10 lipca 2024

Głębia – Andrzej Wardziak

Tytuł: Głębia
Autor: Andrzej Wardziak
Oprawa: miękka
Liczba stron: 366
Rok wydania: 2024
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska

O czym jest Głębia?

Głębia to historia Kamila, osiemnastolatka, który od dwóch lat obsesyjnie poszukuje zaginionej siostry. Gdy zaginęła, miała około dwunastu lat. Początkowo poszukiwania prowadziło całe miasto, także policja, ale w końcu sprawę uznano za niewyjaśnioną i na tym poprzestano. Kamil nie ustępuje, szuka nowych śladów, powiązań, tworzy w swoim pokoju skomplikowaną tablicę z czymś na wzór mapy myśli i uparcie stara się trafić na jakiś trop.

Jednocześnie musi się mierzyć z problemami codziennego życia, które – chociaż nastoletnie – nie jest wolne od trosk. W tle majaczy powódź stulecia i groźba zalania miasta.

I to właściwie tyle, ile mogę zdradzić z fabuły, żeby nie napisać o jedno słowo za dużo. Głębia to na swój sposób zakręcona historia, a spojlerowanie to zło. W tym wypadku zdecydowanie lepiej napisać o jedno słowo za mało niż za dużo.

Podróż w czasie?

Powódź stulecia nie objęła swoim zasięgiem Warszawy i pobliskich Łomianek, ale faktycznie wydarzyła się w 1997 roku i wtedy też toczy się akcja tej powieści. Niby nie tak dawno, a jednak w zupełnie innym świecie.

Internet dopiero raczkował, a ludzie zastanawiali się, jakim cudem będzie można jednocześnie rozmawiać przez telefon i przeglądać strony internetowe, bo przecież modemy pozwalają na tylko jedną czynność. Telefony komórkowe były zarezerwowane dla elity raczkującego wolnego rynku – były nieludzko drogie. Modnym kierunkiem studiów był marketing. Muzyki słuchało się z walkmana, jak grzyby po deszczu wyrastały wypożyczalnie kaset video. Zdjęcia robiło się analogowymi aparatami, a potem oddawało kliszę do wywołania i zrobienia odbitek. Żyło się zdecydowanie wolniej.

Dziś ta historia musiałaby być opisana zupełnie inaczej, pewnie nie miałaby szansy wydarzyć się w takim kształcie. Tamten świat dziś wydaje się nierealny, a młodzi ludzie zbyt dorośli jak na swój wiek. Przecież zarówno Kamil, jak i jego przyjaciele, to licealiści, którzy dopiero za rok pójdą na studia. Nie przeszkadza im to w podejmowaniu bardzo dorosłych decyzji. Mogę się mylić, ale wydaje mi się, że współcześni osiemnastolatkowie są inni.

Jak się czyta Głębię?

Długo się zastanawiałam, jak określić tę książkę jednym słowem. Chyba najbardziej pasuje tu: „Zagadkowa”.
Akcja rozkręca się powoli, nawet bardzo powoli i przez wiele stron zadawałam sobie pytanie, o co tak na dobrą sprawę autorowi chodzi. Bo chociaż czytało się naprawdę dobrze i do samej konstrukcji powieści absolutnie nie mogę się doczepić, to brakowało mi jakiegoś celu, motywu, który spinałby w całość różne kawałki układanki. Niby jest nim zaginiona siostra, ale tylko niby. Mnóstwo pobocznych wątków wydaje się zupełnie niepotrzebnych i naprawdę trzeba wykazać się cierpliwością, żeby dotrwać do momentu, w którym wszystko staje się jasne.

Z drugiej strony nie mogę odmówić autorowi bardzo dobrego warsztatu. Opowiedział wszystko tak, że chciało się czytać. I nie ukrywam – robiłam to z przyjemnością.

Głębia – recenzja subiektywna

Długość – 366 stron i temat wyczerpany praktycznie w całości. Praktycznie, bo jednak kilku rzeczy można się tylko domyślać. Mimo to zaliczam na plus.

Trupy – wybaczcie, ale… pomidor.

Humor – o tak, chociaż ogólnie nie jest to rozrywkowa powieść, to był moment, w którym śmiałam się bardzo głośno.

Widoczność liter – żadna. Chwilami niestety, bo autor ma bujną wyobraźnię i plastyczny język. Niby nie jest to horror, ale co wrażliwsze osoby mogą się przestraszyć jego wizji.

Ogólnie polecam wszystkim lubiącym książki z dreszczykiem niepewności. W Głębi wątpliwości jest cała masa, a zakończenie rozwali Wam zwoje mózgowe. Zaskoczenie naprawdę ogromne. Różnych rzeczy mogłam się spodziewać, ale czegoś takiego jednak nie.

Dla kogo jest Głębia?

Myślę, że dla miłośników mrocznej literatury, bo klimat książki jest raczej z tych ponurych, chociaż lżejsze fragmenty też się trafiają. Jednak sporo tu różnorakich rozterek, rozpaczy, a czasem i zjawisk, których pozornie nie da się wyjaśnić. Na pewno dla fanów thrillerów i powieści sensacyjnych. Nie bardzo się to czuje, ale główne postaci mają po naście lat, więc jak najbardziej dałabym nastolatkom.

 

 

 


Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Skarpa Warszawska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close