Uroda 2 czerwca 2014

Domowe SPA – maseczka z marchewki…

Polecana wszystkim, w każdym wieku, zarówno niemowlakom, jak i osobom w podeszłym wieku.

A dlaczego? Otóż marchew: wzmacnia system odpornościowy organizmu, odtruwa jelita, poprawia  ich perystaltykę,  likwiduje zaparcia, przeciwdziała biegunkom, poprawia wzrok, wzmacnia naczynia krwionośne,koryguje zaburzenia cyklu miesiączkowego, wspomaga leczenie niepłodności oraz walkę z rakiem.Ponad to, spowalnia procesy starzenia skóry, odmładza ją i regeneruje, za co jest ceniona również w świecie kosmetyki.

Wyciąg z marchwi wykorzystywany jest w kremach do twarzy i ciała oraz pod oczy, w maseczkach,  szamponach, a także preparatach ochronnych do opalania.

Swą cudowną moc i siłę czerpie z zawartych w niej: witamin B1, B2, C, PP i K, prowitaminy A (beta-karoten), cukrów, pektyn, flawonoidów, kwasu foliowego oraz minerałów (wapnia, potasu, żelaza, miedzi, fosforu, a nawet jodu).

 

Najważniejsze właściwości:

– poprawia kolor skóry oraz jej elastyczność,

– odświeża i nawilża,

– zmiękcza skórę,

– przyspiesza regenerację,

– wspomaga leczenie chorób skóry,

– działa przeciwłojotokowo,

– wykazuje działanie ściągające,

– spowalnia procesy starzenia skóry.

Myślę, że więcej dowodów na dobroczynne działanie marchewki, zarówno w pielęgnacji urody jak i zdrowia nie trzeba przedstawiać?! 😉

Zatem gorąco polecam codzienne spożywanie tego pomarańczowego warzywa, które można schrupać na surowo, dodać do zupy czy sałatki bądź przyrządzić z niego sok – dla wzbogacenia smaku, proponuję dorzucić kilka ulubionych owoców, np. jabłek, pomarańczy, brzoskwiń czy bananów.

Pycha! I samo zdrowie! 😉

 

A dla miłośników domowego SPA, przedstawiam kilka propozycji kosmetycznych:

 

Maseczka odświeżająco-wygładzająca

1-2 marchewki

1 łyżka mąki ziemniaczanej

1 żółtko

Marchewkę zetrzeć na tarce, dodać mąkę i żółtko, wymieszać. Nałożyć na twarz, zostawić na 15 minut. Zmyć letnią wodą.

Maseczka odżywcza

1 marchewka

1 żółtko

1 łyżka oliwy

Wszystkie składniki zmiksować, powstałą papkę nałożyć na twarz. Pozostawić na 15 minut. Zmyć letnią wodą.

Maseczka nawilżająca

1 marchewka

1 jabłko

1-2 łyżki oliwy

Marchew i jabłko zetrzeć na tarce bądź zmiksować blenderem, dodać oliwę, wymieszać. Nałożyć papkę na twarz, zostawić na 15 minut, zmyć ciepłą wodą.

Maseczka rewitalizująca, poprawiająca koloryt skóry

1 marchewka

1-2 łyżki miodu

1-2 łyżki oliwy

5-8 kropli cytryny

Marchewkę podgotować, następnie rozgnieść lub zblendować. Dodać miód, oliwę i cytrynę, wszystko wymieszać. Powstałą papkę (może być lekko ciepła) nałożyć na twarz, zostawić na około 15 minut, zmyć ciepłą wodą.

