Długa noc w Paryżu – Dov Alfon
Tytuł: Długa noc w Paryżu
Autor: Dov Alfon
Liczba stron: 462
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2020
Wydawnictwo: Czarna Owca
Lubię, jak w książkach się dużo dzieje. Im więcej, tym lepiej. Dlatego nie gardzę wszelkimi powieściami sensacyjnymi, kryminałami, thrillerami. Nie ukrywam, że lubię też, jak w książce znajdzie się jakiś trup. To zawsze podnosi ciśnienie i napędza akcję.
Długa noc w Paryżu to klasyka powieści szpiegowskiej, ale w nowoczesnym wydaniu. Mamy tu wywiad izraelski, chińskich najemników i francuską policję. I o ile francuski język nie jest mi obcy, to z chińskim i izraelskim miałam problem. Bohaterowie nie mówią w tych językach, nic z tych rzeczy, ale nazwiska zwyczajnie mi się myliły… Chwilami musiałam wracać i sprawdzać, kto jest kim. Albo szłam dalej z nadzieją, że to się i tak zaraz wyjaśni i faktycznie tak było. Niemniej postaci jest całkiem sporo, nie wszystkie są wyraźnie przedstawione, niektóre zaledwie naszkicowane, dlatego warto się skupić na czytaniu.
Akcja zaczyna się dość szablonowo. Ot, na paryskim lotnisku młody Izraelczyk chce sobie zażartować i podchodzi do atrakcyjnej blondynki, która wcale nie na niego czeka. Na kartce trzymanej w rękach ma zupełnie inne nazwisko. No ale to Paryż, każdy chce się zabawić, prawda? Przecież to miasto miłości, zabawy, rozrywki, dlaczego więc nie zaczepić pięknej, bardzo atrakcyjnej blondynki w czerwonym uniformie, na który składa się między innymi mini spódniczka i czerwone szpilki? No który facet się oprze?! Ten akurat miał pecha, bo zaraz potem zaginął bez wieści.
Izraelski wywiad został postawiony w stan gotowości. Trzeba ustalić, co się stało z ich obywatelem w Paryżu i czy to na pewno o niego chodziło? Czy tu aby nie doszło do makabrycznej pomyłki? I gdzie się podział izraelski wywiadowca, który poleciał do Francji, rzekomo na własny ślub i ślad po nim zaginął? Czy te sprawy cokolwiek łączy?
Do Francji wyrusza pułkownik Abadi, świeżo mianowany dowódca elitarnej jednostki 8200 wywiadu izraelskiego. Na miejscu zostawia swoją zastępczynię – Orianę Talmor. Cała akcja oznaczona jest znanym w wojsku kryptonimem: ściśle tajne. Co w praktyce oznacza, że nikt nic nie wie. Jak to w powieści szpiegowskiej.
A kiedy już wydaje się, że wszystko jest jasne, następuje tak nagły zwrot akcji, że czytelnik zaczyna się zastanawiać, czy aby na pewno dobrze zrozumiał. Ale, że jak to? Więc on nie ten, a oni go nie tego? A ona to w ogóle po co innego i to wcale nie było tak? I co to właściwie ma znaczyć? I czy naprawdę trzeba powoływać się na prezydenta Rosji, żeby wyjść z tej sprawy przynajmniej obronną ręką?
Długa noc w Paryżu to kryptonim tajnej operacji, a akcja wcale nie dzieje się w nocy. No dobra, nie tylko w nocy. Nie będzie mroczno i niepokojąco, przynajmniej nie ze względu na porę dnia. Będzie za to szybko, emocjonująco, intrygująco i chwilami irytująco. Nie zabraknie niespodzianek, nie zawsze takich, jakich byśmy sobie życzyli. Tu muszę zrobić ukłon w stronę autora – Dova Alfona – nie podlizuje się czytelnikowi. A jak wiecie, ja nie lubię autorów, którzy się podlizują. Książka szpiegowska powinna być wyzwaniem i ta faktycznie taka jest. Nie da się jej przeczytać po łebkach na szybko. Żeby zrozumieć wszystkie skomplikowane powiązania, trzeba się dobrze skupić. Dlatego tej książki nie bierzcie do ręki, jeśli nie macie czasu. Raczej nie da się jej czytać od przypadku do przypadku. Można, ale to strata czasu. Ja przeczytałam na trzy razy i to chyba dobre rozwiązanie, chociaż lepiej byłoby na jeden raz. No ale kto ma tyle czasu, żeby wciągnąć jednorazowo 462 strony?
Dov Alfon – autor książki – ponoć jest byłym pracownikiem jednostki 8200 i byłym redaktorem naczelnym najpoczytniejszej i najbardziej wpływowej izraelskiej gazety. Dlaczego ponoć? Nie powinnam wątpić w notkę wydawcy, ale kurcze – czy jak się jest pracownikiem wywiadu, to nie obowiązuje tajemnica? Taka do grobowej deski? I co to za supertajna jednostka, o której wszyscy wiedzą, a internet wręcz kipi informacjami o niej? Niemniej coś musi być na rzeczy, bo w książce wyraźnie widać dużą znajomość tematu. Tego nie napisał ktoś, kto z wywiadem nigdy nie miał do czynienia. Tak mi się wydaje, bo ja akurat nie miałam i mogę się nie znać 😉
Dla kogo jest Długa noc w Paryżu? Pożeracze książek sensacyjnych i powieści szpiegowskich dosłownie ją pożrą. Miłośnicy Paryża zapewne też, bo fajnie jest przespacerować się jego ulicami. Wielbiciele romansów raczej nie mają czego szukać. Raczej 😉
Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za przekazanie egzemplarza recenzenckiego