Trzy sposoby na nudę, czyli jak zorganizować czas dziec


Okres zimowy jest trudnym czasem zarówno dla dzieci jak i ich rodziców. Przeziębienia, osłabiona odporność i brzydka pogoda za oknem nie sprzyjają dobremu samopoczuciu. Ponadto, ze względu na szarugę za oknem, często jesteśmy zmuszeni spędzać długie wieczory domu. Oto trzy sposoby na to, co zrobić aby do naszego codziennego planu nie wkradła się nuda.

Maluch rządzi w kuchni

Nic tak nie umacnia więzi rodzinnych jak wspólne wykonywanie domowych czynności. Dzięki temu miło spędzamy czas, a nasze pociechy czują się dumne ze swoich osiągnięć. Przygotowanie śniadania czy obiadu przez rodzica nie musi wiązać się z włączeniem dziecku bajki. Możemy przecież gotować razem! Zanim jednak pozwolimy maluchom na buszowanie w kuchni, musimy się do tego odpowiednio przygotować. W zasięgu dziecka nie mogą znajdować się gorące potrawy, ostre noże i sprzęty elektryczne. Najlepiej będzie jeśli wydzielimy osobną część blatu dla malucha. Na rynku można także kupić specjalne zestawy kuchenne z bezpiecznymi, plastikowymi naczyniami.

Niezbędnym składnikiem wspólnego gotowania jest cierpliwość rodziców. Przy planowaniu dnia trzeba liczyć się z tym, że ugotowanie obiadu z dzieckiem zajmie nam dużo więcej czasu, niż gdybyśmy przyrządzali go sami.

W pomoc w kuchni możemy zaangażować już dwuletnie dziecko. Przesiewanie mąki, dodawanie różnych składników czy mieszanie na pewno sprawią mu dużo frajdy. Starsze dzieci mogą dekorować potrawy i odmierzać składniki. Ważne jest, by zadania dzieci były  proste i krótkotrwałe, gdyż mogą one skoncentrować się tylko na krótki czas.

Ścieżka zdrowia na co dzień

Mimo zimowej aury za oknem warto pamiętać o codziennej dawce świeżego powietrza. Aby codzienne spacery nie były monotonne i nudne, pozwólmy dziecku na małe eksperymenty. Rysowanie patykiem po ziemi czy karmienie kaczek to świetna okazja do przekazania wiedzy w nieco innej, interesującej formie.

Jeśli natomiast nie jest zbyt przyjemnie na zewnątrz, możemy udać się z maluchem na przejażdżkę w wózku. Przebywanie na świeżym powietrzu dotlenienia organizm, a także zwiększa odporność dziecka. „Nie musimy obawiać się zimowych spacerów. Dla pełnego komfortu, wystarczy, że wyposażymy wózek w ciepły i impregnowany śpiworek, który ogrzewa dziecko i pozwala na dłuższy spacer nawet gdy pada śnieg” – mówi Ewa Machura, projektantka marki Navington oferującej wózki i akcesoria dziecięce.

Domowe przedszkole

Zabawa i ruch na świeżym powietrzu jest najlepszą formą aktywności. Jeżeli jednak pogoda nie pozwala na kilkugodzinny pobyt na dworze, możemy zorganizować dziecku twórczy i aktywny czas w domu. Istnieje mnóstwo zabaw, które rozwijają zdolności manualne, albo pozwalają się wyciszyć. Wszystkie są ważne dla prawidłowego rozwoju dziecka i warto zachować między nimi równowagę.

Zabawa w teatrzyk pozwoli rozwinąć wyobraźnię malucha. Za aktorów mogą posłużyć nam maskotki i misie. Najlepiej, by scenariusz powstawał „na gorąco”. Takie przedstawienie może przynieść mnóstwo frajdy nie tylko dzieciom, ale i rodzicom. Ruch połączony z muzyką jest przyjemnym sposobem ćwiczeń fizycznych. Warto więc dać się porwać rytmom ulubionych piosenek i zaprosić dziecko do wspólnego tańca-połamańca.

Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
Informacje prasowe

1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Emilia Kacperska
11 lat temu

My podczas tych zimowych dni kiedy to znacznie dużo mniej czasu spędzamy na podwórku bawimy się w domu. Wymyślamy z mężem przeróżne zabawy, jako, że pracujemy w domu, mamy dużo czasu dla dzieci i sporo inwencji twórczej. Zapraszamy inne maluchy z rodziny i mamy domowe przedszkole. Może komuś przydadzą się nasze pomysły na nudę w domu 🙂 My wciąż staramy się wybierać takie zabawy które oprócz tego, że bawią to jeszcze rozwijają dziecko. Musimy przecież, jako rodzice pamiętać, że nie zabawki są najważniejsze, a zabawa z dziećmi i ewentualnie wspólna zabawa zabawkami. Nasze ulubione zabawy w domu to: Teatrzyk magneto… Czytaj więcej »

Mało? To może sprawdź kolejny tekst :)

Drzwi funkcjonalne


Moda na piękne, oryginalne skrzydła drzwiowe zagościła u nas na dobre. Warto jednak pamiętać, że przed funkcją dekoracyjną, drzwi mają kilka innych, ważniejszych zadań

Podstawowe dane, jakimi musimy dysponować w celu właściwego wyboru drzwi to: wielkość otworu ściennego, grubość ściany, w której drzwi mają być osadzone oraz kierunek ich otwierania. Jednak o funkcjonalności drzwi decyduje wiele innych czynników.

Spokój

– Najważniejsza oczywiście jest konstrukcja skrzydła drzwiowego- powinna być trwała i stabilna – zaznacza Adam Hucz z Invado. Szkieletem i podstawą drzwi jest rama, wykonana z drewna klejonego lub płyty MDF. Aby tzw. ramiak wzmocnić, umieszcza się w nim wypełnienie, które dodatkowo poprawia izolacyjność akustyczną i termiczną skrzydła drzwiowego. W tym celu, zwłaszcza w drzwiach o lekkiej konstrukcji, często stosowany jest „plaster miodu”- kartonowe wypełnienie, którego przekrój nasuwa skojarzenie z plastrami miodu. Materiał ten jest bardzo lekki i ma niewielką objętość, wyróżnia go również stosunkowo niska cena. – Jeśli jednak zależy nam na dobrej akustyczności pomieszczeń i ich odpowiednim ociepleniu, bardziej wskazane są drzwi wypełnione wiórową płytą otworową – przekonuje A. Hucz. Jej dodatkowymi zaletami jest wysoka stabilność i trwałość, a wewnętrzne otwory zapewniają lekkość całej konstrukcji. Dla wielu osób izolacyjność akustyczna, zwłaszcza w pomieszczeniach takich jak sypialnia czy gabinet, ma kluczowe znaczenie. Na jej stopień wpływ ma kilka czynników. Poza omówionym powyżej wypełnieniem skrzydła drzwiowego, ogromną rolę odgrywa ich właściwe osadzenie i doszczelnienie. Aby dobrze chronić przed hałasem, drzwi nie powinny też posiadać otworów wentylacyjnych, ani przeszkleń. Szkło niestety nie stanowi dobrego izolatora dźwięku, dlatego w miejscach, gdzie szczególnie pragniemy ciszy i spokoju, ale i przytulnego ciepła, najlepiej sprawdzą się klasyczne drzwi pełne. Nie trzeba chyba dodawać, że równie ważne są kwestie związane z izolacyjnością samych ścian i okien.

Bezpieczeństwo

Dom ma przede wszystkim pełnić funkcje schronienia, dlatego projektując jego wnętrze, nie można zapominać o kwestiach bezpieczeństwa. Jeśli chodzi o drzwi, problem ten dotyczy głównie skrzydeł przeszklonych. Stłuczenie się szyby w drzwiach nie należało kiedyś do rzadkości, stąd wątpliwości wielu osób, co do umieszczenia tego typu drzwi w mieszkaniu, gdzie są dzieci. – Szyby nowej generacji bardzo różnią się nawet od tych, sprzed kilku lat. Obecnie jako przeszklenia stosujemy szkło hartowane, czyli aż siedem razy bardziej wytrzymałe od tzw. szkła bezpiecznego. Oznacza to, że w przypadku stłuczenia szyby, rozbije się ona na drobne kawałki o zaokrąglonych, tępych krawędziach. Rozbicie szkła hartowanego jest zresztą bardzo trudne – wyjaśnia Adam Hucz z Invado. Skoro nowoczesne przeszklenia są bezpieczne, warto zastanowić się nad ich dodatkowymi zaletami. Potrafią one odmienić wnętrze, przepuszczając światło pomiędzy pomieszczeniami, rozjaśniają je i optycznie powiększają. Nie stanowiąc zagrożenia, potrafią nawet zwiększyć poczucie bezpieczeństwa. Nie jedno dziecko łatwiej zaśnie, widząc sączące się z pokoju rodziców przytłumione światło. A i rodzic będzie spokojniejszy, mogąc dyskretnie kontrolować, co dzieje się z jego pociechą.