 

Subscribe
Powiadom o
guest

6 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
tomek q | jakchcemy
10 lat temu

Fajnie 🙂

choć ja z tego wszystkiego to w zasadzie tylko ją zjadam 🙂

Fizinka
Fizinka
10 lat temu

Dobre i to! 😉

Żaklina Kańczucka
Żaklina Kańczucka
10 lat temu

też jedynie pochłaniam ją w ogromnej ilości, sam jej „surowy” zapach nie zachęca mnie do zrobienia maseczki, choć pewnie moja cera ładnie by za to podziękowała 😉

Asia
Asia
10 lat temu

Zaserwuję sobie jedną z… maseczek i potem pochwalę się efektem 😉 😛

Ola Domagała
Ola Domagała
7 lat temu

Ja polecam równie dobrą maseczkę z miodu na twarz, oto przepis na maseczkę: http://kobieco.pl/domowa-maseczka-z-miodu/ taka maseczkę robię raz w tygodniu, w weekend, cera jest naprawdę na zadowalającym poziomie. Maseczkę z marchewki jeszcze nie próbowałam ale dzięki Tobie spróbuję, mam juz wszystkie składniki!

Kulinaria 31 maja 2014

Kołacz – placek drożdżowy ze śliwkami

Tradycja, Tradycja…
Tradycja!
Tradycja, Tradycja…
Tradycja!*

Kolejny raz pragnę się z Wami podzielić cząstką mnie, cząstką mojej tradycji. Kto pochodzi ze Śląska Cieszyńskiego nazwa Kołacz lub Kołocz, jak to zowią w Wiśle nie będzie Wam obca. Dla większości z was może byc znany pod nazwą jako placek drożdżowy. Nawet ten zapach, smak na pewno nie jest Wam obojętny! Czy wiedzieliście, że to ciasto jest także regionalnym produktem uznanym przez UE?

Kołacze piecze się zazwyczaj z okazji świąt, a także ważnych uroczystości takich jak śluby. Tradycją jest już  na Śląsku Cieszyńskim, iż młoda para przed ślubem, chodząc z zaproszeniami, pozostawia domownikom kawałki Kołocza. Najbardziej popularne są z serem lub makiem. Na Śląsku, co dom to niepowtarzalny przepis na placek, gdzie czasem różnią się one jednym składnikiem. Jeśli macie ochotę spróbować swoich sił i upiec Kołacz to zerknijcie poniżej. Ten przepis jest już w mojej rodzinie od bardzo dawna – nie pamiętam także by się kiedyś nie udał.

Pamiętajcie by podzielić się swoim wrażeniami, wspomnieniami, zapachami. Czekam na Wasze relacje!

Składniki na ciasto drożdżowe (na dwie blachy):

2 szklanki mąki
2 łyżeczki cukru kryształu
½ kostki margaryny
1 cukier wanilinowy
½ łyżeczki soli
150 ml mleka (letniego)
4 dkg drożdży
2 jajka
0,5 kg śliwek przepołowionych na pół
bułka tarta

Składniki na kruszonkę:

8 łyżek mąki
4 łyżki cukru pudru
½ kostki masła

Przygotowanie:

1. Na początku biorę się za kruszonkę. Mąkę i cukier można przesiać przez sitko, a masło pokroić na drobniejsze kawałki.
Pamiętajcie prawdziwe masło to takie, które ma 82% tłuszczu mlecznego – bez dodatków. Napis “masło” na etykiecie niestety nie gwarantuje Wam, że oto przed wami prawdziwe masło.
Wszystkie składniki dobrze mieszam ręką (ciepło dłoni, sprawia, ze masło łatwo się miesza z suchymi produktami). Kiedy powstanie gładka kula, owijam ją folią spożywczą i wstawiam  do lodówki, by się schłodziła.

2. W dużej misce mieszam suche produkty (mąka, sól, cukier, cukier wanilinowy).

3. W garnuszku na małym ogniu topię margarynę (polecam tę z murzynkiem – nie zawiera tłuszczów utwardzonych).

4.Drożdże rozpuszczam w letnim mleku i wlewam do ostudzonej rozpuszczonej margaryny, a w dalszej kolejności dodaję  jajka i ubijam chwilę mikserem.

5. Łączę razem produkty suche i mokre. Czas by zakasać rękaw i wyrobić ciasto drożdżowe ręką. Powinno być gładkie i łatwo odchodzić od ręki.

6. Tak wyrobione ciasto w misce przykryte ścierką zostawiam na około pół godziny w ciepłym, spokojnym miejscu do wyrośnięcia.

7. Wyrośnięte ciasto dzielę na połowę. Na początku zajmę się pierwszą z nich, a druga dalej niech sobie odpoczywa i rośnie.

