16 lipca 2012

Błękit szafiru – Kerstin Gier

Tytuł: „Błękit szafiru”
Autor: Kerstin Gier
Wydawnictwo: Egmont
Seria: Trylogia czasu
Rok wydania: 2011
Format: 140 x 210 mm
Okładka: miękka
Ilość stron: 364
Przedział wiekowy: 16+
Cena sugerowana: ok. 30 zł


Książka nagrodzona statuetką Małego DONGA przez Stowarzyszenie Przyjaciół Książki dla Młodych przy Polskiej Sekcji IBBY

„Błękit szafiru” to druga cześć Trylogii Czasu. Tutaj akcja się zagęszcza. Czy cele hrabiego Saint Germain rzeczywiście są tak szlachetne, jak próbują wmówić głównej bohaterce członkowie bractwa? Czy powinna ona za wszelką cenę dążyć do odkrycia jego tajemnic? Jakkolwiek wzniosły byłby cel, czy naprawdę można uznać, że uświęca środki? Historia książki rozpoczyna się dokładnie w miejscu, w którym zakończyła się w poprzedniej części. Czyli… Gideon wraz z Gwendolyn wrócili właśnie z XX wieku wpatrzeni w siebie. Jednak sprawy bardzo się komplikują… Gwen zaczyna uświadamiać sobie, że nie wszystko wygląda tak jak jej przedstawiano. Problemem jest jednak to, że nikt jej nie chce wierzyć. Poza tym dochodzą kłopoty z Gideonem i pierwszą nastoletnią miłością. Dobrze, że wielka (i nie wiadomo czy szczęśliwa) miłość, nie zmienia bohaterki w miałkie i bezwolne stworzenie – idealny materiał do manipulacji. Po przeczytaniu pierwszej części “Czerwień rubinu”, oczekujemy że druga będzie odpowiedzią na pytania i wątpliwości, które zasiała w nas Kerstin Gier. Musimy się rozczarować, “Błękit szafiru” to jeszcze więcej tajemnic, nieoczekiwanych podróży w czasie i zwrotów akcji. Odkrywamy coraz to nowe zagadki, nie doszukując się na nie odpowiedzi… jednak bez obaw, jeszcze wiele przygód czeka na odkrycie w ostatniej części trylogii. W zatopieniu się w tę lekturę z pewnością pomaga przystępny i nie sprawiający kłopotów styl autorki. Pisze ona prostym językiem i potrafi zafascynować odbiorcę, stworzyć pobudzającą łaknienie Czytelnika atmosferę. Narracja jest prowadzona w pierwszej osobie przez główna bohaterkę – Gwen. Dzięki temu utożsamiamy się z nią i widzimy świat jej oczami. Łatwo scalamy się z “naszą przewodniczką”, ponieważ jest ona sympatyczną “dziewczyną z sąsiedztwa”. Gwendolyn cechuje ironiczne podejście do rzeczywistości, które tak mi się podobało w pierwszym tomie. Niemal na każdej ze stron pojawia się zabawny akcent, dzięki któremu lektura książki staje się jeszcze milszym przeżyciem. Autorka wprowadza w tej części kilka dodatkowych postaci, a przedstawione w poprzednim tomie, jako poboczne, zaczynają odgrywać bardziej znaczącą rolę. Dzięki temu powieść nabiera jeszcze większego tempa. Jest to przyjemne “czytadło” na wolną chwilę. Właściwie to na dużo wolnych chwil, bo naprawdę ciężko się oderwać. Nie mogę zapomnieć o pięknej okładce książki. Tak jak poprzednia, ta emanuje tajemniczością. Pawie pióro i przenikające spojrzenie zauroczą niejednego z nas, zachęcając do znalezienia miejsca w naszych zbiorach na “błękitny” wolumin.   Tajemniczy klimat „Błękitu szafiru” podsycają prolog i epilog pozostawiając Czytelnika w niecierpliwym oczekiwaniu na „Zieleń szmaragdu” – ostatnią cześć Trylogii czasu.

Magdalena 

Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Egmont za przekazanie egzemplarza recenzenckiego książki.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close