Turniej teatralny „Pleciugomaniacy” – finał!


6 czerwca o godzinie 15:00 w Teatrze Lalek „Pleciuga” odbędzie się uroczysty finał artystycznych zmagań uczniów klas IV – VI ze szczecińskich szkół podstawowych.

TURNIEJ TEATRALNY „PLECIUGOMANIACY” / FINAŁ!

czwartek 6 czerwca 2013
godzina 15:00

6 czerwca o godzinie 15:00 w Teatrze Lalek „Pleciuga” odbędzie się uroczysty finał artystycznych zmagań uczniów klas IV – VI ze szczecińskich szkół podstawowych.Do konkursu, który rozpoczął się w marcu br. i podzielony został na trzy etapy przystąpiło 16 pięcioosobowych drużyn.
Przy realizacji zadań każdego etapu uczestnicy wykazywali się kreatywnością, wyobraźnią, umiejętnością pracy w zespole, a także dużą znajomością teatru. Udział w turnieju pozwolił im pogłębić wiedzę na temat tworzenia i realizacji spektaklu, dał możliwość samorealizacji i aktywności twórczej, przybliżył specyfikę teatralnego języka.Pięć drużyn, które zwycięsko przeszły przez eliminacje, realizując m. in takie zadania jak: napisanie scenariusza teatralnego, przygotowanie promocji przedstawienia, interpretacja tekstu literackiego z podziałem na role, przystąpi w czwartkowe popołudnie do finałowej rywalizacji.

Konkurs jest realizowany przez Teatr Lalek „Pleciuga” i Stowarzyszenie Nauczycieli Polonistów, a honorowym patronatem objęli go Prezydent Miasta Szczecin i Zachodniopomorski Kurator Oświaty.

Wszystkich, którzy chcieliby obejrzeć młodych artystów serdecznie zapraszamy. Wstęp bezpłatny.

www.pleciuga.pl
www.facebook.com/Teatr.Lalek.Pleciuga

Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
Informacje prasowe

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Mało? To może sprawdź kolejny tekst :)

Jak odczulać dziecko bezstresowo?


Szacuje się, że w 2020 roku co drugie dziecko w Polsce będzie cierpiało na alergiczny nieżyt nosa. Dziś alergikiem jest w naszym kraju co trzecie dziecko w wieku powyżej dwunastu i co czwarte powyżej sześciu lat. Alergolodzy podkreślają, że w przypadku małych pacjentów ważne jest nie tylko rozpoznanie, ale też wybór metody leczenia alergii.

Metoda leczenia alergii – odczulanie, wpływa nie tylko na przebieg choroby alergicznej, ale też na psychiczny rozwój dziecka. Z badań polskich alergologów wynika, że szczepionka podjęzykowa (podawana w postaci kropel lub tabletek) jest równie skuteczna , a jednocześnie o wiele bardziej bezpieczna i bezstresowa niż zalecane często przez polskich lekarzy zastrzyki.

Zastrzykowa trauma
Dr med. Anna Zawadzka-Krajewska, alergolog i pediatra z Kiniki Pneumonologii i Alergologii Wieku Dziecięcego WUM zaleca swoim małym pacjentom właśnie odczulanie podjęzykowe.
– Jestem przekonana o skuteczności tej metody, widzę pozytywne efekty jej stosowania u moich pacjentów, dodatkowo potwierdzone wynikami badań klinicznych dotyczących tej metody, które sama prowadzę – mówi dr Zawadzka-Krajewska. – Zauważyłam również, że podawanie szczepionki w formie zastrzyków, jest dla małych pacjentów bardzo stresującym przeżyciem. Nierzadko reakcją na iniekcje jest strach przed każdą kolejną wizytą u lekarza, czy wręcz na sam widok białego fartucha. W skrajnych przypadkach może nawet pojawić się uwstecznienie, objawiające się np. nocnym moczeniem – mówi alergolog.
Dlatego jej zdaniem bardzo ważne, szczególnie w leczeniu małych dzieci, jest ograniczenie zastrzyków do niezbędnego minimum.