Trwałość

Wszyscy wiemy, że zakup drzwi to poważne przedsięwzięcie- z reguły kupujemy je raz na kilkanaście- jeśli nie kilkadziesiąt lat. Dlatego obok różnych spraw związanych zarówno z funkcjonalnością, jak i estetyką, pytania o trwałość i wytrzymałość drzwi pojawiają się zawsze. Stabilna konstrukcja to podstawa. Nie mniejsze znaczenie ma jednak wykończenie drzwi. Farby i lakiery nie stanowią specjalnej ochrony przed urazami mechanicznymi. Najtrwalszym wykończeniem są laminaty- sztuczne okleiny, wyróżniające się wyjątkowo dużą odpornością na różnego typu uszkodzenia. – Aby zmaksymalizować trwałość naszych drzwi okleinowanych, do ich produkcji używamy specjalną okleinę Enduro, która obok wysokiej estetyki, cechuje się zwiększoną odpornością na uszkodzenia mechaniczne oraz wilgoć. Jest przy tym łączona jedynie na wewnętrznej części przylgi, dzięki czemu praktycznie niemożliwe staje się jej odklejenie. Trwałość skrzydeł marki Invado to również efekt dodatkowego obustronnego oklejenia ramy wraz z wypełnieniem płytą HDF, a więc płytą o wyjątkowo dużej gęstości i twardości- mówi Adam Hucz. Zastanawiając się nad wyborem tych wymarzonych drzwi wewnętrznych, dobrze więc pomyśleć też o tym, aby służyły nam wiele lat, zapewniając spokój i bezpieczeństwo. I najlepiej dopiero po spełnieniu tych warunków, przejść do kwestii aranżacyjnych.

Richelieu_aranzacja_INVADO

Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
Informacje prasowe

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

To co? Jeszcze jeden artykuł?

Małe mieszkanie – duże wyzwanie


Aranżacja mieszkania o małej powierzchni to niełatwe zadanie. Kluczem do sukcesu są rozwiązania łączące estetykę z funkcjonalnością. Z jednej strony trzeba pamiętać o tym, że liczy się każdy metr kwadratowy, z drugiej wybierać takie elementy wyposażenia, które nie przytłoczą i tak mało już przestronnych pomieszczeń.   

Na małe mieszkania decydujemy się najczęściej ze względów ekonomicznych. Zwłaszcza w dużych miastach każdy dodatkowy metr winduje cenę nieruchomości o kilka tysięcy złotych w górę. Minusy niewielkiej powierzchni są oczywiste, jednak przy jej rozsądnym zagospodarowaniu może się okazać, że koniec końców wyszliśmy na plus, na pewno finansowo. Mniej metrów kwadratowych to także niższe koszty wykończenia mieszkania. Zaoszczędzone pieniądze warto zainwestować w rozwiązania, które uczynią niewielką powierzchnię funkcjonalną i przyjazną dla domowników.

Czego oczy nie widzą…

Urządzając sypialnię, można poszukać łóżka z wysuwanymi szufladami lub podnoszonym materacem. Jeśli zdecydujemy się na zwykłą ramę na czterech nogach, warto schować pod nią pojemniki. Pomieszczą one nieużywane na co dzień przedmioty takie, jak walizki, buty narciarskie czy dodatkowy komplet pościeli. Szybko docenimy dodatkowe miejsce do przechowywania, które będzie pojemne i prawie niezauważalne. Podobny efekt możemy uzyskać w kuchni zabudowując szafki pod sam sufit. Taką możliwość dają nam meble robione na wymiar. Jeśli odpowiednio je zaprojektujemy, nie musimy się martwić, że przytłoczą wnętrze – przeszklenia i drzwiczki dzielone na dwie części powinny rozwiązać sprawę.

