Minecraft. Na pastwę mobów – Kristen Gudsnuk
Tytuł: Minecraft. Na pastwę mobów
Seria/cykl: MINECRAFT
Scenarzysta: Kristen Gudsnuk
Ilustrator: Kristen Gudsnuk
Tłumacz: Anna Hikiert
Typ oprawy: miękka
Minecraft. Na pastwę mobów to kolejny komiks opisujący przygody grupy przyjaciół w świecie Minecrafta.
Tym razem bohaterami są Senan Skrupulatny, dorosły mentor, który uczy bliźnięta Oriona i Cahirę, sztuki polowania na potwory. A trzeba Wam wiedzieć, że potworów w świecie Minecrafta nie brakuje. Naliczyłam tu z pomocą dziecka: wiedźmę, weathera, zombie, szkielet, slyme, pająka, Creepera, villagera, Endermana. Co tylko chcecie.
Bohaterowie trafili na niebezpiecznego weathera, który obudzony przez najście mistrza, pochłonął go. Rodzeństwu nie pozostało nic innego, jak zawalczyć o Senana i wyruszyć w podróż pełną niebezpieczeństw. Bliźniacy podjęli się zadania, mając do towarzystwa wilczycę o imieniu Wilkie, która świetnie tropiła potwory, oraz Atrię. Atria to dziewczyna zamieszkująca podziemny dom. Jest ona kimś szczególnie cennym, stanowi żywą przynętę na moby. Bliźniacy namawiają ją, by dołączyła do wyprawy, ponieważ jej obecność mogłaby pomóc w odszukaniu mistrza. Ona zyskałaby z kolei opiekę i lekcję obrony przed mobami. Mimo początkowego sprzeciwu matki Atrii wspólna wyprawa stała się faktem. Rozpoczyna się walka nie tylko o przywrócenie Seana na do życia, ale także o bezpieczeństwo dziewczyny.
Tego (i wiele więcej) dowiedziałam się od mojego syna, który jest absolutnym fanem Minecrafta. Jemu ten komiks bardzo się podobał, więc mogę śmiało założyć, że po kolejne części także sięgnie. Ja mogę jeszcze odnieść się do wyglądu komiksu. Bohaterowie nie zostali przedstawieni w sposób typowy dla kwadratowego świata gry. Poza tym to typowy komiks — obrazki plus chmurki z dialogami, dużo kolorów, dynamiczna akcja uchwycona na rysunkach, które sprawnie przenoszą czytelnika do świata Minecrafta.
Na końcu jest także coś na wzór posłowia od autorki, Kirsten Gudsnuk, która pokusiła się o przedstawienie procesu powstania postaci. Autorka uchyliła rąbka tajemnicy, pokazując kilka szkiców. Najpierw powstawały szkice plansz na tablecie. Następnie autorka drukowała je i nakładała tusz na papier tradycyjnym piórem ze stalówką. Nie zawsze było to łatwe, szczególnie gdy wielki kleks tuszu spadał na pieczołowicie narysowanego bohatera.
Co prawda nie jestem miłośnikiem komiksów, ale opierając się na zdaniu mojego syna, mogę powtórzyć, że Minecraft. Na pastwę mobów wart jest polecenia. Całość wyszła bardzo fajnie i niewątpliwie stanowi gratkę dla wszystkich miłośników komiksów o Minecrafcie.
Dziękuję Wydawnictwu Egmont za przekazanie egzemplarza recenzenckiego komiksu