3 dni temu

Drugie życie Elizy – Greta Drawska

Tytuł: Drugie życie Elizy
Autor: Greta Drawska
Oprawa: miękka
Liczba stron: 340
Rok wydania: 2025
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska

Po Drugim życiu Elizy nie obiecywałam sobie wiele. Wiedziałam, że raczej nie będzie to soczysty kryminał, ani mrożący krew w żyłach thriller. Zaintrygował mnie opis i motyw przeniesienia w czasie, bo ten sam spotkałam dawno temu w książce Joanny Chmielewskiej Przeklęta bariera.
Oto młoda kobieta budzi się w… poprzedniej epoce, pod koniec XIX wieku. Inne czasy, inne obyczaje – jakoś trzeba sobie radzić.
Od razu powiem, że nie mam pojęcia, czy Greta Drawska kiedykolwiek czytała Przeklętą barierę i w ogóle nie posądzam jej o plagiat. Sam motyw podróżowania w czasie jest w literaturze obecny od lat, tu po prostu taki mały zbieg okoliczności.

O czym jest Drugie życie Elizy?

Eliza Angielczyk budzi się pewnego dnia w pałacu w Szlachcinie. Może nie byłoby w tym nic bardzo dziwnego, bo w końcu mieszkać można w różnych miejscach, przebywać też, ale… Eliza jest kobietą z XXI wieku, a z tym pałacem łączy ją tyle, że miała brać w nim ślub.

Tymczasem okazuje się, że po pierwsze jest damą dworu baronowej Aurory von Rose, po drugie – niby żyje w XXI wieku, ale jednocześnie jakby ktoś nacisnął właściwe klawisze, otwierają się wspomnienia z wieku XIX. Zna swoje otoczenie, ludzi, zwyczaje, rozkład pałacu. Nie wie tylko jakim cudem się przeniosła i jakim cudem w ogóle ma te wspomnienia.

Co gorzej, już na starcie zostaje oskarżona o zabójstwo swojej pracodawczyni, baronowej von Rose, u której była damą do towarzystwa. Dziś pewnie nazwalibyśmy to stanowisko asystentką, sekretarką i dziewczyną na posyłki w jednym.

Karą za zabójstwo w tamtym czasie była śmierć, a jeśli zbrodni dokonał ktoś z niższego stanu, na taryfę ulgową nie miał co liczyć. Elizie jawi się widmo stryczka, ale oto miejscowy policjant daje jej szansę oczyszczenia się z zarzutów w zamian za szpiegowanie i donoszenie mu, co się dzieje w pałacu. A dzieje się tam całkiem sporo. Eliza nie ma wyjścia – przystępuje do gry, która może kosztować więcej niż jedno życie.

Jak się czyta Drugie życie Elizy?

Klimat tej książki mocno mi się skojarzył z Poradnikiem prawdziwej damy, chociaż jedyne co łączy te książki to czas akcji. No, może jeszcze delikatne wątki kryminalne. Miejsce natomiast jest zupełnie inne, bo Londyn i Szlachcin dzieli nie tylko odległość, ale też obyczaje i kultura. W Polsce było chyba bardziej liberalnie, przynajmniej takie wnioski mi się nasunęły po przeczytaniu książki.

Drugie życie Elizy czyta się z dużą przyjemnością, aczkolwiek oszukiwać nie będę – krwi w żyłach książka nie mrozi. To zupełnie inny typ literatury, niemniej cieszę się, że trafił mi się tak smakowity przerywnik.

W drugiej części autorka „poszła” w fantastykę, co nawet było ciekawe, ale nie całkiem mnie przekonało. No ale ja fanką fantastyki nie jestem i może nie mam porównania, albo wiedzy na ten temat, nie wiem. Mimo to lekturę zaliczam do udanych, a gdyby się okazało, że Drugie życie Elizy doczeka się kontynuacji, to z przyjemnością przeczytam.

Drugie życie Elizy – recenzja jak zwykle subiektywna

Długość – no krótko, bo zaledwie 340 stron. Mało, to się czuje, bo czytanie zajmuje zaledwie kilka godzin. Myślę, że zmieściłam się w trzech. I nie obraziłabym się za dodatkowe 100 stron, myślę, że książka by na tym zyskała.

Humor – taki trochę dziewiętnastowieczny, ale owszem, w kilku miejscach się uśmiechnęłam.

Trupy – żaden to spojler, bo baronowa umiera na samym początku.

Widoczność liter – no żadna, co nie bardzo mi pasowało, szczególnie gdy czytałam o dziewiętnastowiecznym menu i potrawach na suto zastawionych stołach. Chwilami to było aż zbyt obrazowe, szczególnie dla wegetarianki. Ale tak ogólnie nie czepiam się, fajnie było się przenieść do tamtych czasów. Aha, więzienie też było przerażające! Co tak naprawdę świadczy tylko dobrze o Grecie Drawskiej – umie w pisanie i chcę więcej!

Dla kogo jest Drugie życie Elizy?

Drugie życie Elizy to w moim odczuciu powieść obyczajowa elementami historii, fantastyki i nutką kryminału. Taka mieszanka, że nie do końca wiem, komu ją polecić. Z drugiej strony to fajna powieść, w sam raz na relaks, nie wymaga długiego główkowania, nie bardzo jest się czego bać, za to bywa intrygująco. Wydaje mi się, że to raczej kobieca pozycja, ale pewnie znajdą się panowie, którym się spodoba. Młodzieży też bym dała bez oporów. Właściwie to jest książka dla wszystkich. Każdy potrzebuje czasem resetu, a Drugie życie Elizy świetnie się do tego nadaje.

 


Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Skarpa Warszawska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close