Porysunnik – Magda Danaj
Tytuł: Porysunnik
Autor: Magda Danaj
Wydawnictwo: Znak
Oprawa: twarda
Liczba stron: 256
Koniec roku to początek planów do zrealizowania, a już na pewno do zapisania. Można to zrobić w telefonie, na kartce, w kalendarzu lub nieco ryzykownie — w pamięci. Tylko po co, skoro można skorzystać z planera? A już najlepiej z ilustrowanego planera – Porysunnik, od Magdy Danaj.
Zanim przejdę do opisania rzeczonego planera, należy się Wam kilka słów o tym, kim jest autorka. Idę o zakład, że chociaż części z Was nazwisko może niewiele mówić, to znacie ją doskonale. Magda jest dość znaną rysowniczą i ilustratorką, a jej prace roznoszą się po sieci w mgnieniu oka i pewnie nieraz je lajkowaliście i udostępnialiście na swoich mediach społecznościowych. Można je spotkać też na produktach codziennego użytku, bo jak sama twierdzi, jest do wynajęcia, a jej portfolio jej imponujące. Mnie jednak najbardziej podobają się grafiki z tekstami, nierzadko sarkastycznie opisującymi rzeczywistość, humorystycznymi i pełnymi dystansu do siebie i świata. I te właśnie wypełniają 256 stron ilustrowanego planera.
Porysunnik — pisz, rysuj, czytaj, kochaj to planer/pamiętnik/notes/ilustrowany album do planowania/porady life coacha/cytaty motywacyjne i antymotywacyjne/rysunki współodczuwające. Właściwie nic więcej nie musiałbym dodawać, bo powyższy opis dokładnie oddaje to, czym jest, ale mimo wszystko chciałabym dodać coś od siebie.
Jestem nim szczerze zauroczona. Jest pięknie wydany, w twardej miętowej okładce z charakterystyczną grafiką. Formart “kalendarzowy”, czyli nieco większy od A5, ale zdecydowanie z nim wygrywa, bo…. nie ma w nim dat! Wiem, że wiele osób lubi pracować na typowych terminarzach, a sama z takiego korzystam, chociaż preferuję wersję elektroniczną, to Porysunnik nie do końca ma spełniać dokładnie taką formę. Jego zadanie jest nieco inne, ma pomóc uporządkować myśli. Możemy zapisać w nim nasze cele, marzenia czy ważne plany, ale jest też miejscem do powierzania mniejszych i większych sekretów. Znajdzie się też tutaj przestrzeń na naszą artystyczną twórczość i bazgroły. W zasadzie jego przeznaczenie znane będzie jego właścicielowi, który nada mu ostateczny charakter.
W środku mamy strony do notowania planów czy zadań na cały miesiąc, tydzień oraz miejsce na dowolne notatki i bazgrołki. Wszystko przeplatane jest twórczością Magdy Danaj. Na końcu znajdziemy zestaw naklejek, oczywiście utrzymanych w konwencji.
To o czym już wspomniałam, to brak dat i odniesienia się do konkretnego roku kalendarzowego. Mamy możliwość rozpoczęcia w dowolnym momencie roku, nie musimy też być szczególnie regularni w swoich zapiskach. Możemy kontynuować, nie mając wyrzutów sumienia, że “połowa” miejsca została zmarnowana, a tak właśnie wyglądały moje próby prowadzenia kalendarza. Mam jednak nadzieję, że wytrenuję dzięki niemu jakąś regularność i ta próba nie zakończy się fiaskiem. Sama nie wiem, co bardziej zachęciło mnie do jego posiadania – funkcja, jaką ma spełniać czy fakt, że jego autorką jest Pani od Porysunków, które znam, śledzę i uwielbiam od lat.
Muszę też uczciwie przyznać, że Porysunnik ma jedną wadę. Bardzo, ale to bardzo szkoda mi w nim pisać! Może jeszcze jedna mała uwaga, a właściwie odniesienie do moich osobistych preferencji. Idealnie byłoby, gdyby na końcu znalazła się koperta/kieszeń na różne kartki i karteluszki. Wtedy chyba nie miałabym już nic do napisania. Chyba że w formie przemyśleń w planerze, ale to zostałoby już tylko dla mnie 🙂
Wpis powstał w ramach współpracy z wydawnictwem Znak.