Iluzja we wnętrzu

W małych mieszkaniach dobrze sprawdzają się jasne barwy. Ciemne kolory mogą okazać się zbyt przytłaczające, dlatego należy stosować je z umiarem, raczej jako akcent niż motyw przewodni. Wrażenie głębi i przestronności uzyskamy dzięki zawieszeniu na ścianie lustra, które będzie odbijało jaśniejszą lub bardziej atrakcyjną część wnętrza. Ważna jest też pewna spójność stylistyczna – jeśli każde pomieszczenie urządzimy w oderwaniu od pozostałych, mieszkanie będzie sprawiało wrażenie chaotycznego. Idąc tym tropem, do łączących się pokoi warto wybrać jednakową podłogę.

Jasna sprawa

Istotnym elementem w niewielkich wnętrzach jest światło. Jeśli mieszkanie nie ma zbyt wielu okien, warto pomyśleć o tym, w jaki sposób możemy je rozjaśnić. Pomocne będę nie tylko kolory, ale także rozwiązania aranżacyjne np. drzwi szklane lub przeszklone. W zależności od charakteru pomieszczenia możemy wybrać odpowiednią powierzchnię i rodzaj przeszkleń. Przykładowo, drzwi do łazienki mogą mieć niewielką, mleczną szybę, natomiast te prowadzące do pokoju dziennego mogą być w całości szklane. W przypadku okien, warto też zrezygnować z ciężkich zasłon na rzecz lekkich, jasnych rolet.

Do zadań specjalnych

– Jednym z „wynalazków”, który pozwoli zaoszczędzić miejsce są drzwi przesuwne – mówi Adam Hucz z firmy INVADO.  – Świetnie sprawdzają się w małych, a  także trudno ustawnych wnętrzach, w których meble znajdują się blisko drzwi i mogą kolidować z tradycyjnie otwieranym skrzydłem. Decydując się na system przesuwny, warto zastanowić się, które rozwiązanie będzie lepsze – drzwi naścienne czy chowane w ścianę. Te pierwsze są łatwiejsze w montażu, ale przez to, że nachodzą na ścianę, odbierają możliwość jej zaaranżowania. Nie można zamontować na niej półek, obrazków czy przełączników światła. Kolejnym, nieco tańszym, ale równie funkcjonalnym rozwiązaniem są drzwi łamane. Mogą kojarzyć się z niegdyś popularnymi drzwiami harmonijkowymi, ale w rzeczywistości są o wiele solidniejsze i sprawniejsze. Podczas otwierania łamią się na pół, dzięki czemu zajmują mniej miejsca niż tradycyjne skrzydło drzwiowe – tłumaczy.

Małe mieszkanie wymaga umiejętności planowania przestrzeni i rozwiązań, a czasem także pójścia na kompromisy. W końcu nasze cztery kąty powinny nie tylko cieszyć oko, ale sprawiać, że będzie nam się mieszkało komfortowo i przyjemnie. Pamiętając o podstawowych zasadach i wykorzystując aranżacyjne triki powinniśmy osiągnąć świetny efekt.

INVADO_System przesuwny naścienny

Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
Informacje prasowe

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Sprawdź nasz kolejny artykuł

Dzikus


Niedawno byliśmy na parapetówce u znajomych, którzy nie mają jeszcze dzieci. Synek od małego nie lubi obcych miejsc, zwłaszcza takich gdzie nie ma innych dzieci i początkowo zawsze jest bardzo ostrożny. Tym razem było podobnie choć z powodu gorszego nastroju skończyło się płaczem i chęcią wyjścia. Po kilku minutach udało się go jednak uspokoić i zajął się zabawkami, które przynieśliśmy. Potem pojawili się goście ze swoimi dziećmi i Adi rozkręcił się, choć nadal co chwilę przybiegał do męża, żeby pobawił się z nimi.

Mąż spędził więc wieczór częściowo z dorosłymi a częściowo bawiąc się z dziećmi. Synek był bardzo zadowolony, często się do niego przytulał i obdarzał go buziakami.

