„wSpaniały czas z rodziną” – pakiet pobytowy spa dla rodzin z dziećmi


Hotel Platinum Aqua Fun & Events**** mieszczący się na Mazurach, w Ostródzie przygotował ciekawą ofertę dla osób, które chcą skorzystać z zabiegów spa i jednocześnie spędzić czas ze swoimi pociechami. Teraz można je po prostu zabrać ze sobą. Program pobytu w ramach pakietu „wSPAniały czas z rodziną” zapewnia dzieciom zarówno możliwość towarzyszenia rodzicom pod czas zabiegów spa, jak i profesjonalną opiekę w rodzinnym centrum zabaw mieszczącym się w hotelu.

Pakiet obejmuje dwa noclegi w komfortowych pokojach, śniadania bufetowe uwzględniające indywidualne potrzeby gości (np. mam karmiących, osób na diecie bezglutenowej), obfite obiadokolacje oraz zabiegi w Family SPA.

W ofercie spa znalazł się mini manicure dla dziecka, kąpiele aromatyczne, masaże oraz terapia błyskawiczna na twarz – wszystkie zabiegi zarówno dla mamy, jak i taty. Dodatkowo w pakiecie goście otrzymują 10% rabatu na dodatkowe usługi spa, nielimitowany wstęp do należącego do hotelu aquaparku i do rodzinnego centrum zabaw „Kidz Fun”.

„Hotel Platinum to idealne miejsce na wypoczynek dla rodzin z dziećmi. Do pokoju można zamówić wyposażenie niezbędne osobom podróżującym z pociechami – poczynając od zabezpieczeń do gniazdek elektrycznych i wanienek, poprzez podgrzewacz do butelek oraz dodatkowe ręczniki i małe szlafroczki, a na wózku spacerowym kończąc.” – opowiada Kamila Górecka-Kirwiel, PR Manager Condohotels Group. – „Restauracja oferuje duży wybór dań dla dzieci, a aquapark i rodzinne centrum zabaw nie pozwolą na nudę nawet przy brzydkiej pogodzie.” – dodaje Górecka-Kirwiel

www.hotelplatinum.pl                                                                                               www.facebook.com/HotelPlatinum

Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
Informacje prasowe

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Mało? To może sprawdź kolejny tekst :)

Róż wyróżnia, więc „Róż się”


Panache Sport, Fundacja Rak’n’Roll, Teatr Studio Buffo wraz z Nataszą Urbańską i aktorkami Teatru oraz sklepy z bielizną Panache Sport na terenie całej Polski wystartowali z ogólnopolską kampanią ‘Róż się’, poprzez którą chcą zachęcić Polki do szeroko rozumianej aktywności. – Dziewczyny – świat oferuje Wam tyle możliwości, bądźcie aktywne, bądźcie zdrowe: RÓŻcie się i wygrywajcie super nagrody – namawiają organizatorzy.

Akcja oficjalnie rozpoczęła się 3 maja podczas biegu Hardy Rolling w Szczawnicy zorganizowanego przez Fundację Rak’n’Roll. To tu pojawiły się bra fitterki Panache Sport i można było skorzystać z porady jaki rozmiar stanika sportowego należy nosić, by dbać o swoje piersi podczas uprawiania sportu. Dodatkowo żeński zespół Hardy Team (kobiety, które wygrały walkę z choroba nowotworową) został wyposażony w RÓŻową wersję stanika Panache Sport, by móc w pełni czerpać radość z pokonywania trasy Hardy Rolling. Hardy Team szczególnie gorąco zachęca Polki do ruszania, by mogły poczuć wielką radość i komfort we własnym ciele, namawia do wspólnej aktywności, do spotkań z ludźmi i stawiania sobie kolejnych celów.

