Dom nad jeziorem – Ella Carey
Tytuł: Dom nad jeziorem
Autor: Ella Carey
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Cykl: Trylogia paryska (tom 2)
Kategoria: literatura obyczajowa
Liczna stron: 344
Dom nad jeziorem to kolejna opowieść z drugą wojną światową w tle, która po prostu musiała trafić do mojej biblioteczki. Mam ogromną słabość do takich książek, i nigdy mi ich dość. A Dom nad jeziorem okazał się lekturą wdzięczną do czytania, wciągającą i intrygującą.
Ale od początku.
Anna jest młodą kobietą prowadzącą dobrze prosperującą kawiarenkę w San Francisco. Poza dziadkiem i raczej nieobecnym ojcem Anna nie ma innych krewnych. Wspomniany dziadek, Max Albrecht, ponad dziewięćdziesięcioletni starszy pan, poprosił ją o niecodzienną przysługę. Anna miała jechać do Niemiec, skąd pochodził Max, aby dotrzeć do rodzinnego majątku, który został utracony w wyniku II wojny światowej. Ale nie miały być to zwyczajne odwiedziny, a szaleństwo w postaci odnalezienia tajemniczego pakunku, który siedem dekad wcześniej dziadek schował pod podłogą swojej dawnej sypialni. Staruszek zaopatrzył wnuczkę w stosowne mapy pałacu, niestety nie chciał wyjawić jej nic więcej. Niewiedza okazała się przekleństwem, bowiem dziewczyna w obliczu opustoszałego Schloss Siegel i niechęci mieszkańców wsi, nie wiedziała, co ma robić. Samo nazwisko dziadka Anny sprawiało, że zamykały się przed nią drzwi, a rozmówcy stawali się milczący i wyjątkowo niechętni do udzielania informacji. Dlaczego? Dziadek wciąż ją zbywał…
W dodatku okazało się, że pałac, niegdyś cudowne i tętniące życiem miejsce, popada w zapomnienie, a jego nowa właścicielka nie robi nic, by zapobiec katastrofie. Jedyną szansą dziewczyny na spełnienie prośby dziadka mógł okazać się prawnik właścicielki, Wil. No i tu się zaczyna cała historia. Wil dostrzegł, że nie jest to zwykły kaprys staruszka, ale rzecz, która jest w stanie zamknąć tajemniczy rozdział w życiu człowieka, marzącego u schyłku życia wyłącznie o tym. Poza tym miał też inną, bardziej złożoną, osobistą motywację (nie, nie była to bezpośrednio Anna 😉 ).
W tym momencie sama siebie musiałam upomnieć, by nie zdradzać za wiele, choć tu dzieje się mnóstwo rzeczy i aż korci mnie, by dalej pisać i pisać… Co rozdział odkrywają się kolejne karty tajemnicy. Brzemienna w skutkach decyzja Maxa wynikała z dramatycznego i poruszającego finału historii, po której czytelnika nie dziwi, że chciał on zapomnieć o przeszłym życiu. Same próby odnalezienia pakunku, obecność Wila przy Annie, układanie w całość historii, która miała zostać wymazana z pamięci wraz z nazwiskiem Albrecht, pochłonęły moją uwagę totalnie.
Zrozumienie ciężaru i zawiłości tej historii ułatwia opowiedzenie jej z perspektywy dwóch osób i czasów. W pierwszej odsłonie mamy współczesność i Annę, a w drugiej czasy przedwojenne i bezpośrednio II wojny światowej, przedstawiane przez Izabelle. Możecie domyśleć się, że ona związana była z dramatycznymi przeżyciami Maxa. Obie historie się zazębiają — gdy jedna zbliża się do rozwiązania, druga w pełni ukazuje dramat, który się rozegrał. W końcu opada zasłona, która skryła bohaterów tamtych wydarzeń. Nadszedł czas, by zrehabilitować tych, których skazano na pewnego rodzaju ostracyzm. Niestety nie jest to do końca historia z happy endem.
Na pewno jest to opowieść poruszająca i wciągająca aż do bólu, bo nie sposób jej odłożyć. Rzeczywiście ma ona ma drugie, a nawet i trzecie dno. Ciekawość mnie zżerała, nie mogłam oprzeć się tajemnicy, która urzekła mnie i poruszyła jednocześnie.
Dom nad jeziorem to naprawdę dobra i wciągająca książka, która powiązana jest w jakiś sposób z wcześniejszą książką autorki, której jeszcze nie czytałam i muszę to nadrobić, czyli Po latach w Paryżu. Zapewne obie historie zostały opowiedziane jako osobne, jednak w jakiś sposób łączą się ze sobą, na co wskazuje informacja, że są one częścią cyklu pt. Trylogia paryska. Jeśli jestem w błędzie, a znacie obie pozycje, koniecznie mnie poprawcie!
Chciałabym polecić Dom nad jeziorem miłośnikom tajemnic i dramatycznych wyborów z bezlitosnych czasów II wojny światowej. Książka bardzo mi się podobała, i mam nadzieję, że znajdzie szerokie grono zadowolonych odbiorców. Zasługuje na to, tym bardziej że autorka splotła w niej ze sobą dwie historie, które niegdyś wydarzyły się naprawdę …
Dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka za przekazanie egzemplarza recenzenckiego książki