia, by zadośćuczynić tradycji zacznę od życzeń. Nietypowych. Życzę Ci, żebyś w swojej podróży po meandrach internetu spotykał samych życzliwych i przyjaznych ludzi. Tak – ludzi. Bo internet to ludzie.

Siadasz przed komputerem, logujesz się do internetu. Właśnie czytasz mój tekst. Myślisz, że sam się napisał? Nie, pisałam go dla Ciebie w noc przed Wigilią, w piecu miałam blaty do wuzetki, w kolejce do pieczenia makowce, a w głowie myśl, że trzeba rozmrozić karpia i posiekać pory do flądry. Nie, nie czekam na oklaski. Chcę tylko zwrócić uwagę na smutne zjawisko jakim jest odczłowieczenie internetu.

Zgoda, internet to nie to samo co real, ale czy to znaczy, że można nie przestrzegać podstawowych zasad savoir-vivre’u? I nie mówię tu o hejterach, to wąska grupa ludzi próbująca się dowartościować za pomocą złudnego poczucia anonimowości. Mnie chodzi o coś innego.

Czy wyobrażasz sobie taką sytuację, że rozmawiasz z kimś na ulicy czy w pubie i ten ktoś nagle odwraca się i odchodzi? Cham i prostak prawda? Dlaczego więc można nagle w połowie rozmowy wyłączyć komunikator? Naprawdę tak ciężko jest kulturalnie zakończyć rozmowę?

Albo inaczej. Siedzisz w parku, grasz w szachy z przygodnym partnerem. Stoliki do szachów rosną jak grzyby po deszczu, o partnera też coraz łatwiej. Wyobrażasz sobie, że w połowie partii nagle wstajesz i odchodzisz? Ot tak, bez słowa wyjaśnienia? Bez „dziękuję, do widzenia”? W internecie niestety jest to tak powszechne zjawisko, że już prawie wpisane w ryzyko bywania na portalach z grami. Ja wiem, że sprzęt bywa zawodny, łącza internetowe również, ale nie oszukujmy się. W większości przypadków jest to ucieczka przed porażką i tyle.

Żyjemy w czasach mody na skracanie i upraszczanie wszystkiego co da się skrócić i uprościć. Ale czy to naprawdę oznacza, że można pisać na forach, czatach czy w mailach bez zachowania podstawowych zasad ortografii i interpunkcji? Bez używania polskich liter? Wyobrażasz sobie takie zjawisko w tradycyjnym, ręcznie pisanym liście? Przecież byłby to szczyt braku dobrych manier.

Coraz trudniej nam pamiętać, że po drugiej stronie komputera siedzi człowiek. Klikamy enter i oczekujemy od człowieka takiej samej reakcji jak od maszyny. A jak nie mamy ochoty klikać entera to robimy sudo reboot albo sudo halt i z głowy(dla tych co nie zrozumieli: ponowne uruchomienie lub wyłączenie systemu). Nic to, że ktoś tam był po drugiej stronie, nic to, że miał szansę zrobić rekord życia. Przecież to ktoś anonimowy, czyli nikt. Dlaczego?

Co innego gdy jeden czy drugi serwer padnie i nie można się dostać na swoją ulubioną stronę. Wtedy, niestety często tylko wtedy, każdy internauta pamięta, że strona ma swojego admina. Czasem nawet uda się wysłać stek przekleństw owemu adminowi. Bo przecież admin to admin, nie ma życia osobistego.

Komputer to tylko bezduszna maszyna, zgadza się. Ale w momencie gdy postanowisz użyć jej do połączenia się z internetem przestajesz mieć do czynienia z maszyną. Zaczynają się ludzie.

Trwają święta. Prawdopodobnie masz dokoła siebie sympatycznych, życzliwych ludzi. Ci sami ludzie po świętach usiądą przed swoimi komputerami. Postaraj się traktować ich tak samo dobrze jak dziś. Wszystkich bez wyjątku.

 

Subscribe
Powiadom o
guest

1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anka Wajs
Anka Wajs
8 lat temu

Jakoś na święta ludzie łagodnieją, nie tylko w realu ale i w sieci. Potem wraca szara rzeczywistość. Smutne to

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close