Kolacja z Tiffany`m – Agnieszka Lingas-Łoniewska
Tytuł: Kolacja z Tiffany`m
Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska
Wydawnictwo: Media Burda Polska
Okładka: miękka
Format: 145×205
Ilość stron: 264
Kolacja z Tiffany`m autorstwa Agnieszki Lingas-Łoniewskiej to jedna z tych książek, którą czytało mi się z prawdziwą przyjemnością. Godziny spędzone z bohaterami okazały się znakomitym antidotum na smutek i gwarantem dobrego humoru. Podobnie jak bohaterka, Natalia Lisek, również twierdzę, że komedie romantyczne są do bani, ale ta (bo chyba można ją tak nieco potraktować?) jest naprawdę warta polecenia.
Historia opowiada o perypetiach młodej, przesympatycznej, ale bardzo pechowej Natalii. Pochodzi ona z niewielkiej miejscowości, skąd udało jej się wyrwać do Wrocławia, gdzie stara ułożyć życie. Niestety nie ma ani specjalnego szczęścia w pracy, ani w miłości. Na dodatek ojciec chętnie by ją widział z powrotem u siebie, na wsi, jako żonę miejscowego “dobrego chłopaka”. Gdy pech – czy może raczej szczęście – chciał, że złożyła podanie o pracę nie tam, gdzie trzeba, wbrew logice została przyjęta. Niestety Natalia na rozmowę kwalifikacyjną przybyła bez okularów na nosie, a że dziewczyna jest ślepa jak kret, znajomość z przyszłym szefem rozpoczęła niemiłym wypadkiem, który kwalifikował ją do wystawienia za drzwi. A jednak, wbrew wszystkiemu Maciej Granicki postanowił zatrudnić u siebie ten chodzący kłopot.
Ale “problemem” była tu nie tylko Natalia. Maciej również nie był kryształowy, choć przystojny i bogaty jak diabli! Jego najbliższa rodzina jest co najmniej dziwna, a nawet niebezpieczna, w dodatku włoskie powiązania i zobowiązania przysparzają wielu poważnych problemów.
To właśnie niepokojące, podwójne życie Macieja wyjątkowo skomplikowało sytuację Natalii. Ale nie będę wam opowiadać reszty, zostawię tę przyjemność dla Was.
Przyznaję, że choć raczej boków ze śmiechu sobie nie zerwałam, historia i komiczne sytuacje ubawiły mnie odpowiednio. Dużo dzieje się w tej historii, akcja jest dynamiczna i momentami zaskakująca. Książka wciąga, a że czyta się ekspresowo, wcale nie miałam ochoty jej odkładać na półkę, gdy musiałam wracać do obowiązków.
Podczas lektury szczególną uwagę przyciągnęła pewna rzecz – Kolacja z Tiffany`m bardzo kojarzy mi się z cyklem książek pisanych przez Penelope Bloom z serii Owoce pożądania. Jestem miłośniczką tych książek, mam je na swojej półce i siłą rzeczy nie mogłam ich do siebie nie porównać. Narracja Natalii i Macieja – opowiadanie wydarzeń z dwóch różnych perspektyw – oraz sposób budowania historii, od razu rzuciły mi się w oczy. Być może to uwaga na wyrost, bo zapewne Penelope Bloom nie ma monopolu na takie prowadzenie historii.
Oczywiście to, o czym napisałam powyżej, w żaden sposób nie ujmuje zalet książce Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Kolacja z Tiffany`m wyszła naprawdę fajnie i mogę ją ze szczerego serca polecić osobom, które szukają lekkiej, przyjemnej i odstresowującej książki z odrobiną sensacji w tle. Gdy tylko zobaczę nazwisko autorki przy innych książkach, na pewno sięgnę po kolejne tytuły. Was również do tego zachęcam.
Dziękuję Wydawnictwu Burda Media Polska za przekazanie egzemplarza recenzenckiego