Informacje z „drugiej ręki”

Jednak z wielu powodów szczepionka w formie podjęzykowej nie jest jeszcze wciąż zbyt popularna w Polsce, a z pewnością nie tak popularna jak w wielu krajach Europy Zachodniej. Rodzice często dowiadują się o takiej możliwości odczulania nie od lekarza, ale przez „pocztę pantoflową” – od innych rodziców, albo z informacji zamieszczonych w Internecie. Zresztą – jak przyznają alergolodzy – często w podobny sposób odkrywają, że ich dziecko cierpi na alergię.
– Oczywiście to już zależy głównie od charakteru rodziców. Jedni szukają problemu już po jednym kichnięciu ich dziecka, inni decydują się na wizytę u lekarza dopiero wtedy, gdy dziecko ma tak nasilone zmiany alergiczne, że sami nie mogą przez to normalnie funkcjonować, np. nie daje im spać w nocy – mówi dr Zawadzka-Krajewska. – Ale z całą pewnością mogę stwierdzić, że kiedy rodzice już wiedzą, że dziecko cierpi na alergię, to chcą je leczyć i chętnie podejmują immunoterapię. A to bardzo dobrze, bo immunoterapia jest prewencją wtórną w rozwoju astmy.
Tak więc pacjenci, czy też rodzice małych pacjentów, są dziś bardziej świadomi, bo zanim przyjdą do lekarza czytają dużo na temat choroby i jej leczenia, co często ułatwia lekarzowi pracę. Z drugiej strony jednak nie do końca ufają nowym metodom leczenia, takim jak właśnie szczepionka podjęzykowa.
– Często jest tak, że dzieci boją się zastrzyków, ale rodzice bardziej „wierzą” w ich skuteczność. Sam rytuał związany z wizytą u lekarza i ukłuciem, czyli podaniem leku pod skórę, odbierany jest, jako coś bardziej skutecznego niż krople, czy tabletki podawane pod język – mówi dr Zawadzka-Krajewska.
Tymczasem „magia” zastrzyku, nie ma nic wspólnego ze skutecznością leku. Obie metody zostały dokładnie sprawdzone i zatwierdzone, jako równie skuteczne. Niektórzy specjaliści sądzą wręcz, że alergen podawany pod język jest lepszy w przypadku alergii na pyłki, bo trafia do organizmu bardziej naturalną drogą, niż inwazyjny zastrzyk.
Moim zdaniem powinniśmy dla dobra pacjentów korzystać z nowoczesnych metod leczenia– mówi alergolog.

Na wakacje ze szczepionką w… termosie

Argumentem, który często przemawia przeciwko stosowaniu szczepionki w kroplach jest jej cena (szczepionki podjęzykowe nie są w Polsce refundowane). Jednak – co ciekawe, z danych udostępnionych serwisowi odczulanie.info wynika, że zalecają je równie chętnie alergolodzy z regionów, które wcale nie są uważane za „bogatsze”: z Podkarpacia, czy województwa łódzkiego. Po skalkulowaniu kosztów dojazdu, „ceny” jaką rodzice płacą za czas poświęcony na wizytę, a bywa, że jest to konieczność wzięcia dnia wolnego w pracy, okazuje się, że szczepionka podjęzykowa wcale nie jest droższa od iniekcyjnej.

Rodzice szybko zaczynają też doceniać tę metodę, widzą pozytywne efekty odczulania już nawet w pierwszym roku leczenia, dostrzegają fakt, że immunoterapia metodą podjęzykową nie ogranicza ich codziennych aktywności.– Niedawno rodzice jednego z pacjentów przekazali mi świetny sposób na przewożenie szczepionki w formie kropel, która musi być przechowywana w lodówce. Kiedy wyjeżdżają z dzieckiem gdzieś dalej od domu, zabierają szczepionkę w termosie, który wcześniej stoi przez jakiś czas w lodówce. To spokojnie wystarcza, żeby szczepionka zachowała swoje właściwości w ciągu nawet wielogodzinnej podróży – mówi warszawska alergolog.

Problem przechowywania szczepionki alergenowej nie istnieje w przypadku najnowocześniejszej metody odczulania, jaką są tabletki podjęzykowe z alergenami traw. Można je mieć przy sobie, są idealnym rozwiązaniem dla osób często podróżujących.