Usłyszeliśmy wtedy od jednego z gości, że wychowaliśmy dziecko na dzikusa. Nie skomentowałam tego, bo uznałam to za zbędne, w sytuacji kiedy większość gości była już na lekkim rauszu, choć swoje sobie pomyślałam.

Po powrocie do domu wróciliśmy z mężem do owej kąśliwej uwagi, bo mąż podobnie jak ja pozostawił ją bez komentarza.

Oboje mamy na ten temat takie samo zdanie. Staramy się nasze dzieci uczyć okazywania swoich uczuć, często je przytulamy, spędzamy z nimi dużo czasu na zabawie aby czuły, że są dla nas ważne i w każdej chwili mogą na nas liczyć. Chcemy, żeby wiedziały i czuły, że są kochane. Ze względu na Dzieci wyjechaliśmy do Dublina, bo tu możemy sobie pozwolić na to, żebym sama zajmowała się dziećmi i nie musiała zostawiać ich pod opieką innych, a co za tym idzie wychowywała je po swojemu bez ingerencji babć, dziadków czy opiekunek.

To jest nasz świadomy wybór i uważamy to za najlepsze dla naszych maluchów.
To jakie będą w przyszłości zależy tylko od nas i jeśli popełnimy błędy to będziemy mogli mieć pretensje sami do siebie, dumą również nie będziemy się z nikim dzielić.

Dla nas przytulanie jest czymś oczywistym, spędzanie czasu z dzieckiem – nawet jeśli właśnie przy stole dorośli prowadzą ciekawą dyskusję – również. Tak samo jak wyjście z imprezy kiedy dzieci są już zmęczone po to, żeby spokojnie położyć je spać w domu. Okazuje się jednak, że dla niektórych to dziwne i obce.

Dla mnie decyzja o dziecku to nie tylko przyjemności ale też obowiązki, bierzemy na siebie i plusy i minusy jakie to ze sobą niesie. Przecież to nie jest salon samochodowy, w którym mówię, że biorę klimatyzację, bo będzie mi potrzebna ale już alufelg nie bo za dużo kosztują. To jak z małżeństwem – na dobre i na złe, w zdrowiu i w chorobie…
Jak napisał Antoine de Saint-Exupéry „Już zawsze będziesz odpowiedzialny za to, co oswoiłeś.”

Czy uważacie, że to dziwne? Czy dziecko, które nie lubi obcych to błąd rodziców? Jestem ciekawa Waszych opinii.

Źródło zdjęcia: Flickr

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
Paulina Garbień

18 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
adam
adam
11 lat temu

Zdjęcia dodawane na blogu (np. przy temacie in vitro oraz powyższym) są niezwykle stereotypowe i krzywdzące.

Ewka
Ewka
11 lat temu
Reply to  adam

Każdy widzi co chce… nie mogę się zgodzić – Pan widzi kolor skóry w pierwszej kolejności, a ja widzę zadziorne dziecko, które chichra się, zapewne z jakiegoś psikusa.
A z in vitro przyznam, że nie rozumiem uwagi?

Hanna Szczygieł
11 lat temu
Reply to  Ewka

też nie rozumiem 🙂 widać taka karma 😛

Paulina Garbień
11 lat temu
Reply to  adam

czy mogę prosić o rozwinięcie tej tezy?

magda
magda
11 lat temu

Dla mnie komentarz znajomych jest dziwny… Nie wiem czy to bezdzietni tak spomentowali (jeszcze moglabym zrozumiec) czy inni rodzice (to byloby zastanawiajace) ale przeciez to prawidlowe zachowanie dziecka i jego rodziciow. Nowe miejsce, nowa sytuacja, nowi ludzie- dorosly tez czulby sie niekomfortowo w takiej sytuacji. Poza tym na usposobienie dziecka chyba nie mamy wielkiego wplywu, a juz u tak malego tymbardziej. Mozna budowac jego pewnosc siebie, ale to trwa. My gdy jestesmy u znajomych kilkakrotnie wstajemy od stolu by sprawdzic czy nasze dzieco czuje sie komfortowo, mimo ze nalezy raczej do towarzyskich.