Drugie spotkanie odbyło się 7 maja w Teatrze Studio Buffo – panie wyłonione podczas konkursu organizowanego przez Rak’n’Roll miały szansę usiąść przy stole z organizatorami i w serdecznej atmosferze porozmawiać o tym, dlaczego warto być aktywnym , dlaczego warto pomyśleć o idealnie dopasowanej bieliźnie sportowej i regularne wykonywać samobadanie piersi. Podczas spotkania można było skosztować jak smakuje idealnie dopasowany biustonosz sportowy – w sensie dosłownym, bo na stole pojawiło się marchewkowe ciasto w kształcie biustonosza i przenośnym – w przymierzalni razem z bra fitterką można było odkryć właściwy rozmiar stanika sportowego i przetestować jego niezawodne działanie. Nie zabrakło też części konkursowej, w której można było wygrać m.in. zaproszenia na spektakl ‘Metro’, by raz na zawsze przekonać się, że warto ruszyć się do teatru.

Akcja ‘Róż się’ to także konkurs fotograficzny trwający od 1 maja do 30 czerwca, który ma pokazać jak wiele jest ciekawych miejsc do odkrycia. Zdjęcia z różowym biustonoszem Panache Sport można zamieszczać w aplikacji na: http://apps.facebook.com/roz_sie/, wspierając tym samym Fundację Rak’n’Roll, gdyż 10% z zysku ze sprzedaży Panache Sport w kolorze różowym zostanie przekazane przez markę na działania Fundacji. Do wygrania zaś fantastyczne nagrody: komplety bielizny Panache, bransoletki Wygraj Życie, płyty „Hity vol. 1 w wykonaniu Nataszy Urbańskiej” z autografem artystki i wiele, wiele innych.

– Ruch towarzyszy mi od kiedy sięgam pamięcią. Jako mała dziewczynka trenowałam gimnastykę artystyczną, od 18 lat tańczę i śpiewam na scenie Teatru Studio Buffo – mówiNatasza Urbańska, ambasadorka akcji. – Ruszam się zarówno w życiu zawodowym jak i prywatnym. Ruch pozwala mi utrzymać swoje ciało w dobrej kondycji, dostarcza energii. Zachęcam do ruszania się, do ruszania się do Teatru i nie tylko! – dodaje artystka.

Zobacz, kto jeszcze popiera akcję ‘Róż się’ na http://apps.facebook.com/roz_sie/

Podejmij wyzwanie, ‘Róż się’!

róż się

 

Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
Informacje prasowe

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

To co? Jeszcze jeden artykuł?

Weekendowe Minilaby w Koperniku


Laboratoria Kopernika zapraszają rodziny na krótkie zajęcia weekendowe.  W 45 minut można samodzielnie skonstruować żarówkę, spojrzeć na świat oczyma robota, rozwiązać zagadkę kryminalną lub zajrzeć do wnętrza serca. Do wyboru mamy cztery tematy w czterech laboratoriach.

Fizyka: „Rozpalone do białości”
Zanim Thomas Edison opatentował żarówkę w 1880 roku, eksperymentował z setkami różnych materiałów, żeby znaleźć taki, który będzie świecił jasno i długo. Jeśli chcecie poczuć się jak słynny wynalazca, weźcie udział w zajęciach w laboratorium fizycznym. Spośród różnych przedmiotów wybierzecie te, z których można zbudować żarówkę, następnie złożycie ją i sprawdzicie, jak świeci. Olśniewające rezultaty gwarantowane!

Centrum Nauki Kopernik - labolatoria

Chemia: „Na tropie złodzieja”
Bałagan, na podłodze jakieś przedmioty i papiery, otwarty sejf, zbita szklanka, ślady czegoś czerwonego… Policjanci dostarczyli do laboratorium różne przedmioty z miejsca zbrodni. Trzeba przebadać i zidentyfikować ślady pozostawione przez złoczyńcę. Sprawdzicie odciski palców, odczytacie niewidoczną wiadomość oraz wykryjecie ślady krwi. Czy uda się wytropić złodzieja?

