Mai Mochizuki – Kawiarnia pod Pełnym Księżycem
Tytuł: Kawiarnia pod Pełnym Księżycem
Autor: Mai Mochizuki
Wydawnictwo: WAB
Kategoria: literatura piękna
Liczba stron: 192
Kawiarnia pod Pełnym Księżycem Mai Mochizuki to druga książka autorki pochodzącej z Kraju Kwitnącej Wiśni, którą miałam przyjemność przeczytać. Pierwsza, Pójdę sama Chisako Wakatake, ujęła mnie i zachęciła do tego, by na niej nie poprzestawać. Druga, którą chcę Wam dziś przedstawić, ugruntowała myśl, że literatura japońska może być tym, co mnie bardziej zaciekawi.
Od razu zaznaczę, że niełatwo było mi napisać tę recenzję, ponieważ miałam obawy przed spłyceniem sensu tej książki. Są takie twory, które bardziej powinno się czuć niż omawiać, i myślę, że Kawiarnia pod Pełnym Księżycem właśnie taka jest. Nie jest to może wielkie dzieło czy poważny wywód filozoficzny, natomiast skłania do zadumy.
O czym jest Kawiarnia pod Pełnym Księżycem?
Opowiada ona historie bohaterów doświadczających kryzysu: Serikawy Mizuki, Nakayamy Akari, Mizumoto Takashi. Poznajemy również Hayakawę Megumi i Ayukawę Satsuki. Ich losy widzimy z różnych perspektyw, każdy z bohaterów ma inne doświadczenia i problemy. Choć ich światy różnią się od siebie, łączy je pewna sytuacja z dalekiej przeszłości, której na początku nie są świadomi. Aby dojść do wiedzy i zrozumieć to, co się wydarzyło w ich życiu, bohaterowie muszą trafić do tytułowej Kawiarni pod Pełnym Księżycem. Jest to miejsce bardzo specyficzne, gdyż pojawia się akurat tam, gdzie ktoś ma kłopoty, i obsługiwane jest przez, uwaga, mówiące i serwujące dania koty. Mimo zwierzęcego wyglądu przejawiają one bardzo ludzkie zachowania. Są troskliwe, przejmują rolę nauczycieli czy też terapeutów, którzy umożliwiają spojrzenie z innej strony na to, co się w życiu wydarzyło na przestrzeni lat.
Goście, którzy dostali wyjątkowe zaproszenie do tej kawiarni, kosztują niezwykłych potraw dobieranych pod względem ich potrzeb, i w trakcie tej przedziwnej uczty poznają prawdę o sobie. W książce prym wiedzie astrologia. Koty spoglądają fachowym okiem na kosmogram, czyli układ ciał niebieskich w momencie narodzin, dzięki któremu odczytują i tłumaczą swoim gościom ich losy.
Tak sobie przy okazji pomyślałam, że nie do każdego to przemówi, ale nawet ci, którzy obśmiewają takie przekonania, mogą przeczytać tę książkę dla samej refleksji. Jedno drugiego nie wyklucza.
Kawiarnia pod Pełnym Księżycem prowadzi czytelników przez historie bohaterów i przy okazji pozwala samemu sobie stawiać pytania. Opowieść spodoba się osobom nostalgicznym, nie tylko zapatrującym się w gwiazdy, ale po prostu lubiącym zastanawiać się nad swoją przeszłością oraz przyszłością. Lektura zatrzymuje czytelnika w biegu i daje mu złapać oddech od sytuacji, które dołują. Ci, którzy szukają wyciszenia i dawki nadziei na to, że lepszy czas jeszcze nadejdzie, znajdą je na kartach tej książki.
Chciałabym zwrócić również uwagę na piękne rysunki, stworzone przez Chihiro Sarukadę, które umilają lekturę.
W dodatku w książce zamieszczono coś, co określiłam zakładką. A może się mylę i to jakieś miejsce na krótką notatkę, wypisanie myśli, które napłynęły akurat podczas czytania?
Moje wrażenia po lekturze
Kawiarnia pod Pełnym Księżycem ujęła mnie swoją prostotą, delikatnością i magicznym klimatem. Dokładnie tego potrzebowałam. Jest przy tym przyjemna w odbiorze i taka ciepła. Otula jak ciepły koc, pozwala odpocząć. Po jej zakończeniu pomyślałam, że zawsze trzeba mieć nadzieję, oraz że swoją postawą można przyciągać dobre rzeczy i nigdy nie jest za późno na zmiany. Żałuję jedynie, że wątki bohaterów nie zostały bardziej rozbudowane. Chętnie pozostałabym w ich świecie dłużej, niż zaproponowała to autorka.
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem WAB