Sport 27 kwietnia 2018

Joga. Znam zalety, dla których każdy powinien jej spróbować

Od dawna już miałam wielką ochotę, aby wypróbować jogę. Moje życie jest ostatnimi czasy bardzo intensywne, bo przy trójce dzieci,  pracy zawodowej, pasjach, często brakuje tej energii. A czasem odwrotnie – wręcz odczuwam jej nadmiar i fajnie byłoby ją pozytywnie zneutralizować.

Poza tym bardzo mi się podobało, że jogini mają takie smukłe, giętkie ciała, a ich ruchy są zgrabne, wyważone. Oczywiście patrzeć i marzyć to jedno, a zabrać się do dzieła i wejść na matę to drugie.

Pewnego pięknego dnia obudziłam się z mocnym postanowieniem, że zacznę praktykować jogę. Kupiłam matę, zorganizowałam strój, wypożyczyłam książki z biblioteki i znalazłam na YouTube instruktażowe filmiki z poszczególnymi lekcjami. Żałuję, że nie udało mi się zapisać na zajęcia prowadzone przez instruktora w moim mieście, bo jak na złość osoba, która mnie interesowała, prowadzi zajęcia dwa dni w tygodniu, w których nie mogę uczestniczyć.  

Stanęło więc na praktyce w domu. Na początku trochę się krępowałam, no bo umówmy się, jak do tej pory człowiek albo biegał i nikt go nie oglądał, albo dla odmiany siedział sobie na tyłeczku, to nagłe wejście na matę i uskutecznianie dziwnych pozycji (asan), może być odebrane przez rodzinkę jako coś bardzo nietypowego. Po kilku pierwszych lekcjach, które mi się spodobały, stwierdziłam, że już chyba nie mam się czego wstydzić i będę praktykować jawnie, nie uciekając przed wzrokiem innych.

To bardzo proste. Jedyne, co jest potrzebne, to tak naprawdę spokojny kącik (najlepiej pokój, żeby nikt pod nogami się nie plątał), wygodny strój (żadnych skarpetek;)) wyciszenie telefonu komórkowego i wybranie lekcji na YT.

No cóż, ja wsiąkam w to od jakiegoś czasu. Zazwyczaj każdego dnia praktykuję i mam już swoje ulubione asany, które mi odpowiadają. Muszę przyznać, że joga wywarła bardzo dobry wpływ na moje życie.

Po pierwsze – ciało szczupleje. Nawet jeżeli się wydaje że joga to “sport” dla emerytów, to muszę wam powiedzieć, że w zależności od rodzaju jogi, wybierzecie dla siebie i  bardziej energetyczne (na przykład z ćwiczeniami na szczupły brzuch) i totalnie wyciszające, relaksujące.

Po drugie –  bardziej elastyczne ciało, które można wykorzystać w kilku ciekawych sytuacjach 😉

Po trzecie – spokojne myśli. To chyba najważniejsza rzecz, za którą tęsknię co wieczór.  Joga staje się dawką uspokojenia, prawdziwego relaksu i głębokiego oddechu, co jest nie do przecenienia. Uspokaja się serce, mięśnie rozluźniają, a stres odchodzi w zapomnienie.

Po czwarte – miłość 🙂 No bo joga uczy kochać swoje ciało i słuchać go mądrze. To taki odrobinę egoistyczny pierwiastek, z którego każdy powinien czerpać.

Matę najczęściej rozkładam mniej więcej o 22:00, bo tak mi jest wygodnie. Wykorzystuję wtedy jeden z ulubionych filmików relaksacyjnych, bo power jogę wolę w ciągu dnia, na podniesienie energii.

Już po upływie pół godziny czuję, jakby cały ten długi dzień był poza mną. Joga pozwala oderwać myśli od rzeczy, które za mną chodzą i “odpłynąć” nimi w dobrym kierunku.

Stałam się fanką jogi i myślę, że moja przygoda z nią będzie rozwijała się najlepsze – w dzień wersja energetyczna, a wieczorem dla odmiany, relaksująca. Pasuje mi ta różnorodność 🙂

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Uroda 25 kwietnia 2018

Pokrzywa królowa ziół – ja już ją pokochałam, a Ty? Poznaj jej cenne właściwości i bierz z niej, ile się da!

Pokrzywa, dla jednych zwykły chwast, dla innych dobrodziejstwo Matki Natury. Potrafi zadać nieco bólu, gdy się nią sparzymy, ale potrafi też zdziałać istne cuda z naszym organizmem. Doceniana i stosowana była już setki lat temu, dlatego tym bardziej warto jej się przyjrzeć i poznać cudowne właściwości.

