Dziewczyńskie sprawy. Przewodnik po dojrzewaniu – Nina Brochmann, Ellen Støkken-Dahl
Tytuł: Dziewczyńskie sprawy. Przewodnik po dojrzewaniu
Autor: Nina Brochmann, Ellen Støkken-Dahl
Wydawnictwo: Czarna Owca
Oprawa: twarda
Liczba stron: 262
Nie jestem fanką poradników, zdecydowanie bardziej wolę oddawać się przyjemności czytania innych gatunków literackich. Niemniej, będąc mamą, siłą rzeczy szukam czasem różnych podpowiedzi i drogowskazów, które poprowadzą mnie przez krętą ścieżkę rodzicielstwa. A ponieważ mam troje dzieci i najstarsze z nich niedługo stanie się nastolatkiem, coraz częściej myślę o dojrzewaniu i o tym jak przejdziemy ten burzliwy czas…
O dorastaniu chłopców nie mam zielonego pojęcia – koniecznie muszę się doedukować ? Natomiast o dziewczynkach, wiem tyle, ile nauczyło mnie doświadczenie – a to już sporo! Dzięki niemu wiem, że ten etap młodości bywa niezwykle trudny, frustrujący i krępujący. W ciele nastolatek zachodzi bowiem tyle zmian, tyle dzieje się w ich głowach, że czasem trudno to ogarnąć, szczególnie jeśli nie ma się dostępu do wiedzy i/lub osoby, z którą można o tym szczerze porozmawiać.
I tu naprzeciw nastolatkom, a także ich rodzicom wychodzą właśnie poradniki. Po jeden z nich dedykowany dziewczynkom zdecydowałam się już sięgnąć, mimo że moja córka (teoretycznie) ma jeszcze sporo czasu na dojrzewanie. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że czas pędzi jak szalony, stwierdziłam, że to dobry moment, by zgłębić temat i nieco się przygotować.
Tak więc zaintrygowana tytułem „Dziewczyńskie sprawy. Przewodnik po dojrzewaniu” przeczytałam go od deski do deski i muszę przyznać, że jestem nim pozytywnie zaskoczona. Autorki książki, Nina Brochmann i Ellen Støkken-Dahl, zawarły na przeszło dwustu sześćdziesięciu stronach wszystko to, co istotne i przydatne dla młodej dziewczyny. Gdy więc przyjdzie czas, będę mogła ze spokojem wręczyć córce tę książkę, nie obawiając się, że zrobi jej papkę z mózgu.
Przewodnik ten został bowiem fantastycznie napisany, niezwykle prostym językiem, myślę, że idealnie trafiającym do nastolatków. Nie ma tu niejasnych słów i zawoalowanych fachowych określeń. Szczerze mówiąc, podczas lektury niejednokrotnie miałam wrażenie, że rozmawiam z najlepszą przyjaciółką, która subtelnie i rzeczowo opowiada o wszelkich zmianach, jakie zachodzą w dziewczęcym ciele podczas dojrzewania.
W książce przedstawiony został szeroki wachlarz tematów od hormonów, przez budowę ciała, miesiączkę, a także kwestie dotyczące płci, orientacji seksualnej, bliskości, czy emocji, jakie towarzyszą całemu dorastaniu. Nie ma tutaj żadnych tematów tabu. Autorki śmiało poruszają kwestię wyznaczania granic, wykorzystywania seksualnego i dbania o własne bezpieczeństwo, również w sieci.
Bardzo podoba mi się to, że w poradniku zawarty jest jasny przekaz, a właściwie to dwa. Pierwszy uświadamia, że każdy z nas jest inny i mamy do tego prawo. Nie musimy wyglądać podobnie, ani lubić tego samo, tyczy się to również orientacji. Odmienność nie jest niczym złym. Drugi przekaz prawi o tym, że wszystkie jesteśmy piękne i wyjątkowe. Niezależnie od tego, czy nasze pośladki zdobią rozstępy, twarz pryszcze, na brzuchu mamy nieco więcej tłuszczyku, a piersi mniejsze od koleżanek. To niezwykle ważne w świecie dążącym do ideału i kreującym konkretny kanon piękna (choć na szczęście w ostatnich latach powstają różne kampanie na temat akceptacji własnego ciała).
„Przewodnik po dojrzewaniu” poza tym, że jest skarbnicą wiedzy, zawiera także sporo podpowiedzi i wskazówek np. jak sobie radzić w trakcie miesiączki, będąc w szkole, co wybrać – tampony czy podpaski, jak dobrać stanik… itp. Znajdziemy tutaj też mnóstwo anegdot i ciekawostek. Prawdę powiedziawszy, nie ma w tej książce ani jednej nudnej strony. Nawet ja, dorosła, doświadczona kobieta, matka trójki dzieci, czytałam poszczególne wątki i rozdziały z dużym zainteresowaniem. Niejednokrotnie żałowałam, że nie miałam takiego poradnika, gdy sama byłam nastolatką. Myślę, że rozwiałby wiele moich ówczesnych wątpliwości i pomógł ogarnąć wszystko to, co wtedy wydawało się skomplikowane, trudne, czy wręcz głupie.
Na koniec dodam, że pozycja ta oprócz bogatej i wartościowej treści, ładnie prezentuje się też pod względem wizualnym. „Dziewczyńskie sprawy” zostały bowiem pięknie wydane, w twardej oprawie. Wnętrze jest niezwykle barwne, zawiera kolorowe ilustracje, odpowiednio wyszczególnione tytuły, ważne informacje i ciekawostki. Myślę więc, że owa książka może być dobrym pomysłem na prezent dla nastolatki.
Polecam!
…
Dziękuję wydawnictwu Czarna Owca za przekazanie recenzenckiego egzemplarza książki.