7 lipca 2023

Kiedy sprawiedliwość śpi – Stacey Abrams

Tytuł: Kiedy sprawiedliwość śpi
Autor: Stacey Abrams
Oprawa: miękka
Liczba stron: 448
Rok wydania: 2023
Wydawnictwo: Poradnia K

John Grisham może iść na emeryturę

Wiem, że tym stwierdzeniem narażam się wielu osobom, no ale co tam, recenzent ma prawo mieć swoje zdanie. Johna Grishama zresztą uwielbiam i nie raz o tym pisałam. Niemniej obiektywizm zmusza mnie do stwierdzenia, że w osobie Stacey Abrams z pewnością znalazłby godną siebie następczynię. Nie powiem, że skopiowała jego styl, bo to byłaby gruba przesada, ale książką Kiedy sprawiedliwość śpi bezbłędnie wpisała się na szczyt listy najlepszych autorów thrillerów prawniczych wydanych w Polsce. Jeśli chodzi o listy światowe, to mam wrażenie, że autorka jest na nim od dawna i doprawdy dziwię się, czemu tak późno zaczęto wydawać jej powieści w Polsce. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że to niedopatrzenie zostanie szybko nadrobione.

O czym jest Kiedy sprawiedliwość śpi?

Avery Keeene to młoda i bystra prawniczka. Obdarzona pamięcią ejdetyczną i niezwykłą zdolnością do kojarzenia faktów, potrafi rozwiązać niejedną trudną zagadkę. Na co dzień pracuje w amerykańskim Sądzie Najwyższym jako asystentka sędziego Howarda Wynna. Starszy pan ma swoje dziwactwa, mówi się nawet o postępującej chorobie, która wpływa negatywnie na jego zachowanie. Dla Avery jest mentorem, ale trudno mówić o jakichkolwiek relacjach łączących tych dwoje. Nawet relacje służbowe wydają się raczej służbiste. Avery niewątpliwie darzy sędziego należnym mu szacunkiem, ale niewiele ma on wspólnego z bodaj cieniem sympatii.

Niespodziewanie dla wszystkich sędzia Howard Wynn zapada w śpiączkę, a pozostawione przez niego na taki wypadek dokumenty jednoznacznie wskazują na Avery jako prawną opiekunkę. Fakt ten wywołuje niezadowolenie nie tylko u żony Howarda Wynna, co można uznać za dość zrozumiałe. Wstrząsa także najwyższymi strukturami politycznymi USA, łącznie z Białym Domem. Okazuje się bowiem, że w rękach sędziego leżą losy świata, ale on sam nie jest w stanie tymi rękoma ruszyć.

Avery staje przed niełatwym zadaniem: po pierwsze musi odnaleźć i zrozumieć wszystkie wskazówki, jakie zostawił jej sędzia, a trzeba mu przyznać, że sam Dan Brown mógłby się od niego uczyć. Po drugie – podjąć właściwą decyzję. Napiszę jeszcze tylko, że okładka zdradza więcej, ale moim zdaniem ciut za dużo. Chcecie, to sobie doczytajcie, ale nie polecam.

Jak się czyta Kiedy sprawiedliwość śpi?

Genialnie! To naprawdę fantastycznie skonstruowana powieść, pełna niespodzianek, nagłych wolt, które każą po raz kolejny zastanowić się, czy na pewno wszystko jest takie, jak się wydaje, z misternie zaplanowaną i poprowadzoną akcją. Nie ma tu żadnych dłużyzn, pisania na metry, niepotrzebnych szczegółów i ubarwiaczy, które miałyby za zadanie przedłużyć treść i zachęcić do czytania na przykład miłośników romansów. Stacey Abrams jest politykiem i nie zawraca sobie głowy niepotrzebnymi bzdurami. To się czuje i bardzo chwali. Życzę sobie więcej tak napisanych powieści.

Głównej bohaterce, Avery, towarzyszymy praktycznie przez cały czas, więc jest go dość, by tę kobietę dobrze poznać i polubić. Na odmianę sędziego, zanim zapadnie w śpiączkę, jest raczej mało, a mimo to można bardzo szybko wyrobić sobie opinię na jego temat. Stacey Abrams ma prawdziwy dar do tworzenia pełnokrwistych i trójwymiarowych postaci. Oczywiście w książce znajdziecie ich więcej, ale nie jest moim celem spojlerowanie, więc nic dodatkowo nie zdradzę. No, może poza tym, że zarówno agent FBI, jak i narkomanka zostali stworzeni z taką samą pieczołowitością.

Trzymając się moich prywatnych kryteriów, muszę napisać, że:

– Trup, owszem, jest, więc komplet punktów się należy. W dobrej książce trup być musi.
– Długość jest więcej niż zadowalająca. Nie dość, że książka ma blisko 450 stron, to wydrukowano ją niedużą czcionką, interlinia też jest z tych mniejszych, o ile nie najmniejsza. To jest naprawdę długa lektura i takie lubię najbardziej.
– Liter nie widać, ale tego pewnie się domyśliliście. Pięknie się podąża za akcją, a możliwość śledzenia jej niemalże naocznie każe mi przyznać kolejny komplet punktów.
– Jeśli chodzi o rozrywkę, to akurat w tej pozycji nie znalazłam powodów do śmiechu. Ale punktów odejmować nie będę, bo innych emocji jest aż nadto.

Reasumując: Polecam z całego serducha!

Dla kogo jest Kiedy sprawiedliwość śpi?

Kiedy sprawiedliwość śpi to książka z pogranicza thrillera politycznego i prawniczego, więc widzę tu całkiem pokaźne grono czytelników, którzy będą zadowoleni po przeczytaniu. Avery ma do rozwikłania sporo zagadek, więc i fani powieści detektywistycznych znajdą coś dla siebie. Raczej dla dorosłych, ale młodzieży też bym dała.
Myślę, że każdy, kto lubi dobrze napisane książki z dreszczykiem, nie będzie się czuł rozczarowany.

 


Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Poradnia K

2 odpowiedzi na “Kiedy sprawiedliwość śpi – Stacey Abrams”

  1. Photopolis pisze:

    Świetny artykuł. Byłem bardzo zadowolony, że wszedłem na ten wpis. Wielu autorom wydaje się, że mają odpowiednią wiedzę na ten temat, ale niestety tak nie jest. Stąd też moje ogromne zaskoczenie. Świetny artykuł. Koniecznie będę rekomendował to miejsce i częściej odwiedzał, żeby przejrzeć nowe rzeczy.

  2. Jest na mojej liście!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close