Swe cenne cechy pokrzywa zawdzięcza zawartości między innymi takich substancji jak:
– magnez, potas, fosfor, wapń, cynk, żelazo, jod, krzem i sód,
– witaminy A, K, B2, B5, B6, C,
– kwasy organiczne (mrówkowy, glikolowy, glicerolowy),
– sole mineralne,
– karotenoidy,
– chlorofil,
– fitosterole,
– serotonina,
– histamina.

Właściwości i działanie pokrzywy:
– moczopędne – niezastąpione w leczeniu kamicy nerkowej i innych schorzeń układu moczowego,
– krwiotwórcze – ze względu na zawartość kwasu foliowego, żelaza, miedzi i witaminy K stanowi doskonały lek na anemię,
– wspomaga wydalanie z organizmu szkodliwych substancji, między innymi kwasu moczowego,
– likwiduje obrzęki, usuwa nadmiar wody z organizmu i przeciwdziała zatrzymywaniu płynów w organizmie,
– wzmacnia układ odpornościowy – pobudza proces niszczenia chorobotwórczych bakterii, wirusów oraz grzybów,
– reguluje trawienie i przemianę materii,
– wzmacnia kości, ułatwia ich zrastanie i zapobiega osteoporozie,
– oczyszcza i chroni nerki – pomocna jest w leczeniu kamicy nerkowej, skąpomoczu, stanów zapalnych pęcherza moczowego oraz dróg moczowych,
– związki w niej zawarte oczyszczają układ trawienny, odprowadzają złogi żółciowe, a także korzystnie wpływają na pracę trzustki, wątroby i żołądka,
– obniża poziom cukru we krwi, a także ciśnienie tętnicze,
– przedłuża młodość – pokrzywa zawiera mnóstwo antyoksydantów, które neutralizują wolne rodniki odpowiedzialne za starzenie organizmu.

Pokrzywa zalecana jest osobom osłabionym, zestresowanym, przemęczonym oraz  przyjmującym różne leki. Warto zaprzyjaźnić się z nią w trakcie i po antybiotykoterapii, ponieważ pomaga w usuwaniu z organizmu metabolitów pozostałych po lekach, oczyszcza wątrobę oraz nerki i przywraca równowagę biologiczną organizmu.

Zastosowanie pokrzywy…
W medycynie naturalnej wyciąg z liści pokrzywy stosuje się w łagodnych stanach zapalnych dróg moczowych, w kamicy moczowej i dny moczanowej, chorobach reumatycznych oraz niektórych chorobach skóry, zwłaszcza wieku młodzieńczego. Pokrzywę stosuje się również w chorobach wątroby i przewodu pokarmowego, nieżytach żołądka i jelit, a także przy biegunkach.

W kosmetyce ze względu na właściwości bakteriobójcze wykorzystuje się pokrzywę w leczeniu schorzeń skórnych, ropni, czyraków, trądziku. Napar z pokrzywy można także stosować w przypadku chorób skóry głowy, np. przy łupieżu czy łojotoku. By wzmocnić i zapobiegać wypadaniu włosów, warto wcierać  sok lub wywar w nasadę włosów bądź stosować tzw. płukankę.

Przepis na płukankę do włosów:
Około 100g posiekanych liści pokrzywy zalewa się ½ litra gorącej wody i po ostudzeniu dodaje się ½ litra 4-procentowego octu. Tak przygotowaną płukankę należy stosować (podgrzaną) codziennie przez 10 dni.

W kuchni z pokrzywy można przygotowywać zarówno „zwykłą” herbatę, jak i zupę (np. jarzynową). Można dodawać ją do sałatek, jajecznicy czy różnych koktajli.

Zbiory…
Teoretycznie pokrzywę można zbierać od wiosny do jesieni, nawet 2-3 razy – po ścięciu jej wraz z trawą. Jednak najlepiej jest gromadzić młodą roślinę, w kwietniu, maju i na początku czerwca. Dobrze jest zrobić to zanim zacznie kwitnąć ponieważ wtedy wszystkie swoje cenne właściwości oddaje kwiatom i ich nasionom. Najlepiej szukać jej w miejscach lekko zacienionych, pod drzewami czy krzewami, będzie wówczas delikatniejsza i bardziej soczysta, niż ta rosnąca w pełnym słońcu. Po zerwaniu liście można przelać gorącą wodą, dzięki czemu pokrzywa nie będzie parzyć.

