Minecraft. Na głęboką wodę – Nick Elioplaos
Tytuł: Minecraft. Na głęboką wodę
Wydanie: 2020
Seria/cykl: MINECRAFT
Autor: Nick Elioplaos
Ilustrator: Luke Flowers
Typ oprawy: twarda
Minecraft. Na głęboką wodę, to kolejna publikacja oparta na kultowej grze Minecraft. Miałam przyjemność czytać z dziećmi już kilka różnych powieści na kanwie gry, jednak ta jest nieco inna. O ile przy poprzednich książkach była potrzebna moja pomoc w czytaniu, Minecraft. Na głęboką wodę jest doskonałą książką, z którą od początku do końca dziecko poradzi sobie w pełni samodzielnie. Ale o tym opowiem Wam za chwilę.
Minecraft. Na głęboką wodę, to skierowana do dzieci od 8 roku życia opowieść o perypetiach piątki młodocianych przyjaciół – Morgan, Ash, Harper, Jody i Po. Dzięki goglom VR przyjaciele mogą przenosić się do świata gry, którą uwielbiają, czyli Minecrafta. Jak wiadomo, Minecraft to gra pełna tajemnic. Różnorodność biomów sprawia, że w wirtualnym świecie nie grozi nuda, i trzeba bardzo uważać, by zachować życie. Przyjaciele podczas jednej z wędrówek po wirtualnym świecie odnajdują porzucony na plaży wrak statku. Wiedzeni ciekawością odkrywają, że statek to nie jedyne, co oferuje im Minecraft. Mapa skarbu, bo o to znalezisko chodzi, wabi przyjaciół po sięgnięcie po tajemnicę i skarb. Jednak droga do niego nie jest łatwa i przyjemna, prowadzona przez biom oceanu, który kryje w sobie wiele niebezpieczeństw. W dodatku przyjaciele wchodzą do niego po raz pierwszy, więc czeka ich prawdziwa szkoła przetrwania.
Podróż nie jest łatwa, przyjaciele na swojej drodze zarówno w trakcie żeglugi, jak i nurkowania pod powierzchnią oceanu, spotykają różne stworzenia. Od neutralnych żółwi, delfiny, przez grzybowe krowy, po niebezpieczne skrzydlate fantomy i moby, oraz jeszcze gorsze ghasty, które wcale nie zamierzały ułatwiać im zadania. Minecraft, jak to Minecraft – lubi zaskakiwać, więc przygód nie brakuje. Pojawia się także nurtujące pytanie – czy osoba, która podrzuciła do skrzyni mikstury oddychania pod wodą, to cichy przyjaciel, czy raczej wróg, który próbuje uśpić czujność piątki śmiałków? Ja Wam nie powiem, choć wiem od mojego dziecka. Jest on wielkim pasjonatem Minecrafta, więc lektura sprawiła mu przyjemność.
Już wspomniałam o tym na początku, a teraz myśl rozwinę – Minecraft. Na głęboką wodę idealnie nadaje się na pierwszą samodzielnie przeczytaną lekturę dla miłośników Minecrafta. Treści jest sporo, owszem, ale rodzaj czcionki i jej wielkość sprzyjają młodym czytelnikom. Dzięki temu treść czyta się szybko i wygodnie. Jest w niej wiele wytłuszczeń, czcionka zmienia się w sposób, który kojarzymy z grą, co mojemu dziecku bardzo przypadło do gustu (“zobacz mamo, litery jak w Minecrafcie!”). Ponadto jest wiele obrazków, co prawda czarno-białych, ale idealnie oddających charakter i klimat gry. Najzwyczajniej w świecie treść, obrazki i zasady gry są spójne, za co Minecraft. Na głęboką wodę należy pochwalić.
Dziękuję Wydawnictwu Egmont za przekazanie egzemplarza recenzenckiego książki