Głos przeszłości – Zbigniew Zborowski
Tytuł: Głos przeszłości
Autor: Zbigniew Zborowski
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 376
Oprawa: miękka
Skończyłam kilka dni temu czytać książkę, Głos przeszłości, w stosunku do której byłam dość sceptyczna. Jakoś nie od razu zainteresował mnie temat Warszawy, światka przestępczego i afery reprywatyzacyjnej. Jednak w tle toczyła się druga historia – mordercy młodych kobiet w warszawskim getcie, co zapowiadało się znacznie bardziej interesująco.
Dałam się ostatecznie namówić na lekturę, i nie żałuję. Głos przeszłości, wbrew moim obawom, okazał się bardzo dobrym polskim kryminałem zmieszanym z sensacją, z amerykańskim wręcz zacięciem. Czytelnik trafia tu na dziwne układy, ludzi bez kręgosłupa moralnego, typy spod ciemnej gwiazdy, przemoc, morderstwa, a nawet strzelaniny.
Jak wspomniałam wcześniej, znajdujemy tu dwie historie, z pozoru ze sobą niezwiązane. Rzeczone “dwie Warszawy”, autor poprowadził równocześnie, ale w sposób odmienny, przeskakując z przeszłości do współczesności i z powrotem.
Część historyczna jest bardzo wciągająca i sugestywna. Historia dzieje się w większości w warszawskim getcie, w którym panoszą się nie tylko niemieccy żołnierze, ale także tajemniczy i okrutny morderca młodych żydowskich kobiet. Morderca długo pozostawał nieuchwytny, ale nikt też specjalnie go nie szukał – ludzie i tak ginęli z głodu, czy od kul niemieckich oficerów. Jednak sprawą zwyrodnialca, zwanego Golemem, zajął się w końcu Andrzej Bartycki, ojciec młodej, pięknej Żydówki, Cyli. Bartycki to były funkcjonariusz polskiej Policji Państwowej, któremu nie brakowało doświadczenia w odnajdywaniu śladów przestępców – to jednak mogło być niewystarczające w próbie odkrycia prawdy o Golemie. W tym czasie w getcie pojawia się z tajną misją podoficer oddziału AK – Jerzy Popławski, który wbrew swojemu antysemityzmowi, zakochuje się w Cyli. Od tej chwili historia Jerzego, Cyli i Golema zaczyna mocno się gmatwać, wciągać i intrygować.
Część współczesna na początku rozkręcała się dość długo, chwilami za długo, ale jak już się rozkręciła, to nie mogłam się oderwać od historii ukazanej przez autora – zaskakującej w rozwiązaniu i powiązaniu wszystkich faktów.
Współczesna Warszawa to miejsce życia Piotra Hamera, człowieka, który po odsiedzeniu wyroku stara się żyć normalnie, zgodnie z prawem. Podejmuje on pracę w hospicjum, gdzie zaprzyjaźnia się z Lusią, młodą dziewczyną chorującą na nowotwór mózgu. Lusia nie ma zbyt wiele czasu, choroba obchodzi się z nią okrutnie, ale nie brakuje jej entuzjazmu i chęci pomocy Hamerowi. Przypadkowo “odnowione” znajomości związane z dawnym, przestępczym życiem Hamera sprawiają, że Piotr i Lusia wchodzą w drogę „czyścicielom kamienic”, a to może skończyć się dla nich tragicznie. Ale i tak największą zagadką i niebezpieczeństwem jest Golem, lub ktoś, kto uważa się za Golema sprzed pół wieku, który znów morduje młode kobiety w Warszawie, w ten sam okrutny sposób.
W obu „częściach” książki dzieje się bardzo dużo, ale czytelnicy się nie pogubią – wszystko splata się ze sobą idealnie. Nawet historia sprzed ponad pół wieku, znajduje zaskakującą kontynuację w czasach współczesnych.
Na koniec, odnośnie do faktów dodam, że część z tych sytuacji wydarzyła się naprawdę, a pozostałe to fantazja autora. Głos przeszłości czytało mi się rewelacyjnie i z pewnością to nie będzie jedyna książka Zbigniewa Zborowskiego, po którą sięgnę. Z czystym sumieniem polecam!
Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za przekazanie egzemplarza recenzenckiego książki.