Subscribe
Powiadom o
guest

1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Poradnia Dietetyk Na Walizkach
Poradnia Dietetyk Na Walizkach
6 lat temu

Wiele przyszłych mam stosuje pokrzywę, ale zdania co do jej bezpieczeństwa są podzielone. Większość z mam nie odczuwa żadnych nieprzyjemnych powikłań z tytułu jej stosowania, ale świat nauki ze względu na brak wystarczającej ilości dowodów na jej bezpieczeństwo zaleca ostrożność 😉 Ostateczna decyzja należy do nas, a najlepiej – do lekarza. Z resztą o ziołach w ciąży napisałam cały artykuł, jak masz czas to wpadnij do mnie 😉 http://dietetyknawalizkach.pl/2018/05/10/ziolawciazy/

Ciąża i dziecko 24 kwietnia 2018

Nie wszystkie konserwanty w kosmetykach są złe. Zła za to jest niewiedza

Zanim wrzucimy coś do koszyka, szybko zerkamy na skład szamponu, żelu pod prysznic, czy innego kosmetyku dla dziecka. Tyle się teraz mówi o tej chemii, przecież wszyscy nas chcą otruć, zakonserwować, a w przyszłości pewnie będziemy świecić w nocy. Więc jeszcze raz zerkamy, czy nie ma tam parabenów, SLS,  SLES i innych konserwantów. No bo wtedy jest to dla nas najzdrowsze – czy aby na pewno?

Weźmy pod lupę tajemniczy produkt. Przeczytajcie jego skład i odpowiedzcie sobie na pytanie, czy byście go kupili? Nawet jeśli byłby reklamowany jako najzdrowszy, najlepszy dla naszego organizmu?

Składniki tajemniczego produktu:

  • woda 80—90%,
  • cukry 4,5—10% (do 15%),
  • kwasy (głównie cytrynowy) 0,8—1,7%,
  • celuloza 1,0 —1,6%,
  • garbniki 0,16—0,25%,
  • ślady alkaloidów, popiół (żelazo, fosfor, wapń, mangan, kobalt) 0,4—0,8%,
  • witamina C 50—80 mg%
  • ponadto zawiera pektyny, fitocydy, kwas elagowy, kwasy fenolowe, flawonoidy, błonnik, antocyjany, bromelinę
  • oraz między innymi octan etylu, aldehyd masłowy i wiele innych…..

Część z Was  pewnie już na samym początku zrezygnowała z zapoznaniem się ze  składem tego czegoś. Przecież tam są parabeny, konserwanty, barwniki i Bóg wie co jeszcze. Przyznajcie się, czy kupilibyście go?

A ja powiem Wam, że tak. Nie tylko kupię jeden, ale całe kilogramy. Pochłonę z bitą śmietaną lub cukrem, albo zrobię koktajl z mlekiem. Już nie mogę się doczekać sezonu truskawkowego. Tak Kochani, ten tajemniczy produkt to nasza tradycyjna, polska truskawka, która ma taki skład chemiczny. Sama natura wie, co jest dla nas dobre.

Co truskawka, czy inne owoce mają wspólnego z kosmetykami? No między innymi właśnie owiane złą sławą parabeny i konserwanty. Nawet w małej poczciwej gruszce jest dawka parabenów, przekraczająca dzienną normę.

Już łapiecie się za głowę? Spokojnie, nie ma się czego bać. Sama wiele rzeczy odkryłam i się douczyłam. Ponadto miałam przyjemność uczestniczyć w warsztatach organizowanych przez Johnson’s Baby w ramach akcji edukacyjno-społecznej „Sprawdzone – udowodnione! czyli cała prawda o kosmetykach dla dzieci”.  Swoją wiedzą i doświadczeniem podzieliły się z nami ekspertki: dr inż. Magdalena Sikora – specjalistka w zakresie surowców i produktów półproduktów kosmetycznych, Katarzyna Bosacka – dziennikarka i Agnieszka Machnio – wieloletnia ekspertka marki JOHNSON’S®.

Czym związek, który występuje naturalnie w truskawce różni się od związku, który został wyprodukowany w laboratorium? Czy oba są bezpieczne?

Ekstrakty roślinne stosowane w kosmetykach rzeczywiście pozyskiwane są z naturalnych surowców. Warto jednak zaznaczyć, że nośnikiem tych składników jest już syntetyczny glikol propylenowy. Rozwój techniki i postęp nieustannie popychają laboratoria do wytwarzania produktów, substancji jak najbardziej zbliżonych, bezpiecznych, a nawet identycznych. Wg Pani dr inż. Magdaleny Sikory warto sobie zadać pytanie: dlaczego związek występujący w naturze uważany jest za bezpieczny, a identyczny wytworzony w laboratorium już nie? W certyfikowanych kosmetykach naturalnych również stosowane są surowce wytwarzane w laboratorium chemicznym i to nie tylko konserwanty.

