Autor bestsellerów – Marcin Ciszewski
Tytuł: Autor bestsellerów
Autor: Marcin Ciszewski
Wydawca: Warbook
Liczba stron: 352
Kategoria: literatura obyczajowa
Oczywiście miałam w nocy spać, a jednak wzięłam do ręki książkę “Autor bestsellerów” autorstwa Marcina Ciszewskiego i ją do końca przeczytałam. Przez pierwsze strony utyskiwałam, że to takie kanciaste, męskie pisanie, że nie lubię i to nie dla mnie. Mocne, dynamiczne, momentami agresywne. Jak mawiał główny bohater, pisarz – mało przymiotników i strony biernej, dużo czasowników i rzeczowników. O, tak mi się skojarzyło. A tymczasem powieść wciągnęła mnie do bólu.
“Autor bestsellerów” to powieść obyczajowa, która pokazuje tę mniej sympatyczną stronę ludzi wpływowych i bogatych. Za sprawą głównego bohatera – pisarza, wspomnianego w tytule autora bestsellerów – Jerzego Grobickiego, zajrzałam do świata pachnącego pieniędzmi i wypełnionego układami, pozbawionego jakichkolwiek skrupułów. Nie były to specjalnie miłe odwiedziny, bo jakoś od zawsze brzydził mnie brak zwykłej ludzkiej przyzwoitości. Tu się starych rzeczy i związków nie naprawia, tu się wymienia wszystko na coś nowszego, ale niekoniecznie lepszego. Mogę to podsumować w ten sposób – pieniądz robi pieniądz, pieniądz rządzi i załatwia wszystko. Na pierwszy plan wysuwa się seks, narkotyki i ubytki w moralności.
Samo zderzenie z podejściem do życia bohatera, Jerzego, było wątpliwą przyjemnością, bo osobiście wolę omijać szerokim łukiem ludzi jego pokroju. Ta ilość cynizmu, przekładania życia, związków i zwyczajnych znajomości na stopień przydatności mnie powalił. Momentami zastanawiałam się, czym życie skrzywdziło Jerzego, że z niego wyłaził czasem taki gnojek. Ale wbrew wszystkiemu Grobickiego można lubić i szanować. Z pewnością należy docenić go za inteligencję i cięty język, oraz zdolność do rachunku sumienia. Ale czy to wystarczy, by zapracował on na miano przyzwoitego człowieka?
Na końcu historii widzianej jego oczami pomyślałam, że karma to (przepraszam!) SUKA i nie zna litości. Dziś jesteś królem życia, jutro cię nie ma – czasem bez znaczenia jest talent, inteligencja, upór, chęci – jeden błąd przekreśla wszystko. A jeszcze niech złośliwy los dołoży co nieco od siebie… Taki upadek zawsze boli, a na refleksje najczęściej bywa za późno.
I mimo tego, że wcale nie było mi żal bohatera za jego dotychczasowe “dokonania”, Jurkowi życzyłabym odnalezienia spokoju ducha i słusznej drogi w życiu. Tu wyłazi ze mnie kobiece, bardziej litościwe spojrzenie na winę i karę, nic na to nie poradzę.
Nie znałam wcześniejszej twórczości Marcina Ciszewskiego, który dotychczas czerpał inspirację z historii drugiej wojny światowej i nie tylko, choć nadal w militarnym klimacie – rzecz totalnie nie dla mnie. I gdybym wcześniej miała z serią “wojenną” styczność, raczej nie skusiłabym się na “Autora bestsellerów”. A tymczasem bez zbędnych uprzedzeń, mimo początkowych trudności z oswojeniem męskiego spojrzenia na życie, jego powieść mnie oczarowała. I cóż mogę rzec więcej? Może to, że “Autor bestsellerów” na moje kobiece oko, to bardzo dobra „męska” książka. Uczciwie polecam.
Dziękuję wydawnictwu WarBook za przekazanie egzemplarza recenzenckiego książki.