Ustawa antyaborcyjna nie chroni życia!

Jestem w 9. miesiącu ciąży i czekam na dzień narodzin z wielkim niepokojem. Chyba każda kobieta w tym czasie jest pełna różnych emocji i uczuć, zarówno tych najpiękniejszych, jak bezwarunkowa miłość, jak i strachu czy wszystko przebiegnie prawidłowo. Oczekiwanie na pierwszy krzyk dziecka, jego delikatna skóra i wyjątkowy zapach są nieporównywalne do niczego innego… To jeden z najpiękniejszych momentów w życiu. Jednak prawo do przeżywania takich chwil właśnie zostało nam kobietom odebrane.
Okres ciąży, choć to piękny czas w życiu kobiety, ma też zupełnie inne oblicze niż to pokazywane w reklamach. Poza wielkim szczęściem chyba jeszcze większy jest strach o nienarodzone dziecko. Każde badanie, mimo wielkiej ekscytacji, to lęk czy wszystko będzie w porządku, czy ciąża rozwija się prawidłowo. W pierwszych miesiącach, z sercem w gardle patrzyłam na monitor w oczekiwaniu na zapis pracy serduszka, każde kolejne badanie to wstrzymywanie oddechu czekając na wieści czy dziecko nie ma wad, czy wykształciły się narządy i czy rośnie tak jak mój brzuch. Później czekanie na każdy ruch, nawet ten, który sprawia mi ból, bo trafia prosto w żebra. Mam to szczęście, że wszystko przebiega tak, jak mogłaby wymarzyć sobie każda przyszła mama. Ale nie każda niestety będzie miała to szczęście. Nie każda będzie mogła oddać się przyjemności kompletowania wyprawki, szukania idealnego wózka, urządzania pokoiku. Za to będzie mogła wybierać wieniec, nagrobek i psychiatrę…
To wszystko dzięki jednej, bezmyślnej i nieodpowiedzialnej decyzji! Kobiety w tym kraju traktowane są gorzej niż zwierzęta, bo w końcu te mają uczucia, w przeciwieństwie do nas. Są niewolnicami systemu, które ostatecznie ze wszystkim zostaną same. Ten, kto nigdy nie nosił dziecka pod sercem, nie powinien mieć prawa głosu w tak trudnej sprawie. Nie wiem, jak można chcieć decydować za kogoś, czy gotowy jest przez kilka miesięcy mierzyć się z traumą, jaką jest świadomość urodzenia dziecka z wadami, które nie pozwolą na przeżycie! Jak można odebrać kobiecie radość z okresu ciąży, w zamian dając jej wszystko, co najgorsze — strach, ból, cierpienie? Jak można skazywać matkę na widok zdeformowanego dziecka, jeśli ona tego nie jest w stanie udźwignąć? Jak wytłumaczyć rodzeństwu, że w łonie ich mamy jest niezdolny do życia organizm? I w końcu, jak można zmuszać do konfrontacji z otoczeniem, które nie ma przecież pojęcia co dzieje się w jej łonie i na odpowiedzi na pytania: „chłopiec czy dziewczynka”? Czy życzenia „niech się dobrze chowa”. Dreszcz przechodzi na samą myśl, bo “chowa” ma tu zupełnie inne znaczenie.
Jaki pomysł mają rządzący proponując ustawę antyaborcyjną w takiej formie? Na jaką pomoc będą mogły liczyć kobiety w tej trudnej ciąży i po rozwiązaniu, skoro nawet teraz nie wszystko przebiega wzorcowo? Pewnie zaproponują receptę na pigułki, które oderwą matkę od rzeczywistości i to byłoby na tyle, choć widząc, na jaką pomoc mogą liczyć rodzice dzieci niepełnosprawnych, obawiam się, że to byłoby jednak zbyt wielkie oczekiwanie.
Może kogoś w tej chwili zaskoczę, ale kobiety to stworzenia myślące, które potrafią podejmować decyzje, na problemy patrzą holistycznie, mają ten zmysł pozwalający stworzyć domowe ognisko. Są mądre i uczuciowe. W końcu są podmiotami, a nie przedmiotami (dajmy na to — inkubatorem), za które można decydować. Są silne, ale nie zawsze ta siła pozwoli udźwignąć konsekwencje urodzenia dziecka bez szans na przeżycie. To one wiedzą, czy dadzą radę, czy zmierzą się z tą ciężką sytuacją. One — nikt inny!
Mam dwie córki, jedna za chwile pojawi się na świecie. Będę patrzeć na ich beztroskie zabawy i z lękiem myśleć o tym, co dzieje się w tym kraju. Kraju gdzie kobiety spychane są na margines, tuż za zwierzęta. W kraju pełnym sprzeczności, absurdów i nienawiści. W kraju, który daje prawo do “życia” (a konkretniej urodzenia równającego się ze śmiercią) zabierając prawo do życia i decydowania o sobie kobietom.
Jestem mamą 18msc dziecka ciąża przebiegała prawodłowo do momentu kiedy nagle czar prysł zaczęły odpłwać wody w 20 tyg – całkowite bezwodzie- wyrok na Naszym dziecku „ nie ma szans, będziemy ratować matkę nie dziecko . Dziecko i tak Pani poroni, nawet jak nie to, umrze po porodzie , a jeśli nie to będzie z wadami.. będzie nie pełnosprawne„ .. nasz syn urodził się w 32 tyg ciąży ma swoje problemy ale jest zdrowy, nie jest niepełnosprawny !!! I mimo tego ze nikt mi nie dawał szans.. nikt w niego nie wierzył On żyje.. braliśmy pod uwagę z mężem ze… Czytaj więcej »
O tym co będzie lepsze dla kobiety w konkretnym przypadku, konkretnym czasie i sytuacji życiowej nie powinien decydować nikt poza nią sama. I nikt też nie uważa, że to lepsze wyjście, choć może przynieść o wiele mniej cierpienia. W Polsce nie były dokonywane aborcje na życzenie, nie były nigdy traktowane jako środek antykoncepcyjny,a decyzja o przerwaniu ciąży była poprzedzona badaniami dającymi pewność i nie był to jeden lekarz. Ostatecznie matka mierzyła się z tą decyzją i miała dwa wyjścia. Dziś takiego wyboru nie ma. Nie wyciągajmy argumentów pod tytułem ukrywania zanim ktoś się dowie, bo równie dobrze można powiedzieć, że… Czytaj więcej »