Zalety odczulania szczepionką podjęzykową

1. Skuteczność i bezpieczeństwo: Badania i doświadczenia alergologów (także polskich) potwierdzają, że szczepionka w formie podjęzykowej jest równie skuteczna,  jak ta w zastrzyku, zdecydowanie bardziej bezpieczna.

2. Bez bólu i stresu: Odczulając dziecko w domu zaoszczędzasz mu dużej dawki stresu, jaka zwykle wiąże się z regularnym, przez minimum 3 lata, podawaniem szczepionki w zastrzyku, czy często nawet samą wizytą u lekarza.

3. Wygoda: Stosowanie szczepionki podjęzykowej nie ogranicza swobody życia. Nie wymaga tak częstych wizyt u lekarza, co szczepionka w formie iniekcji. Można ją samodzielnie stosować będąc w podróży, np. na wakacjach.

4. Oszczędność czasu: Oszczędzasz czas, jaki trzeba poświęcić na regularne wizyty u lekarza związane z podawaniem zastrzyku. Każda taka wizyta oznacza nie tylko oczekiwanie w kolejce na zastrzyk, ale też prewencyjne oczekiwanie na ewentualną reakcję, przez minimum 30-40 minut po podaniu zastrzyku.

***

Dr med. Anna Zawadzka-Krajewska, alergolog i pediatra z Kiniki Pneumonologii i Alergologii Wieku Dziecięcego WUM, jest jednym z najbardziej doświadczonych specjalistów w Polsce odczulających metodą podjęzykową. Stosuje tę metodę od około 20 lat. Służy też doświadczeniem i radą lekarzom alergologom z całej Polski, prowadząc warsztaty immunoterapii podjęzykowej dla alergologów.

Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
Informacje prasowe

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

To co? Jeszcze jeden artykuł?

Dzieci w erze nowych technologii. Czy i jak czytają?


Świat zmienia się w błyskawicznym tempie. Dzieci urodzone w erze początków Internetu świętują swoje 18stki. Czy w dobie rewolucji  cyfrowej dzieciaki lubią czytać? Czy książka ma szansę wygrać z interaktywnymi mediami?

Z okazji zbliżającego się Dnia Dziecka, zapytaliśmy mamy kilkuletnich i kilkunastoletnich pociech jakie jest ich podejście do czytania oraz czy dzieci interesują się czytnikami, tabletami jako urządzeniami do e-lektury.

Moje dzieci mają po 8 i 12 lat. Pod choinkę każde z nich dostało czytnik. Kiedyś sceptycznie podchodziłam do e-booków, myśląc, iż dzieci muszą czytać tradycyjne książki, bez patrzenia w ekran. Teraz jestem zachwycona, gdyż moje dzieci zaczęły czytać. Wcześniej nie chciały nawet otworzyć książki. Postrzegam czytnik jako urządzenie edukacyjne, w dodatku poręczne i mobilne, można mieć w nim setki książek i nie zawadza na półce – mówi Sylwia, pracownik naukowy z Warszawy.

Mój 9 letni syn przepada za tym, żebym czytała mu ja albo mąż, ale sam nie bardzo rwie się do książek – mówi Monika, mama dwójki dzieci. Bardziej interesują go gry i telewizja, które angażują kilka zmysłów naraz, ale liczymy na to, że jak będzie starszy sam dostrzeże wartość książek.

Tata 14-letniego Bartka opowiada z kolei jak jego syn zainteresował się e-bookiem „Strażnicy Historii”.Odebrał mi pewnego dnia czytnik i już nie oddał – przeczytał obie części tak szybko, aż sam byłem zdziwiony. Kupiliśmy, więc kolejny czytnik, żeby syn miał własny.

Jak wynika z wypowiedzi, rodzice doceniają, iż czytanie ma wielką wartość. Niektórzy z nich decydują się skorzystać z nowych technologii, aby zachęcić pociechy do samodzielnej lektury.

