Na jedną noc – Magdalena Kawka

Tytuł: Na jedną noc
Autor: Magdalena Kawka
Oprawa: miękka
Liczba stron: 296
Rok wydania: 2023
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Na jedną noc autorstwa Magdaleny Kawki to książka, którą wybrałam nieco na przekór sobie, bo raczej nie sięgam po taką literaturę na co dzień. Przyznam jednak, że opis mnie zaintrygował i poczułam, że dla odmiany warto przeczytać właśnie ją. Nie jest to długa historia, ma niespełna 300 stron, ale dzieje się w niej bardzo dużo i jest wypełniona emocjami, które aż kipią. I to mi się w niej spodobało.

Na jedną noc — o co chodzi w tej książce?

Poznajemy grupę przyjaciół jeszcze z czasów studenckich, którzy wraz z partnerami spotykają się na corocznych zjazdach i cieszą się swoim towarzystwem. Tym razem wybrali się w austriackie góry, aby świętować Sylwestra. To już nie są młodzieniaszki, ale dojrzali ludzie robiący kariery. Zmieniają się oni, zmieniają też swoich partnerów, rodzą im się dzieci. Skupiają się na innych priorytetach i marzeniach, skrywają tajemnice, którymi nie mają ochoty dzielić się z osobami postronnymi. Różnią się od siebie. To, co z pozoru wygląda na fajne, mocne kumpelstwo, po pewnym czasie zmienia oblicze. 

Mamy tutaj następujące pary: Ewę i Mikołaja, Jowitę i Grześka (Grubego), Joachima i Zetkę, Marę i Bazyla, Roberta i Dinę, która wzbudza niemałe zainteresowanie nie tylko panów z paczki.  

W zasadzie ich spotkanie ma być po prostu mile spędzonym czasem, w oderwaniu od obowiązków i codzienności. Tymczasem stają naprzeciw siebie osoby, którym często zdarza się zakładać maskę i ukrywać prawdziwe emocje. Z czasem wychodzą na jaw tajemnice, które mogą zepsuć wszystko. Pojawia się napięcie, a nawet skrywana niechęć. W dodatku pojawienie się Diny jest czynnikiem, który przyspiesza odkrywanie prawdy.

Dina to oryginalna kobieta, Afrykanka, która po przodkach odziedziczyła nie tylko niezwykłą urodę, ale także dar widzenia duchów i czytania ludzkich emocji. I to właśnie ona rzuca propozycję nietypowej zabawy, czyli zamiany partnerów na jedną noc. Pomysł na początku budzi oburzenie, ale przyjaciele jedno mówią, a drugie czują/myślą. Pojawiają się pierwsze deklaracje na tak, wypowiadane w oparach palonego zioła. Ostatecznie Dina ustala zasady i zaczyna się zabawa. To, co miało być odrzuceniem pewnych ram i otwarciem się na prawdę, okazało się pierwszym schodkiem w drodze do piekiełka. Niebezpieczeństwo, które zawisło nad bohaterami, sprawiło, że niektórzy z nich musieli przewartościować swoje życie.

Moje wrażenia po lekturze

Przyznaję, że ta książka mnie bardzo zaskoczyła, bo historia sama w sobie jest intrygująca i zdecydowanie nie spodziewałam się takiego rozwiązania całej sytuacji. Dodatkowo emocje, które narastały z każdą stroną, pod koniec wręcz wylewały się z kartek. Każdy z bohaterów jest charakterny, a niektórzy mają na swoim sumieniu mniejsze lub większe grzechy. To, co się wydarzy w domku w górach, stanie się potwierdzeniem reguły, która mówi, że “jest ryzyko, jest zabawa”. Tyle że ta zabawa nie dla wszystkich kończy się dobrze.

Książkę Magdaleny Kawki czytało mi się świetnie. Byłam ciekawa, do czego historia mnie zaprowadzi, jaki z niej wniosek popłynie. Sam sposób jej podania bardzo przypadł mi do gustu. Jedyny minus (przynajmniej mnie sprawiło to kłopot) jest taki, że bohaterowie często mylili mi się. Kto z kim, co i dlaczego? Dobrze, że ktoś (autorka, wydawca?) wpadł na pomysł, by zamieścić ściągę z imionami par na samym początku, ponieważ czytając treść, gdy mowa jest o relacjach między różnymi osobami, łatwiej było mi łączyć fakty. 

Myślę, że po bardzo pozytywnym odbiorze Tylko na jedną noc, skuszę się też na inne książki autorki. Jeżeli lubicie niestandardowe historie z ciekawym zakończeniem, ta książka Wam się spodoba. Z serca ją polecam, to będzie bardzo dobrze spędzony czas. A ponieważ powieść nie jest obszerna, będzie jak znalazł na tytułową jedną noc do przeczytania.  

Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Prószyński i S-ka