7 marca 2025

Błękit – Małgorzata Oliwia Sobczak

Tytuł: Błękit
Autor: Małgorzata Oliwia Sobczak
Oprawa: miękka
Liczba stron: 479
Rok wydania: 2025
Wydawnictwo: W.A.B.

Błękit to kolejna część serii Kolory zła Małgorzaty Oliwii Sobczak. Pierwsza, którą przeczytałam i… no mam sporo do nadrobienia. Natomiast muszę powiedzieć, że absolutnie, ale to absolutnie nie czuć, że to kolejna część serii. W żadnym momencie nie miałam wrażenia, że coś mnie ominęło, czegoś brakuje, czegoś nie rozumiem. Tak na dobrą sprawę nawet nie wiem, co jest klamrą spinającą tę serię, poza tytułami oczywiście. Niejasno majaczy mi się prokurator Bilski, ale głowy nie dam, a nawet jeśli tak jest, to ja nie odczułam, że dla dobra lektury powinnam znać go lepiej. Tak więc śmiało sięgajcie po Błękit, można czytać jako całkowicie samodzielną pozycję.

O czym jest Błękit?

Akcja Błękitu dzieje się w Trójmieście, więc – przynajmniej dla mnie – oczywiste było skojarzenie z błękitem wody i nieba, ale różnorakich odniesień do koloru jest w książce więcej – choćby błękitne jeansy. Tylko że to i tak nie ma znaczenia, tytuł mógłby być praktycznie dowolny, natomiast zawartość i tak wyrywałaby z butów. Mnie wyrwała.

Błękit to kryminał i chyba nie będzie spojlerowaniem napisanie, że są w nim ofiary. Pierwszej kibicowałam, żeby jednak ofiarą się nie stała, bo zdążyłam ją polubić. Z drugą było odwrotnie, bo jej nazwisko pada w kontekście starej sprawy i już od początku wiadomo, że będzie musiała pożegnać się z życiem. I paradoksalnie to właśnie jej historię poznajemy lepiej.

Karolina Rewers jest licealistką, przygotowuje się do matury, prowadzi życie normalnej nastolatki, przeżywa pierwszą miłość i pierwsze rozczarowanie, emocjonalnie angażuje się w problemy swojej przyjaciółki, ogląda filmy na video z kolegą z tej samej klatki – wszystko normalnie, jak to w latach dziewięćdziesiątych. A jednak, chociaż sama tego nie wie, weszła na drogę, która nie skończy się dobrze. Jej śmierć zaś przez lata będzie owiana nimbem tajemnicy, nierozwiązaną sprawą, głęboką raną w sercach rodziców, zadrą w oku policjantów. I po blisko dwudziestu pięciu latach pojawi się kolejna ofiara, niemal bliźniaczego morderstwa. Przypadek czy premedytacja? Tego już Wam zdradzić nie mogę, za to napiszę, że autorka umie wodzić czytelników za nos. Ileż ja się nazastanawiałam, kto zabił… A i tak nie zgadłam. A to się naprawdę rzadko zdarza, bo jednak współczesne kryminały są dość schematyczne. Tym razem zostałam koncertowo wyprowadzona w pole, ale nie mam żalu. Wręcz przeciwnie – jestem wdzięczna za dobrą zabawę, o ile można tak określić czytanie kryminału.

Jak się czyta Błękit?

Błękit to książka w bardzo starym stylu w bardzo dobrym znaczeniu tego słowa. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz czytałam książkę tak bardzo napakowaną szczegółową wiedzą na tematy w zasadzie poboczne. Z całym spokojem autorka mogła te fragmenty pominąć i czytelnik nie odczułby braku, niedosytu, niedopowiedzenia.

Tymczasem można się np. dowiedzieć, jak wyglądały początki street art w Polsce, czyli po prostu poznać początkujących graficiarzy. Ale tak naprawdę poznać – dowiedzieć się, co nimi kierowało, gdzie szukali inspiracji, ale też jakich farb używali i które były najlepsze. Dokopanie się do tej wiedzy to sztuka, szczerze wątpię, czy Google udzieliłoby wiarygodnych odpowiedzi, więc chylę czoła przed autorką.

Z rzeczy bliższych tematyce kryminalnej: bardzo drobiazgowy i wnikliwy opis badania mikrośladów, ale taki naprawdę dogłębny – gdyby autorka w posłowiu nie zdradziła źródeł swojej wiedzy, dałabym sobie rękę uciąć, że ma wykształcenie kierunkowe.

Autyzm? Niby każdy słyszał, ale nawet tu widać pogłębioną wiedzę. I takich przykładów mogłabym podsunąć jeszcze kilkanaście. Jakikolwiek temat pojawił się w książce, natychmiast został pogłębiony. A przy tym żaden nie zdominował powieści, na pierwszym planie jest śledztwo. Stara dobra szkoła pisarska, mówię Wam.

Bardzo duża część akcji dzieje się w latach dziewięćdziesiątych i dla mnie była to swoista podróż w czasie. Dokładnie tak to wszystko wyglądało, używaliśmy walkmanów, kupowaliśmy spodnie na bazarach, przeżywaliśmy zakuwanie do matury i cieszyliśmy się życiem. Bez telefonów komórkowych, bo przeciętnego Kowalskiego na takowy nie było stać. A i tak byliśmy zawsze w kontakcie.

Duże brawa za warstwę psychologiczną, chociaż nie powiem – drapała po emocjach i czytanie chwilami bolało. Bardzo wiarygodnie opisana przemoc domowa wywoływała u mnie dreszcze niepokoju. Nie mam osobistych doświadczeń, ale jestem gotowa uwierzyć, że tak właśnie to wygląda. Bolesne było czytanie, jak ofiara przemocy domowej przenosi wyniesione z domu wzorce na własną rodzinę, no ale tak się często dzieje.

Równie duże oklaski muszę dać za bardzo plastyczne i wiarygodne postaci. Jakże łatwo mi przyszło się z nimi zaprzyjaźniać! Tu każda postać, nawet taka, która pojawia się tylko na chwilę, ma unikalną osobowość i niepowtarzalne cechy. Żywi ludzie po prostu.

Błękit – recenzja subiektywna

Długość – bardzo na plus, 479 stron naprawdę robi robotę.

Trupy – no nie ma się co oszukiwać – obecne. I bardzo dobrze, bo dobra książka musi mieć co najmniej jednego.

Humor – szczerze nie przypominam go sobie, ale nie wykluczam, że raz czy dwa się uśmiechnęłam. Jednak nie jest to książka pisana dla śmiechu.

Widoczność liter – żadna, dałabym sobie rękę uciąć, że byłam świadkiem tych wydarzeń, tak przekonująco i realistycznie są opisane. Od początku do końca czyta się obrazami.

Ogólnie jestem pod dużym wrażeniem – bierzcie i czytajcie.

Dla kogo jest Błękit?

Książka jest długa, ale czyta się ją naprawdę dobrze i szybko. Wciąga od pierwszych stron, zmusza do zaangażowania emocjonalnego i nie odpuszcza do ostatniej strony. Teoretycznie to kryminał, ale z bardzo mocno rozbudowaną warstwą obyczajową, więc można powiedzieć, że książka trochę z pogranicza obu gatunków, dlatego uważam, że jest pozycją uniwersalną – dla wszystkich. Bardzo dużo miejsca poświęcono problem młodzieży, więc jak najbardziej dałabym licealistom.

 


Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem W.A.B.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close