Mama Bloguje 14 lutego 2013

[Wpis konkursowy] Nieperfekcyjna Pani Domu

Wiele mam w Polsce zajmuje się prowadzeniem blogów i z roku na rok przybywa blogujących matek. Ideą konkursu jest  promowanie blogów pisanych przez mamy oraz uhonorowanie i nagrodzenie autorki najciekawszego wpisu.

Oto praca konkursowa jednej z mam blogerek.

Autorka: Nieperfekcyjna Pani Domu
Blog: Nieperfekcyjna Pani Domu

W roli mamy – zimny chów.

Nie mam na myśli wychowania dzieci bez miłości, czułości, chodzi mi o zwykłe nieprzegrzewanie malucha w celu wzmacniania jego układu odpornościowego. Określenie „zimny chów” pierwotnie wywodzi się od zimnego chowu bydła, czyli przetrzymywania go w temperaturach ujemnych.

Nie chcę się chwalić ani zapeszać ale moje dzieci nie chorują.
Biegają po dworze w każdą pogodę. Jak na chwilkę wyjdą w zimie bez rękawiczek czy bez czapki nie robię z tego tragedii. Staramy się w miarę często chodzić na basen. Chociaż muszę przyznać, że byłam przerażona jak pierwszy raz widziałam mojego męża wypływającego w zimnie z dziećmi na basen solankowy, który jest na zewnątrz.
Przeczytałam gdzieś, że „im mniejszy skok temperaturowy podczas wchodzenia i wychodzenia z domu na dwór, tym mniejsze ryzyko infekcji.” Zima sprzyja metodzie „zimnego chowu” i daje naszym dzieciom naturalne możliwości sprawdzenia się w trudnych warunkach atmosferycznych.
Moje chłopaki piją tran, śpią w temperaturze nie większej niż 19 stopni.
Codziennie wietrzę pokoje, w zimie otwieram okna na 3-5 minutek dla zmiany powietrza, w miarę możliwości na balkon wystawiam również pościel.
Dzięki mojej mamie chłopaki mają możliwość spędzania wakacji nad morzem.

Polecam „zimny chów” u mnie się to sprawdza!

Jeżeli spodobał Ci się ten wpis, zagłosuj na niego! Głosować możesz klikając “Lubię to” lub “Google +” pod wpisem.

Weź udział w konkursie
Przeczytaj pozostałe prace biorące udział w konkursie

Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Bombel
Bombel
11 lat temu

U mnie „zimny chów” również się sprawdza! 🙂

asymaka
asymaka
11 lat temu

ja również tak robię i podobnie jak u Was moje dzieci rzadko chorują

Mama Bloguje 13 lutego 2013

[Wpis konkursowy] Esy floresy elemele dudki

Wiele mam w Polsce zajmuje się prowadzeniem blogów i z roku na rok przybywa blogujących matek. Ideą konkursu jest  promowanie blogów pisanych przez mamy oraz uhonorowanie i nagrodzenie autorki najciekawszego wpisu.

Oto praca konkursowa jednej z mam blogerek.

Autorka: Ewelina
Blog: Esy floresy elemele dudki  

W roli mamy

Była młoda, piękna, pełna pozytywnej energii. Od dzieciństwa marzyła by zostać aktorką i zagrać na deskach znanego teatru. Gdy dowiedziała się o przesłuchaniach do głównej roli w spektaklu o  macierzyństwie bez większego namysłu postanowiła spróbować swych sił. „Każda kobieta wyczułaby instynktownie jak zagrać matkę, na pewno sobie poradzę” – pomyślała.

***

Gdy poproszono ją o prezentację, pewna siebie wkroczyła na scenę. Reżyser przyjrzał się jej dokładnie, po czym powiedział „Wyobraź sobie, że masz kilkumiesięczne dziecko. Wstajesz po nieprzespanej nocy, nie masz na nic siły i jedyne o czym marzysz to uciec. Ta myśl powoduje, że czujesz się sfrustrowana i masz wyrzuty sumienia bo kochasz swoje dziecko jak nikogo innego na świecie… Pokaż mi uczucia jakie tobą targają, wyraź je tu, na tej scenie…”. No to umarł w butach, tego się nie spodziewała, prędzej poradziłaby sobie z odegraniem sceny zmiany pełnej pieluchy. Próbowała zebrać myśli, wykrztusić z siebie cokolwiek, jednak nie zdołała powiedzieć nic oprócz „mhmmm … no cóż… ja… chyba nie potrafię … szczerze mówiąc do dziś nie zdawałam sobie sprawy, że matka może się czuć w ten sposób. Widać  niewiele wiem o macierzyństwie….i nie nadaję się do tej roli”.
„Myślę, że za wcześnie na taką ocenę” – odpowiedział reżyser – „Może za jakiś czas, gdy sama zostaniesz matką i to będzie główna rola, jaką przyjdzie odegrać w życiu, poczujesz w czym rzecz. Pamiętaj jednak by wówczas dać z siebie wszystko i nie poddać się tak łatwo jak teraz. Tymczasem dziękuję. Powodzenia.”