Hanna Szczygieł
11 lat temu

Abstrahując już od „dziczenia” – nie wyobrażam sobie w ogóle zostawienia bez „nadzoru” mojej dwulatki. Nie sądzę żebym była nadopiekuńcza, nigdy nie wiadomo co strzeli malcowi do głowy – tym bardziej ubawił nie ten oskarowy komentarz o dzikusie 🙂 uwielbiam takie „teksty”. A najlepsze jest to, że życie weryfikuje wiele poglądów czy wyobrażeń. Ciekawa jestem jak zmienią się „znajomi” gdy sami zostaną rodzicami 😉

Paulina Garbień
11 lat temu

Oni już są rodzicami, a wypowiedział to „wszechwiedzacy” tatuś …

milena
milena
11 lat temu

ja też okazuje swoim dzieciom swoją miłość przez uściski, pocałunki słowa na każdym kroku nie wstydzę się tego. Dziecko musi czuć się bezpieczne. Normalne jest to ze człowiek (dorosły czy dziecko)w nowych sytuacjach czuje się niepewnie nieswojo. Jeśli będziemy pomagać dzieciom radzić sobie w takich sytuacjach, dawać im poczucie bezpieczeństwa nabiorą dystansu zaufania do innych i będą bardziej otwarci jest to proces, który u jednych trwa krócej u innych dłużej.To znajomi pokazali kto to jest dzikus.

Joanna Pawlińska
Joanna Pawlińska
11 lat temu

Nie widzę nic dzikiego w tym, że dziecko chce kontaktu z rodzicami. Zwłaszcza kiedy rodzice starają się mu pokazywać że jak będą potrzebni to są. Zrozumiałabym komentarz gdyby dziecko siedziało całą imprezę na kolanach mamy i wybuchało płaczem jak ktoś tylko na nie spojrzy. Taka sytuacja to faktycznie porażka rodziców. Dziecko z wiekiem potrzebuje coraz mniej nadzoru i ciągłego posiadania rodzica w zasięgu wzroku. Paradoksalnie im więcej tego kontaktu dostanie za malucha tym bardziej samodzielne będzie w przyszłości. Mi wszyscy mówili, że jak będę nosić na rękach to przyzwyczaję. Do ukończenia 8 miesięcy nosiłam prawie non stop, potem dziecko się… Czytaj więcej »

ewa
ewa
11 lat temu

Ja bolesnie zderzyłam się z rzeczywistością kiedy wróciłam do pracy. Okazało się, że normą jest bycie matką która jest zmęczona swoim dzieckim, która tylko czeka okazji żeby gdzieś się wyrwać (bez tego męczącego balastu czyli dziecka)zarówno po 8 czy 9 godzinach w pracy jak i w weekend. Ja zostałam szybko wpisana w przedział matki dziwaczki bo kto to widział mówić, że się tęskni w pracy za dzieckiem, chcieć z nim być w chorobie itd. Odchorowałam słowa koleżanki, że jestem złą matką, nadopiekuńczą która wychowa rozwydrzonego bachora może mogłam wtedy zareagować na wiele sposobów ale to tak bardzo mnie dotknęło, że… Czytaj więcej »

Paulina Garbień
11 lat temu
Reply to  ewa

ja swój prawie cały czas poświęcam dzieciom, również nie widzę w tym żadnego problemu, nie czuję potrzeby biegania na imprezy i zostawiania dziecka z kimś… nie czuję potrzeby „wyrwania” się z domu, od dzieci… może dla niektórych to dziwne ale ja jestem z tym szczęśliwa i to pozwala mi się czuć spełnioną 🙂 owszem, czasem kiedy maluchy płaczą czy marudzą cały dzień mam dość, ale wtedy gorąca kąpiel pozwala się zrelaksować a uśmiech moich szkrabów rekompensuje cały ciężki dzień i od razu mi lepiej 🙂 Ewo nie przejmuj się opiniami innych, to Twoje życie i Twoje dziecko 🙂 najważniejsze to… Czytaj więcej »

Anna Sztelak
Anna Sztelak
11 lat temu

Kubuś za miesiąc skończy rok czyli w sam raz by się przydały takie kredeczki:) Może tym razem się uda coś u was wygrać:)