Ponadto żaden kosmetyk, a tym bardziej produkt dla małego dziecka nie zostanie dopuszczony jeśli nie spełni ściśle określonych zasad, w tym dopuszczone składniki, ich ilość, rodzaj opakowań i sposób magazynowania.

Wróćmy zatem do parabenofobii. Wszystkie kosmetyki zawierające ten składnik zazwyczaj wrzucane się o jednego worka – NIE KUPUJ. Jednak czy kiedykolwiek zastanawialiście się po co kiedyś i dziś stosuje się parabeny, czyli konserwanty w kosmetykach?

Przede wszystkim zabezpieczają one czystość mikrobiologiczną kosmetyku, innymi słowy, bez nich produkt się zepsuje, pleśnieje. Jeśli nie wierzycie zerknijcie na zdjęcie poniżej.

 Kosmetyk bez konserwantów z widoczną pleśnią po 14 dniach

Dziś w kosmetykach dopuszczone są aż cztery parabeny: metyl i etyl w takich samych ilościach, jak przed parabenową fobią,oraz propyl i butyl w mniejszych ilościach. Nieustannie weryfikowanie, podnoszenie jakości i bezpieczeństwa produktów sprawia, że mamy coraz ostrzejsze regulacje. Konserwanty są niezbędne w kosmetykach, które w swoim składzie zawierają wodę, gdyż to ona jest głównym środowiskiem rozwoju drobnoustrojów.

Przejdźmy zatem dalej. Co z SLS i SLES.  Czym dokładnie są? To nic innego jak środki powierzchniowo czynne o właściwościach myjących i pianotwórczych. Tak, są one pochodnymi ropy naftowej. Znajdziemy je w szamponach, żelach pod prysznic, płynach do kąpieli, a nawet w paście do zębów. Są one całkowicie bezpieczne, w odpowiednich ilościach i stężeniu – jak podkreśla dr inż. Magdalena Sikora. Ponadto, jak dodaje mogą one działać drażniąco przy długotrwałym kontakcie ze skórą, ale tylko wtedy, gdy w danym produkcie stosowany jest tylko jeden środek i to w dużym stężeniu.  

Gotowi na kolejną ciekawostkę? Kto z Was słyszał, że dla dziecka na ciemieniuchę najlepsza  jest oliwa z oliwek, albo olej kokosowy, lub na odparzenia najlepsza jest mąka ziemniaczana,  łapka w górę? Przecież to sama natura i najlepsza rzecz jaką możemy dać naszej skórze. Na pewno?

Tak jak kosmetyki, mają swoją datę przydatności, oraz są różnej jakości. Niestety oleje, a zwłaszcza olej kokosowy działają na skórę komedogennie, czyli zatykają jej pory. Ze względu na dużą zawartości kwasu oleinowego, źle wpływają na kondycję naszej skóry, a przy długotrwałym stosowaniu, wręcz ją wysuszają. Zatem oliwa z oliwek najlepsza będzie do sałatki!

Jak nie zwariować i jakie kosmetyki wybrać dla maluszka

Przede wszystkim złapać oddech. Jeśli lista składników jest bardzo duża – ponad 20, to warto się podwójnie zastanowić nad zakupem. Podczas warsztatów dr inż. Magdalena Sikora podkreśliła, że maluszkowi w zupełności wystarczą dwa kosmetyki. Jeden, który delikatnie umyje skórę dziecka – niestety sama woda nie wystarczy. Drugi, który skórę nawilży i zabezpieczy. Więcej nie potrzeba.

Serdecznie zapraszam Was do zapisania się i wzięcia udziału w warsztatach, poniżej mała ściąga, czyli, kiedy, gdzie i jak się zapisać.

Najbliższe warsztaty dla rodziców i położnych odbędą się:

  • Poznań, 08.05.2018
  • Łódź, 15.05.2018
  • Katowice,  6.06.2018
  • Kraków, 14.06.2018
  • Gdańsk, 18.09.2018
  • Szczecin, 26.09.2018
  • Wrocław, 03.10.2018
  • Rzeszów, 10.10.2018

Zapisać się możecie tutaj https://www.johnsonsbaby.com.pl/zapisy-na-warsztaty/rodzice

Zdjęcia: Materiały prasowe JOHNSON’S®

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close