***

Kilka lat później spacerowała ze śpiącym w wózku maleństwem. Została mamą.  Życie obsadziło ją w roli, która jak się okazało była ogromnym wyzwaniem. I choć sumiennie przygotowywała się do niej całe dziewięć miesięcy, w chwili narodzin nie czuła się w pełni gotowa na debiut w teatrze życia. Często wracała do słów reżysera, które utkwiły głęboko w pamięci i były jej drogowskazem. Dlatego zaraz po porodzie, gdy pojawiły się pierwsze problemy z karmieniem, nie poddała się, mimo przeciwności.  Co więcej, wiedziała, że chce to zrobić dla dziecka, a nie by udowodnić coś sobie samej. Dopiero będąc mamą zrozumiała przesłanie pamiętnej sceny z przesłuchania. To był prawdziwy obraz trudów macierzyństwa, jakiego doświadcza każda matka, a o którym tak wiele osób zwyczajnie nie ma pojęcia. Nieprzespane noce, poczucie bezsilności wobec płaczu maleństwa, brak czasu dla siebie często były powodem frustracji i przygnębienia. Jednak jakaś ogromna siła nie pozwalała jej poddać się w takich chwilach. Czuła, że tym razem nie może zawieść. Uśmiech dziecka był dla niej największą nagrodą, wiedziała, że warto … Może to zabrzmi banalnie, ale chciała być dobrą mamą, nic więcej. To była rola jej życia, która nadała sens, nauczyła pokonywać własne słabości i cieszyć się z małych rzeczy. Choć nie raz słyszała głosy krytyki ze strony widzów, robiła swoje, nie oczekując gromkich oklasków. A co z marzeniami o aktorstwie? Zainspirowana macierzyństwem znalazła inną pasję. To właśnie w roli mamy rozkwitła, poczuła spełnienie i odkryła dotychczas ukryte w niej możliwości.

Jeżeli spodobał Ci się ten wpis, zagłosuj na niego! Głosować możesz klikając “Lubię to” lub “Google +” pod wpisem.

Weź udział w konkursie
Przeczytaj pozostałe prace biorące udział w konkursie

Subscribe
Powiadom o
guest

3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
czymzajacmalucha.blogspot.com
czymzajacmalucha.blogspot.com
11 lat temu

Bardzo fajny tekst 🙂 Niestety nie mam konta na fb, do google+ też nie należę, więc nie mogę zagłosować, chyba że komisja zaliczy mój komentarz jako głos 🙂

MatkaTylkoJedna
MatkaTylkoJedna
11 lat temu

Głosik poszedł 🙂

ingrid29
ingrid29
11 lat temu

głosik oddany

Mama Bloguje 13 lutego 2013

[Wpis konkursowy] Tere fere kuku

Wiele mam w Polsce zajmuje się prowadzeniem blogów i z roku na rok przybywa blogujących matek. Ideą konkursu jest  promowanie blogów pisanych przez mamy oraz uhonorowanie i nagrodzenie autorki najciekawszego wpisu.

Oto praca konkursowa jednej z mam blogerek.

Autorka: Takatycia
Blog: TERE FERE KUKU

Synku,

Patrzę na Ciebie jak spokojnie śpisz, leżąc tuż obok mnie.

Przytulasz główkę do mojej piersi i leciutko posapujesz oddychając. Patrzę na Ciebie i nie mogę uwierzyć w swoje szczęście.

Gdyby rok temu ktoś powiedział mi, że tak będzie wyglądać moje życie pewnie bym nie uwierzyła. A przecież staraliśmy się o Ciebie… W Bazylice Św. Piotra łzy ciekły mi strumieniem po twarzy gdy modliłam się, aby i na nas Bóg zesłał szczęście i obdarzył malutkim dzieciątkiem. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, ale Ty już byłeś.