Centrum Nauki Kopernik - labolatoria

Biologia: „Pełnokrwista biologia”
Badając prawdziwą zwierzęcą krew sprawdzicie, jak reaguje ona z różnymi substancjami – kwasem octowym, alkoholem i wodą utlenioną. Wykonacie rozmaz krwi  i obejrzycie go pod mikroskopem. Dowiecie się także, skąd się biorą grupy krwi i jak czytać wyniki badań. Na koniec zajrzymy do wnętrza prawdziwego serca. Tylko dla osób o mocnych nerwach!

Centrum Nauki Kopernik - labolatoria

Robotyka: „Okiem robota”
Jak widzą roboty? Czy dobrze radzą sobie w ciemnościach, czy – jak ludzie – muszą wytężyć wzrok, by cokolwiek dostrzec? O tym opowiemy na zajęciach, na których spojrzymy na świat jego oczami. Wcielimy się w role wynalazców i zbudujemy robota, który będzie reagował na światło. Przy okazji opowiemy, jaki wpływ na rozwój robotyki miały dżdżownice i węże.

Zajęcia (w soboty i niedziele) rozpoczynają się o godz.: 11.30, 12.45, 14.30 i 15.45.
Zapraszamy wszystkich od 9 roku życia.

Cena biletu: 9 zł + bilet do Kopernika.

Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
Informacje prasowe

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Sprawdź nasz kolejny artykuł

Stacja – Przedszkole


Stało się, mój synek we wrześniu pójdzie do przedszkola. Jako 2,5 latek wraz z kilkoma kolegami i koleżankami trafi do grupy 3 latków.  Za mało rodziców 2,5 latków zgłosiło chęć posłania dzieci do przedszkola, stąd grupa łączona. Planowo w placówce będzie przebywał 7 godzin. Z czasem okaże się czy to odpowiednia długość czasu, jak dla mojego synka. W grupie będzie 25 osób, dużo czy mało? Sama nie wiem, mi wydaje się w sam raz, bo spotykałam się z liczniejszymi grupami przedszkolnymi.

Czy mam jakieś obawy związane z pójściem pierworodnego do przedszkola? Chyba mogę powiedzieć, że nie. Ba, nawet cieszę się, że wybędzie z domu na jakiś czas i w inny sposób spożytkuje pokłady energii, które w nim drzemią. Wiem, że wielu rodziców nieraz przeżywa całą sytuację bardziej niż dziecko. Zastanawiają się jak ich maluszek sobie tam poradzi, wśród zupełnie obcych mu osób. Wydaje mi się, że tu tylko spokój może nas uratować. Należy odpędzić czarnowidztwo i nie martwić się na zapas. Dzieci wbrew pozorom są silniejsze niż nam się wydaje i szybko się zadomawiają w nowym miejscu pełnym rówieśników i nowych zabawek. Dziecko wyczuwa nasze napięcie a przecież nie chcemy go dodatkowo stresować.

Ja naprawdę nie boje się tego kroku.  To kolejny etap ku samodzielności, bądź jak inni zwą – odcinania pępowiny. U nas pępowina chyba już dawno jest odcięta, mimo że Kuba „siedzi” ze mną w domu.  Pomimo, że od urodzenia był zawsze albo ze mną, albo z tatą. Nikomu go nie zostawialiśmy, bo nie było takiej potrzeby, jakoś radziliśmy sobie sami, to nie boi się nowych miejsc czy osób. Jest odważnym 2 latkiem a każde nowe miejsce to wyzwanie dla jego części odkrywcy.  Ktoś może pomyśli szalona, rzuca tak od razu dziecko do przedszkola, a ja nie obawiam się płaczu czy braku zaklimatyzowania dziecka w grupie rówieśniczej. Po drodze pewnie nastąpi jakiś „kryzys przedszkolny”, ale wszystko jest do przejścia. Z drugiej strony, może mam ten komfort psychiczny, bo „na grupie” będzie babcia. Nie boję się zwiększonej ilości chorób, wiadomo dziecko swoje musi przechorować po spotkaniu z inną flora bakteryjną. Musi się uodpornić. Mam nadzieję, że synek na ile to możliwe jest  zahartowany  przed zarazkami, dzięki spacerom w pogodę czy niepogodę.