Virtualo aktywnie bierze udział w edukacji rozwijającego się rynku eczytelnictwa w Polsce. Jak wynika z naszych obserwacji i realizacji projektów dedykowanych aktualnych i potencjalnym eczytelnikom, zainteresowanie e-bookami wśród dorosłych i dzieci rośnie z roku na rok. Coraz bardziej powszechne jest czytanie na czytnikach i tabletach oraz korzystanie z interaktywnych książek, chociaż te ostatnie w Polsce nie są jeszcze tak popularne jak za granicą.

Dla najmłodszych audiobooki

Młodszym dzieciom warto włączać audiobooki, żeby miały kontakt z opowieściami, historiami. Audiobooki  spełnią dodatkową rolę edukacyjną, wprowadzając najmłodszych w świat baśni i pięknej mowy.

Z okazji Dnia Dziecka wydawnictwo Egmont wraz z Virtualo przygotowało niespodziankę – w dniach 29.05-4.06.2013 na Virtualo.pl można otrzymać w prezencie audiobooka  „Basia i taniec” i e-booka „Basia i biwak” z popularnej i lubianej serii z Basią, przeznaczonej dla dzieci w wieku do 6 lat.

To świetna okazja, żeby wypróbować, czy taka forma czytania spodoba się naszemu dziecku – mówi Małgorzata Błaszczyk, Marketing Manager Virtualo. Seria z Basią cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem, ma swoich fanów – Basia jest dzieciakom bardzo bliska, ma takie same problemy jak one i jest „rzeczywista”, „prawdziwa” – dodaje. Audiobook czytany jest przez znaną aktorkę Marię Seweryn, która sama ma dwie córki i bardzo ceni tę serię. Dodatkowo dostępne są książki z tej samej serii, gra planszowa „Łap kolory”, książeczki kartonowe dla młodszych dzieci „Basia i Franek” oraz mobilna aplikacja na iPada – „Basia i słodycze”.

Dla starszych dzieci e-booki

W zmieniających się obyczajach czytelniczych zarówno dorosłych, jak również naśladujących ich dzieci pojawiają się książki cyfrowe. Jest to syndrom ery nowych technologii, która wkroczyła aktywnie w nasze życie i szansa, aby młodzież przekonać do sięgania po książki w nowej formie. Dobra dostępność tytułów młodzieżowych i lektur szkolnych jest dodatkową zachęta, aby pomyśleć o zakupie czytnika dla swojego dziecka i stworzeniu wirtualnej biblioteki. Również zaletą tekstu czytanego z urządzeń elektronicznych typu: tablet, komputer czy e-czytnik jak informują naukowcy, jest fakt, iż mogą z korzyścią użytkować go dyslektycy, czyli osoby, które mają problemy z czytaniem i pisaniem. Wynika to z możliwości zmiany czcionki oraz regulowanie kontrastu między literami a tłem.

Audiobooki i e-booki dla SOS Wiosek Dziecięcych

Z myślą również o małych podopiecznych SOS Wiosek Dziecięcych, chcąc podarować im prezent z okazji Dnia Dziecka, wydawnictwo Egmont wraz z Virtualo postanowiło przekazać pakiety audiobooków: „Basia i opiekunka” oraz „Basia i taniec” oraz e-book „Basia i biwak” Upominki dla dzieci zostaną przekazane w formie kodów, które posłużą do pobrania e-książek ze strony dystrybutora.

Nasze dzieci będą zachwycone, postać Basi na pewno przypadnie im do gustu – mówi Anna Choszcz – Sendrowska,  ze Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce w Polsce. Będą mogły słuchać  audiobooków razem z rodzeństwem i indywidualnie. Książki elektroniczne są dobrą formą spędzania czasu i odgrywają ważną rolę edukacyjną – dodaje. Dzieci z SOS Wiosek Dziecięcych, są ciężko doświadczone przez los, potrzebują dobrych wzorców i pozytywnej motywacji.

Dzieci dorastają w erze nowych technologii, dlatego powinniśmy je wspierać w dobrym korzystaniu z jej zalet. Audiobooki i e-booki są naturalnym kierunkiem rozwoju rynku książki i eczytelnictwa, które warto promować wśród dzieci.

Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
Informacje prasowe

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Sprawdź nasz kolejny artykuł

„Oszukany” biszkopt, czyli ciasto o stu twarzach


Niezapowiedziani goście, cukierniczy pech lub stuletni piekarnik z „humorami” – to doskonałe powody, żeby zostać fanem tego ciasta! Przepis cioci Lusi ratował życie już kilku pokoleniom w naszej rodzinie. To jedno z tych ciast, które zawsze wychodzą – no, chyba że zaśniemy i spali się na popiół 😉

Można je przyrządzać na wiele różnych sposobów – jako spód pod owoce i galaretkę lub krem oraz jako dobrze nadziane owocami ciacho. Śmiało można no niego wrzucić każde owoce, nadające się do pieczenia. Można dopieścić je orzechami lub rodzynkami. To ciasto kocha wręcz eksperymenty i jest bardzo cierpliwe! A najmłodsi wręcz za nim przepadają!

Kolejny plus, oprócz czasu oszczędza zasoby naszego portfela – do wykonania nie trzeba wiele, dosłownie podstawowe produkty!

Składniki:
1/2 kostki masła roślinnego/ margaryny do pieczenia
3 jaja
1/2 szklanki cukru
1 szklanka mąki
2 łyżeczki proszku  do pieczenia
trochę mleka 3-5 łyżek

Dodatki:
2-3 jabłka lub inne ulubione owoce
ewentualnie cukier waniliowy lub migdałowy

Przygotowanie:

Ciasto
W misce rozcieramy miękki tłuszcz za pomocą miksera. Następnie dodajemy jaja i cukier. Miksujemy na wysokich obrotach, aż do uzyskania jednolitej konsystencji. Dodajemy resztę składników. Dodajemy mleko, można dodać nieco więcej, aż do uzyskania odpowiedniej konsystencji – ciasto ma przypominać bardzo gęstą śmietanę i z lekkim oporem wylewać się z miski.

Jeżeli chcemy upiec biszkopt pod owoce, na tym kończy się nasza praca – wlewamy ciasto do formy (warto wyłożyć dno papierem do pieczenia).

Pieczemy w 180-200oC przez około 30 minut – najlepsza będzie próba patyczkiem (doskonałe są patyczki do szaszłyków, nakłuwamy ciasto i sprawdzamy, czy na wyciągniętym patyczku zostały resztki lepkiego ciasta. Gdy wyciągniemy suchy patyczek, ciasto jest gotowe)

Wersja z owocami
Jeżeli chcemy dodać do ciasta owoce, najlepiej dorzucić je przed wlaniem do formy i dokładnie wymieszać — wtedy ciasto dobrze i równomiernie pokryje owoce.

Na jedną średnią blachę wystarczą 2-3 jabłka – obrane i pokrojone w kostkę. Jednym z moich eksperymentów było dodanie do ciasta jednego małego opakowania cukru migdałowego, oraz wspomnianych już jabłuszek. Ta wersja pojawia się najczęściej na naszym stole i jest faworytem znajomych 🙂

Możemy dodawać rozmaite owoce – np. porzeczki, jagody, gruszki, brzoskwinie itd. W zależności od humoru! Jeżeli owoce są bardzo soczyste i wilgotne, ciasto pieczemy 5-10 minut dłużej.

A jaka wersja będzie Waszą ulubioną?

Smacznego!

oszukany-biszkopt-ciasto-polbiszkoptowe

Zdjęcia: Hanna Szczygieł
Źródło zdjęcia tytułowego:Zdjęcie dodane przez Taryn Elliott: https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/jedzenie-drewno-stol-cukier-4099123/

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
Hanna Szczygieł

2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Kazimiera Woźniak
8 lat temu

Ciasta kruche lubię z jabłuszkami i wczoraj zrobiłam takie różyczki. Nie są najpiękniejsze bo pierwszy raz je wykonywałam, ale są smaczne 🙂

Kazimiera Woźniak
8 lat temu

Przyrządzam najzwyklejsze kruche ciasto a samo wykonanie różyczek tutaj proszę zerknąć :)https://www.facebook.com/tiphero/videos/10154254771298761/

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close