Gra zaklinacza – Donato Carrisi
Tytuł: Gra zaklinacza
Autor: Donato Carrisi
Oprawa: miękka
Liczba stron: 382
Rok wydania: 2021
Wydawnictwo: Albatros
Nagle robisz coś, czego nie zrobiłbyś nigdy w życiu? Podnosisz rękę na najbliższych? Nie ufasz sobie samemu? Być może jesteś pod wpływem zaklinacza. Jeśli ma dużą moc, możesz dla niego nawet zabić.
Dawno nie czytałam książki, która, mówiąc językiem mojego dziecka, tak bardzo „ryje psychę”. Nie boję się książek sensacyjnych, thrillerów, opisów makabrycznych zbrodni i równie plastycznie opisanych sekcji zwłok. Gra zaklinacza chyba musi zahaczać o horror, bo niezauważalnie, acz skutecznie, przenikała do mojego umysłu. Po kilkudziesięciu stronach nie tylko nie wiedziałam, co jest prawdą a co złudą w życiu bohaterki, ale bałam się iść do kuchni, szczególnie nocą!
Na początku mamy bardzo spektakularne morderstwo i… brak zwłok. Policja aresztuje potencjalnego oskarżonego, który twardo milczy. Nie chce nawet powiedzieć, jak się nazywa.
Zaraz potem do mieszkającej na kompletnym odludziu, gdzie nawet internet nie dociera, a i telefon nie zawsze ma zasięg, Mili Vasquez przyjeżdża Sędzia Joanna Shutton. Sędzia to przydomek, tak naprawdę Joanna Shutton jest niezłomną, bezkompromisową szefową lokalnego oddziału federalnej policji. Mila zaś jest byłą policjantką, z naciskiem na byłą. Uważa ten rozdział swojego życia za zamknięty i wcale nie ma ochoty do niego wracać. Sędzia ma jednak asa w rękawie. Otóż aresztowany mężczyzna, ze względu na swą tajemniczość zwany Enigmą, ma na ramieniu wytatuowane imię Mila. Poza tym całe jego ciało pokrywają liczby. Ma je nawet na dłoniach i twarzy.
Mila Vasquez wbrew własnym planom i chęciom zgadza się pojechać do miasta i porozmawiać z tajemniczym mężczyzną. Tylko że do niej również Enigma nie wypowiada nawet jednego słowa. Robi za to tajemnicze gesty, które są początkiem zdarzeń jeżących włosy na głowie i przedramionach.
Jak daleko można się posunąć w sterowaniu drugim człowiekiem? Czy stworzona dawno temu gra komputerowa, działająca jedynie na starszych urządzeniach, faktycznie może przyczynić się do zagłady ludzkości? Gdzie kończy się fikcja, a zaczyna prawda? Na początku wszystko wydaje się niewinne, ale gdy znika córka Mili, Alice, rozpoczyna się dla niej jej własna, śmiertelnie niebezpieczna gra zaklinacza. Zaklinacza, który z jakiegoś powodu obrał sobie Milę za cel. Żeby odnaleźć córkę, będzie musiała zejść do najniższego poziomu piekła, zmierzyć się z niemocą i słabością, zweryfikować intencje znajomych i przyjaciół. Jednym słowem – nie będzie łatwo. Za to na pewno będzie ciekawie.
Nie wiem, kim jest Donato Carrisi, ale nie zawaham się określić go mianem literackiego hipnotyzera. Gra zaklinacza dosłownie hipnotyzuje i to niekoniecznie w tym dobrym znaczeniu. Od kolejnych rozdziałów coraz trudniej się oderwać i to bez względu na to, że strach niczym ośmiornica coraz mocniej zaciska macki na gardle. Zniewolony umysł szuka rozwiązania, które wydaje się na wyciągnięcie ręki, a które okazuje się kolejną niewiadomą. W ten sposób wpada się w swoiste błędne koło, z którego ciężko się wydostać. Tu wróg może okazać się przyjacielem, a przyjaciel wrogiem. Nie ma łatwych odpowiedzi, są tylko trudne pytania. I, co nie jest typowe dla powieści sensacyjnych i horrorów, zakończenie jest otwarte. Być może autor planuje kontynuację. Na samą myśl przechodzą mnie ciarki.
Dla kogo jest Gra zaklinacza? Zdecydowanie dla dorosłych i to dorosłych o naprawdę mocnych nerwach. Na pewno usatysfakcjonowani będą miłośnicy thrillerów i horrorów. Fani romansów nie mają czego szukać. Tej książki nie dałabym młodzieży. Zbyt mocno jest osadzona w wirtualnym świecie, w którym nie ma niemożliwego. Młody, niedoświadczony człowiek mógłby tę fikcję potraktować jako zaproszenie do wejścia w smugę cienia.
Dziękuję Wydawnictwu Albatros za przekazanie egzemplarza recenzenckiego