Ciężar pianina – Chris Cander
Tytuł: Ciężar pianina
Autor: Chris Cander
Przekład: Elżbieta Frątczak-Nowotny
Wydanie: 1
Data wydania: Styczeń 2020
Ilość stron: 360
Format: 135 mm x 215 mm
Ciężar pianina to książka, którą zaliczam do jednych z najlepszych, jakie dane było mi przeczytać. Przez tę historię popłynęłam, urzeczona zarówno sposobem jej poprowadzenia, jak i warsztatem pisarskim autorki, Chris Cander.
Ciężar pianina to historia niebanalna, rozpisana na przestrzeni lat, czy raczej dziesięcioleci, dotycząca losów dwóch rodzin. Rosja Radziecka i wolne Stany Zjednoczone Ameryki Północnej. To pomiędzy tymi dwoma krajami przeplatają się nici historii opowiedzianej z perspektywy kilku osób. Dzięki temu można się w niej rozsmakować do woli, przyjrzeć działaniu i motywom każdego z bohaterów.
Pierwszy raz spotykamy bohaterów w Związku Radzieckim w roku 1962. Wtedy mała Katja styka się po raz pierwszy z pianinem Blüthner, które wywarło na niej ogromne wrażenie. Katja rozwinęła w sobie talent, ale wiele się zmieniło, gdy będąc młodą kobietą, wyszła za mąż za Michaiła i urodziła syna Griszę. Za namową męża uciekli z ZSRR do Ameryki, by poczuć, czym jest lepsze życie. Niestety, podczas tej podróży ukochane pianino, które wyruszyło w odrębną podróż za ocean, zaginęło.
Następnie autorka przenosi czytelnika do współczesności, do roku 2012. Poznajemy dwudziestosześcioletnią Clarę, pracownicę warsztatu samochodowego, której życie nie oszczędzało. Spotykamy ją w momencie, gdy po rozstaniu z chłopakiem musiała wyprowadzić się z mieszkania. To nie byłoby wcale trudne, gdyby nie fakt, że musiała też zabrać ze sobą pianino, które dostała w prezencie od ojca. Co prawda talentu nie miała za grosz, ale pianino było dla niej szczególne, bo otrzymała je krótko przed tragiczną śmiercią rodziców w pożarze domu. Jednak teraz, wściekła na splot okoliczności w swoim życiu, zapragnęła pozbyć się pianina i wystawiła je na sprzedaż. Gdy transakcja doszła do skutku, sprawy się mocno skomplikowały. Konsekwencje, jakie to przyniosło, zatrzęsły nie tylko jej światem.
Niezwykle spodobało mi się nie tylko to, jak autorka zaplotła fabułę, ale także sposób jej opowiadania. Tu wszystko się zgadza, jak dla mnie jest wręcz perfekcyjne. Wy możecie uważać inaczej, jednak w moim odczuciu nie sposób przejść obojętnie wobec tej opowieści o ludzkiej tęsknocie, rozpaczy, ułomnościach oraz pianinie, cichym towarzyszu skrywającym tajemnicę.
Tytułowe pianino to coś więcej, niż tylko ciężki, nieporęczny instrument. To przedmiot stojący na straży historii wydarzeń, których był niemym świadkiem. Szczerze mówiąc, dziwiłam się z początku, że zwykłe pianino może jednocześnie przyciągać i odpychać, rozdrapywać rany i przynosić spokój. Im dalej w treść, tym piękniej się wszystko ułożyło. Piękniej nie oznacza w tym przypadku dobrze, czy szczęśliwie. Nie negowałam wyborów bohaterów, po prostu w milczeniu podążałam ich śladami w tej historii.
Ciężar pianina to książka, która idealnie wpasowała się w to, co lubię czytać. Porwała mnie od pierwszej strony, bo już wtedy przeczuwałam, że “to może być dobre”. I było – dla mnie piękne i niepowtarzalne.
Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za przekazanie egzemplarza recenzenckiego książki