Droga mamo, czy Ciebie już kompletnie pogięło?!
Nie znam Cię, nigdy Cię nie widziałam. Być może dostałaś medal dla Matki Roku (chociaż ja bym Ci go nie dała), może ciężko pracujesz, a może masz czas godzinami wylegiwać się na kanapie. Nie wiem, czy jesteś gruba czy chuda, czy trenujesz dla przyjemności, czy z rozpaczy, bo zaczęło się lato, a Ty nie zmieściłaś się w kostium. Ośmielam się do Ciebie pisać, bo widziałam Twoje płaczące dziecko.
Centra handlowe to nieustające źródło inspiracji. Gdybym miała czas w nich bywać codziennie, zostałabym blogerką dekady. Po każdej wizycie w takim miejscu mam co opisać. Wczoraj widziałam Twoje płaczące dziecko. Twoje małe, góra pięcioletnie, senne, płaczące dziecko. Była godzina 20.30. Twoje zmęczone, płaczące pięcioletnie dziecko przytulało się do betonowego słupa. Nie było Cię przy nim. Nawet w pobliżu Cię nie było. Miałaś to gdzieś. Skąd wiem? Mimowolnie byłam świadkiem rozmowy pracownicy sali zabaw z Twoim dzieckiem.
– Zosiu, ale wiesz przecież, że jak zadzwonię do mamusi, to mamusia będzie zła i znowu będzie krzyczała. Mamusia jest na treningu, musisz poczekać.
I wiesz co? Nie uwierzyłam, w głowie mi się nie mieściło, że mogłabyś być zła. Myślałam, że to taka ściema, że może telefonu nie zostawiłaś, chociaż to niezgodne z regulaminem, albo dziewczęciu nie chce się dzwonić i woli dziecko okłamać. Jednak zaintrygowało mnie to tak, że przy płaceniu zapytałam:
– Naprawdę ta mama nie pozwoliła dzwonić, jak dziecko płacze?
– No nie pozwoliła, poszła na trening i nie chce, żeby jej przeszkadzać. To już nie pierwszy raz. Ostatnim razem taką awanturę mi zrobiła, że szkoda słów. A sama pani widzi, która godzina, ta mała jest już śpiąca.
Na pocieszenie powiem Ci, że nie jesteś jedyna. Z dalszej części rozmowy dowiedziałam się, że inne matki robią to samo. Zostawiają dzieci i zabraniają dzwonić. Lepiej Ci teraz? Uważasz, że skoro robisz to samo, co inne matki, to wszystko w porządku? Taka konwencja początku dwudziestego pierwszego wieku? Aha, nie próbuj odbijać piłeczki, moje dziecko o tej godzinie nie jest śpiące, inaczej by nas tam nie było. Zresztą jest starsze.
Próbuję sobie Ciebie wyobrazić. Skoro chodzisz na fitness w centrum stolicy, gdzie karnet miesięczny kosztuje dwie stówki, to do biednych nie należysz. Dodatkowo bulisz za salę zabaw jedenaście zeta za każde pół godziny. Ty chyba śpisz na pieniądzach, co? Raczej nie jesteś bezrobotną na utrzymaniu męża, przyszłabyś na ten nieszczęsny fitness w dzień. Więc kim jesteś? Korpomamą, która musi być fit, bo firma dba o swój wizerunek i za nadwagę dostaniesz wilczy bilet? Rozczarowaną życiem samotną matką, która w ciążę zaszła przez przypadek i teraz męczy się z gówniarzem przy boku? Kochającą mamą? Nie, nią jesteś. Skąd wiem? Bo sorry bardzo, ale jak masz w dupie płacz swojego dziecka, to w ogóle nie zasługujesz na miano matki.
Ja wiem, że życie nie jest kolorowe, że potrafi skopać tyłek jak mało kto, że nie przebiera w środkach i na każdym kroku szyderczo się śmieje. Niestety Twoje dziecko też już to wie. Twoje małe, pięcioletnie dziecko, które zamiast bezpiecznych ramion mamy obejmowało betonowy słup. I skoro uważasz, że to w porządku, to naprawdę Cię pogięło.
jakie to smutne…. 🙁
Nie umiem sobie wyobrazić że można zrobić coś takiego.Przecież nie miałabym żadnej przyjemności z fitnessu wiedząc ,że moje dziecko jest samo,może mnie potrzebuje,może tęskni..
; ( mój syn chodził do prywatnego przedszkola… na 4 godzinki żeby mieć kontakt z dziećmi. .. sam chciał a ja nie pracowałam wiec po co miałam go wysyłać na dłużej. .. niestety były tam dzieci które siedziały od otwarcia przedszkola do 18 (kiedy to wybierałam moje dziecko)… jedna dziewczynka często pytała czy widziałam jej tatę. ..a ja ze łzami w oczoch odpowiadałam ze był w sklepie robi zakupy i zaraz po nią przyjedzie… w środku pękało mi serce… (najgorsze jest to ze dziewczynka ma starsze – dość duzo- rodzeństwo, które też mogłoby ja czasami odebrac) ; ( i choć… Czytaj więcej »
Ja bylam takim dzieckiem zostawianym wszędzie i to praktycznie odkad mialam pol roku . Czasem niestety zycie pisze takie scenariusze, ze rodzice nie maja wyjscia. Nie mam za zle nikomu bo przychodzi taki wiek , ze sie rozumie rodzicow i im wspolczuje.
