Felek i Tola. Co słychać – Sylvia Vanden Heede
Tytuł: Felek i Tola. Co słychać?
Autor: Sylvia Vanden Heede
Ilustracje: Thé Tjong-Khing
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Oprawa: twarda
Liczba stron: 96
„Felek i Tola. Co słychać?” to kolejny tom serii o przygodach trzech leśnych przyjaciół: lisa Felka, zajączki Toli oraz puchacza Henia. Felek i Tola tworzą uroczą, nierozłączną parę i mieszkają razem w małej, przytulnej norce w środku lasu. Henio zaś bytuje w dziupli rosnącego obok drzewa.
Jeśli jeszcze nie mieliście okazji poznać tychże bohaterów, to musicie wiedzieć, że Tola jest najbardziej rozgarnięta z całej tej trójki i świetnie gotuje, Felek (co wynika z powyższego) jest małym łakomczuchem, a przez to dosyć tłuściutkim liskiem. Natomiast Henio, jak na sowę jest dość nieroztropny, ale dzięki temu bardzo zabawny. Cała trójka wiedzie spokojne życie w otoczeniu leśnej przyrody.
Książka składa się z czternastu rozdziałów i jest zbiorem różnych, krótkich i zabawnych opowieści. W tomie „Felek i Tola. Co słychać” przeczytamy między innymi o tym, że sąsiedzi głównych bohaterów: kura Ko i kogut Pip wyprowadzają się do miasta, bo ich dziecko, Jo, musi iść do szkoły. Z kolei z Parku Miejskiego na łono natury wraca elegancka i wyniosła wiewórka Kitka – dama z miasta, jak o sobie mówi.
Jej pojawienie się bardzo cieszy Henia, Tolę zaś mocno drażni. Kitka bowiem uwielbia się przechwalać i być w centrum uwagi, prawdę powiedziawszy, sprawia wrażenie zadufanej w sobie. Do tego, gdy tylko ma okazję, dokucza Toli i wyśmiewa gapciowatego Henia.
Jakby tego wszystkiego było mało, zarozumiała wiewiórka wróciła do lasu w towarzystwie nieokrzesanego Dzidka, tzn. dzikiej świni, podróżującej na śmierdzącym i strasznie hałasującym motorze. A gdy dowiaduje się, że domek kury Ko i koguta Pip stoi pusty, ku niezadowoleniu Toli postanawia go wynająć i stworzyć dla siebie domek letniskowy.
Długo jednak w nim miejsca nie zagrzeje, bo okazuje się, że życie w lesie jest dla Kitki nudne. Jej miejsce jest w mieście, gdzie zawsze się coś dzieje. I choć Tola będzie tym faktem zachwycona, to Heniowi zrobi się smutno – no bo najpierw wyprowadzili się Ko, Pip i mały Jo, a teraz Kitka…
Takie to właśnie zwykłe perypetie leśnych zwierząt opisuje w tymże tomie autorka, Sylvia Vanden Heede. Zarówno ten tytuł, jak i cały cykl stworzony został z myślą o dzieciach, które uczą się czytać. Dlatego właśnie książka podzielona jest na kilka zwięzłych rozdziałów, napisana została przystępnym dla młodych czytelników językiem i składa się głównie z krótkich i prostych dialogów.
Całość jest bardzo zabawna, głównie dzięki Heniowi, który dosyć mocno przypomina mi Kubusia Puchatka – w moim odczuciu o nim również można by rzec, że ma mały rozumek ? Ale to akurat dodaje mu uroku i wzbudza bardzo pozytywne emocje, nie wspominając już o tym, że najzwyczajniej w świecie jego zachowanie i to, co mówi, bawią czytelnika.
Z tego, co mi wiadomo, cykl ten przetłumaczony został na wiele języków i jest bardzo lubiany. W serii o Felku i Toli dostępne są też tytuły dla młodszych dzieci, pięknie wydane w dużym kartonowym formacie, o czym zresztą kiedyś już Wam pisałam tutaj i tutaj – jeśli macie dzieci w wieku przedszkolnym, to koniecznie zerknijcie do linków, bo książki robią wrażenie 🙂
…
Zdjęcia: Fizinka
Recenzja powstała w ramach współpracy z wydawnictwem Dwie Siostry.