Nie raz już odwiedzaliśmy „nasze” przedszkole z racji pracy teściowej. Praktycznie odkąd synek stał się  mobilny “wpadaliśmy” tam raz na jakiś czas z wizyta. Kuba zna swoje przyszłe Panie, wie w której z sal “urzędują”. Gdy przechodzimy koło budynku zaraz pokazuje, że mamy tam wejść.  Z uśmiechem od ucha do ucha wchodzi po schodach a następnie biegnie na salę 4 latków. Po wejściu wita się z babcią i Paniami by po chwili pobiec do dzieci. Ja mogę już nie istnieć, robi mi pa-pa i z radością oddaje się zabawie.

Widzę, jaką radość sprawa mu zabawa z dziećmi. Jak fajnie naśladuje to, co robią inne dzieci.  Siedzi z nimi przy stoliczku i rysuje czy czeka w kolejce do łazienki by umyć rączki. Jak sam zagaduje i zaczepia dzieci, opowiadając im coś w swoim języku.  Właśnie a pro po języka to chyba jedyny mankament, którego trochej się boję. Kuba należy do tych dzieci, które mało mówią i niechętnie powtarzają. Owszem mówi coś po swojemu śpiewa, ale jego słownik „normalnych” słów  jest ubogi. Mam nadzieję, że pomimo tego da radę komunikować się z otoczeniem bez większych problemów a może problemy, które napotka zmotywują go do rozwoju mowy. W końcu nie zawsze na migi pogada z rówieśnikami.

Zresztą nie ma co od razu snuć negatywnych scenariuszy. Myślę, że doskonale sobie poradzi w przedszkolu. Potrafi sam jeść i ładnie operuje sztućcami. Pije z z normalnego kubeczka. Naukę samodzielnego jedzenia rozpoczęliśmy po roczku i widać, że nauka nie poszła w las. Nie martwię się, że będzie chodził głodny, bo o to potrafi się upomnieć – jakby co.

Problem pieluszkowy tez od jakiegoś czasu mamy z głowy. Gdy czuje potrzebę po prostu zdejmuje majteczki i siada na nocnik, po czym wie, do czego służy papier. Problem jeszcze stwarza dokładne założenie majteczek, ale nad tym pracujemy i do września powinien opanować to do perfekcji.

Ciepło mi się na sercu robi jak widzę, jakie postępy w rozwoju synka  nastąpiły w okresie dwóch lat, które razem spędziliśmy. Z małego bezbronnego okruszka stał się  pełnym enegrii, samodzielnym małym odkrywcą. Przedszkole to kolejny etap rozwoju.  Kuba zacznie nawiązywać nowe znajomości, dzięki wycieczkom zwiedzi nowe miejsca a mnie czeka  wiele pierwszych razów: obejrzenie pierwszej pracy na tablicy, pierwsza wykonana własnoręcznie laurka, pierwsze przedstawienie z okazji Dnia Mamy, czy pierwsze Jasełka.

Mam nadzieję, ze ta nowa przygoda w jego życiu będzie wspaniałym czasem. Okresem pierwszych przyjaźni, kto wie może i miłości. Czasem nauki przez zabawę i odnajdywaniem własnego JA w małej społeczności przedszkolnej.

Przed nami w czerwcu spotkanie integracyjne.  Liczę, że będzie udane.  Znając Kubę i jego chęć do zabawy z dziećmi już widzę oczami wyobraźni ten cudowny błysk w oku i radość, z jaką biegnie do rówieśników.

Życzę Wam Drodzy Rodzice abyście i Wy tak optymistycznie podchodzili do tematu przedszkola i rozłąki z dzieckiem.

A może macie już doświadczenie w tej kwestii i zechcecie się z nami podzielić? Jak na przedszkole zareagowały Wasze pociechy a jakie Wy mieliście obawy z nim związane?

Źródło zdjęcia: Flickr

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
Sylwia

1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close