Bratowa prezydenta – Agnieszka Lis
Tytuł: Bratowa prezydenta
Autor: Agnieszka Lis
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Kategoria: literatura obyczajowa, historia, biografia
Liczba stron: 352
Ostatnio miałam możliwość zagłębienia się w książki dotyczące tematyki II wojny światowej. Wśród nich znalazła się Bratowa prezydenta, która opowiada o losach Stefana Starzyńskiego, włodarza miasta Warszawy, skupiając się głównie na czasie kampanii wrześniowej.
Co znalazłam w książce „Bratowa prezydenta”?
Agnieszka Lis w swojej pracy zamieściła sporo ciekawych faktów z życia Stefana Starzyńskiego. Przedstawiła go widzianego oczami Haliny Starzyńskiej, tytułowej bratowej prezydenta, jako człowieka pełnego pasji, realizującego marzenia o pięknej i zasobnej stolicy, ceniącego pracę na rzecz jej mieszkańców. Starzyński nie czekał, aż samo się zrobi, i aktywnie angażował się w różne przedsięwzięcia, starając się nawet upiększyć miasto kwiatami. Miał wiele pomysłów, nie brakowało mu również zapału do pracy i potrafił motywować do niej innych.
Mimo tego, przez wielu był traktowany z dystansem, jako człowiek narzucony z zewnątrz, a nie „swojak”. To zmieniło się, gdy wybuchła wojna i Warszawa zmuszona została do odpierania ataków wroga, w bezskutecznym oczekiwaniu na pomoc sojuszników Polski. Starzyński, mimo ogromnych trudności i z dnia na dzień malejącej nadziei na ratunek, do końca starał się zmobilizować warszawiaków do obrony, a później do przetrwania za wszelką cenę. To wtedy spojrzano na niego inaczej. Gdy inni uciekali, on trwał na posterunku. Kiedy czegoś brakowało, starał się o erzac lub namawiał ludzi, by dzielili się ze sobą tym, co mieli. Byle przetrwać. Ta sztuka udawała mu się dzięki charyzmie, o czym świadczą zacytowane fragmenty jego odezw radiowych kierowanych do mieszkańców stolicy.
Przy okazji można podpatrzyć karierę polityczną Starzyńskiego, od czasów Legionów Piłsudskiego, skończywszy na pełnieniu funkcji włodarza Warszawy, zanim została poddana Niemcom. Autorka rzuca również światło na najbliższą rodzinę prezydenta, a także życie prywatne, które nie zawsze układało się tak, jakby Starzyński sobie tego życzył.
„Bratowa prezydenta” – moje wrażenia po lekturze
Myślę, że nie ma sensu przedstawianie szczegółów dotyczących jego kariery politycznej i życia osobistego, bo je znajdziecie w biografii, więc do jej kart Was odsyłam. Mogę jednak zdradzić, że książkę czytało mi się dobrze, jednak nie do końca mnie porwała. Nie znałam wcześniej sylwetki Starzyńskiego, choć oczywiście wiedziałam jaką funkcję pełnił w stolicy, dlatego nie jestem w stanie ocenić treści biografii merytorycznie. Zakładam jednak, że autorka wie, o czym pisała, bo lista przypisów i bibliografia na końcu jest naprawdę długa.
To, co mnie w książce uderzyło, to fakt, że Stefan został przedstawiony w tak wielkich superlatywach, że wyrasta w niej na cichego bohatera, praktycznie nieposiadającego wad. Może i rzeczywiście taki był, ale zastanawiam się, czy jednocześnie tak łagodni, wyrozumiali, ambitni, dobrzy, przewidujący, honorowi, doskonale zarządzający miastem ludzie istnieją. Owszem, jakieś drobne jego wady też gdzieś na kartkach mignęły, ale wciąż pachniało mi ołtarzykiem, tyle że w wersji papierowej.
Bądźmy jednak uczciwi — to, że mnie daleko jest do ideału, nie oznacza, że on nie mógł nim być. Bez wątpienia Polska potrzebowała takich ludzi, choć za swoje bohaterstwo płacili najwyższą cenę.
Bratowa prezydenta to książka dla miłośników historii oraz ciekawych postaci, które można stawiać jako przykład dla innych. Sięgnęłam po nią z ciekawością i zapałem, ale przyznaję, że liczyłam na nieco inną formę podania wiadomości. Miałam nadzieję na to, że bardziej będzie bardziej przypominała powieść obyczajową z biograficznymi wstawkami. Po lekturze stwierdzam, że jest to biografia, tyle że z obyczajowymi wstawkami, bo relacjonowana z perspektywy bratowej Starzyńskiego. Nie przysporzyło mi to jednak problemu w odbiorze treści, książkę czytało się płynnie, choć bez porywów serca. Na pewno teraz wiem o prezydencie Warszawy o wiele więcej, a jako miłośniczka historii doceniam ten fakt. Jeśli ktoś też lubi grzebać w sylwetkach postaci historycznych, z powodzeniem może sięgnąć po tę książkę. Na pewno coś ciekawego dla siebie w niej znajdzie.