Martwa Śnieżka – Alek Rogoziński
Tytuł: Martwa Śnieżka
Autor: Alek Rogoziński
Oprawa: miękka
Liczba stron: 301
Rok wydania: 2025
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Martwa Śnieżka brzmi trochę jak przerobiony tytuł bajki braci Grimm, nieprawdaż? No ale nie, to zupełnie inna opowieść i całe szczęście. Nic do szanownych braci nie mam, ale z bajek wyrosłam i wolę sięgać po opowieści dla dorosłych, nawet jeśli satyra pogania absurd podszyty ironią tak bardzo, że trudno przestać się śmiać.
I tak właśnie jest u Alka Rogozińskiego. Niby o tym wiem, a jednak zawsze, ale to zawsze, zapominam, że wypadałoby mieć pod ręką jakąś chusteczkę i krople do oczu, bo jak się popłaczę ze śmiechu (a zawsze płaczę przy Alka książkach), to oczy mnie szczypią i muszę się czymś wspomóc, żeby czytać dalej. Bo umówmy się, łzawienie i szczypanie to nie są powody, dla których można odłożyć książkę Alka Rogozińskiego. Właściwie nie wiem, czy w ogóle istnieją takie powody, bo ja nawet dzwoniący telefon potrafię zignorować. W końcu trzeba mieć priorytety 😉
0 czym jest Martwa Śnieżka?
Tytuł i okładka wskazują na sezon świąteczny i jest to całkiem słuszny trop. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia dwie przyjaciółki – Kasia i Iwona – wpadają na karkołomny pomysł zamiany miejsc zamieszkania na święta. Kasia przenosi się do Broniszów Dolnych na Podkarpaciu – małej wsi, w której wszyscy się znają, a psy szczekają ogonami. Iwona natomiast z tejże wsi przyjeżdża do Warszawy. Nietrudno zgadnąć, że oba miejsca łączy w zasadzie tylko położenie w granicach Polski. Dzieli natomiast wszystko inne.
Bronisze Dolne to tradycja, własnoręcznie lepione pierogi i kolędowanie w kole gospodyń wiejskich. Warszawa zaś – nooo…. Tu to się dzieje. I chociaż wiem, że autor trochę podkolorował rzeczywistość, to nie da się ukryć, że w stolicy rządzą lans i pozory. A tak się składa, że Kasia – wzięta influencerka – jest owego lansu częścią. I to w jej apartamencie Iwona znajduje zwłoki ich wspólnej przyjaciółki Danusi, ze względu na urodę nazywanej Śnieżką. A śledztwo poprowadzi nie kto inny, jak sam Krzysztof Darski. Czytelnikom Alka Rogozińskiego na pewno nie muszę go przedstawiać. Drugą osobą, która uprze się dotrzeć do prawdy, będzie Wanda – mama Iwony. Jako mieszkanka małej wsi twierdzi, że na ludziach zna się jak mało kto i… chyba ma rację.
Martwa Śnieżka to z jednej strony zabawna historia ze zbrodnią w tle, ale z drugiej dość wnikliwa ocena współczesnego społeczeństwa oraz social mediów. Wyraźnie widać wyostrzony zmysł obserwacyjny autora, który sam przecież też jest częścią owych mediów. A jeśli dodać do tego dziennikarską spostrzegawczość i barwny język to mamy to, co mamy – bezlitośnie naszkicowany portret Polaków w pierwszej połowie XXI wieku okraszony dużą dawką humoru.
Jak się czyta Martwą Śnieżkę?
Bez niespodzianek. Jak każdą książkę Alka Rogozińskiego, tak i tę czyta się szybko, i z bananem na twarzy. Nie sposób się nie uśmiechać, a chwilami nawet głośno śmiać. Nie czytajcie w łóżku na dobranoc, jeśli Wasza druga połówka chce spać 😛
Chociaż książka jest krótka, to nie można odmówić jej głębszych treści. Postaci są świetnie zarysowane i bardzo wyraziste, łatwo je polubić lub wręcz przeciwnie.
Nie wiem, jak wygląda życie na Podkarpaciu, ale biorąc pod uwagę, jak dosadnie i prawdziwie została opisana warszawka, zakładam, że i życie w Broniszach Dolnych nie jest całkiem wymyślone. A już kobitki ze wsi są tak hecne, że można się dosłownie posiusiać ze śmiechu. Nawet po widły potrafią sięgnąć, jak trzeba, bo wiadomo – na porządnej wsi to się sprawy widłami załatwia, a nie po policję dzwoni.
Martwa Śnieżka – recenzja subiektywna
Długość – no tu tradycyjnie – bida, bo Alek pisze krótko i węzłowato. Z jednej strony rozumiem zamysł, z drugiej – no za mało mi, jak zwykle za mało.
Trupy – nie ma co się bronić przed spojlerowaniem, skoro trup jest już w tytule. Tak, to jest kryminał, a właściwie komedia kryminalna.
Humor – nie wiem, czy jest strona, na której się przynajmniej nie uśmiechnęłam. Świetna rozrywka, słowo honoru!
Widoczność liter – żadna! Tym bardziej że niektóre opisywane miejsca znam osobiście, więc łatwiej było mi się tam mentalnie przenieść, choćby na lodowisko na warszawskiej Starówce. Ma klimat, przyznaję.
Dla kogo jest Martwa Śnieżka?
Dla wszystkich. Dla ponuraków na rozruszanie, dla zapracowanych na chwilę oddechu, dla tych, co lubią się śmiać i dla tych, którym brakuje powodów do śmiechu. Dla kobiet i mężczyzn bez względu na wiek. Dla młodzieży też. Myślę, że za dolną granicę wieku można przyjąć 13 lat, górnej nie ma.
