Okrutny – Maciej Kaźmierczak

Tytuł: Okrutny
Autor: Maciej Kaźmierczak
Oprawa: miękka
Liczba stron: 384
Rok wydania: 2025
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Okrutny to moje pierwsze spotkanie z Maciejem Kaźmierczakiem i muszę przyznać, że bardzo udane. Zamierzam się z tym panem zaprzyjaźnić nieco bliżej. No, z jego książkami tak ściślej mówiąc. Bo Okrutny mnie uwiódł i oczarował, chociaż nie jest to mężczyzna, z którym chciałabym spędzić życie.
O czym jest Okrutny?
Zacznijmy od tego, że tytuł jest nazwiskiem głównego bohatera. Teodor Okrutny to lubelski policjant odesłany do Skraju w celu rozwiązania sprawy zaginięcia komendanta. W sumie nic nadzwyczajnego, jak w małej miejscowości brakuje kadr, to się przysyła kogoś z zewnątrz. Tylko że tym razem nic nie jest zwyczajne.
Teodor Okrutny opuścił Skraj lata temu w dość mrocznych okolicznościach. Nie on jeden, Skraj znany jest z tego, że ludzie chętnie z niego uciekają, gdy tylko wejdą w dorosłość. Ale nie tak typowo, żegnając się z rodziną i przysyłając nowy adres. Nie, wszyscy odchodzą do lepszego życia i palą za sobą mosty. A przynajmniej tak myślą ci, którzy zostają na miejscu.
Sam Skraj to dziwne miejsce, chociaż trzeba przyznać, że nazwa dobrze do niego pasuje. Leży na skraju wszystkiego, cywilizacji, normalności, lasu i wiary w zjawiska nadprzyrodzone. Raczej nie chcielibyście tam zamieszkać. Ja też nie, chociaż dobrze czuję się w lesie i lubię małe miejscowości. Jednak w tej jest coś mrocznego. Wręcz trudno uwierzyć, że w dobie powszechnej cyfryzacji można być odciętym od świata, a jednak…
Okrutny przyjeżdża do miasteczka, gdzie z miejsca jest traktowany nieufnie. Ludzie nie lubią tych, co to zniknęli bez wieści i nagle wrócili. Jednak z twardością, jaką mają tylko policjanci, wykonuje swoją pracę. Komendant tuż przed zniknięciem znalazł zmumifikowane ludzkie ramię. Śledztwo przebiega więc dwutorowo: trzeba znaleźć komendanta (oby żywego) oraz nieżywego właściciela ramienia.
Cała intryga jest bardzo fajnie wymyślona, mam jednak poważny problem z opisaniem jej. Jeśli pójdę choćby krok dalej, posypią się spojlery, a tego za wszelką cenę chciałabym uniknąć. Powiem jeszcze tylko, że będzie gorąco, chwilami niebezpiecznie, będzie wątek damsko-męski i bardzo fajny pies. Tak, tego psa to bym chciała. I jeszcze nadzieja na kontynuację będzie i tej nadziei trzymam się bardzo mocno.
Jak się czyta Okrutny?
Bardzo dobrze! Wręcz powiedziałabym, że zaskakująco dobrze, biorąc pod uwagę, że autor zrobił, co mógł, żeby główny bohater wydawał się nieprzystępny, szorstki, brutalny, nieokrzesany i ogólnie trudny w odbiorze. Nie dałam się zwieść, Teodor to fajny gość, jestem pewna, że też go polubicie, jeśli tylko zdecydujecie się dać mu szansę.
Inne postaci w książce (trochę ich jest) są bardzo dobrze zarysowane, chociaż taką – powiedziałabym – nieco oszczędną kreską. Chwilami wydają się wręcz introwertyczne, ale to chyba urok Skraju, tu każdy ogląda się przez ramię. Ogólnie jednak bardzo łatwo mi przyszło zaprzyjaźnienie się z całą tą skrajną zgrają i bardzo chętnie spotkam się z nimi jeszcze raz, a nawet nie raz.
Okrutny – recenzja nieobiektywna
Właściwie czy będę obiektywna, czy nie, to i tak muszę napisać to samo: to jest bardzo dobra książka, chociaż rozkręca się powoli i początek może odstraszać. Nie dajcie się zwieść!
A według moich kryteriów Okrutny przedstawia się następująco:
– Długość – 384 strony, czyli tak średnio. Więcej niż 300, więc jest dobrze, ale mniej niż 400, co byłoby znacznie lepszym wynikiem.
– Trupy – no skoro napisałam Wam o ręce, to wiecie, że jeden jest i na tym poprzestanę. To wystarczy, żeby powiedzieć, że książka jest dobra, bo w dobrej książce powinien być co najmniej jeden trup.
– Humor – nie pamiętam już w jakim momencie, ale się zaśmiałam. Coś tam było takiego, co mnie bardzo rozbawiło.
– Widoczność liter – na początku tak, później już tylko obrazy, co dobrze wróży kolejnej części. Myślę, że ona się pojawi, bo chyba nie bez powodu autor napisał: KONIEC TOMU PIERWSZEGO.
Dla kogo jest Okrutny?
Bez problemu dałabym tę książkę mojej licealistce, chociaż nie brak tam scen mrożących krew w żyłach. Jednak kaliber i przekaz są takie, że nawet osoby o większej wrażliwości powinny dać radę. Jeśli chodzi o dorosłych czytelników, to myślę, że Okrutny spodoba się fanom kryminałów w starym stylu i thrillerów, bo sporo tam napięcia. No i kobietom, bo to naprawdę fajny facet i może się podobać 😉