Córka mordercy – Jenny Blackhurst
Tytuł: Córka mordercy
Autor: Jenny Blackhurst
Tłumacz: Xenia Wiśniewska
Liczba stron: 384
Rok wydania: 2022
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Albatros
Jenny Blackhurst to jedna z tych autorek, które zapadły mi w pamięć i nie przechodzę obojętnie na wieści o nowych pozycjach. Pisarkę lubię za prosty styl, lekkość i płynność, która sprawia, że jej powieści czyta się w mgnieniu oka. Podobnie było z książką Córka mordercy, jednak mam jedno zastrzeżenie.
Główna bohaterka, Kathryn, żyje od dwudziestu pięciu lat z piętnem córki mordercy. Jej ojciec przyznał się do zamordowania pięcioletniej Elsie, przyjaciółki swojej córki. Do dzisiaj nie znaleziono zwłok dziewczynki. Kathryn nie potrafiła sobie z tym poradzić, wpadła w nałóg alkoholowy i miała wiele trudności w utrzymaniu stałej pracy. Co miesiąc odwiedzała ojca w zakładzie karnym, mając nadzieję, że powie jej, gdzie ukrył ciało Elsie. Jednak każda wizyta była bezskuteczna i zadająca kolejne rany.
W dwudziestą piątą rocznicę zamordowania Elsie, matka bohaterki zostawia jej na poczcie głosowej tajemniczą i mroczną wiadomość, która rzuciła wątpliwości na przebieg wydarzenia sprzed ćwierć wieku. Kathryn nie może dodzwonić się do matki i prosić o wyjaśnienie, gdyż ta wylądowała w szpitalu i jest nieprzytomna.
Tymczasem na walijskiej wyspie w dniu rocznicy śmierci Elsie zaginęła kolejna dziewczynka, sprzed tego samego domu co dwadzieścia pięć lat wcześniej. Czy to naśladowca ojca Kathryn, czy może prawdziwy morderca jest nadal na wolności?
Nasza bohaterka nie zastanawiając się, rusza w podróż, by stać członkiem zespołu poszukującego. Ma nadzieję także, że nikt jej nie rozpozna. Chce odnaleźć wyjaśnienie dla zagadkowej wiadomości od matki i odkryć prawdę, co w przeszłości stało się jej najlepszej przyjaciółce.
Informacja o zaginięciu szybko dociera do wiadomości publicznej, wiele osób zgłasza się do poszukiwań, a nasza bohaterka zostaje przydzielona do jednej z grup. Po jej przyjeździe coś się zmienia, ktoś wie, że przyjechała na wyspę i nie chce jej tu widzieć. Wkrótce okazuje się, że lokalna społeczność utrzymuje wydarzenia sprzed dwudziestu pięciu lat w sekrecie i strachu.
Czy Kathryn odnajdzie odpowiedź na swoje pytanie, zanim sama stanie się ofiarą? Czy dzielna komisarz Maggie Grant odnajdzie pięcioletnią dziewczynkę? Czy te sprawy są powiązane? Jeśli tak, to jaką mroczną tajemnicę skrywają mieszkańcy tej walijskiej wyspy?
Córka mordercy to powieść na jeden wieczór, no może trochę nocy. Czyta się szybko, płynnie, a jeśli dojdziecie do połowy książki, już jej nie odłożycie. Kathryn i Maggie to dwie różne kobiety, a jednak łączy je podążanie do prawdy. W całej powieści zabrakło mi jednak mocniejszego napięcia, które trzymałoby mnie w ryzach i niecierpliwości. Choć historia morderstwa i porwania dziecka jest trudna emocjonalnie, tutaj została nieco spłaszczona, przez co Córka mordercy to taki lekki kryminał, który polecam każdemu, kto lubi powieści z minimalnym dreszczykiem.
Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Albatros