Joanna Pyzik
11 lat temu

Czytając artykuł, poczułam się jak jego bohaterka ,bo świat w nim przedstawiony tak podobny był do mojego. Gdy synek skończył roczek zaczął bać się wszystkiego i wszystkich, a pobyt w szpitalu jeszcze bardziej zaognił sytuacje. Doszło do tego, że malec obawiał się nieznanych mu pomieszczeń i reagował płaczem o iście histerycznym charakterze, łącznie z ucieczką. Bardzo się tym martwiłam, lecz nie zamknęliśmy się w czterech ścianach i razem wędrowaliśmy przez świat. Synek powoli oswajał się z nowymi ludźmi i sytuacjami. Rodzina, jak i znajomi nigdy nie powiedzieli wprost, że mam w domu „dzikusa”, lecz ich gesty i niektóre słowa mówiły… Czytaj więcej »

Maria Ciahotna
11 lat temu

Nasza starsza córka jest dzikusem… Dlatego, że lubi skakać po łóżku, wisieć na tapczanie głową w dół, okazywać 10mies. braciszkowi miłość poprzez podnoszenie czy dzielenie się ciasteczkiem 🙂 No i lubi nas też przytulać, włazić za nami do łóżka nad ranem, mówić jak bardzo nas kocha, i nie ma mowy by tatuś mógł odejść do pracy bez pożegnalnego buziaka. Staramy się w niej też rozwijać poczucie własnej osobowości, więc jeżeli nie powoduje to sytuacji konfliktowej, to staramy się jej pozwalać wybierać z różnych opcji. I dzięki temu w przedszkolu potrafiła w wieku niespełna 3 lat grzecznie poprosić o herbatkę czy… Czytaj więcej »

Guest
Guest
11 lat temu

„Grzeczna jest?” to jedno z pytań, jakie słyszę. Córeczka skończyła 7 miesięcy… Uśmiecham się odpowiadając-zgodnie z prawdą- że jest bardzo pogodna. Ona ma 7 miesięcy..Grzeczna być nie musi, w ogóle dla mnie ten przymiotnik odnoszący się do niemowlęcia to jakaś abstrakcja… 😉 I rozumiem, co mogą mieć na myśli pytający, ale… Docelowo marzę sobie, żeby była wciąż pogodna, zadowolona z życia. Żeby miała dystans do obcych (ależ matka! Dzikusa chce mieć chyba-patrząc na komentarze osób z przyjęcia) i wiedziała, że ma oparcie w najbliższych. Nie zamierzam się wstydzić, że moje dziecko np. nie będzie wyciągać rączek i chętnie iść do… Czytaj więcej »

Guest
Guest
11 lat temu

„Grzeczna jest?” – takie pytanie słyszę często odnośnie mojego 7-miesięcznego dziecka. Uśmiecham się odpowiadając-zgodnie z prawdą-że jest bardzo pogodna. Dla mnie grzeczna w odniesieniu do niemowlaka jest totalną abstrakcją… Ale rozumiem, o co może chodzić pytającym się, więc się uśmiecham przy odpowiedzi. Chciałabym, żeby ta pogoda ducha została, chciałabym, żeby moje dziecko miało poczucie spełnienia, zadowolenia. Żeby miało dystans do obcych (dzikusa chcę 😀 ) i świadomość oparcia w najbliższych. Nie musi uśmiechać się, czy wyciągać rączek do obcych. Nie będę tego komentować „wstydzi się”. Nie zna. Czy ja dorosły człowiek lecę z otwartymi ramionami do ludzi, których nie znam?… Czytaj więcej »

Kasia Zabun
Kasia Zabun
11 lat temu

moja 2 i pol letnia julka jest bardzo odwazna i otwarta na ludzi dziewczynka,a jednak na obcych reaguje bardzo powsciagliwie…zazwyczaj „nowych” poprostu ignoruje,wogole sie do nich nie odzywa i jakby ich nie zauwaza…mysle,ze lepiej tak niz jakby do kazdego obcego leciala…teraz w tych czasach pedofili za kazdym rogiem,wole wlasnie,zeby byla troche nieufna i „dzika”.

Kasia Zabun
Kasia Zabun
11 lat temu

to,ze dziecko jest nieufne w stosunku do obcych jest tylko zaleta…teraz w tych czasach,nie kazdy chce dla dzieci dobrze.

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close