W ukryciu – Nora Roberts
Tytuł: W ukryciu
Autor: Nora Roberts
Liczba stron: 500
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wydawnictwo: Edipresse
Gdy zdecydowałam się na przeczytanie jednej z najnowszych powieści Nory Roberts “W ukryciu” miałam wiele obaw, że książka będzie przepełniona namiętnością i romansem. Tym bardziej byłam mile zaskoczona dynamiką akcji, interesującą charakterystyką postaci i sprytnie wplecioną intrygą. Namiętność i romans były tylko dodatkiem. Książkę przeczytałam dosłownie jednym tchem.
W ukryciu
Powieść można podzielić na dwie części. Pozwólcie jednak, że nie będę zdradzać Wam za wielu szczegółów, gdyż naprawdę polecam po sięgnięcie do tej pozycji. Na samym początku autorka zabiera nas do centrum handlowego na obrzeżach Portland w stanie Maine. W ciągu ośmiu minut trójka nastolatków strzela i zabija prawie sto osób. Poznajemy wtedy Simone, która przeżyła atak terrorystyczny, lecz koniec strzelaniny nie jest końcem jej traumy. Jedna z jej przyjaciółek zginęła w sali kinowej, a druga walczy o życie. Ważną dla niej osobą będzie Babcia Cici, która nie pozwoli, by dziewczyna zatraciła się w koszmarze.
Poznajemy również bohaterów, którzy przybyli na miejsce zbrodni i próbowali powstrzymać szalonych nastolatków.
W drugiej części książki “W ukryciu” przenosimy się kilka lat w przyszłość do naszych bohaterów. Mimo przeżytej tragedii, bólu i rozpaczy, każdy z nich próbuje wieść spokojne, normalne życie. Poznana wcześniej Simone próbuje odnaleźć swoje miejsce i w tym momencie Babcia Cici – wolny duch kochający sztukę, stała się dla niej jakby przewodnikiem, wzorem.
Niestety koszmar powraca wraz z kolejną postacią i wszystkim ponownie zaczyna grozić niebezpieczeństwo.
Powieść pióra Nory Roberts “W ukryciu” to pełny obraz postaci na przestrzeni kilku lat. Psychologiczne aspekty pokazują drogę, jaką bohaterowie musieli przejść, aby odzyskać równowagę i znowu spokojnie żyć. Niestety jak zwykle ta droga jest pełna wybojów i kolejnych niepowodzeń, ale zdarzają się i chwile pełne spokoju, zadowolenia, a nawet namiętności.
Polecam tę pełną dynamiki książkę, nie tylko do poduszki.
Dziękuję Wydawnictwu Edipresse za przekazanie egzemplarza recenzenckiego książki