Jeśli nie ma wyjścia to inna sprawa… a tu wiem ze rodzice kończyli prace o 15.00-16.00 a wyzej opisana dziewczynka o 18.00 była jeszvze w przedszkolu… i to codziennie a nie raz na jakiś czas ; (
Zwalanie opieki na dzieci tez nie jest szczytem odpowiedzialnosci
Zwlalanie na dzieci nie ale nic by się nikomu nie stało jakby choć czasami odebrał ja ktoś nieco wcześniej. .. 😉
Zresztą inaczej to sie odbiera jak sie widzi takie dziecko kilka lat i wie ze codziennie sytuacja się powtarza… ; (
No tak zdecydowanie jesli rodzice maja mozliwosc to nie powinni zostawiac dziecka w przedszkolu az do 18?
biedne te dzieci ;( moje o tej godzinie to juz w łóżkach leżą a maja 5 i 3 lata. Ale znam kilka takich matek co wszędzie gdzie się da po każdym centrum, nie patrząc na godzinę ciągną ze sobą dziecko… lub siedzą do późnego wieczora kilkanaście godz na placu. Nie mówię,że ja jestem idealna bo nie jestem,jednak dzieci mają swój czas na odpoczynek i porę do spania…
Jakie to smutne, jakie prawdziwe 🙁 Sama byłam świadkiem podobnych sytuacji. Nie wyobrażam sobie przedkładania swoich przyjemności nad potrzeby mojej córeczki. Żeby moje dziecko płakało z mojego powodu, to niewyobrażalne !
Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji szkoda mi tych dzieci. Moze jesli jakas matka ktora zostawia tak dziecko przeczyta ten artykuł i troche sie zastanowi następnym razem…
Ja chyba jestem z tych przewrażliwionych bo nigdy mi się nie zdarzyło zostawić dzieci samych w sali zabaw… zawsze jestem z nimi. Byłam tam wiele razy i widziałam jak „animatorzy” zajmują się dziećmi zostawionymi przez rodziców. Nie wiem czy to nawet można nazwać doglądaniem.
Co prawda nie napiję się kawy w spokoju ale za to mogę z nimi pobiegać i się wyszaleć 🙂 ( to mój fitness ;))
Nie umiem sobie tego wyobrazić, skoro sta. Ja na 22 zł za godzinę bawili to nie lepiej wynająć nianie która wykazie i ułoży do snu? Niegdy nie zrozumiem tego typu matek, tak jak nie rozumiem wakacji bez dzieci na dłużej niż 3 dni. Każdy potrzebuje czasu dla siebie ale nie kosztem horroru który funduje się swojemu dziecku.
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,96856,15764371,Calodobowy_plac_zabaw.html?disableRedirects=true
Kilka lat temu czytałam artykuł, znajdę to podeślę
Niepojęte i nie zrozumiałe zachowanie to nie lepiej zatrudnić nianię?
Sytuacja smutna ale jedna rzecz mi nie pasuje. Mam corke w wieku 5 lat. Nigdy, powtarzam nigdy nie spotkalam sie zeby ona i jakiekolwiek inne dziecko w jej wieku plakalo ze chce isc spac tym bardziej o tak wczesnej godzinie. Dziecko w wieku 5 lat to juz duze ifozumne dzieciaki. Moze to jest raczej problem ze nie chce zostac bez mamy albo dziewczynka wyjatkowo malo rozwinieta skoro zachowuje sie jak dziecko 2-3 letnie. Ja tych matek nie neguje. Sama tak nie robie ale w dzisiejszym swiecie czasem inaczej sie nie da. A moze ta kobieta wlasnie jest matka samotnie wychowujaca… Czytaj więcej »
Pięcioletnia córka moich znajomych chodzi spać o 21.00 więc o tej 20.30 raczej do żywych dzieci nie należy. Wiesz, dzieci są różne, jedne zostaną same inne nie, a akurat ta, z tego co zrozumiałam jest stałą bywalczynią tej sali i nie pierwszy raz zdarzyła się taka sytuacja. Mnie było przykro na to patrzeć.
Mój syn 5 lat chodzi spać o 20.00 i nie jest mało rozwinięty, po prostu ma takie potrzeby. Dziecko wieczorami powinno się wyciszać, jeść kolację lub kąpać a nie czekać zapłakane na mamę.
Moja 6-letnia córka chodzi spać w okolicach 20:30. Tak ma ustawiony wewnętrzny budzik. Jeżeli ten czas sięprzeciaga, to zaczyna marudzić, jest po prostu zmęczona.