8. Połowę wyrośniętego ciasta wykładam na umączoną stolnice i wałkuję, by uzyskać wielkość posiadanej blachy  dobrze aby placek trochę po leżakował.

9. Przekładam do blachy wyłożonej papierem do pieczenia, a następnie dziurawię ciasto widelcem, by pozwolić mu nieco po oddychać.

10. Następnie posypuję bułką tartą – która przejmie rolę pochłaniacza dużej ilości soku ze śliwek.

11. Połówki śliwek układam obok siebie na rozwałkowanym cieście, skórką do góry. Śliwki można zastąpić jagodami tudzież borówkami, jabłkami, serem białym.

12. Kiedy całe ciasto pokryję owocami, wyjmuję z lodówki ciasto na kruszonkę. Za pomocą tarki ścieram je całe nad ciastem.

13. Tak gotowe ciasto wkładam do uprzednio nagrzanego piekarnika (200 stopni) i piekę około 30 minut, aż brzegi ciasta i kruszonka się zarumieni.
Z drugiej połowy ciasta, można zrobić drugi placek, lub wykorzystać go jako górę dla ciasta. Wtedy przed posypaniem owoców kruszonką, najpierw nakładacie drugą część ciasta (także rozwałkowany placek) a potem posypujecie kruszonką.

* „Skrzypek na dachu”

zdjęcie 1 (5)

zdjęcie 2 (5)

zdjęcie 3 (1)

kołacz2

zdjęcia: Rachela

Subscribe
Powiadom o
guest

9 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Magdalena Marczuk Romanowska
Magdalena Marczuk Romanowska
10 lat temu

Uwielbiam!!!!!!

Edyta Skrzydło
Edyta Skrzydło
10 lat temu

Pyszne jest !

Asia
Asia
10 lat temu

Akurat piję kawę i nie mam żadnego łakocia!:/ A tu taki placek!! 🙂 Mmmmmmm 🙂

Żaklina Kańczucka
Żaklina Kańczucka
10 lat temu

Kurcze, z moimi ukochanymi węgierkami to pewnie niebo w gębie…

Daga
Daga
10 lat temu

W sam raz na 6 rocznice ślubu 😉

Sylwia
Sylwia
10 lat temu

Truskawki się nadzadzą czy za mokre owoce?

Rachela
Rachela
10 lat temu
Reply to  Sylwia

Jak najbardziej, podsypalambym troche bulki tartej przed nalozeniem truskawek

Marek
Marek
7 lat temu

Dlaczego w przepisie jest tak mało cukru, tylko 2 łyżeczki?

Na zakupach 27 maja 2014

Wrrrrrr…leci samolocik, czyli odlotowy sposób na małego niejdaka

Rodzice troszcząc się o swoje pociechy, zastanawiają się nad ich potrzebami. Czy jest im ciepło, czy nie są zmęczone, a kiszki nie grają marsza? Szczególnie to ostatnie, czyli pełen brzuch malucha, często martwi rodziców. Wiadomo, że zdrowe posiłki muszą być zbilansowane, pełne witamin i minerałów, nie może być mowy o śmieciowym jedzeniu i bezwartościowych napojach. Ale nawet stawiając dziecku najzdrowsze smakołyki pod nosek, zdarza się, że napotykają na opór malca przed jedzeniem.

Niestety kilkulatek to nie dorosły człowiek – sam sobie nie wytłumaczy, dlaczego warto jeść zdrowo. Nie ma potrzebnej do tego świadomości i jeszcze długo nie będzie postrzegał posiłków jako kluczowego elementu zdrowego stylu życia. Rodzice mają za zadanie wytłumaczyć i zachęcić do takiego pożywienia. Najlepiej byłoby, gdyby nie musieli rwać włosów z głowy i zastanawiać się ile jedzenia zniknęło z talerza. I to wcale nie w pysku przyczajonego pod stołem psa!

Ale jeśli nawet trafią na małego niejadka, który smętnie wygrzebuje zieleninę lub mięso z talerza, to nie koniec świata.

