Chłopiec, kret, lis i koń – Charlie Mackesy
Tytuł: Chłopiec, kret, lis i koń
Autor: Charlie Mackesy
Wydawnictwo: Albatros
Oprawa: twarda
Liczba stron: 128
„Chłopiec, kret, lis i koń” to dosyć specyficzna, a zarazem wyjątkowa książka, ponieważ składa się głównie z bardzo charakterystycznych, najczęściej czarno-białych ilustracji, przedstawiających czterech tytułowych bohaterów. Spotykają się oni w różnych momentach – najpierw chłopiec poznaje kreta, później lisa, a na końcu konia – i podejmują wspólną wędrówkę przez życie, zaprzyjaźniając się ze sobą.
Każdy z nich jest inny, nie tylko pod względem wizualnym, ale również pod względem charakteru, własnych słabości oraz celu, jaki sobie obrał, idąc naprzód. Dzięki temu przeżywanie z nimi ich wspólnej tułaczki jest niezwykle ciekawe, inspirujące i pouczające. Pomimo tego, że nie robią nic nadzwyczajnego.
Ich wspólne spędzanie czasu w dużej mierze sprowadza się do maszerowania, obserwowania otaczającego świata i szczerych rozmów. Poruszane przez nich tematy z pozoru wydają się błahe, jednak jak im się dokładniej przyjrzeć, skrywają w sobie głębszy sens, nad którym warto się zatrzymać i zastanowić.
W ich dyskusjach jest bowiem wiele cennych wskazówek i rad, które dobrze byłoby wziąć do siebie, zapamiętać i wdrożyć we własne życie. Prawią między innymi o tym, że jeśli chce się daleko zajść, nie wolno się bać, że dobroć okazywana samemu sobie to największa dobroć. Mówią też o tym, iż łzy świadczą nie o słabości, a o sile. Że niezwykłej odwagi wymaga bycie sobą oraz proszenie o pomoc, co z kolei wbrew pozorom, nie świadczy o tym, że ktoś się poddaje, lecz o tym, że NIE CHCE się poddać.
Padają również bardzo ważne słowa o miłości, o tym, że nie trzeba być wyjątkowym i specjalnie się czymś wyróżniać, by być przez kogoś kochanym. A także, że prawdziwa miłość, darzy uczuciem bez względu na wady, słabości oraz odmienność.
Książka zawiera naprawdę bardzo pozytywny przekaz, skłaniając do pewnych refleksji i daje niezłego kopniaka do tego, by iść naprzód, gdy nadciągają ciemne chmury. A jej puentą bez wątpienia mogą być słowa konia skierowane do chłopca:
„Zawsze pamiętaj, że Twoja obecność dużo znaczy, że jesteś ważny i kochany, i że dajesz temu światu coś, czego nie daje nikt inny”.
Z tą sentencją Was zostawię. Myślę, że nie trzeba więcej słów, by przekonać kogokolwiek, że lektura ta jest cenna i warto po nią sięgnąć. Śmiało można ją czytać z kilkuletnim dzieckiem, podsunąć nastolatkowi, a nawet dorosłemu, bo niejeden dojrzały człowiek, w zabieganym świecie zatraca się, na tyle, że gubi poczucie własnej wartości i zapomina o tym, co w życiu ważne i dokąd tak właściwie zmierza.
Autor, Charlie Mackesy, powinien być dumny, że stworzył coś tak prostego, a zarazem pięknego i mądrego.
…
Dziękuję wydawnictwu Albatros za przekazanie recenzenckiego egzemplarza książki.