A jak chciałam poćwiczyć, to zapisałam i siebie, i ją na zumbę. Ja mogłam się poruszać,a ona miała świetna zabawę i frajdę, że jest z mamą.
Moje dziecko wstaje o 6,przedszkole,zabawa,dom,małe obowiązki powodują że o 20 zasypia na stojąco. Skąd wiemy jaki dzień ma za sobą dziecko z postu? Może również aktywny? Może mama w jej przypadku jest na wagę złota? Może tęskni zwyczajnie….to że ty trzymasz dzieci przy spódnicy 24h na dobe nie powoduje abyś mogła oceniać inne dzieci i nazywać je ” małorozwiniętymi” .
Puste kobiety nie rozumieją jaką krzywdę robią swoim dzieciom. Takie dzieci w dorosłym życiu głównie będą pamiętamy,że były samotne.
Uważam,że jak się decydujemy na dziecko to przede wszystkim należy brać pod uwagę jego dobro, szczególnie w pierwszych latach życia…
Bardzo mi żal takich dzieci.
Moje dziecko tez chodzi spac ok 20-21 ale to nie jest tak ze samo kladzie sie spac tylko mowie ze idziemy spax i mysle ze w wielu przypadkach tak jest. Jakby jej.pozwolic to by i do polnocy siedziala. Inna sprawa ze co innego zrobic tak z przypadku a co innego jesli jest to nagminne.
Mój syn ma sześć lat i pada o 19.45. ?
Dodam jeszcze, że nie jestem matką idealną, młodszy syn jest high need baby, mając 14 msc poszedł do żłobka bo nie byłam w stanie zrobić obiadu przy dziecku które zawodzi cały czas kiedy tylko nie jest trzymane na rękach a najchętniej jeszcze karmione piersią. Rozumiem więc matki zmęczone i sfrustrowane. Ale to o czym przeczytałam jest potworne i przekracza wszystkie granice.
Nie wyobrazam sobie tak dziecka zostawić z obcymi ludzmi o takiej porze i to w CH. Zostawiam z dziadkami i jestem spokojna bo wiem, ze jak po niego przyjade to nie bedzie chcial jechac do domu bo u dziadkow jest super.
nie wszyscy mają dziadków
Anna Rogalska-Bućko no to trudno to sie nie idzie na fitness tylko cwiczy w domu z dzieckiem chodakowska przed tv
Chyba zwariowałas. Mam trójkę dzieci i mam siedzieć w domu bo tak mówisz? Sorry ale przesada w żadna stronę jest niezdrowa.
Ja chyba jestem z tych przewrażliwionych bo nigdy mi się nie zdarzyło zostawić dzieci samych w sali zabaw… zawsze jestem z nimi. Byłam tam wiele razy i widziałam jak „animatorzy” zajmują się dziećmi zostawionymi przez rodziców. Nie wiem czy to nawet można nazwać doglądaniem.
Co prawda nie napiję się kawy w spokoju ale za to mogę z nimi pobiegać i się wyszaleć 🙂 ( to mój fitness ;))
Pracowałam w galerii handlowej i rodzice niektórzy są niestety bardzo egoistyczni gdzy przed 22ciagaja maleństwa byle by zdążyć do jak największej ilości sklepów jakby na drugi dzień miało ich tam już nie byc. Napatrzyłam się na tak dużo przykładów tego typu że sama na pewno tak nie zrobię.
Serio takie rzeczy się dzieją? W głowie mi się to nie mieści . To nie są matki…
Mamy-kukułki … Bardzo to przykre. Owszem, mama musi mieć pewną sferę dla siebie, by odreagować trudy i znowu być dla dziecka na 100 %, ale traktowanie dziecka jak problem, który zajmuje czas, jest straszne. To rodzic jest od pokazywania dziecku świata, uczenia go reakcji na to , co widzi , słyszy i czuje. A po latach słychać: „Ach te nastolatki. Nie można się z nimi dogadać. Same problemy” . A gdzie byłeś rodzicu, gdy był etap zacieśniania więzi, zaufania i zrozumienia? Gdzie byłeś, gdy to od Ciebie, a nie babki, ciotki, sąsiadki czy opiekunki dziecko miało słyszeć, że jest ważne,… Czytaj więcej »
Czy to jest prawdziwa historia? Nie prowokacja mająca wywołać określone emocje?
Nie wierzę a może nie chce wierzyć
Prawdziwa niestety. Zresztą to i tak pikuś przy historiach, które są opisane w artykule podrzuconym wyżej przez Alicję 🙁
Niedawno byłam z córką na sali zabaw. Moją uwagę zwróciła niespełna 3 letnia dziewczynka, która bawiła się z moją córką. Dziewczynka kilka razy zwróciła się do mnie, że chce jej się pić i jeść. Po rozmowie z dziewczyną z recepcji okazało się, jej mama nie pierwszy raz zostawiła ją tam samą bez niczego. Kupiłam jej wodę i rogala.Niestety nie miałam okazji zobaczyć się z matką bo poszłyśmy do domu ale na pewno zwróciłabym kobiecie uwagę.