Pamiętacie, jak Wasi rodzice lub dziadkowie starali się Was przekonać do zjedzenia jeszcze jednej łyżeczki zieleninki z talerza? “Za mamusię”, “za tatusia”, “za dziadziusia” ??? Kto by tego nie pamiętał ! Albo jeszcze inaczej – wrrrr… i zamaszystym ruchem ręki babci łyżeczka z jedzeniem niczym samolot lądowała w otwartej małej buzi??? Jasne, że tak! To całkiem sympatyczne metody na zachęcenie dziecka do skosztowania choć odrobiny nałożonego jedzenia, w miłej atmosferze, bez niepotrzebnego stresowania niejadka.

Przy stole nie zawsze musi być sztywno, uśmiech jest mile widziany, a jeśli uśmiechamy się przy pięknie zastawionych talerzach, to jest fantastycznie! A jak sprawić aby maluch nie tylko nie uciekał na widok pełnego talerza, a sam złapał za widelec by zajadać ze smakiem? Podarować mu wyjątkowy prezent – zestaw dwóch kolorowych sztućców – łyżeczki i widelca, które z pewnością zachęcą do samodzielności przy stole.

Łyżeczka i widelec w kształcie samolotu zachwycą małych konsumentów. Dzieciaki kochają kolory i fantazyjne kształty, więc z radością wezmą do rączek łyżeczkę i widelec samolocik, którym załadują jedzenie do buzi. A ile przy tym będzie zabawy! Rodziców z pewnością ucieszy fakt, że sztućce nie tylko można szybko umyć pod bieżącą wodą, ale również wstawić z większą ilością rzeczy do zmywarki.

Komplety sztućców w różnych kolorach trafią w gusta maluchów, które mogą zadecydować o wyborze ulubionych łyżeczek i widelców. Lekki plastik z którego je wykonano, ułatwi młodszym dzieciom kierowanie rączki od talerza do buzi. Wszystko to sprawi, że dziecko chętniej podejmie dalsze próby samodzielnej nauki jedzenia. Ząbki widelczyka są bezpieczne dla dziąseł, nie obiją również mlecznych ząbków, więc bez strachu o bezpieczeństwo dziecka, można dać je w rączkę trzylatkowi.

Nawet jeśli malec nie będzie gotów do wzięcia łyżeczki czy widelca we własne dłonie, rodzice czy też dziadkowie śmiało mogą za pomocą samolotów wymyślać przeróżne zabawy, które ostatecznie doprowadzą do napełnienia brzuszka pociechy. Wtedy największy niejadek z otwartą buzią poczeka na lądowanie kolorowych łyżeczek w ustach. A jeśli towarzysze przy stole będą wydawać przy tym śmieszne odgłosy, pora posiłku będzie się już kojarzyła wyłącznie z mile spędzonym czasem. Nauka przez zabawę to zdecydowanie najszybszy sposób na pozytywne kształtowanie właściwej postawy i dobrych nawyków żywieniowych u dziecka na przyszłość.

Zestaw pierwszych sztućców dla dziecka można kupić w sklepie Mikołajek.

samolot

mikołajek 4

Mikolajek

mikolajek 2

mikolajek 3

Wpis jest elementem współpracy z firmą Mikołajek.

zdjęcia: Żaklina Kańczucka

Subscribe
Powiadom o
guest

5 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
madzia
madzia
10 lat temu

Świetny pomysł na zachęcenie niejadka do jedzenia. Pierwszy raz widzę takie odlotowe sztućce 🙂

MAMA
MAMA
10 lat temu

Teraz powiedzie „samolot leci” nabiera nowego znaczenia 😀

Uszi
Uszi
10 lat temu

Ja też chcę takie sztućce…. hm… aha ja nie mam problemów z napełnianiem brzucha … zapomniałem 🙁

Ale dobre Mańka !!

Żaklina Kańczucka
Żaklina Kańczucka
10 lat temu
Reply to  Uszi

Możesz być spokojny, Bartek na bank Ci ich nie pożyczy 😉

Asia
Asia
10 lat temu

Fajne 🙂 Choć u nas bardziej sprawdza się „za mamusię, za tatusia,….” 😉 😛

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close