Nelly Rapp i kapitan Sinobrody – Martin Widmark
Tytuł: Nelly Rapp i kapitan Sinobrody
Autor: Martin Widmark
Ilustracje: Christina Alvner
Seria: Upiorna Agentka Nelly Rapp
Przekład: Karolina Augustyniak
Ilość stron: 96
Oprawa: twarda
Przedział wiekowy: 6-8+
Nelly Rapp i kapitan Sinobrody to druga książka o przygodach upiornej agentki. Już po pierwszej lekturze Nelly Rapp i księga czarodzieja wiedziałam, że to nie będzie moje ostatnie spotkanie z bohaterką.
Tym razem z lądu przenosimy się na morskie fale. Nelly i jej przyjaciel Walle szlifują swoją wiedzę oraz zdolności w szkółce żeglarskiej i całkiem nieźle im to idzie. Nie licząc nauki pływania żaglówką, na sam koniec zajęć czeka ich bardzo ważny wyścig, w którym nie ma pewności, że to właśnie oni zwyciężą.
Dzień przed wyścigiem spotkali na pomoście starego rybaka Enocha, który uraczył ich ciekawą opowiastką. Ponoć przed kilkoma wiekami, niedaleko pomostu, sam kapitan Sinobrody osiadł na mieliźnie, więc przy odrobinie szczęścia można zobaczyć statek widmo i słyszeć przekleństwa rzucane w przestrzeń przez samego herszta piratów. Pikanterii dodaje fakt, że nieszczęsna podróż statku kapitana Sinobrodego złożyła się w czasie z rozejmem zawartym z podstępną kapitanką Ragusą. Czy to może mieć coś wspólnego z uwięzieniem Sinobrodego? Przyjaciele jednak nie chcieli się na tym skupiać, bo przecież najważniejszy był zbliżający się wyścig.
I wszystko poszłoby zgodnie z planem Nelly, gdyby nie to, że dała się namówić Wallemu na wypłynięcie w nocy w stronę mielizny. To miała być krótka podróż bez niespodzianek, tak dla uspokojenia wyobraźni, tymczasem na morzu czekało ich wielkie zaskoczenie. Kapitan Sinobrody istnieje i w dodatku pojmał Nelly i Wallego. Takiego obrotu sprawy się nie spodziewali i dopiero gdy zrozumieli powagę sytuacji, w jakiej się znaleźli, postanowili działać, by o wschodzie słońca nie pójść na dno wraz z załogą statku widmo.
Całe szczęście bohaterowie byli wyjątkowo sprytni i nie tylko uratowali swoje dusze, ale i rozwikłali zagadkę utknięcia Sinobrodego w tym konkretnym miejscu. A on pięknie im się odwdzięczył.
To oczywiście bardzo ogólny zarys morskiej przygody Nelly i Wallego. W czasie jej trwania dzieje się mnóstwo rzeczy wciągających słuchaczy niczym morskie wiry nieszczęśników wypadających za burtę. Historię czyta się szybko, ponieważ napisana jest przyjemnym językiem, przesyconym humorem. Przeczytanie całości zajęło mi dwa wieczory i nawet nie zauważyłam, kiedy ten czas mija, a dzieciaki słuchały opowieści z zapartym tchem. Mimo że tematyka może się wydawać nieco upiorna, wcale nie jest taka straszna — to zdecydowanie bardziej książka przygodowa, niż horror dla młodych czytelników. Nelly i Walle to pozytywni i sympatyczni bohaterowie, a i duchy, mimo swoich niecnych zamiarów, wcale nie są takie straszne.
Nelly Rapp i kapitan Sinobrody to książka, którą polecam bez wahania jako lekturę dla dzieciaków od rzeczonego w opisie 6 roku życia. I zapewne sięgnę po inne części, by uzupełnić przygodami upiornej agentki domową biblioteczkę dzieci.
Dziękuję Wydawnictwu Mamania za przekazanie egzemplarza recenzenckiego książki