Malutką kropeczką, fasolką w moim brzuszku. Już wtedy ktoś, gdzieś tam na górze napisał scenariusz zwany „Macierzyństwo”, a ja dostałam w nim główną rolę.

Cudowny był moment, w którym dowiedziałam się, że zostanę mamą. Chwile spędzone wspólnie przez 9 miesięcy, przygotowania i niecierpliwość, kiedy w końcu Cię zobaczę.

Twój ciepły dotyk, gdy położna kładzie Cię na moim brzuchu. Całuję Twoją główkę powtarzając w kółko jak bardzo Cię kocham i jak bardzo na Ciebie czekałam.

 Pierwszy krzyk, zaciśnięta piąstka na moim palcu, pierwszy grymas na buzi.

Droga do domu ze szpitala pełna pytań kłębiących się w głowie- „jak to będzie?”, „czy damy radę”. Obawa przed zrobieniem Ci krzywdy, strach przed nieznanym.

Jesteś. I nagle się okazuje, że nic poza Tobą nie istnieje. Rozterki dnia codziennego, dylematy, którymi dotąd zaprzątałam sobie głowę odeszły w niepamięć.

Wszystko dzieje się naturalnie, automatycznie.

Jakby ktoś w ciągu jednej nocy zaprogramował mnie na tryb macierzyństwo, jakby w kilka chwil rola mi powierzona sama wskoczyła do mojej podświadomości.

Instynkt. Poddałam mu się i wiem co robić.

Bez obawy biorę Cię na ręce, bez strachu zmieniam pieluszkę, przytulam.

Jedyny strach jaki się pojawia to ten, że mogłoby Cię zabraknąć.

I że mogłaby Ci się stać jakaś krzywda.

Mijają dni.

Spędzamy je ucząc się siebie nawzajem.

Jesteś stale przy mnie, wtulony w mą pierś słyszysz bicie mojego serca.

Wiem, że dzięki temu czujesz się bezpiecznie.

Widzę spokój na Twej buzi i nic więcej mi nie potrzeba.

Poza uśmiechem, którym pewnego dnia obdarzasz mnie znienacka.

Potem każdego ranka, na dzień dobry uśmiechasz się do mnie w ten sposób.

Gdyby moje serce miało skrzydła na pewno pofrunęłoby bardzo wysoko.

Leżę i patrzę na Ciebie. Wkrótce skończysz trzy miesiące.

Jesteś pięknym niemowlaczkiem.

Dla mnie najpiękniejszym na świecie.

Delikatnie dotykam Twojego policzka, czule gładzę włoski na Twojej główce.

Poruszasz się lekko wybudzony moim dotykiem, posyłając przez sen cudowny uśmiech.

Zasypiasz na nowo.

A ja?

Patrzę i wiem, że kocham Cię bezgranicznie, jak nigdy nikogo przedtem.

Jesteś całym moim światem.

Niepojęte jak łatwo to wszystko przychodzi.

Jak lekko gram swoją rolę.

Rolę mamy.

 

Jeżeli spodobał Ci się ten wpis, zagłosuj na niego! Głosować możesz klikając “Lubię to” lub “Google +” pod wpisem.

Weź udział w konkursie
Przeczytaj pozostałe prace biorące udział w konkursie

Subscribe
Powiadom o
guest

7 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Fizinka
Fizinka
11 lat temu

Ale się wzruszyłam.. 🙂
Piękne!

I mogłabym się pod tym podpisać, bo czuję to samo 🙂

MatkaTylkoJedna
MatkaTylkoJedna
11 lat temu

Głos poszedł 🙂

takatycia
takatycia
11 lat temu

dziękuję 🙂

Bee
Bee
11 lat temu

przez lzy ciezko czytac:P przepieknie napisane:))

Ewelina
Ewelina
11 lat temu

bardzo wzruszające, głosik oddany

Lucyna
Lucyna
11 lat temu

Przepiękny ten wpis,mam oczy rozmazane od łez,wrażliwość Twoja powinna być wynagrodzona.Pozdrawiam**b

asymaka
asymaka
11 lat temu

ech… żeby tylko macierzyństwo było cały czas taką sielanką…

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close